Diamentowy wodospad

Sempress

Sempress patrzała jak Sekai próbowała wyciągnąć szczeniaka, wiedziała że ona mogła by się zmieścić do nory - Pomóc? - Zapytała i odwróciła się w stronę wodospadu na chwilkę potem zpowrotem do Sekai.

Samanta

// Mu ! Nie pisz za mnie ! Nie możesz pisać w swoich postach co ja zrobiłam a czego nie ! Ale skoro chcesz ... I tak wyjdzie na moje ;] //

Łowczyni również wyszła na brzeg . Popatrzyła na swoją klatkę piersiową . Były na niej dwie , niedługie rysy od pazurów malca . Nie czuła w ogóle tej rany . Gdyby jej nie zobaczyła nie wiedziała by , że ją ma .
Jej wzrok jednak szybko przeszedł na Sekai . Dłubała coś w norze . Samanta zbliżyła się do niej i odepchnęła na bok Sekai . Zaczęła pazurami drążyć dziurę . Po chwili odkopała ją całą . Zobaczyła owego szczeniaka . Uśmiechnęła się dumnie i znów kontynuowała zabawę . Chwyciła go w pysk i do wody !
Nie nurkowała z nim . Teraz miała na celu nauczyć go pływać i oswoić go z wodą . Wypuściła go z pyska i chwyciła łapą - Teraz nauczę Cię pływać - Rzekła do niego i uśmiechnęła się . Powoli rozluźniła łapy aby malec zaczął pływać .

Mu

- Nie chce! - zaczął się wiercić.
Powoli spływał na dno. Próbował wypłynąć, ale coś mu to nie szło. Nie wiedział jak wypłynął wcześniej. Pierwszy raz od dłuższego czasu chciał by Samanta go złapała.

Samanta

Wadera widziała po malcu , że nie wie jak się wydostać . Popłynęła do niego szybko i chwyciła w pysk . Wypłynęła z nim na powierzchnię i znów go puściła - Nie denerwuj się . Normalnie powoli próbuj pływać - Powiedziała spokojnie . Polubiła tego malca wielce . Czekała aż ten zacznie pływać . Była gotowa w razie czego znów go wyłowić .

Mu

Pierwsze wrażenie nie było takie dobre, ale teraz Samanta zaczęła zyskiwać w oczach Mu. Wilczek delikatnie poruszał przednimi i tylnymi łapami. Jakoś mu szło dopóki nie zaplątała się jemu noga w glony. Zaczął wykonywać chaotyczne ruchy i znów poszedł na dno.

Samanta

Łowczyni znów szybko zanurkowała . Podpłynęła do malca . Wyciągnęła jeden pazur i odcięła nim glona od łapy szczeniaka . Ponownie chwyciła go w pysk i wypłynęła na powierzchnię . Zostawiła go i uśmiechnęła się . Nagle polizała malca po pyszczku . Sama się sobie przez chwilę dziwiła co właśnie uczyniła jednak po chwili pomyślała , że może szczeniak nie zauważył owego czynu . Samanta bardzo polubiła malca .

Mu

Mu zauważył to liźnięcie i uśmiechnął się przyjaźnie - Jakoś mi to nie wychodzi! - burknął zły, że nie umie pływać - Jestem jakimś odmieńcem - westchnął spoglądając na taflę wody.

Samanta

- Nie martw się z czasem się nauczysz . Popatrz jak ja to robię - Rzekła i uśmiechnęła się ciepło . Po chwili zaczęła płynąć . Traktowała wodę jako przyjaciela a nie wroga . Poruszała się w niej zgrabnie i szybko . Kiedy już uznała , że mały powinien załapać o co chodzi podpłynęła do niego i rzekła znów - Spróbuj teraz Ty . W razie potrzeby ci pomogę - Powiedziała .

Sempress

Sempress przewróciła oczami i coś mruknęła pod nosem, na widok Samanty i Mu. ~ Tak co następne? ~ pomyślała i szybko, bez najmniejszego odgłosu wybiegła.

Mu

Wszedł do wody i znów zaczął machać łapkami. Z każdą sekundą coraz bardziej wiedział o co chodzi. Nie mógł uwierzyć! Pływał! On pływał!

Samanta

Łowczyni ucieszyła się kiedy zobaczyła iż mały już pływa . Sam na własnych siłach porusza się w wodzie ! Była z niego zadowolona - Brawo ! - Krzyknęła do niego . Cieszyła się razem z nim . Zaczęła dla zabawy go gonić . Tą zabawę można było bez zastanowienia nazwać wodnym berkiem .

Mu

Uciekał, a raczej płynął jak tylko mógł najszybciej. Niestety Samanta była od niego o wiele szybsza. Zmęczony wyszedł. Położył się obserwując wilczycę.

Samanta

Łowczyni wyszła również z wody . Położyła się jakiś metr od szczeniaka i patrzyła na wodospad . Łapą dotykała taflę wody a sama wsłuchiwała się w jej szum . Nagle przeszły jej ciarki . Chłodny wiatr wiał coraz mocniej . Było jej chłodno jednak ona umiała wytrwać w każdej pogodzie .

Heydi

Heydi westchneła cicho,i podeszła do najbliższego drzewa.Przysiadł pod nim,i otarła małe ciałko o jego kore.Zmrużyła małe ślepka i ziewneł głęboko.Zwineła się w kłębek,i zasneła.Jednak z jej brzycha dobył się cichy pomruk.
-O nie...
Chwyciła się jadną łapką za brzuszek.Rozejrzała się w poszukiwaniu królików jednak żadnego nie było.Rozbiegły się na wszystkie strony.Bez słowa wstała i ruszył do wyjścia.W lese na pewno znajdzie niedużego jelonka do spożycia.

Damon

Damon również zawitał do tej części krainy.Łeb miał upuszczony,i warczał przenikle.Nie dało się ukryć że był zly.Zły to za mało powiedziane,on był wściekły.Cały czas ktoś mu wchodził w droge.Otrzepał się,i przysiadł przy wodospadzie.Zamoczył pysk,i zaczoł gasić pragnienie.

Mu

- Zimno.. - burknął rozglądając się na boki. Miał mokrą sierść przez którą było mu jeszcze zimniej. Co chwila po jego grzebcie przebiegały ciarki.

Samanta

Popatrzyła na zamarzającego malca . Było jej go żal . Skoro jej było zimno to co dopiero jemu . Ona znała sposób na ogrzanie się jednak był on zbyt ,, przyjazny ,, . Czekała aż szczeniak sam coś wymyśli .

Damon

Damon lekko uniusł pysk.Zlustrował zielonego wilczka.Przerzucła wzrok na wadere.Nie był za bardzo zadowolony.Rozmowa nie była jego mocną stroną.Warknołi położyła się na boku wysuwając pysk w strone wiatru lekko mrużac ślepia.

Mu

Spojrzał na nowo przybyłego wilka. Po grzbiecie znów przebiegły go ciarki. Po chwili jego wzrok powędrował na Samantę. Wstał i podszedł do niej. Położył się przy niej i wtulił w jej futerko. Teraz było mu ciepło.

Samanta

Szczeniak wpadł na to samo . Łowczyni przytuliła go mocniej do siebie i zwinęła się w kłębek na około niego aby było mu ciepło . Liznęła znów po pyszczku . Tak jak i poprzednio ten odruch był niekontrolowany . - Może teraz nie zauważył - Pomyślała wadera .