Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:07, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Karmel samotnie z wyjątkowo opuszczoną w dół główką wędrował po terenach Krainy. Nie miał pojęcia co ze sobą zrobić, no bo co on mały może? W głowie siedział jedynie jeden wielki znak zapytania, który zaczynał go wręcz irytować. Normalnie byłby radosny, cała energia by z niego promieniowała. Można by rzec, że byłaby nawet namacalna. Zawsze z jego myślami przeplatało się wiele pomysłów, które mogłyby wyjść na światło dzienne i zachwycić! To znaczy tak było według niego. A patrząc na to, że tak mało przeżył, że tak wiele go ominęło i że tylu rzeczy nie miał okazji zobaczyć... Mógł tak myśleć. Jednak bardzo możliwe, że w rzeczywistości było inaczej. Po chwili zatrzymał się i usiadł, jak gdyby nigdy nic. Wielkie, zielone oczy zatrzymał na istocie posiadającej aż dziewięć ogonów. Postać ta była lisem - mógł tak przynajmniej powiedzieć patrząc jedynie na jej wygląd. Jednak o ile się nie mylił lisy były niższe, mniejsze... ogólnie drobniejsze od dorosłych wilków. Przekrzywił delikatnie głowę i wstał, podciągając się na łapkach. Jego pyszczek nie wyrażał żadnych emocji, jednak nie da się ukryć... że ta persona niesamowicie go zainteresowała. Młody jednak czuł, że atmosfera jest niezbyt przyjazna, dlatego też starał się zachowywać spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anexia
Dorosły
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:25, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Ta odeszła na bok, przesuwając Fikis i Karmela, tak by Lis nie zrobił im nic złego. - Uważajcie, on jest niebezpieczny. Lepiej do nie go nie podchodzić, wasi rodzice raczej by nie chcieli by stało się wam coś złego. - Ozwała się czule, uśmiechając się lekko do małych. Była rodzinna i coś wręcz kazało jej tak zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:45, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Assire przemierzał spokojnie okolice krainy, aż zauważył jakieś naprawdę duże stworzenie. Podszedł trochę bliżej, a następnie zmierzył go wzrokiem i zamachał ogonem. Naglę jego oczom ukazał się Karmel. Co on tutaj robi?! Ta bestia może być bardzo niebezpieczna.
Samiec szybko podbiegł do malca i spojrzał na lisa z przodu. Teraz dopiero przypomniał sobie gdzie go już widział. Na pierwszej stronie pewnej księgi. Zaniepokoił się, a po chwili Karmela rzucił ostrym wzrokiem.
- Kim jesteś? - zapytał dla upewnienia, bestię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:51, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
- Przynajmniej odważniejsza niż ty! - warknęła Wojowniczka i zmierzyła złowrogim wzrokiem wielkoluda.
- Zginęłabym za Watahę, bo takie moje zadanie jest! Jeśli cokolwiek zrobisz Wodzie, to osobiście się z Tobą rozprawię! Nie wymordujesz jej! Chcesz, żebym uciekła w popłochu jak inne wilki, lecz ja będę tu sobie stała! A moja rodzina jest nietykalna, lisie z Watahy Ognia! Jestem Wojowniczką, odważną i sprytną i żaden smarkacz większy ode mnie nie zdoła mnie pokonać! Może i jesteś wielki oraz gruby i ziejesz ogniem jak smok, ale nie poddam się! Nie jestem dzieckiem! Swoje przeżyłam i wiem, kurna! - krzyknęła, a jej oczy zamieniły się na krwiste. Wadera zerknęła na swoją czaszkę na szyi, która powróciła, by wisieć na wisiorku ze srebra. Ale teraz nie to było w głowie Shinq. Wpatrywała się w Hono-no z takim spokojem, jakby przypatrywała się zabawie szczeniąt.
Śmiało, zabij mnie! Ale nie rozumiem po co chcesz żyć tak jak dawniej. Nie możesz rozpocząć nowego życia, pozłościć się gdzie indziej, wkroczyć bla bla bla do Piekła i zrobić porządek? Bardzo dziwne. Przecież to nie ja jestem z tamtych czasów i to nie ja Ci zadałam ból. - odpowiedziała i usiadła, lekko się garbiąc. I znów Shaolince charakter się zmienił, gdy się zezłościła. Nic nowego, zwą jak zwą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Musica Angelus
Duch
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:48, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Lifeline przyszła nad potok pstrągów i z trudem złapała jedną rybę. Przywitała się wesołym merdaniem ogona z innymi wilkami i zaczęła konsumować. Potem zaczęła ostrzyć sobie pazury na korze drzewa, by narysować jednym z nich piękne dzieło. Gdy już rysowała, z drzewa skoczyła wiewiórka i uciekła w podskokach jak najdalej od wilków.
Lifeline usłyszała przerażające słowa wilków. Położyła się i ze smutnymi oczami zakryła sobie uszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hono-no Ninetails Fox
Postać Specjalna
Dołączył: 20 Wrz 2011
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:00, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Na jej słowa "Śmiało, zabij mnie" zaśmiał się ochryple i mrocznie, zaraz nachylając się ku niej, niemal muskając jej łeb swym gorącym nosem, z którego uchodziły strugi czarnego dymu.
- Z przyjemnością, robaczku - wychrypiał niskim, lodowatym tonem, aby zaraz rozdziawić swą ogromną paszczę i chwycić wilczyce o czarnej sierści w zęby.
Szarpnął łeb w górę i, nie puszczając wadery, zgromadził między szczękami kulę pomarańczowych, piekielnie gorących płomieni. Płomieni, które zalał wylały się niby potok spomiędzy kłów, zlatując na ziemię niby plazma, czysta magma wydarta z głębin ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:06, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Wojowniczka gnała jak oszalała śladem lisa w zbroi, którą kupiła u Yenn ze skóry smoka - odpornej na ognień, która zakrywała niemal całe ciało. W końcu go dopadła i wskoczyła na jego grzbiet. Dobiegła do jego łba i uczepiwszy się pyska poczęła drapać jego oczy a tylną łapą atakowała nos lisa zatapiając w niego pazury.
//od razu sorry za czas niedokonany ale dziwnie mi się pisze w czasie niedokonanym i mi się to niepodoba. Uznajmy że to czas niedokonany ;)//
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Czw 18:15, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Musica Angelus
Duch
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:16, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Lifeline otworzyła szeroko oczy. Kimże był Hono-no? Przeraziła się i uciekła w głąb lasu tocząc pianę z pyska...
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fikis
Duch
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:31, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Małą wilczyca zaczęła płakać. O co chodzi? Czemu on ją wziął do pyska? Wilczyca nie wiedziała co to zło, a jej całe ciało trzęsło się ze strachu. Ogon ruszał się nerwowo na boki. Źrenice oczu cały czas był rozszerzone. On ją zabił?
- Zostaw ją! -krzyknęła przez łzy. Nie znała tej wilczycy, jednak tak nie można robić! Młoda wiedziała, że nie da mu rady z powodu wielkości i siły. Tak wnioskowała. Ten lis była chyba też magiczny, więc nie rzucała się na niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Musica Angelus
Duch
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:44, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
-Fikis, nie przeeeejmuj się. -powiedziała Lifeline wyszczerzając kły i rzecz jasna, wracając z lasu, bo musiała załatwić parę spraw.
-Cześć, Ognisty Wilku!- zawołała nadal przerażająco uśmiechając się. Nagle nabrała odwagi? Chyba to przez pstrąga...Trzęsła się, ale ze złość którą kumulowała.
- Fikis, w razie czego, będę Cię bronić...uchhhh!-Lifeline nie wierzyła w swoje słowa, ale Fikis była młoda, więc należałoby tak zrobić...
-JAKO TAKO NIE CHCĘ BYĆ JEDYNA!-szeptem krzyczała, jeśli można tak powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez De Musica Angelus dnia Czw 18:57, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:01, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Shinq zaśmiała się, lecz spanikowała, gdy lis ją złapał. Podrapała go po pysku, uwalniając się. Wtedy spojrzała na Elenę i posłała jej ciepły uśmiech. Przypomniała sobie o butelce z Jeziora Zmian, więc wlała zawartość do buzi Hono-no. Nagle ziemia dziwnie zadrżała. Coś się szykowało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Musica Angelus
Duch
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:13, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Lifeline otworzyła szeroko oczy. Upadła na ziemię, po czym wstała i złapała się drzewa. Szczerze mówiąc, chyba wolała "lisa" w pierwotnej postaci. Wzięła Fikisa pod ramię i trzymała się sztywno pniaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fikis
Duch
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:17, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
- Skąd wiesz jak mam na imię?! - krzyknęła pytająco przestraszona i szybko wyrwała się spod ramienia wilczycy,
- Zostaw mnie! - dodała idąc do tyłu. Po chwili wpadła na coś. Jakby puchata ściana. Odwróciła się powoli i zauważyła wielką lisią łapę. Odbiegła bardzo szybko, a następnie wskoczyła za kamień obserwując bestię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
De Musica Angelus
Duch
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:59, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
-Uch, kiedyś gdzieś Cię widziałam, po prostu zapamiętałam Twoje imię
Lifeline posadziła szczeniaka na ziemi. Okej. Dobra, ale będzie bronić. Nigdy nie wiadomo, co może przyjść do głowy takiemu "wilkowi". Z dziewięcioma ogonami!
Zawarczała na rudo-coś szykują pazury do ataku. Wyszczerzyła kły i toczyła pianę z pyska. Gotowi do ataku?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez De Musica Angelus dnia Czw 20:00, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hono-no Ninetails Fox
Postać Specjalna
Dołączył: 20 Wrz 2011
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:25, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Ale cóż takie marne, malutkie w porównaniu do ogromnego lisa stworzonka miały mu zrobić? Zaśmiał się tylko na ich marne próby - woda, którą wlano mu do pyska miała zbyt małą magiczną moc, aby kolidować z jego rdzeniem. Przecież potrzebowano siedmiu magów na poziomie Mistrza, aby TYLKO go zapieczętować.
Parsknął głośno, obnażając swe ostre jak brzytwa zębiska i zezując na siedząca mu na pysku Wojowniczkę.
- Śliczna zbroja, robaczku. Ognioodporna, tak? Jestem tylko ciekaw, czy nie jest Ci w niej za gorąco.
Futro Hono-no zajęło się gwałtownym ogniem, zapłonęło niby pochodnia. Cała jego sylwetka pokryła się żarłocznymi, łaknącymi krwi płomieniami - od kostek po sam czubek puchatych uszu. Istota, nie zwlekając dłużej, zwinęła się w kłębek i otoczyła wszystkimi dziewięcioma ogonami. W ten sposób uwięziła w prawdziwym piekle Elenę, która w tym momencie otoczona była zewsząd duchotą, dwutlenkiem węgla - wciskającym się do płuc miast tlenu - oraz liżącym jej zbroję ogniem prosto z czeluści państwa diabła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:56, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Elena warknęła przeciągle. Było jej cholernie gorąco. Skoro jednak siedziała na łbie Hono-no postanowiła znaleźć drogę wyjścia. W końcu rozpychając się i przeciskając udało jej się wydostać dokładnie za uchem Ninetails'a. Teraz jeszcze tylko rozepchnęła ogony i cudem wydostała się na zewnątrz.
- Wiać! Natychmiast! - wrzasnęła podbiegając do Fikis i sadzając ją sobie na plecach pociągnęła za sobą Shinq i Lifeline. Zaciągnęła je w las i tam puściła by pobiegły tam gdzie chcą a Fikis poniosła na tereny watahy ognia by z nią porozmawiać.
[zt obie]
ZAPRZASZM FIKIS
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Czw 20:58, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:13, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Samczyk spojrzał na nieznajomą... Tak, ten ktoś mógł być groźny, to było pewne. Ale może... może nie bez powodu był jaki był? Po chwili poczuł znajomy zapach i obok siebie zauważył dużego basiora, który był jego ojcem. Uśmiechnął się i zamachał radośnie ogonem jednak widząc wzrok taty... Podkulił ogon, a uszy położył po sobie. No tak, czyli pojawienie się tu nie było najlepszym pomysłem. Czując skruchę spojrzał na lisa w momencie gdy ten złapał w pysk wilczycę o czarnym futrze. Z szeroko otwartymi oczami wpatrywał się to co się działo... Ogień, skąd się wziął? Czy to była zasługa tego... tego... właśnie tego. Przełknął ślinę, nie wiedział do końca co zrobić, nie wiedział jak się zachować. Ktoś krzyknął, żeby uciekać. Rozejrzał się na boki. Będące tu wcześniej wilczyce zniknęły... Zaczął powoli i ostrożnie cofać się do tyłu, kątem oka spoglądał na Assire'go. Oni chyba także nie powinni tu być. Wiedział, że tata jest dorosłym, odważnym i silnym wilkiem. Jednakże sam się o niego martwił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hono-no Ninetails Fox
Postać Specjalna
Dołączył: 20 Wrz 2011
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:59, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Wielka kula ognia, będąca Ninetailsem, wybuchnęła wielkim żarem oraz potokiem płomieni, które rozpierzchły się na wszystkie strony niby zabójcza powódź lawy. Ogień ogarnął resztki tego, co pozostało po poprzednich atakach, zbliżając się niesamowicie szybko do tych wilków, które nie poratowały się jeszcze ucieczką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karmel
Beta Wiatru
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 1060
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:29, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Młody obserwował jak ognista kula i spowodowany przez nią ogień pędził w ich stronę. Klatka piersiowa zaczęła się poruszać w nietypowo szybkim tempie. Nerwowo spojrzał na ojca.
- Tato! Tato...! Musimy już iść! - Złapał pyszczkiem basiora za ogon i zaczął ciągnąć w stronę lasu, musieli uciekać. - Tato! No chodź! Szybko! - Krzyczał czując ciepło płomieni. Oczy zaczynały się szklić, nie pozwoli by tata został tu sam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Assire
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:36, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Assire szybko spojrzał na malca, a następnie wziął go szybko na plecy i spojrzał na lisa. Było mało czasy. Warknął na niego, a jego aura szamana stała się bardziej odczuwalna. Wiedział, że nie może tu zostać z powodu syna. Rozejrzał się i szybko wybiegł z tego miejsca. Nie chciał by mu coś się stało. Nie! To jego syn i nie pozwoli mu na odejście.
zt oboje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|