Diamentowy wodospad

Katara

Naprawdę podobam ci się?-zapytałam wilka patrząc mu prosto w oczy.

Lilia

(No tak)
Uśmiechnęła się nikle i przyglądałam sie

Ortanus

Wilk nieco przekrzywił łeb przyglądając się Lily.Ciekawość zrzerała go od środka.
Machnoł zamaszyście ogonem i zmarszczył czoło.
-Jasne..
Powiedział do Katary uśmiechając się do niej ciepło.

[Rayan to moje drugie kąto...]

Katara

Podeszłam do wilka przytuliłam się do wilka i zaczęłam go lizać po całym pysku.

lou

Mały lou zagdagał wesoło do taty Toboe. Kochał go z całego serca. Był dla niego wzorem do naśladowania.

Kina

-Znasz kogoś kto by mógł być moim partnerem,Ortanusie?-spytała lekko jakby
-Mogę wam udzielić ślubu zaśmiała się wadera
(Katara zbanowali mi Lilię)

Nikita

Przyszła i nie tracąc czasu wskoczyła do wody .
Wyszła z niej i otrzepała się . Położyła się na trawie i czekała na przyjaciela .

Darkly

Przyszedł i zobaczył znajomą mu wilczycę. Nikita!-Krzyknął, poczym podbiegł do niej i zaczął ją lizać.

Nikita

Nikita nieco zdziwiła się zachowaniem wilka więc odepchnęła go energicznie łapą . Nie wiedziała o co mu chodzi . Podniosła się z trawy i cofnęła się od niego . Następnie ze zdziwioną miną zapytała - Co Ty wyprawiasz ?

Fedorra

Przyszła .
Czekała na swojego przyjaciela - Yukundusa z którym się tutaj umówiła . Przysiadła na trawie i wpatrzyła się w wodospad . Następnie podeszła do tafli wody i lekko zamoczyła ogon w wodzie tworząc kółka .

Yukundus

Przybył na umówione spotkanie. Spojrzał na znudzoną przyjaciółkę.
-Przepraszam, że musiałaś czekać. Widzisz... Ja zdecydowanie wolę latać niż chodzić...- Powiedział i usiadł koło niej.

Fedorra

- Nic się nie stało . Mogłeś przecież polecieć ! - uśmiechnęła się do niego . - Mam jedną koleżankę , Cleo - ona też jest gryfem i dobrze wiem ze wy wolicie latać a nie chodzić . - popatrzyła na gryfa rozbawiona , - Moze popływamy ? - zaproponowała nieśmiało .

Yukundus

-Niby mogłem... Ale jakoś tak...- Powiedział nie mogąc znaleźć wytłumaczenia. Siedział patrząc w wodę i myśląc czy jeszcze spotka się z dawnymi przyjaciółmi...

Fedorra

Fedorra znała uczucie gnębięce Yukundusa , to była tęsknota . Sama tęskniła za pewnym wilkiem - Aronnem . Był on niezwykły , kochał ja a ona jego . Chcieli założyć rodzinę ale jego dalej nie ma . Czuła się okropnie , każdy cal tej krainy jej go przypominał . Pojedyńcza łza spłynęła po jej pyszczku . Szybko ją obtarła i spojrzała ciepło na gryfa .

Russmond

Nagle dał się słyszeć świst powietrza, przeplatany furkotem piór. Russmond, lecąc jak pocisk z zawrotną szybkością, wyhamował z poślizgiem na trawie u podnóża wodospadu, żłobiąc wąskie bruzdy w ziemi. Od niechcenia zerknął na zebraną dwójkę, którą dopiero teraz zauważył, lustrując zebranych jadowicie zielonymi oczami.
- O, widzę, że we flirciku przeszkodziłem - skomentował ochrypłym głosem jakże malowniczy obrazek. - Miłość międzygatunkowa, no no... - mruknął do siebie, po czym pociągnął łyk wody z rzeki.

Fedorra

Fedorra popatrzyła na Russmonda , - Jaki flircik , koleś ! - powiedziała lekko wkurzona , - Miłość międzygatunkowa ?! Ja mam już partnera a to jest tylko moj przyjaciel . - powiedziała zdecydowanie .

Russmond

Złotopióry gryf nie zwrócił uwagi na krzyki wilczycy, w dalszym ciągu pochylony nad lustrem wody. Przewrócił tylko oczami, spoglądając na stojącą nieopodal pierzastą postać.
- Nie mam pojęcia, jak możesz się zadawać z tym czymś. Przynosisz wstyd całemu gatunkowi - skrytykował, lustrując z odrazą wątłą sylwetkę wilczycy. Widać było, że głęboko zakorzeniła się w nim odraza dla tej drapieżnej rasy, którą traktował z wyższością, spoglądając nań z góry.
Russmond rzucił ostatnie spojrzenie czarnej, po czym wzbił się w powietrze, wzniecając tuman nadrzecznego pyłu. Mocno bijąc skrzydłami w powietrze, po minucie stał już na szczycie wodospadu wśród turkotu strug wody, patrząc na dwie niewyraźne plamy na dole.

Fedorra

Fedorra popatrzyła na Russmonda , nie obchodziło ją to co gada ten gryf . Zadarła nos w górę i powiedziała do Yukundusa : - Nie warto zwracać na niego uwagi . - powiedziała z wyższością . Po chwili skinęła głową do Yukundusa i odeszła z gracją .

Katara

Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam gryfa i wilczycę.Przyglądałam się wszystkim cały czas bez wytchnienia z całym skupieniem.

Fedorra

Fedorra zawróciła , zobaczyła swoją przyjaciółkę - Katarę . Podeszła do niej i powiedziała : - Cześć , dawno cię nie widziałam , gdzie byłaś ? - spytała przysiadając obok niej . Usmiech nie schodził z jej pyszczka .