Diamentowy wodospad

Baks

"Słuchał rozmowy Sherii i Helmi z przerażeniem. Zastanawiał się tylko czy oni go tu wogóle widzą. Nic nie mówią, nic nie robią.."
-Dzień dobry.-przywitał się i patrzył głupkowatym wzrokiem na Helmi

Sherii

Nagle Sherii położyła się na mokrej od śniegu trawie, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Miała przecież grube i puszyste futro, które chroniło ją od niepogody. I leżała, leżała i leżała... Dawno nie miała odrobiny snu, więc taka mała drzemka jej się na pewno przyda.

Helmi

Lekko położyła po sobie uszy zawiedziona tym, że jej rozmówczyni położyła się spać. Lecz już po chwili rozchmurzyła się, utkwiwszy wzrok w Baksie. Podeszła do niego energicznym krokiem. -Cześć! - powiedziała.

Baks

Spojrzał na Sherii
-Nie wypada spać w moim towarzystwie xd-powiedział do niej, po czym podszedł i położył się na niej

Helmi

Zmarszczyła lekko nosek. Znajomy potraktował ją jak powietrze? Jeśli tak, nie ma co dłużej zawracać sobie nim głowy. Helmi prychnęła pod nosem i ruszyła przed siebie.

Sherii

- A to niby dlaczego nie wypada? - powiedziała i zaczęła ciężej oddychać. Baks jednak trochę ważył, a ona chciała tylko odpocząć po kilkudniowej sielance, którą zaserwował jej własny partner.

Baks

-Helmi!-krzyknął-Wracaj natychmiast!
Spojrzał na Sherii
-Wygodnie Ci misiu kochany?-zapytał i się cieszył z niewiadomych powodów

Sherii

- No raczej nie wygodnie - warknęła na niego.
- I w ogóle to zejdź ze mnie, bo mi duszno. Że jesteś moim partnerem to nie znaczy, że możesz robić ze mną wszystko i traktować mnie jak łóżko czy jakąkolwiek inną rzecz do wypoczynku - powiedziała oburzona.

Baks

Zszedł z wilczycy z niezadowoleniem na pysku
-Będziesz czegoś chciała-powiedział do niej i usiadł plecami do niej

Sherii

- Ja coś będę chciała? No ciekawe... To Ty na mnie włazisz chodź bym byłam nie wiadomo czym i w dodatku jak widzisz, że się prawię duszę to się uśmiechasz i jesteś taki zadowolony tylko ciekawe z czego... - powiedziała i fuknęła na niego. Niech ma co on sobie myśli.

Baks

-Idź sie utop!-powiedział do niej i się położył. Wziął głęboki oddech. Słuchał wodospadu. Próbował zapomnieć że żyje.

Sherii

- Nie mów tak do mnie - odparła, a z jej oczu spłynęła gorzka łza. Nie chciała go urazić, ale co mogła innego zrobić przecież leżał na niej jak na jakimś mebelku. Odeszła od niego kilka kroków i usiadła obok krzaczka, schyliła łeb. Nie chciała by widział jak płacze.

Baks

Zamknął oczy... od tego wszystkiego kręciło się mu w główce. Prawa łapa się trzęsła z zimna. Otworzył oczy, obrócił się i spojrzał na Sherii.
-Zimno mi-powiedział do niej i czekał aż przyjdzie go ogrzać

Sherii

- Mi też jest zimno i nie narzekam - odpowiedziała i spojrzała na niego przez moment. Nie chciało się jej do niego podchodzić, bo niby co ona jest Caritas Polska? Więc siedziała tak po cichu i patrzała na Baksa.

Baks

-Nie chce mi się iść do Ciebie-odpowiedział ciężko oddychając.
Z wody co chwilę wyskakiwał jakiś karp xd
-"biedny"-pomyślał
-Pewnie Cie zjedza..

Sherii

- No dobra - powiedziała i podeszła do niego.
- I co teraz? - zapytała, ciągle na niego patrzyła. On był jakiś taki nie swój...

Baks

Spojrzał na nią..
-Już nic, żartowałem-powiedział i położył łeb na łapach.
-Nic mi się nie chce...-zamruczał i obrócił się na grzbiet patrząc w niebo

Sherii

- No Baksiu - powiedziała swoim melodyjnym głosem i pogłaskała go po łepku.
- Zrobiłeś to specjalnie? - zapytała, usiadła blisko leżącego partnera nadal go głaskając.

Baks

-Co zaś zrobiłem?-zapytał lekko zdezorientowany
Usiadł i przytulił łeb do wilczycy...
-Zawsze o tym marzyłem...-wymruczał jej do uszka

Sherii

- Specjalnie jęczałeś, że Ci zimno po to żebym przyszła? - powiedziała i uśmiechnęła się dziwnym pół uśmiechem.
- O czym marzyłeś?