Diamentowy wodospad

Ashley

Za dużo tu wilków . - pomyślała . Wystała otrzepała się i powiedziała do Toraka : - Zobaczymy się później, Torak . - powiedziała i wyszła znad wodospadu .

Torak

Will wylądował na polanie ze mną i Sherii na grzbiecie,zeskoczyłem z jego grzbietu i podeszłem do jeziorka aby się napić,woda była zimna i słodkawa,spojżałem w stronę Sherii i czekałem na nią.

Sherii

Podeszła do Toraka i szturchnęła go lekko w lewy bok.
- Widzę, że jesteś spragniony - powiedziała oblizując pysk. Patrzała na pijącego wilka jednym okiem, bo jej grzywka zasłaniała lewe oko. W słoneczne dni przydawała się, ponieważ pełniła rolę żaluzji, ale dziś była jej zbędna.

Torak

Gdy przestałem pić położyłem się przy brzegu-Nom a woda jest bosko zimna-powiedziałem uśmiechając się do wadery.Spojżałem na Sher po czym usiadłem,obnazyłem kły bo dało się wyczuć woń niedzwiedzia.

Sherii

- Na starość mam przebicia, a raczej zmiany humory. Zachowuję się jak baba w ciąży - mruknęła popychając nosem Toraka. Nudziła się jak mops, nie miała humoru i koniecznie chciała zrobić mu na złość.
- Tam nad morzem było całkiem fajnie póki nie zjawiła się ta hołota - wymamrotała mu do ucha.

Torak

Dokładnie,masz racje-także wyszeptałem jej do ucha i zaczołem tykać jej łapę swoim nosem aby powkurzać ją xD.

Sherii

- Morza szum, ptaków skrzek. Było troszkę, ociupinkę romantycznie - szepnęła mu znowu do ucha. Po chwili opamiętała się. Potrzęsła łbem i przypomniała sobie, że nie może w ten sposób go uwodzić, bo przecież jest zajęty.
- Wiesz gdybyś był wolny moglibyśmy razem zrobić milion rzeczy - powiedziała, a jej głos był kuszący.
- Jednak nie chciałabym żeby po tym wyniknął między nami jakikolwiek konflikt. Nie chciałabym stracić takiego przyjaciela, który czuwa przy mnie we dni i w nocy od kilkunastu dni - znowu szepnęła mu do ucha.

Torak

Spojżałem waderze w oczy-Wiesz żadnego konfliktu by nie było a pozatym tamta i tak się dla mnie nie liczy,tylko ty-szepnołem jej do ucha i opamiętałem się-Ciekawe jakie milion żeczy masz na myśli-szepnołem jej ponownie i uśmiechnołem się.

Sherii

- Na pewno tylko ja? - zapytała robiąc zdumioną minę. Dawno nikt nie był dla niej tak miły no, ale cóż Sher wolała się upewnić.
- Niech to zostanie moją słodką tajemnicą - mruknęła mu do ucha i machnęła mu ogonem tuż przed nosem.

Torak

Uśmiechnołem się do wadery,złapałem jej ogon i zaczołem go gryźć lecz nie za mocno,machając przy tym swoim ogonem przed nosem wadery.

Sherii

- Mam nadzieję, że wiesz o tym, iż to między nami to tylko niewinny flirt. Nie mam zamiaru psuć Twego związku i pozostać największym wrogiem Twojej partnerki- powiedziała, a jej głos by stanowczy.
- Mimo wszystko wiem jak to jest jeśli ktoś odbiera Ci osobę na której bardzo Ci zależy. Chyba domyślasz się o czym mówię? - dodała po chwili i wreszcie się uśmiechnęła. Nie chciała nikogo ranić, ani również być zranioną.

Torak

Spojżałem na wilczycę-Oczywiście wiem o co ci chodzi-powiedziałem i takze się uśmiechnołem do wadery,wstałem,otrzepałem się i ponownie usiadłem na swoich zacnych czterech literach.

Sherii

- W takim razie, co będziemy robić? - zapytała i znów się uśmiechnęła. Podeszła do brzegu zrobiła kilka nie wielkich łyków. To wystarczyło by ukoić jej pragnienie, ponieważ woda była zimna. Wróciła na swoje miejsce nie daleko Toraka i zrobiła wielki wdech czekając na jego z pewnością ciekawe propozycje.

Torak

Spojżałem na waderę i uśmiechnołem się-Niemam pojęcia-powiedziałem po czym wszedłem do jeziorka i zanurkowałem.Wynurzyłem się z sześcioma diamentami w łapach,pysku i ogonie,położyłem je obok Sherii.Ponownie zanurkowałem i wyjołem cztery,położyłem je obok Sherii.To samo zrobiłem jeszcze jakieś 10 razy aż uzbierała się całkiem duża kupka diamentów,położyłem się obok góry diamentów i spojżałem na Sherii z uśmiechem.

Sherii

- Zdecydowanie powinieneś należeć do Watahy Wody. Znakomicie nurkujesz - stwierdziła i położyła się na mokrego Toraka.
- Masz tyle diamentów lepiej się ich pozbądź, bo wyjdzie na to, że lecę na stan Twojego konta, a nie na Ciebie - szepnęła mu do ucha. Uśmiechając się puściła mu oczko.
- Całkiem wygodnie się leży. Chłodzisz mnie - dodała po chwili nadal szepcząc.

Torak

Gdy ta leżała na mnie ja spojżałem jej w oczy-Te diamenty nie są mi potrzebne możesz je zabrać a nurkuje bo lubie-powiedziałem,nie zrzucałem jej poniewarz ta ocieplała mnie po zimnej kąpieli.Spojżałem na waderę z uśmiechem i oparłem łeb o łapy.

Sherii

- Przepraszam, ale nie mogę ich przyjąć - powiedziała i powoli zaczęła schodzić z Toraka. Gdy już się wygramoliła usiadła nie daleko zwieszając łeb. Przez długi czas trwała głucha, cholernie nie zręczna cisza.
- Nie chciałam Cię spłaszczyć. Jestem przecież dość ciężka - zaczęła się usprawiedliwiać robiąc nie winny uśmieszek.

Torak

Spojżałem na waderę-Dla mnie jesteś lekka a pozatym czemu nie możesz ich przyjąc?-spytałem po czym uśmiechnołem się do wadery.

Sherii

- Bo przecież takie diamenty są bardzo, bardzo dużo warte, a ja roztrwoniłabym je na jakieś pierdołki. Innym są o wiele bardziej potrzebne. Ja mam wszystko, co jest mi do szczęścia potrzebne. No prawie wszystko. Zresztą sam wiesz o co chodzi. Mam dziwne wrażenie, że już kiedyś o tym Ci mówiłam -powiedziała i przekrzywiła łeb patrząc na błyszczące się diamenciki.
- Już słyszałam, że dla Ciebie jestem jedyna teraz, że jest lekka. Masz jeszcze coś do dodania na temat jaka dla Ciebie jest Sher? - spytała. Podeszła bliżej Torusia i nachyliła się nad nim.

Biały Kieł

Flirtujące ze sobą wilki obrzuciła szyszkami wiewiórka, po czym przeskoczyła na drugie drzewo i znowu zaczęła rzucać ;d