Diamentowy wodospad

Hari

- Jesteś w jakieś watasze? - zapytał z ciekawością w głosie. - Bo ja jak rodzice jestem w Nocy - dodał, strzygąc zabawnie jednym uchem.

Jaina

- Tak, jestem. Przywódczyni Watahy Wiatru się kłania. - rzekła trącąc go nosem za uchem. Zaśmiała się z jego rozkapryszonego ucha. Czuła się świetnie.

Hari

- Przywódczyni? - zdumiał się wilk, nie reagując nawet ze zdziwienia na gest wadery. - Musisz być bardzo silna. - Wpatrywał się w nią dużymi, niebieskimi oczami.

Jaina

- Jestem już stara i nie taka silna. - westchnęła. - Dużo w życiu przeszłam, ale to długa historia, Dalek. Życie to pasmo niespodzianek. Najważniejsze, aby się nie poddawać. To najcięższa walka. - mówiła spokojnym, melodyjnym głosem. To prawda, wiele już przeszła. Smutki, smuteczki, radości..

Hari

- Nie stara - zaprzeczył gorliwie. - Doświadczona - poprawił ją z uśmiechem na pyszczku. - Przypuszczam, że wiele mogłabyś nauczyć mnie oraz innych.

Jaina

- Mogłabym, ale wątpię czy oni by mnie wysłuchali. Miło jest z kimś czasem porozmawiać.. - dalej ciągnęła rozmowę. Poczuła, że nagle dziki smutek zagościł na jej pysku.

Hari

Zmieszał się nieco, widząc zmianę na pysku starszej wadery.
- Z pewnością znalazłabyś kogoś, kto by cię słuchał - powiedział pospiesznie, pochylając nieco łeb. - Lubię cię - dodał pewnym siebie tonem.

Freak

Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy nad wodospadem wylądował dość pokaźnych rozmiarów gryf. Zlustrował wszystkich wzrokiem.
- Witam - przywitał się krótko ze zebranymi, po czym nachylił się nad taflą wody i pociągnął z niej spory łyk.

Drowsiness

Nad wodospad nadleciała smoczyca. Z gracją wylądowała na skale rozglądając się dookoła.
-Witam wszystkich- powiedziała dźwięcznym głosem.

Freak

Spojrzał na smoczycę. Uśmiechnął się. Przynajmniej z kimś sobie polata, ale rozmiary smoczycy budziły respekt
- Witaj - przywitał ją

Drowsiness

Odwróciła się w stronę gryfa.
-Jestem Drowsiness.- powiedziała.- Ale możesz mnie nazywać po prostu Drowse- dodała.

Freak

- Freak jestem... - przedstawił się krótko i podleciał na jedną ze skał. Był na tyle daleko od smoczycy, aby nie zostać zmiecionym jednym podmuchem ognia i na tyle blisko, aby z nią rozmawiać. Coś go w niej niepokoiło

Drowsiness

Rozejrzała się po okolicy, po czym ponownie spojrzała na gryfa.
-Masz może ochotę zapolować?- zapytała z błyskiem w oku. Znów spojrzała wkoło siebie w poszukiwaniu jakiejś zdobyczy.

Freak

- Polowanie robi się nudne, gdy setny raz polujesz na bezmózgiego zwierzaka... - odpowiedział jej i wtym samym momencie spojrzał na wilki znajdujace się wokół wodospadu.
- Dużo ciekawiej jest polować na coś co będzie stawiać opór, wrzeszczeć i krzyczeć, gdy flaki będą wyłaziły...

Drowsiness

Słuchając tych słów, oczy smoczycy zabłysnęły mrocznym błyskiem.
-Masz może coś konkretnego na myśli- zapytała tajemniczo gryfa.

Freak

- Coś konkretnego... Hmm... - zastanowił się nad odpowiedzią. Czy warto mówić o tym przy tych futrzakach? Zaczną się bać... i dobrze...
- Mam na myśli tych tam. - skinieniem głowy wskazał na wilki.

Drowsiness

Spojrzała w kierunku wskazywanym przez Freak'a. Przez chwilę rozbawienie przemknęło przez jej pysk.
-Chcesz polować na wilki?- zapytała przenikliwie spoglądając w oczy gryfa.

Freak

- A czemu by nie? - odpowiedział - Ale chyba nie będzie tak fajnie... One tutaj chyba tylko oficjalne walki 1 na 1 tolerują...

Drowsiness

-A szkoda- powiedziała spoglądając w stronę wilków.
-A zatem jest tu coś innego na co można zapolować?- zapytała smoczyca.

Freak

Freak uśmiechnął się szyderczo
- Można zapolować na takie przerośnięte jaszczurki z nietoperzymi skrzydłami... - powiedział - Podobno dobrze smakują...