Diamentowy wodospad

Baks

-Odleciałem na chwilę-wyznał jej
-Rozmarzyłem sie o tobie-dodał i usiadł naprzeciw jej-Co tam mój ty kotlecie?

Sherii

- Musisz zawsze wypominać to, że na zimę mi się trochę przybrało? - powiedziała i spojrzała na niego złowrogim wzrokiem...

Baks

Spojrzał w jej oczka, które wyglądały jak by chciały go zabić.
-Moja droga.. złość piękności szkodzi-zaśmiał się
-Chyba nie chcesz być brzydka?-zapytał dla pewności

Sherii

- A jak będę brzydka to mnie przestaniesz kochać? - zapytała i spuściła wzrok. Wolała patrzeć na ziemię niż na niego...

Baks

-Kochanie... nawet jak będziesz miała nogę w gipsie to Cie bd kochał-wyznał ładnie się do niej uśmiechając. Szkoda tylko że nie patrzyła na niego

Sherii

- Nogę w gipsie? Wilczyca i noga w gipsie? Trochę dziwnie by to wyglądało dzióbku... -powiedziała pod chodząc do Baksa bliżej.
- Za to Cię kocham - wyszeptała mu do uszka i przytuliła się do niego.

Baks

-Jakaś ty fajna mięciutka-powiedział do niej
-I taka cieplutka mm xd-dodał tuląc sie do niej

Sherii

- No, bo w końcu to ja... Twoja Sherii Sherii Lady - powiedziała i nadal się do niego przytulała.
- Wiesz chciałabym adoptować szczeniaka... - odparła z pełną powagą w głosie, lecz urwała swoją wypowiedź, ponieważ nie wiedziała jak jej partner na to zareaguje.

Baks

Jego oczy powiększyły się, a puls przyspieszył.
-Tto dobry pomysł. Podarujmy szczeniakowi szczęście -zaśmiał się i podrapał po nosie
Nie był przekonany co do tego... Bał się obowiązków itp itd

Sherii

- Coś nie tak? Nie podoba Ci się mój jakże wspaniałomyślny pomysł? - zapytała i spojrzała na niego. Przecież mógł się tego spodziewać... Sherii chce być matką!

Baks

-No co ty... Wszystko ok xd-powiedział
-Wspaniały pomysł!-rzekł zadowolony i przytulił mocniej wilczyce

Sherii

- No ej Baks mnie nie oszukasz, widziałam Twoją minę. Jestem stara i to nic dziwnego, że chce pozostawić po sobie jakiś ślad, a tym śladem mógłby być nasz potomek - powiedziała i usiadła obok niego.

Baks

-Twój głos brzmiał jak over-drive z bossa-zaśmiał sie
-Ja nigdy nie myślałem że bd w takiej sytuacji. To dla mnie trudna decyzja...

Sherii

- No, ale pomyśl ja, Ty i takie malutkie Baksiki i Sheriiki by biegały za nami. Czy to nie cudowne? - powiedziała po czym uśmiechnęła się. Zrobiła maślane oczka i czekała na jego męską decyzję.

Baks

Spojrzał na nią głupawym wzrokiem
-Co ja mam zrobić?-zapytał się jej widząc co robi

Sherii

- No powiedz prawdę! Co sądzisz o moim pomyśle - powiedziała, a na jej twarzy pojawił się widoczny grymas. Ona chce dzieci, a on totalnie nie wie nawet czy tego pragnie.

Baks

-No ale co ja mam do tego? xd Wiesz ile ja rzeczy chce?
Usiadł lekko załamany tą rozmową. On chciał tylko nie wiedział jak to ma powiedzieć xd

Sherii

- Co masz do tego?! No proszę Cię, przecież sama w ciążę nie zajdę! Właśnie, że nie wiem, bo mi nie zdradzasz swoich marzeń... - powiedziała podniesionym tonem, trochę się pod łamała tą rozmową.

Baks

-Nie zajdziesz sama?-zapytał-Zaprowadzę cie w takim razie...
-Chciałbym mieć swoje szczeniaki...-wyznał
-Boję się tego trochę ale dam rade xd-rzekł i przytulił wilczycę do siebie

Sherii

- A tak dokładniej to czego się boisz? - zapytała i w tuliła się w jego gęste futerko.
" Czasami przydaje się taki grzejniczek" - pomyślała.