Diamentowy wodospad

Aronn

- Jeżeli mnie wkurzy to owszem ... - Odrzekł . Był bardzo zirytowany . Po chwili schował pazury . Opanował się . Następnie zapytał sucho - Co to , że pływam to znaczy , że jestem dzieckiem ? -

Idalia

Aronn, na forum zabronione jest używanie mocy magicznych bez pozwolenia administracji. Czytanie w myślach jest mocą magiczną, więc nie możesz wiedzieć, co pomyślała Hekate.

- A czy porównałam cię do dziecka? - zapytała, coraz bardziej zaskoczona zachowaniem wilka. Nie przypominała sobie, by powiedziała do niego coś takiego. Ba, ona nie odezwała się do niego nawet słowem!

Sempress

Posh patrzała na kłótnie dwóch wilków, sądziła że to jest bardzo ciekawe, więc im nie przeszkadzała .

Idalia

Hekate zaś w milczeniu przyglądała się szaremu samcowi, oczekując ruchu z jego strony. Jest gotów rzucić się na wilczycę z byle powodu? Prawdziwy dżentelmen. Było jej jednak zupełnie obojętne, co ów wilk uczyni. Gdyby zechciał rzucić jej się do gardła, Hekate zapewne nie broniłaby się nazbyt zaciekle. Bo czymże było to jej marne życie? Niekończącą się serią nieszczęść i niepowodzeń, której wilczyca sama nie miała odwagi przerwać.

Aronn

Zdziwienie wilczycy wywołało na nim irytacje . Nie miał ochoty rozmawiać z czarną wilczycę , więc odszedł od niej na około 9 metrów i położył się .

Idalia

Jedynie przewróciła oczami. Zupełnie nie rozumiała zachowania tego szarego wilka. - Jeśli tak bardzo cię czymś uraziłam, wytłumacz mi dokładnie czym, a nie każ zgadywać - rzuciła niby to przed siebie, jednak słowa skierowała do szarego basiora. Dodała, teraz już przenosząc wzrok na niego. - Nie odezwałam się do ciebie nawet słowem, więc skąd mam wiedzieć, co w moim zachowaniu tak cię rozjuszyło, hm?

Djablo

Przybiegł i przysiadł nie daleko szarego basiora.Nie lubił wtrącać się w kłutnie,więc postanowił poczekać na odpowiedni moment.Ostrożnie położył się nadal przyglądając się wilkom.

Legenda

Przed oczami obecnych tutaj wilków przemknęła czarna postać. Stanęła dopiero gdy znalazła się w bezpiecznej odległości od obecnych. Skinęła im lekko łbem po czym położyła się.

Idalia

W oczekiwaniu na odpowiedź szarego samca, zastrzygła uchem na dźwięk nowych kroków. Zerknęła najpierw na nowo przybyłego czarnego wilka, potem obrzuciła spojrzeniem czarną wilczycę. Kolejny nieznajomi, jak zwykle.

Fedorra

Przyszła nad wodospad , ujrzała kłótnię basiora i wilczycy , spokojnie położyła się przy czarnym wilku i dalej obserwowała wilki .

Whitewind

Djablo

Wilk przyjrzał się czarnej wilczycy o fioletowych oczach i posłał jej ciepły uśmiech.Postawił uszy w strone nowo przybyłej.Zerknoł przelotnie na szarego basiora.

Legenda

Odwzajemniła uśmiech. Westchnęła lekko obrzucając spojrzeniem kolejną przybyłą wilczycę. Przez chwilę zaczęła zastanawiać się gdzie teraz może przebywać jej stara przyjaciółka - Shauni. Po chwili jednak dała sobie z tym spokój i znów spojrzała na czarnego wilka, który jako jedyny uraczył na nią spojrzeć, a nawet posłać uśmiech.

Djablo

Wilk połorzył się spokojnie przyglądając się pięknej wilczycy.Wyprostował się i postawił elegancko uszy w strone wodospadu nasłuchują szmeru wody.Machnoł ogonem nadal przyglądał się wilczycy.

Legenda

Przeciągnęła się leniwie. Zamachała przy tym ogonem, który wzbił w powietrze opadłe liście z pobliskich drzew. Po chwili jej spojrzenie zaczęło wędrować po obecnych tutaj i znów zatrzymało się na Tym czarnym wilku - Witaj - z jej pyska wydobyło się ciche słowo zaczynające znajomość.

Djablo

Wilk przyjżał się wilczycy i nastawił ostro uszy.
-Witaj!
Odpowiedział ciepłym głosem uśmiechając ciepło po raz drugi do wilczycy.
-Mam na imie Djablo.A ty?
Odpowiedział ciepłym akcentem jego głosu.

Kanna

Za wodospadem, właściwie za jego "ścianą", stała ciemna, niewyraźna postać. Złote oczy wyróżniały się z cienia. Kruk z różowym kluczem na skrzydle krążył nad wodospadem, uważając do zmieszania na krople wody. Tymczasem postać się poruszyła. Poruszyły się uszy. Ciche, kocie kroki się przemieszczały. Teraz na białej pianie ciemna postać była bardzo widoczna. To była Kanna. Przyglądała się przez chwilę czarnemu wilkowi, jak to ona. Każdy szczegół musiał być zbadany przez jej uwagę. Położyła się na brzegu, przymykając oczy.

Djablo

Wilk poczył na sobie czyjiś wzrok obrócił się i zauważył jasno czarną wilczyce o złotych oczach.Uśmiechnoł się do niej.Zmróżył ślepia i położył łeb na przednich łapach.

Legenda

Spojrzała na wilczycę. Lekki grymas pojawił się na jej pysku. "Co za tłok" - pomyślała. Jej wzrok znów począł na czarnym wilku - Jestem Evana - powiedziała dopiero po chwili jakby w pamięci zapisywała jego imię.

Kanna

Kanna poruszyła uszami. Przed jej łapami wylądowała miękko Tariss, machając czarnymi jak smoła skrzydłami po locie. Wilczyca poruszyła końcówką ogona. Również delikatnie się uśmiechnęła. Bardzo długo była za krainą. Trzeba było jej towarzystwa. Bóg wie, czy kogoś więcej. W każdym bądź razie, długo była sama. W dwuznacznej sprawie.