Diamentowy wodospad

łowca

zdenerwowany wypuścił odruchowo korzenie z łap które spadły prosto na czuprynę
Sherii

Sherii

- Nie wychowany pajac! - krzyknęła na jakże prostackiego łowcę.
- No cóż tacy są mężczyźni - powiedziała zła jak osa i zdjęła ów korzenie z swojego łba i poszła przejrzeć się w lustrze wody.

łowca

roześmiał się szatańczo i powiedział

-Ja nie jestem męrzczyzną jestę szczeniakiem hahahaha

Sune

- Faceci to świnie - odrzekła oburzona zachowaniem wilka. Wstała i przeszła kilka kroków dalej w stronę wilczycy. Usiadła tuż obok wodospadu, popatrzyła chwilę na taflę wody widząc w niej swoje odbicie.

Sherii

- Nie lubię takich typów! - warknęła pod nosem. Usidła i zaczęła poprawiać swoją grzywkę, która była brudna z mokrej ziemi.
- Przydałby się grzebień - mruknęła do siebie.

łowca

zamilkł nahwile ale zaraz się roześmiał widząc że Sherii wyciąga kawałki ziemi z grzywki i jej okolic,

Hakuro

Przybiegł tutaj lekkim krokiem i gdy ujrzał Sherii aż go zatkało. Podbiegł do niej z bananem na ryjku^^ - Sheriii! - zaczął drzeć się jak opętany i wskoczył na nią.

Sune

Odwróciła łeb w stronę Łowcy. Warknęła na niego, gdyż denerwowało ją jego zachowanie. Powiał zimny wiatr, owinęła łapy puszystym ogonem i przeniosła wzrok na gwiazdy delikatnie się przy tym uśmiechając.
Po pewnym czasie wybiegła.

Sherii

- Ooo Hakuro witaj przyjacielu -powiedziała i liznęła go przyjaźnie w pyszczek.
- Patrz jak ja wyglądam ten łowca doprowadził mnie do takiego stanu - warknęła patrząc w stronę łowcy.

łowca

siedzi na gałęzi i obserwuje wszystko jednym okiem

Akita

Podchodzi do drzewa. Siada i wpatruje się z zaciekawieniem w wodospad .

Katana: Zapoznaj się z regulaminem.

łowca

zhodzi z gałęzi i wskakuje do wody z wielkim pluskiem

Carly

- Się towarzystwo zebrało, jej! - krzyknęłam, widząc, że jest tu ktoś oprócz mnie i Waspa.
Wyskoczyłam z kupki zeschłych liści i podeszłam do wodospadu, maniakalnie machając ogonkiem. Ujrzałam Sune i Sherii.
- Hej! - przywitałam się, jak zawsze z uśmiechem.

Baks

Przybiegł. Zamyślony nad pewną piosenką. Usiadł strzelał pazurkami z prawej do lewej i z powrotem. Spojrzał na inne wilki po czym położył się i zamknął oczy.

Sherii

- Witaj Carly... - powiedziała i uśmiechnęła się do wilczycy tak jak zwykła to robić przy jej standardowym przywitaniu się ze znajomymi wilkami. Lecz po chwili przerzuciła wzrok na swojego niesfornego kompana, który się tutaj zawieruszył. Podreptała w jego stronę, po czym przemówiła.
- Dzień dobry, a co Ty tutaj robisz króliczku?

Baks

-Cześć Sherii-odpowiedział jej
-Siedzę, myślę o tobie, po prostu tęsknie za tobą-rzekł i wstał czekając co zrobi wilczyca

Sherii

- Taaa... Coś ode mnie chcesz, że mi tak cały czas słodzisz? - zapytała i zaczęła się mu dziwacznie przyglądać. Po chwili jednak przestała i pacnęła go w łeb łapką tak dla spamiętania, ale nie mocno, bo przecież nie chciała zrobić mu krzywdy.

Baks

-...
Przekręcił łebkiem w prawo i w lewo
-Pamiętaj kogo bijesz! Mnie!
Stanął tuż przed nią..
-Wiesz czego ja chce xD każda chwila bez Ciebie to męka dla mnie.. Zabijasz mnie !

Sherii

- Przecież wiesz, że miałam tylko jednego partnera, a związek z nim skończył się totalną klęską psychiczną, fizyczną i ogółem byłam nie do życia... Chcesz żebym po raz kolejny zawiodła się na płci przeciwnej? - zapytała i schyliła łeb, patrzała teraz w ziemię... Nie miała odwagi spojrzeć mu prosto w pysk.

Baks

-Sherii, Sherii lady xD na mnie się nie można zawieść xD nie jestem samochodem.-wyznał po czym skierował swój wzrok w jej oczy i tak patrzał. Szukał w nich wzajemnego uczucia, którym ją darzył.