Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Potok Pstrągów

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 20:24, 28 Mar 2013 Temat postu:

Wypięła dumnie szczenięcą jeszcze pierś.
- Elena, Alfa Ognia - powiedziała, nieco już bardziej pewnie.
- Była Alfa, znaczy... Mówią, że uciekła z jakimś... Waspem? - zreflektowała się też zaraz.
- Ale... ja w to nie wierzę, plotki powstają przez zazdrosnych ludzi, prawda, pani... - spytała.
Pewność siebie, którą niedawno odzyskała, odeszła już w niepamięć. Myśl, że matka rzeczywiście mogłaby ja opuścić powodowała spustoszenie emocjonalne w małej istotce. Spuściła łebek, na powrót kurcząc sie w sobie. Dla niej rodzice byli idealni, szczenięcy umysl nie był w stanie wytworzyć obrazu negatywnych, nieodpowiedzialnych czy tak bardzo obojętnych istot, które powinny być zawsze oparciem. Prawda? Nie chciała dopuścić do siebie myśli, iż już jej nie kochają. I choć niejednokrotnie wykrzyczała Mort'owi, jak niewiele dla niego znaczy, gdzieś w głębi duszy z całej siły zapierała się, aby nie dopuścić do siebie, iż to prawda. Zwalała. Na ciebie, na kaprysy... w końcu na siebie. Może gdyby była nieco bardziej podobna do Maiko? Może wtedy ojciec by ją kochał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 16:42, 29 Mar 2013 Temat postu:

Elena.. Alfa Ognia, tak? Ta słynna wojowniczka. Swego czasu, gdy w krainie wolno ziało spustoszeniem - i nadal to robi - Alli tu nie było. Skąd zatem mogła wiedziec, kto uciekł, kto z kim, kto na kim? Uniosła łuk brwiowy, wysłuchując żywszych wypowiedzi Amiru. Prawie niewidocznie rozciągnęła któryś z kręgów na karku stalowymi mięśniami, coby choc na chwilę dac sobie moment relaksu i odprężenia. Gdy była ostatnio w krainie, wieki temu, Elena tu jeszcze była. Tak. Tak jej się wydawało. Wieki temu to było, wieki.. - Skoro cię nie szuka - przerwała zimnym głosem wywody młodej - To znaczy, ze jej tu nie ma. Wilki nie gadają bez powodu - dodała beznamiętnie. Nie będzie się ciuckac. Ma młodej wmawiac, że jej matka z pewnością gdzieś czeka, robiąc zniecierpliwiona na drutach szalik dla zgubionego dzieciaka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amiru
Dorosły


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 14:37, 03 Kwi 2013 Temat postu:

Uniosła łebek. Nie szuka? Ale... nie, niemożliwe, na pewno jej szuka, tylko ten jej wyrodny ojciec skutecznie jej to uniemożliwia! To wszystko jego wina, Amiru niemalże była tego w pełni pewną. Zaślepiona własnymi przekonaniami? Możliwe. Zafiksowana na punkcie ojca? Możliwe. Zawzięcie pielęgnująca negatywny obraz Mort'a w swym szczenięcym umyśle? Możliwe.
Wszystko było możliwe. Tylko nie to, aby matka jej już nie kochała. Młoda nie dopuszczała do siebie tej myśli, toteż odruchem było to, że zjeżyła się nieprzyjemnie od nasady łba po sam niemalże kraniec ogona. Akurat! G***no wiedziała, a się mądrzyła, biała, chuda, samotna. Co mogła o tym wiedzieć?
Jedno nie dawało jej spokoju. Aura. Nie potrafiła tego sprecyzować, ale spotkała kiedyś już kogoś podobnego. Sasori. Sasori, który "popsuł" jej ojca. Pamiętała ten obraz, chociaż dopiero teraz rozumiała i pojmowała więcej. Dopiero teraz zwróciła uwage na pewne dość oczywiste fakty, aspekty, które jakimś cudem wcześniej pozostały przez nią niezauważonymi.
- Nieprawda! Ona mnie szuka! - wrzasnęła tylko, a z jej ślepek potoczyły się wielkie, okrągłe, słone krople. Nie krzyczała dlatego, że miała za złe Alliance jej słów. Krzyczała, ponieważ w niewielkim jej organizmie zakumulowało się zbyt wiele emocji, aby młoda mogła sobie z nimi poradzić. Nie wiedziała także, jak dać im upust. Jak wyrzucić z siebie to, co boli, w sposób inny, anizeli uciekając się do tego typu, dobitnych czasem, ekspresji. Jej małe ciałko nadal całe drżało. Zdawało się, jakby każdy niespokojny i nieregularny oddech krzyczał: „przytul mnie, powiedz, że to tylko zły sen!”.
- Przecież… nie można kogoś nagle przestać kochać… – powiedziała, znacznie już ciszej, cofnąwszy się o raptem kilka kroków. To wszystko było takie… dziwne i nierealne. Ona sama… wiedziała, że nie można przestać ot tak kochać kogoś, na kim nam zależy. Mort. Nienawidziła go, wszakże obwiniała o to, że przez niego zniknęła matka oraz o to, że nie poświęcał jej czasu. Ale równocześnie, mimo wszystko, mocno i prawdziwie go kochała, domagała jego uwagi, czasu i bliskości…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alliance
Demon


Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:08, 08 Kwi 2013 Temat postu:

//Wybacz, że tak długo.. szkoła, obowiązki, blog, brak czasu, łeh.

Biała przymknęła szkarłatne ślepia, mlasnęła jęzorem znudzona, patrząc, jak małe ciałko Amiru rozsadzają najprawdziwsze z prawdziwych emocje. Oburzenie? Strach? Zaprzeczanie samej sobie? Oto idealny obraz tego, jak nieodpowiedzialnośc rodziców może zniszczyc psychikę dojrzewającemu szczenięciu. Na szczęście Alliance nigdy by do tego nie dopuściła - zabiłaby płód, oczywiście. Nie żeby była przecież tak nieodpowiedzialna. To swego rodzaju okrutne i dziwne - to jasne, to jednak morderstwo. Z drugiej strony to niedopuszczenie do narodzin dziecka, które tak, jak ona, niosłoby postrach i złe emocje, a zatem swego rodzaju pozytyw. I jak tu rozpatrzyc tego skomplikowanego chudzielca?
Przeczekała furię i kumulację najwyższych emocji w małym cielsku, po czym zerknęła na nią, mlasnąwszy jeszcze kilka razy ozorem. Wielkie, słone łzy. Niech jej będzie. Nie zostawi jej tak po prostu. Dotrzyma przynajmniej towarzystwa. A więc w naszej małej Alliance tli się jeszcze jakaś moralnośc? Normalnie pewnie strzepnęła by ją do wody ogonem, wcześniej podduszając dla zabawy i odeszła swoim wyniosłym krokiem. A jednak nie. Amiru musiała się urodzic pod szczęśliwą gwiazdą.
Złapała szczenię pewną łapą za kark i otarła niedbale swoimi drobnymi, lecz długimi poduszkami pyszczek, nie znając sprzeciwu. - Nie maż się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:07, 09 Kwi 2013 Temat postu:

Wadera błąkając się, idąc za głosem swoich rozklekotanych myśli, stąpając wolno, acz pewnie, znalazła się ni stąd ni zowąd właśnie tu. Szum rwącego potoku przywołał ją tutaj?... A może by tak wczesny, radosny śpiew małych piskląt?... Wiosna... To ulubiona pora roku Szajni, a więc spacer jest przeznaczony dla wszystkich. Z zachwytem gładziła zieloną poduszeczką świeżą, soczystą trawę. Pąki na drzewach poprawiły jej humor.
Nareszcie wiosna! Szajniś! Wiosna! Tak świeżo, milutko i coraz cieplej! Ach tak? Pierwszy raz się ze mną nie sprzeczasz? Nie gadaj głupot, patrz jak fajnie! Wewnętrzny głos zaprzestał podgaduszek, tylko podziwiał ślepkami Shaine te piękne zjawisko. Co było równie pięknie? Rybcie! OMNOMNOM. Wadera z kąśliwie złośliwym uśmiechem podeszła do rozmrożonej, czystej tafli wody, niosącej teraz w głąb zbiorników patyczki. Wciągnąwszy spory haust powietrza, napełniła płuca do pełna, by zaraz wypluć zanieczyszczenia. Miły zapach, lekko drażniący chłodem dotarł do jej nozdrzy, tańcząc i dając o sobie we znaki.
Ryby pływały zgrabnie w wodzie, pląsając i wijąc się z gracją niczym baletnica.
Wadera zanurzywszy łapkę w wodzie, wzdrygnęła się, jednak już pewniej złapała przerażoną rybę. Jednym wymierzeniem pazur wbił się w miękką główkę pstrąga, dzięki czemu ryba zdechła szybciej niżeliby użerać się z nią i skakać w krzakach.
Brzuch ryby został jednakże rozcięty scyzorykiem. Łatwo można byłoby stwierdzić, że rybka jest młoda. Wszystkiemu przyglądał się Peppermint, hopsający obok.
Scyzoryk zrobił swoje: dwa ładniuśkie filety powstały z pstrąga. Pepper \, choć wydaje się być to dziwne, zaczął jeść swoją porcje. Przyzwyczaił się. Wadera zjadłszy, a raczej pożarłszy mięsko, usiadła zadowolona i jęła patrzeć w dno. Zając wciąż jadł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 19:41, 10 Kwi 2013 Temat postu:

A ona przybyła właśnie tu, jakby podążając zapachem wody i wiosny, która właśnie nadeszła. Stanęła nad brzegiem potoku, niemalże do niego nie wpadając, uniosła łebek do góry i wciągnęła świeże powietrze poprzez swoje nozdrza. Miała dzisiaj bardzo dobry humor, najprawdopodobniej ze względu na zmianę pogody i, wreszcie też, pory roku. Uhm, tak dawno Mai nie widziała wiosny, można powiedzieć, iż nigdy takowej nie widziała, gdyż kiedy jeszcze trwała wiosna w dwa tysiące dwunastym roku Ona nie była nawet w brzuszku mamusi. Samiczka wciągnąwszy poprzez mokry nosek świeżutkie, wiosenne powietrze usiadła mocząc łapki w wodzie. Maiko dopiero po spoglądnięciu w ów wodę zauważyła płynące w potoku ryby. Odskoczyła, przerażona swoim spóźnionym odkryciem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:35, 11 Kwi 2013 Temat postu:

Łeb uniósł się niespodziewanie w zaciekawieniu, uszy postawiły na sztorc, nasłuchując.
Zając również uniósł łapki do góry, ruszając zabawnie noskiem. Jako, że jest strasznie upierdliwy i podchodzi do wszystkich, pokicał wprost na obcą mu waderę. Pisnął, jakby chciał przekazać jakąś wiadomość, jednak łypnięciem oka właścicielki został sprowadzony do porządku. Pąki na drzewach kusiły zwierzaka, by wspiął się ku górze, jednakże możliwości takiej nie miał. No cóż... Zlustrował tylko niezadowolonym spojrzenie drzewo, pokazując swojego maksymalnego focha. Szajnysta miała już dosyć ciszy, więc przerwała ją własną głupotą. Pochylając się nad wodą, zrobiła pokręconego fikołka i wylądowała na skalistym dnie. Otrzepała łeb, pokazując na kufie jak niesamowicie się czuje - zawaliła łbem o dno i jest mokra.
- Szlag, Pepper, chodź tu. - Przywołała go, strzepując ze ślepi mokrą grzywkę. Zając próbował pomóc właścicielce wyjść (choć umiałaby zrobić to sama), jednak sam wylądował w wodzie.
Shaine zaśmiała się, opryskując Pepperminta dawką chłodnej wody. Wadera mimowolnie kichnęła, po czym wydostała się z potoku i wytrzepała.
- Woda niezbyt ciekawa. - Powiedziała, chcąc zwrócić się do nowo przybyłej, jednak ciężko było to zrozumieć, bo łeb jej tkwił na podopiecznym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shaine dnia Czw 15:37, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 12:35, 12 Kwi 2013 Temat postu:

Maiko uśmiechnęła się do nieznajomej. Obserwowała Ja uważnie, po czym rzekła:
- Witaj. Czy mogę spytać - Jak Ci na imię? - Spoglądnęła z zaciekawieniem na królika. Samiczka wyszczerzyła kiełki w radosnym, pełnym uroku uśmieszku. Uhm, miło było nareszcie spotkać nową osobę - po tylu dniach, tygodniach, miesiącach. Tak dawno Mai nie poznała nikogo obcego, niemalże zapomniała jak do takowej osoby należałoby się zwracać. Samiczka obserwowała Shaine z uwagą, wciąż uśmiechając się słodko. Ogonek różowej latał na wszystkie strony wyrażając tym samym euforię jaką w tym momencie czuła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:24, 12 Kwi 2013 Temat postu:

// Maiko ma Vrolika? tzn. łamliwe kości, so. :3 //

- Haaiii! - Wyszczerzyła się, głaszcząc Pepperminta po rozczochranej łepetynie.
- Miło panienkę poznać, Shaine jestem - Wadera ukłoniła się żartobliwie. Peppermint prychnął, zwracając uwagę właścicielce.
- Jak mogłabym zapomnieć. To jest Peppermint, ale dla mnie osobiście pasuje Pepper - Zwierzak podskoczył wprost na ogonek Maiko, przyklepując go łapkami - bo, niestety - był na tyle dociekliwy, by bawić się wszystkim co się poruszy.
- Jeżeli przeszkadza, mogę go unieszkodliwić. Oczywiście, nie w tym... Eghm, sensie - zażartowała, siadając trochę bliżej rozmówczyni, no bo przecież z potoku raczej nie usłyszy nic więcej niż szum. szum, pląsającej wody... Sugoooiii! Cóż za zacna osobliwość! Pomyślała zachwycona. Ponownie napawała się przyjemnym zapachem czystego powietrza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shaine dnia Pią 17:30, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:51, 13 Kwi 2013 Temat postu:

/Można tak powiedzieć. ;d/

Taroo, pupil Mai, spełzł z grzbietu swojej właścicielki kierując się w stronę nowo poznanej osóbki.
- Mnie zwą Maiko, a to jest Taroo - moja koszatniczka, pupil. Miło mi Cię poznać, Shaine. Masz bardzo ładne imię, a twój króliś jest słodki i nie masz potrzeby, by go "unieszkodliwiać". - Zachichotała uroczo, spoglądnąwszy na wygłupiającego się Peppermint'a. Samiczka siadła naprzeciwko Shai wpatrując się w Jej ładne oczy. Naprawdę, były ładne - bardzo ładne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Sob 13:52, 13 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:48, 13 Kwi 2013 Temat postu:

- Yaay, koszatniczki są urocze! - Jej wzrok zawisł na małym zwierzaczku. Pepper oparł się łapkami o właścicielkę. On jest zazdrosny! Zazdrosny! Awh, ale za to jej. Shaine złapała Pepperminta za uszy i rozczochrała futerko. Zając podbiegł znowu do puszystego ogona Maiko, bawiąc się nim.
Miałabym ochotę czasem tak dowiedzieć się, czy zające umieją pływać... - Spojrzała znacząco na Peppera. On schował się za drzewem, a wadera zaśmiała się. Kawały, dowcipy, żarty. Nyu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:10, 14 Kwi 2013 Temat postu:

Zachichotała uroczo, przymykając oczka. Ogon różowej latał na boki, a Taroo wpełzł na czubek głowy swojej właścicielki.
- Widzę, że lubisz żartować ze swojego pupila. - Oznajmiła spoglądnąwszy na Nią z uśmiechem na pyszczku, następnie przeniosła wzrok na Peppermint'a kryjącego się za drzewem. Koszatniczka ułożyła się na łebku Maiko - wprawdzie leżała na plecach, co wyglądało jakby zwierzak się opalał. Samiczka zaśmiała się i zrzuciła pupila z powrotem na swój grzbiet. Taroo wstał na dwóch łapkach i zaczął piszczeć na Mai, jakby narzekając na Jej zachowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:30, 14 Kwi 2013 Temat postu:

- To prawdopodobnie z zazdrości, że jest taki słodki - Odpowiedziała śmiejąc się. Peppermint zrobił dumną minę, niczym znana gwiazda filmowa i z grzeczności nie zaprzeczył. Wzrok dojrzewającej zawisł na popiskującej koszatniczce, co wymusiło w niej chichot.
- Taroo jest wygodnicki. - Oznajmiła z uśmiechem widniejącym na jej kufie. Koszatniczka wzbudzała w waderze poczucie humoru. Taki mały zwierzak ma siłę skrzyczeć o wiele większą od siebie postać. W przypadku Peppera tak zazwyczaj nie jest, chyba, że będzie trochę głębsza sprawa, niżeliby przykładowo rozczochranie mu łepka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:50, 14 Kwi 2013 Temat postu:

Uśmiech nie znikał z Jej pyszczka, nadal tkwił tam, jakby przyszyty mocno zaciśniętymi szwami.
- Nie lubi jak go się drażni, ale ja za to lubię go drażnić. - Zachichotała spoglądnąwszy na koszatniczkę, która jakimś cudem zjechała z grzbietu różowej, niczym ze zjeżdżalni. Taroo znów zaczął piszczeć i narzekać na zachowanie swojej właścicielki, jednak ta pochwyciła go w swoje łapki i przyłożyła do swojego noska. Mai wpatrywała się w małe, czarne ślepka szczurka, który wydawał się uspokajać i uśmiechać do różowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:29, 14 Kwi 2013 Temat postu:

Shaine potwierdziła zamachnięciem łba.
- Istotnie, denerwowanie Peppera powoduje u mnie zasłodzenie, no bo pomyśl... Zwierzak piszczy, skacze i grymasi. Dla mnie to jest ultra-urocze -Przyznała, klepiąc zajączka po głowie. Ten już szykował się do piszczenia i wierzgania ze złości, jednak słysząc komentarz właścicielki, założył sobie łapkę na łapkę i pokazał jak to jest bardzo obrażony. Prychnął niezadowolony. Tymczasem Shaine wyjęła swój kochany, złoty scyzoryk i wycięła na pobliskim drzewie gwiazdkę. Była tu przecież już dosyć długo. Odetchnęła, wracając do nowo poznanej wadery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:49, 15 Kwi 2013 Temat postu:

Puściła koszatniczkę z powrotem na ziemię, a ta podbiegła do Shaine i wdrapała się na jej grzbiet. Mai zachichotała uroczo zasłaniając swój pyszczek łapkami.
- Chyba Cię polubił. - Zaśmiała się radośnie, przyglądając się zwierzakowi, które teraz leżało wygodnie ułożone na grzbiecie Shai, na jej puszystej sierści. Najwidoczniej pupil samiczki bardzo lubił ciepłe i milutkie miejsca, w których mógł się położyć, a nawet zdrzemnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 12:55, 17 Kwi 2013 Temat postu:

Wadera pisnęła rozbawiona. Pozwoliła zwierzakowi usadowić się na jej grzbiecie.
Peppermint uznał, że fair byłoby gdy on podszedłby do Mai. I tak zrobił. Przede wszystkim chodziło o ogon. Znowu? A jakże.
- Mogę spytać, z jakiej jesteś watahy? - Spytała, jednocześnie obserwując leżącą na jej grzbiecie koszatniczkę. Podopieczny Szajnystej przewrócił się, i tak leżał, opalając się w słońcu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:39, 17 Kwi 2013 Temat postu:

Uhm, najpopularniejsze pytanie "Z jakiej jesteś watahy?" Owe pytanie padało już wiele razy skierowane do Maiko, a teraz też nie zabrakło jego brzmienia w tej uroczej konwersacji.
- Należę do Watahy Ognia. Dawniej, kiedy jeszcze byłam szczenięciem, moja matka była tam Alfą, a zarazem świetną wojowniczką. Szkoda tylko, że odeszła. - Spuściła smętnie łebek ku dole, pociągnęła noskiem, następnie wytarła łapką prawe oczko, później zaś lewe - zapobiegając, tym samym, płaczu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shaine
Dojrzewający


Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:39, 19 Kwi 2013 Temat postu:

Shaine skrzywiła się nieco, widząc smutek Mai. Ten nieczęsto spotykany na jej kufie grymas. Uniosła łapę i poklepała - najwyraźniej - przyjaciółkę, po grzbiecie.
- Heej, nie ma co się mazać! Masz świetne życie. Widać to po tym, jaki masz charakter, w ogóle całokształt... Ja jestem już popsuta. Wypalona. A ty jesteś wytrzymała. Nie ma! Wara smutku, do cholery! - wypaplała, ostro podkreślając opędzenie od tego całego dziadostwa jakim jest strapienie. Od zatroskania i zmartwienia przez spory okres jej życia nie umiała się odgonić. Westchnęła.
- Ja jestem z wody. - Dodała ciszej, prawie że szeptem. Pokręciła łbem, aż w karku jej coś chrupnęło. Postanowiła zmienić temat. Ciągle próbowała zmienić wyraz pyszczka, jednak było to zbyt trudne. Z wyraźnym zmieszaniem, zwróciła się do wadery.
- Wolę nie iść w głąb tematu. A może by tak... Skąd masz Taroo? - Spytała, trochę wyraźniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maiko
Dojrzewający


Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:31, 20 Kwi 2013 Temat postu:

Uniosła łebek ku górze spoglądając na Shaine.
- Taroo dostałam od Seuty w Boże Narodzenie. Spotkałam Go, chyba, na jakiejś polanie i poprosiłam o koszatniczkę. Dostałam to, czego chciałam i jestem teraz przez to bardzo szczęśliwa. - Powiedziawszy to, pupil Mai zeskoczył zgrabnie z grzbietu Shai na ziemię i wpełzł na główkę swojej właścicielki i przytulił się do jej ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wodospady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 26 z 35


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin