Diamentowy wodospad

Torres

- Nikita... - mruknął tylko cichutko i podszedł do wilczycy. Bez słowa przytulił ją do siebie. Doskonale rozumiał jej złość. Przecież zniknął bez słowa na tak długo... Ale wrócił i to tylko dla niej.

Nikita

Wilczyca chwilowo zastanawiała się czy bez żadnej rozmowy powinna wybaczyć Torresowi . Stwierdziła , że tak . W końcu jak musiał zniknąć to zniknął .
Wtuliła się w niego przecierając się od łez .
Marzyła ona o zaproponowaniu przez Torresa stałego związku . Bardzo pragnęła mieć rodzinę . Zwłaszcza partnera i dziecko .

Torres

Postanowił się w końcu odezwać. To milczenie go przytłaczało. - Już nigdy cię nie opuszczę, nawet na chwilkę - powiedział cicho, przysunąwszy pysk do uszka Nikity. - Kocham cię.

Nikita

Nikita zawsze pragnęła znaleźć swoją drugą połówkę . I tak właśnie się stało .
Wadera uśmiechnęła się lekko i rzekła do niego szeptem - Ja Ciebie także - Liznęła go w pyszczek .
Ciągle jednak marzyła o założeniu rodziny lecz sama wstydziła się zaproponować tego Torresowi gdyż uznała , że to basior powinien coś takiego proponować .

Ashley

Ashley przyszła w to miejsce .
Na pierwszy plan wychodziła parka , która miziała się nad wodospadem ,
Ash myślała że zwymiotuje . Widok obściskujących się wilków wywyołał u niej taki efekt . Spojrzała na wilczycę , a następnie na basiora . Wykrzywiła się . Uśmiechnęła się ironicznie a następnie usiadła , w końcu nie wytrzymała : - Musicie się tu tak przytulać ? - spytała ironicznie . - Niedobrze mi się robi . - powiedziała uśmiechając się pogardliwie . Wyszła z tego miejsca . Nie bądzie spędzac czasu z wariatami .

Torres

Otworzył pysk, by coś powiedzieć, lecz zaraz zamknął go z powrotem. Chciał zapytać o coś Nikitę, lecz chyba nie miał na tyle odwagi. Musiał się dłużej zastanowić, jak ubrać to w słowa... Milczał jeszcze przez chwilę, aż w końcu się odezwał dość niepewnie. - Nikita, skoro oboje się kochamy, to... może zechciałabyś, żebyśmy resztę życia spędzili razem, jako partnerzy?

Nikita

Wadera w tej chwili straciła głowę . Właśnie teraz spełniało się jej marzenie . Nikita bez chwili zastanowienia liznęła basiora w pysk po czym rzekła cała radosna - Tak ! - Następnie zapytała go na ucho aby nikt inny tego nie słyszał .
- Słuchaj ... Yhm.. Czy myślałeś może o założeniu większej rodziny ? - Na jej pysku pojawiły się rumieńce .

Katara

Spojrzałam na wszystkie wilki w około.Przywitałam się z każdym.
-Cześć powiedziałam do wszystkich zebranych wilków i wilczyc.

Toboe

Zabrał swojego synka Lou i pożegnał się z pocałunkiem Kihe. Synu lecę na narady spotkamy się na łące -szepnął przyjaźnie mrużąc. Lou już umiał chodzić to wzniósł się w powietrze wraz z tatą. Znikli obydwoje w chmurach.

Samanta

Samanta przyszła tu aby się schłodzić .
Wskoczyła szybko do wody i zaczęła pływać .
W wodzie poruszała się z gracją i elegancją . Pływała z dumnie podniesioną głową aby woda nie dostała się do jej wrażliwych uszu . Kiedy tak sobie pływała i odpoczywała dojrzała za ścianą wodospadu miejsce w , którym był cień . Zaczęła płynąć w jego stronę .
Kiedy była już blisko uderzyła się w łapę o skałę . Postanowiła , że wsadzi łeb do wody i zobaczy co to . Kiedy już to uczyniła zobaczyła skałę ułożoną podobnie do schodków .
Wyszła po schodkach na górę i tam nagle przystanęła . To miejsce było piękne i chłodne .
Wadera położyła się na płaszczyźnie i czekała z nadzieją , że ktoś tu przyjdzie .

Dyzman

Dyzman chodził dookoła wodospadu szukając diamentów ,ale nic nie znalazł. Położył się na kamieni i wsłuchiwał się w dźwięk spadającego wodospadu. Przyglądał się sarną które spokojnie piły wodę. Przypomniał sobie nie udany test na łowcę i postanowił jedną zabici dla sportu. Podkradł się bezszelestnie od tyłu i skoczył na nią wpychając pod wodospad takim sposobem ją utopił. Położył się o bok sarny i zaczął śpiewać -Jestem mistrz. Łyso ci hahaha.

Samanta

Samanta kiedy dojrzała obcego wilka przestraszyła się go nieco .
Weszła po cichutku do wody nie wydając żądnego dźwięku i zanurzyła się . Postanowiła , że przyjrzy się basiorowi bliżej .
Kiedy była już przy brzegu wystawiła łeb na powierzchnię . Zobaczyła , że basior nie patrzy się w jej stronę więc bezszelestnie i szybko wskoczyła do krzaków .
Łapami rozstawiła na boki pare gałęzi aby widzieć swój obiekt obserwacji . Położyła się i patrzyła na niego uważnie . Była gotowa do nagłego skoku do wody lub do ucieczki .

Alliance

- C'mon baby~ - cichy rechot można było usłyszeć, jakby się wydawało, ze wszystkich stron.
Ale nie~! Cisza. I nagle szalony obiekt, wystrzelony jak z procy mignął przed oczami Samanty. Plusk~! Yukiśka wpadła do wody.
- Śmierć jest sexy~ - zarechotała na głos, wypływając na powierzchnię.
Wyszła na brzeg, optelepując futerkoo. Machała energicznie ogonem. Uniosła prawą łapę do góry, dumnie unosząc pyszczek.
- Konbawa ludziska~ - uśmiechnęła się szalenie.

Dyzman

Dyzman położył się na tej sarnie i powiedział -Wiedziałem ,że jestem lepszy ale nie aż tak dobry. Buhahaha.

Darkly

Przybiegł. Wskoczył do wody i po pięciu minutach wypłynął. Śledził brązowo-białą wilczycę. Zaszedł ją od tyłu gdy tak leżała. Cześć, jak masz na imię?-Zapytał szturchając ją łapą i śmiejąc się.

Samanta

Wadera przestraszyła się obcego śmiechu i dotyku .
Wskoczyła do wody i popłynęła ponownie na płaską skałę za wodospadem . Z tamtego miejsca szukała wzrokiem tego kogoś kto śmiał ją dotknąć .
Kiedy dojrzała obcego wilka położyła się i przyczaiła .
Ciekawa była czy przypłynie do niej .

Kina

usiadła i przyglądała się temu.Wbiła pazury w piach.

Dyzman

Dyzman nie wiedział co się dziej wilczyca która wybiegła z krzaków jakby ją demon gonił. Pobiegł za nią i się spytał -Co ci się stał? - A po chwili dodał. -Nazywam się Dyzman.

Darkly

Zobaczył przyczajoną wilczycę więc udawał że jej nie widzi i był gotowy wrazie czego do zrobienia uniku.

Samanta

Wadera była znudzona tym wszystkim więc wyszła z tąd .