Diamentowy wodospad

Kaya

Kątem oka spojrzała na wilka brodzącego łapą w wodzie. Dawno nie posługiwała się węchem. Zazwyczaj jedynie wzrokiem. Cóż...wilki czasem stają się zbyt niepodobne do swoich wzorców. Czując zapach przypomniała sobie coś. Czyżby to był ten wilk? Mrugnęła kilkakrotnie ślepiami, aż w końcu oprzytomniała. Nie wiedziała jak się zachować w obecności przywódcy stada, przeto nikt nigdy nad nią nie górował. Sama była panem dla siebie. Jej lekko poniesione ucho znów ułożone z tyłu.
Witam, nowy Alfo.. - parsknęła i schyliła lekko łeb. W podobny sposób jak wcześniej, do Flyk.

Phobs

Ten jeszcze przez dłuższą chwilę robił swoje, ale głos wadery wyrwał go z transu.
-Witaj... no właśnie, kto witaj?-wyjąkał. Ogarnął go wstyd - nowy Alfa, a imion nie zna... Jednak zaraz potem humor do niego wrócił. Teraz będzie znał o jednego wilka więcej, a to już coś. Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka czy jakoś tak...
-Mów mi Phobs.-zadeklarował krótko i przysiadł obok wadery.

Kaya

Wilczyca goniła wzrokiem za wilkiem. Przez krótką chwilę można było ujrzeć mały uśmieszek, który zmienił się zaraz w zwykłą miną. W końcu jak wcześniej pisano nigdy nie miała zwierzchnika, więc manier brak. Wilk jednak wydawał się być przyzwoity i nie nazbyt dumny, jak to niektóre wilki miały w zwyczaju. Kto wie czy i o niej ktoś tak nie sądzi, ale to już zupełnie inna bajka.
Jam Kaya, ale możesz mówić po prosty Ky. - powiedziała. Jej lewe ucho lekko drgnęło i uniosło się w połowie drogi na sam szczyt łba.

Phobs

-Mhm, Kaya...-przytaknął i zamyślił się na chwilę.
-Długo w watadze? - zapytał i zmarkotniał zarazem. Sam w WO długo nie gościł, bał się, że nie będzie szanowany, ba, że będzie wyśmiany. W końcu po co się rwać na stanowisko Alfy, skoro jest się tak nowym...

Kaya

Ky uśmiechła się z deka szeroko. Skądś kojarzyła tegoż wilka, niemniej nie wydawało się jej żeby się znali...może poprzednie wcielenie? Cóż..
Miesiąc, może dwa, niemniej krótko. - stwierdziła i spojrzała na uszy basiora. Uszy to jedna z pierwszych rzeczy, przez które osoby uznawały szacunek K. Tego wilka były w guście, bowiem były długie, podobne do jej własnych. Spuściła wzrok na pysk. Został zaakceptowany xP
Mam prośbę. Wiem, że jesteś świeżym władcą i masz mnóstwo rzeczy na głowie, lecz im szybciej to załatwię tym lepiej. Tak sądzę. - powiedziała znacznie poważniejszym tonem.

Eshe

Zawiesiła się tak troszeczkę. Miesiące.. zaraz.. ale najpierw jeżeli nie wiesz jaki dziś dzień mówisz kyō wa nan'yōbi desu ka? co oznacza Jaki jest dzisiaj dzień, a ty odpowiadasz na przykład ka yōbi de suka. Co oznacza jest Wtorek. - wyjaśniła i się uśmiechnęła. Żeby coś tylko wilczyca... zapamiętała z Eshowyh nauk, było by bardzo dobrze.

Kaya

Odwróciła pysk znów w stronę Es. Wytarapała ołówek z plecaka i nabazgroliła następne zdanie. Mm, coraz lepiej. Spojrzała na wilk, a jak widać nie był teraz 'dostępny', więc skupiła się na naukach Eh. Japonistyka..ciekawe czy w życiu kiedyś się jej to przyda, nie mówiąc oczywiście o kontaktach między-wilczych. xP Spojrzała uważnie na niebo i natchło ją na następne pytanie.
A jak jest coś na wzór, "ładna dziś pogoda, prawda?" - spytała, chociaż. Czy znowu nie zadała jakiegoś szyku zdaniowego zbyt wcześnie? Cóż, Ky czasem była w gorącej wodze kompana.

Eshe

-Spokojnie...a skoro mówimy o pogodzie to.. Kinou wa amari atsukunakatta desu. Oznacza wczoraj było nie zbyt gorąco.-powiedziała i się uśmiechnęła promiennie, to nie było zbyt trudne.. -I co? Takie trudne..?- zapytała.

Phobs

-Wal śmiało. Muszę ukazać się w dobrym świetle, w pewien sposób i ty mi pomrzesz...-mówił skupiając wzrok na swoim nosie. Przez długą kufę ledwo dostrzegał nozdrza. Zaraz... To on ma nozdrza? Możliwe. w końcu jak mógłby cokolwiek czuć bez nosa? Tjaaa, Phobs chyba jednak nos posiada...

Kaya

Rozgraniczona w dwóch rozmowach. Ach, nieco kłopotliwa sprawa. Spojrzała na E i lekko uśmiechnęła się.
Poczekaj sekundę.. - mruknęła i skupiła się na Phobsie. Dwie rozmowy to za duże obciążenie dla mózgu xP Wciągnęła powietrze do płuc.
Chciałabym zdawać na Dowódcę Wojowników. Jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań.. wiem z historii, iż Wataha w pewnym sense straciła swój blask, pragnę pomóc jej go odzyskać, za Twoją zgodą... - mruknęła. Już dawno planowała zgłosić się, lecz wolała poczekać na wybór nowych Alf, by załatwić to w sposób fabularny.

Phobs

-Przemyślę to... Ale wiesz, najpierw musisz zostać wojownikiem, a dopiero kiedy wykażesz się w tej profesji pomyślimy o dowództwie.-zadeklarował z uśmiechem na pysku. Cóż, sam nie był w watadze długo, a już jest Alfą... Czemu i tej wilczycy nie dać szansy? Może ona także okaże się złotym dzieckiem?

Eshe

Okay.. nie przeszkadzam Ci.. - powiedziała i się położyła . Zaczęła tykać Kinnoja.- Kinuś, Mogę Cię potykać..?- zapytała leniwie i się uśmiechnęła słodko. Na znak pozwolenia, zawsze tak robi jak chce aby na coś jej pozwolono.

Kaya

Ky skinęła łbem. Cóż, domyślała się, że to zdanie padnie, niemniej wiedziała, że tak trzeba. W końcu nie każdy zadawał sobie sprawę kim właściwie jest. W zasadzie to nikt. Spojrzała na E i skinęła łbem, ot tak.
Więc, dobrze. Kiedy mogłabym zdawać na Wojownika? - spytała i spojrzała na wilka z powagą. Mrr, robiło się coraz zimniej. Ona nienawidziła nadchodzącej pory, ech..

Phobs

-Powiedzmy sobie wprost - już niedługo.-rzucił wylizując łapę. Zostało na niej jeszcze trochę Tostera...Chlip... Phobs zaczął przypominać sobie stare czasy. Kiedy to on i Toster byli nierozłączni, a szalik im w tym pomagał... Piękne dzieciństwo nigdy nie powróci. Teraz był Alfą, nie mógł sobie pozwolić na taka dziecinadę.

Admini pozwalają od ponad 500 postów, ale jak ty dobijesz do 400 to możesz liczyć na test. Zawdzięczaj to swojemu wzorowemu zachowaniu - zarówno w fabule jak i offtopie.

Kaya

Westchnęła dość zrozumiale. I znów nie mogła doczekać się odpowiedzi. Chyba taki los..waa. Ziewnęła i spojrzała na niebo. Warknęła na nie, chcąc jakby ukazać swoją niechęć do tegoż błękitu.
Będę więc czekać, aż znajdziesz czas... - mruknęła nie obniżając pyska. Uszy, które poderwały się jakiś czas temu do góry, znów wróciły na dół pod reprymendą Ka. Zadrżała. Miała nadzieje, że jej stan nie powróci tak jak kiedyś... cóż...

{xx hura! xP}

Phobs

Phobs jedynie szeroko się uśmiechnął. Sam zauważył, że wataha ognia zaczęła odżywać. Nie... W sumie to był jej drugi żywot. Zaczęła wszystko od nowa - Alfy, członkowie... A może i Bety się pojawią?
-Jeśli się zgłosisz mogę cie egzaminować.-westchnął i zawinął się dookoła ogonem.

W temacie ze zgłoszeniami możesz napisać, że chcesz by egzaminował cię Phobs. Wtedy ja to potwierdzę i założę temat [albo ty to zrobisz].

Kaya

Gdy nadejdzie pora, wypatruj mnie.. - odezwała się i wciąż wpatrywała się w czerniejące niebo. Czemu to musiało się dziać. Co rok. Nikt nie mógł jej zaakceptować, cóż...
Jeśli tylko będziesz czegoś potrzebował, mów. - dodała. Przeniosła wzrok na basiora po czym po jej ciele przeszedł jeszcze jeden dreszcz. Mrr.

Phobs

-Tak się składa, że jestem głodny... Masz coś na ruszt?-spytał sarkastycznym tonem. Mimo wszystko, faktycznie był głodny. Chętnie by coś upolował, ale był na to zbyt leniwy. Pogrzebał w gęstym futrze na szyi - wyciągnął stary drops. Trudno. Rozgryzł go szybko i rozkoszował się miodowym wnętrzem.

Kaya

Prychnęła nie dbale. Rozłożyła przednie łapy będąc teraz w pozycji leżącej. Spojrzała kątem oka na Physa i maksymalnie przyciskając uszy do ciała.
Mogę być pomocnikiem, lub skrytem, ale na pewno nie będę sługusem. - jęknęła i wywaliła jęzor w szerokim ziewie. Mlasnęła zaraz jęzorem i zmrużyła wzrok. Jak sroka wpatrywała się w jakiś punkt w oddali.
Jeśli zamierzasz zapolować, mogę cie towarzyszyć.. - stwierdziła. Przecie i ona nie jadła od jakiś trzech, a może nawet czterech dni. Choć głód nie dawał się w wyraźne znaki, miło by było posilić się zanim małe burczenie zamieni się w chęć wymordowania wszystkiego co się rusza.

Phobs

-Dzięki, ale posiliłem się już wystarczająco...-parsknął. Zakręcił się kółko i niedbale rozłożył na ziemi. Drops mu wystarczy, upoluje coś jutro... Albo pojutrze. Zależy czy nie będzie spał.
-Dlaczego chciałabyś zdawać na wojownika?-spytał nawet nie odwracając się w stronę Ky.