Diamentowy wodospad

Sherii

- Ej no możesz to robić, ale nie zjadaj Sherii. No bo kogo byś potem kochał? - zapytała i podeszła do niego bliżej. Chyba w końcu zrozumiała, co on do niej czuje!

Baks

-Ok to nie zjem Cie!-odgrażał się xD
-Twoja głowa ma fajny kształt-stwierdził patrząc na nią
Podszedł do niej
-Co to masz na wąsach?-zapytał
-Majeranek??

Sherii

- Eee nie ważne... - powiedziała i pocałowała go, żeby się nie czepiał jej wąsików. Niech się chłopczyk cieszy...

Baks

-Jeee jakaś ty napalona!-krzyczał z podniety
Oblizał się.
-To jak z nami będzie? Ja już nic z tego nie rozumiem...

Sherii

- No to zależy jak chcesz żeby z nami było... - powiedziała i uśmiechnęła się cwaniacko... Nie wiedziała jak się zachować, bo przecież bądź, co bądź, ale nadal byli najlepszymi przyjaciółmi.

Baks

-Zależy co ty sobie tam myslisz w tej główce
-Ja sie zgadzam na wszystko!-wrzasnął i pocałował ją tak dla zachęty

Sherii

- Heh no wiesz to nie jest tak hop siup... Byśmy musieli rozważyć wszystkie za i przeciw no, bo w końcu to poważna decyzja - powiedziała i wtuliła się w jego futerko.

Baks

-"hop siup, hop siup" powtórzył sobie pod noskiem
-Ja nie widzę żadnych żadnych przeciwieństw.

Sherii

- No, ale to est przecież decyzja na całe życie... Ja nie lubię często zmieniać partnerów... - powiedziała i schowała się za drzewem jak mała dziewczynka.

Baks

Usiadł i patrzył co robi wilczyca jego życia
-No tak ale o co Ci chodzi? xD

Sherii

- O nic. No przecież wiesz, że jestem inna niż te wszystkie normalne wilczyce w naszej Wilczej Krainie to dlaczego się dziwisz? - zapytała i wychyliła łepek zza drzewa.

Baks

-Tak, tak jesteś jedyna w swoim rodzaju moja ukochana Sheri! <3-powiedział cały happy ;d

Sherii

- I tak masz mi mówić - powiedziała i wyszła zza drzewa, podeszła do niego. Teraz uważnie mu się przyglądała, chciała zapamiętać na zawsze jak wygląda jej kochanek...

Baks

-Jesteś moim ukochanym palaczem majeranku!-rzekł i uśmiechnął sie do niej

Sherii

- A skąd wiesz, że pale majeranek? - zapytała i zawstydziła się. Bo przecież nikt w całej Wilczej Krainie nie wiedział o jej paleniu, przynajmniej tak się jej wydawało.

Carly

Siedziałam dłuższy czas przy tym wodospadzie. W końcu westchnęłam, podniosłam się i podeszłam do Waspa. Złożyłam mu na pyszczku buziaka i wybiegłam przed siebie.

Baks

-Misiu... ja wiem wszystko co musze wiedzieć-rzekł i się uśmiechnął do niej

Sherii

- Misiu? To chyba ja powinnam Tobie tak mówić, a nie na odwrót... Za dużo o mnie wiesz -powiedziała i z uśmiechem na pyszczku pod biegła do wodospadu i spojrzała w lustro wody.

Baks

Podszedł wolnym krokiem do wilczycy
-To jest hydrant!-krzyknął xD
Usiadł i patrzył się w jej dziubek

Sherii

- To nie jest hydrant... To woda - powiedziała i zaczęła się śmiać z jego lekkiej głupoty, która ją najwyraźniej bawiła. Gdy przestała się śmiać zanurzyła łapkę w wodzie i po chlapała Baksa.
- A masz! Trochę wody dla ochłody... - mruknęła mu do ucha, kiedy on tak stał, a na jego futrze widoczne były kropelki lodowatej wody.