Diamentowy wodospad

Damon

Wilk leżał spokojnie jak głaz.Nawet ogon nie drgoł.Ślepia Damona patrzały ponad wodospad gdzieś tam daleko.Dumnie naprężył pierś i westchnoł.Uszy położył po sobie,i zerkał od czasu do czasu na wyście.Dokładnie nie mał tu co do roboty.

Mu

Uśmiechnął się delikatnie. Było mu tak cieplutko. Zamknął na chwile oczy po chwili znowu je otworzył. Wyślizgnął się z jej objęć. Usiadł przed nią. Kątem oka obserwował wilka.

Samanta

- Już się ogrzałeś ? - Zapytała Mu . Jeszcze nigdy nie widziała żeby ktoś w aż takim szybkim czasie się ogrzał . Wstała i chwyciła malca w pysk . Wskoczyła z nim do wody i wypuściła go . Chciała bowiem kontynuować naukę pływania .

Sekai

-I co..tak źle pływać?-zapytała młodego z uśmiechem na pysku.Usiadła obok Samanty i mu się przyglądała przekrzywiając głowę w prawo.Machnęła ogonem.

Mu

- Już nie - uśmiechnął się w stronę Sekai. Delikatnie poruszał swymi kończynami. Pierwszy raz w życiu mógł powiedzieć, że mumie pływać.

Samanta

Samanta popatrzyła wrogo na Sekai . Nie chciała już aby ktokolwiek dokuczał Mu . On był fajny i miły . Łowczyni popatrzyła jednak po chwili na szczeniaka . Uśmiechnęła się ciepło kiedy dostrzegła jak słodko pływa .

Damon

Damon szarpnoł łbem.Jego ślepia zabłysły a długi ogon uderzył o ziemię.Wstal i ruszył do wyjścia.Z nikim mu się nie chciało gadać,a to miejsce robiło się zatłoczone.Znoknoł za drzewami.

Sekai

-No i co teraz?-zapytała i wskoczyła do wody.Zaczęła pływać.Nie miała zamiaru dokuczać Mu.On był miły nie jak reszta szczeniaków.

Cassyno

Cas pszybył nad wodospad - cześć wam -powiedział -jestem Cassyno.-przedstawił się i usiadł przy wodospadzie rozglądając się,

Samanta

- Nic . Zobacz jak go nauczyłam pływać - Powiedziała i uśmiechnęła się serdecznie . Była dumna z tego co sama zdziałała . Uszy położyła po sobie . Jej wzrok nie odrywał się od pływającego maluszka .

Sekai

-No właśnie widzę gratuluje.-powiedziała i się do niej uśmiechnęła.-Hej ja jestem Sekai..-przedstawiła się.-Miło Cię poznać Cas.-dodała.

Mu

Wyszedł na suchy ląd. Otrzepał się z wody mocząc pozostałe wilki.
- Ja jestem Mu - przywitał się z nowo przybyłym wilczkiem.
Zamachał delikatnie ogonem wznosząc w powietrze kurz.

Samanta

- Dziękuję - Rzekła i uśmiechnęła się do niej również ciepło . - Mi również . Jestem Samanta lecz mów do mnie Sam - Wyszła na brzeg i otrzepała się . Jej białe ślepia utkwiły w pływającym szczeniaku . Samanta nie odrywała od niego wzroku aby w razie potrzeby pomóc mu .

Cassyno

-Miło mi was poznać jestem nowy.-powiedział i uśmiechnął się do nich uroczo.Nie wiedział ,żę go tak przywitają.

Sekai

-Tak właśnie widzę.-powiedziała do szczeniaka.-Samanta też bym chciała być łowczynią jak ty..podziwiam Cię.-powiedziała do Samanty i się położyła.

Samanta

- Eee tam ! Gadanie - Powiedziała do Sekai .
Wadera odeszła od nich troszkę i rzuciła się w krzaki .
Z owego krzewu można było tylko dosłyszeć pisk i wierzganie kopyt . I nagle : cisza .
Łowczyni wyszła z krzewu z młodym jelonkiem w pysku . Była głodna i miała ochotę posilić się świeżym i krwistym mięsem . Położyła się wraz z jelonkiem obok drzewa i zaczęła swą ucztę .
Krew ściekała z jej pyska jednak Łowczyni to nie przeszkadzało .

Brenda

Zielone liście gęstwiny poruszyły się lekko, jak to miały w zwyczaju, gdy Brenda się przez nie przedzierała. Powoli podeszła do wodospadu mieniącego się diamentowymi kolorami. Nie spojrzała na małego wilka, gdyż póki co był dla niej tylko śmieciem. Teraz nie zauważyła Samanty, jedynie przysiadła nad brzegiem jeziora i oparła się plecami o chropowaty pień drzewa.

Mu

Zignorował przybyłą tu wilczycę. Podbiegł do Samanty.
- Mogę? - zapytał.
Był głodny a mięso tak smakowicie wyglądało...

Sekai

Spojrzałą na nich i oblizała kły.Też dawno nic nie jadła.Ale jeszcze zaczeka.Wyszła na ląd i napiła się wody.Jej ogon wił się po ziemi jak wąż.

Samanta

- Proszę - Powiedziała uśmiechając się do niego .
Samanta kiedy zobaczyła Brendę ani nie drgnęła . Po chwili jednak otarła krew z pyska . Powoli zaczęła się zbliżać do Brendy . Jej kroki były bezdźwięczne i głuche . Łapy przylegały do ziemi , poruszały się po niej bez szmeru .
Samanta znajdując się tuz za Brendą przystanęła . Popatrzyła na nią po czym zbliżyła się jeszcze bliżej . I Hop !
Wskoczyła od tyłu na Brendę krzycząc -Mam Cię-
_________________