Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shaine
Dojrzewający
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:29, 20 Kwi 2013 Temat postu: |
|
//Cierpię na Wenosbrakus Długus//
- Seuta? Ten blady dzieciak w białej koszulce? - Spytała trochę zmieszana. Seuta. Od kiedy to Prima-Aprilisowy duszek rozdaje prezenty? Jeżeli jest Św. Mikołajem i Prima-aprilisem, to może jeszcze Majówką i Dniem Ziemi? Wadera westchnęła ciężko.
- 1 Kwietnia nie polecam brać od niego słodyczy Mruknęła, mocząc łapę w wodzie. Pepermint skradał się z tyłu do Shai, aż w końcu zepchnął ją do wody.
- Pepper! -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:54, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Wybuchła śmiechem kiedy Shaine została wepchnięta do wody. Podbiegła do wadery uśmiechając się do niej radośnie.
- Tak, właśnie o niego mi chodziło. A dlaczego mam nie brać od niego cukierków? Na pewno są smaczne i rozpływają się w pyszczku, albo ciągną się jak ciągutki. - Rozmarzyła się na temat smaku słodyczy rozdawanych przez Seutę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaine
Dojrzewający
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:29, 21 Kwi 2013 Temat postu: |
|
- Są bardzo smaczne. - Przyznała, odchrząknąwszy i wydostawszy się z potoku. Otrzepała się i puknęła Peppera w łepek tak, że dostał focha. -Jednakże szkodliwe. No chyba, że lubisz zamieniać się w kota, być niewidzialna, lub wisieć kilka centymetrów zadem w górze. - odparła z niesmakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:02, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
- Zapewne fajnie byłoby być niewidzialną lub kotem. - Odparła lekko się uśmiechając. Ciekawe było to, co opowiadała jej Shaine, a teraz przyszedł kolej i na nią. Przypomniała sobie swoją przygodę z czasów Bożego Narodzenia, czyli tego czasu, kiedy wszyscy poczęli stroić chonki - nawet Akinori w "Złotym Smoku".
- Pamiętam jak w dzieciństwie chciałam być człowiekiem. Było to dokładnie w grudniu, kiedy trwał event Bożonarodzeniowy. Wtedy wszyscy mogli zmieniać się w ludzi, ja oczywiście też nie mogłam odmówić takiej przemianie. Pamiętam też, że zmieniłam się w bardzo ładną, słodką dziewczynkę o białych, długich włosach i jasnej cerze. Och, ależ tamto ciało mi się podobało! Niestety po jakimś czasie ten efekt zniknął i dotychczas nie byłam ponownie człowiekiem. - Opowiedziała, następnie poprawiła różową grzywkę opadającą jej co jakiś czas na prześliczne, zielone oczęta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:21, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Pohamowany głód, wrócił niczym bumerang. Z racji tego, że jak na razie nie miał ochoty dorwać jakiegoś wilka, postanowił nasycić się jakąś smaczną rybką. Podszedł do potoku, zauważywszy skaczące pstrągi. Wyczekał na odpowiedni moment i hyc! Zwinnym machnięciem łapy, wytrącił jedną rybę z trajektorii lotu, która spadła na glebę. Nie bawił się w przygotowania do posiłku, tylko od razu chwycił swą zdobycz w kościsty pysk, a następnie poćwiartował zębiskami i połknął niemalże natychmiast. Oblizał pysk i poczuł znaczną ulgę. Teraz miał coś w żołądku i czuł się z tym dobrze.
Rozejrzał się, dostrzegając dwie wadery, jak mniemał. Jedna kogoś mu przypominała, ale to z racji tego, że "kawałeczki" świadomości i wspomnień Mort'a pozostały w ciele i umyśle. No proszę, Mort miał wiele znajomych tutaj. Nie wiedział, że to córka Mort'a. Uśmiechnął się szyderczo w ich stronę, ale nadal pozostając na swoim miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaine
Dojrzewający
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:53, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
- Neh, było wcześniej się tu przywlec. - mruknęła uśmiechając się. Tymczasem Pepper wpatrywał się wrogo w pstrągi. Prawie zabijał je wzrokiem, warcząc [?] i mrużąc ślepka. Po chwili uwagę Shai przykuł - No cóż - lekko dziwaczny basior. Wilczyca łypnęła gałami na Maiko, wskazując zamachem kufy na nowo przybyłego.
- Znasz może? - mruknęła, łapiąc Pepperminta za skórę i przyciągając do siebie. Dalej lustrował rybki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alliance
Demon
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XXX wiek, Kryształowe Tokio Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:36, 30 Kwi 2013 Temat postu: |
|
Białucha podniosła łeb i otrząsnęła się z letargu. Ileż tak trwała? Głupia. A co, gdyby ktoś ją zaatakował? Westchnęła po raz setny-enty-niezliczony, wydmuchując dym przez dziurki w nosie. Wszystko przez trujące zielsko zwinięte w długi, jasny papierosik. Trujące? Kogo? Ją? Ha. A ją się da otruc bardziej? Mlasnęła, mieląc długim jęzorem. Amiru umilkła, a może zniknęła? Nie interesowało ją to, niestety. Rozejrzała się i usiadła, strzelając kręgami szyjnymi. Wpadł tu niejaki Zed, jegomośc wyższej półki, warty uwagi.. Zlustrowała go spojrzeniem alabastrowych oczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:29, 01 Maj 2013 Temat postu: |
|
Samica weszła tutaj swoim dumnym krokiem. Jak zawsze obrzuciła wzrokiem inne wilki. Znów ujrzała pewnego Upiory. Był to Zed. Spotkała go także wcześniej. Ale nie wdawała się z nim w rozmowę.
Spostrzegła także wilczycę z której nozdrzy buchał dym. Podobnie jak u jej znajomej Morte! No ale cóż. Teraz w Krainie widziała dużo Demonów i Upiorów. Ale Wampirów jakoś nie.
Widziała także jedną dojrzewającą i szczeniaka. Jak widać obie był samicami. Więc Salome podeszła do najbliższego drzewa i oparła się o nie. Bardzo lubiła opierać się o różne dziwne lub mniej dziwne rzeczy. Ochrzciła to drzewa imieniem: "Golder". I od teraz kategorycznie jest jej! Buahahahhahaha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:38, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
Przybyła. Wesoła, roześmiana, jasno umaszczona, skrzydlata, ruda. Po prostu Carly. Zwykły szeregowy sercem, niezwykła weteranka na zewnątrz. Tak, tak. Userka naprawdę ją kocha i będzie ją wychwalac aż sami zaczniecie ją kochac! Przyszła, czy raczej przyleciała, lecz niedosłownie. Kluczyła między drzewami jak rasowy chart, chcąc po prostu utrzymac formę - a może zwyczajnie pościgac się z wiatrem, co tak bardzo kochała? Nie była już młodą, aczkolwiek kochała życie jak zawsze i chciała z niego czerpac jak ze źródła, garściami i rozpychając się łokciami.
Biegła sobie i biegła, wykonała majestatyczny sus w krzaki, przeskakując dostojne paprocie i.. wpadła wprost do łososiowego źródełka z piskiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:49, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
Pojawiło się i przeciwieństwo naszej rudej, radosnej weteranki. Lęk nieprzerwanie przebierał łapkami, aby oddalić się jak najdalej od niewidzialnego niebezpieczeństwa. Nie był to bieg, gdy to przypominało raczej przyśpieszony krok, co chwilę młodemu podwijały się łapy, wykrzywiały w niezrozumiały sposób, aby niemal spowodować upadek. Tak się jednak nie stało, gdy w równie chaotyczny sposób łapał swój brak rytmu ponownie, aby przez chwilę dreptać normalnie. Ciemniejsza grzywa, brudna tu i ówdzie padła na pysk, rozzuchwalone kosmyki opadały ciężko na kark, sprawiając wrażenie, że ten samiec nigdy się nimi nie przejmuje. A nawet ich nie odgarnie z oczu. Bo oczy to jego tajemnica. Zapamiętajmy. Zmarszczył odrobinę nos, przystanął, pazurami rozdrapał ziemię, ruszył dalej. Błękitno-szaro-biały rekin, pluszowy, kiwał się nieprzerwanie na jego grzbiecie. Spore uszyska obijały się o kark, podrażnione kosmykami znów wracały niemal do pionu. W oczy rzucał się też ogon niczym u jaszczurki, w czarno-szare pasy, szurający smętnie po ziemi. Przystanął znów, gdy drogę zagrodził mu potok. Przeszkoda nie do usunięcia. Z wolna przekrzywił łeb, w dosyć zwierzęcym sposobie, niczym drapieżnik przyglądający się swojej uwięzionej w kleszczach ofierze, odsłonił zęby, wzrok napotkał parę innych osobników. Czemu do licha, ta ruda musiała być najbliżej? To takie problematyczne. Rekin spoglądał uporczywie w jej stronie, oparty na karku wilka, jakoby szeptał mu do ucha co ma robić. Bo w sumie, był prawie takiej wielkości jak osobnik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:09, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
Taaak. Podobnie Carlsia odkryła to miejsce. Radosny bieg, cudowny pęd i nagle chłodna woda, nieoczekiwanie i bez ostrzeżenia wyrósł sobie mini wodospadzik! Jak on tak mógł? Cała przemoczona Beta wypłynęła z płytkiej toni, czy raczej po prostu się podniosła. Pysk zakrywała jej ciężka, długa firana rudych włosów, z której wystawał tylko koniuszek czarnego jak węgielek nosa. Kaszlnęła kilka razy, kichnięcie odrzuciło ją do tyłu. Ponownie cała się zanurzyła w wodzie. Łososie i pstrągi pierzchły w swoje strony, by nie przygniotło je drobne, złote ciałko. Natychmiast dźwignęła się na łapy i zaczęła wyciskac włosy z nadmiaru wody. Wtem zauważyła, że ktoś jej się przygląda..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:20, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
Odkryła. On też je odkrył, ku swemu niezadowoleniu, choć te ryby wyglądały smakowicie.. nie. Nie powinien jeść ryb, prawda? Rekiny to także ryby. Ale rekiny też żywią się rybami. Więc, dlaczego miałby nie jeść wilków, jeżeli byłby głodny? Oto jego logika. Wygrywa silniejszy. Bardziej głodny. Zmarszczył ciemny nos, którego nozdrza były dobrze widoczne, wewnątrz odrobinę błękitne, unosząc wargi, odsłaniając niebieskie wnętrze pyska, lekko oblizując się gadzim jęzorem. Postąpił parę kroków, niepewnie zanurzył łapę w wodzie, przystanął, przekrzywił łeb, wydając z siebie dziwny dźwięk. Przypominający, dający na myśl dźwięki nieznanego, ale obrzydliwego stworzenia. Dźwięki krótkie, suche, sprawiające, że zwierzyna się płoszyła, a świat płakał. Przerwał po chwili, poruszył uszami, jakoby nasłuchiwał owadziej odpowiedzi. Ta jednak nie nadeszła, nie zwrócił jednak na to uwagi, znów łeb kierując w stronę Carly. Pomimo braku widoku jego oczu towarzyszyło mu to równie dziwne uczucie. Uczucie pochodzące od istoty głodnej, śmiertelnie głodnej, Łowcy na łowach, wpatrującej się wygłodniałym spojrzeniem w każdego. A Carly, nawet w stosunku do jego młodego wieku, była dosyć drobna. Co nie oznacza, że pokonałby ją z łatwością. Choć te pazury nie wyglądają zachęcająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:04, 04 Maj 2013 Temat postu: |
|
Odwrócił swój kościsty łeb, zawieszając swą uwagę na nowo przybyłe wilki (i te, które zdążyły już obudzić się w temacie). Zarechotał ociężale, widząc idiotyczną wpadkę samiczki, która nieuważnie wpadła do wody. Cóż za ironia losu. Dobrze oceniał wszystkie sytuacje, a nawet te wilki, które "zaśmiecają" niegdyś jego krainę, która zmieniła się nie do poznania. Nie było tu nic znajomego, wszystko się pozmieniało. Najwyraźniej Zed był uśpiony zbyt długo, a powrót do świata żywych niezbyt mu się spodobał, jednak trzeba brać to co się ma, prawda? Mruknął coś pod nosem, jak zawsze, lekko poirytowany. Na razie oczekiwał dalszego rozwoju wydarzeń, a może czekał na odpowiedni moment, by najeść się nieco bardziej kalorycznego mięska? Wszystko możliwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:59, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Samica podeszła do rudej wilczycy i powiedziała:
- Nic ci nie jest? - Co?! Ona się pytała kogoś czy nic mu nie jest? Gdzie jej wygórowane Ego? Gdzie jej wredota? Pewnie uciekł w las. Może wrócą...
Spojrzała na basiora z pluszowym rekinem na karku i parsknęła. Ten świat schodził na... wilki. Tak. Zdecydowanie na wilki.
Podeszła do brzegu potoku i powiedziała:
- Pomóc ci? -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:11, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Bardziej kalorycznego mięska nie znajdzie. Choćby, jeżeli mówimy o Lęku, który być może i zbyt otoczony tłuszczem ani tkanką mięśniową nie jest, ale sylwetkę charta ma i chętnie się wywinie, przy okazji wydłubując komuś oko czy gwałcąc mu nogę. Poruszył odrobinę jeszcze uchem, musnął tym samym szczękę rekina, który z przyjemnością wtulił się w jego pokryty grzywą kark, postąpił kolejny krok wprzód, znajdując w potoku i drugą łapę, czując odrobinę ulgi. Wędrówki nie były mu w smak, minął zbyt wiele krajobrazów i zbyt się na nie uczulił. Niczym alergik, którego wpuszczono do ogrodu botanicznego. Choć znajdował się za szklanymi ścianami, bezpieczny, nie podobało mu się to. Nie mógł docenić piękna, nie chciał. Taki i był Lęk, obojętny, apatyczny na otoczenie, prócz tego uczucia niepewności, które odczuwał przez dłuższy czas. Te miejsca nie są dla niego, nie były zrodzone w cieniu, nie należy do nich. Z wolna skierował wzrok na Salome, odsłonił pokaźne, rekinie kły, prychnął.
- Masz jakiś problem, s*ko? - zapytał, gadzi ogon ciężko posunął się po ziemi, jakby podkreślając jego złość. Bo słowa te były tak przesłodzone gniewem, że aż nienawiścią.
- Pier*olona k**wa. - wymamrotał pod nosem, przestępując przez potok powoli, z ulgą opłukując łapy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:39, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Gdy Salome usłyszała te słowa. Coś w niej ponownie powstało. Pomogła wstać Carly i odwróciła się gwałtownie do bezczelnego basiora. Był prawie jej wzrostu. Tylko o kilka centymetrów większy. Warknęła do nie i przez zaciśnięte zęby odpowiedziała:
- Do mnie z takimi słowami? Do mnie! Lepiej spadaj bo coś sobie zrobisz. Idź przytul swojego rekina. Może on nauczy cię manier. -
Po czym ponownie odwróciła się do rudowłosej. Nie chciała upaść bardzo nisko w jej oczach. Po prostu... Nienawidziła gdy ktoś unosił na nią głos. Odpowiadała wtedy agresywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:28, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Chyba wpakowała się w złe miejsce.. oj.. chyba.. tak..
Złoto stuliła uszy, widząc wyraźnie rosnącą wojnę pomiędzy Salome a Deficytem Lęku. Obojgu jeszcze nie znała, a jednak już została wkręcona w jakieś bagno. A tam niedaleko jeszcze upiór, który sprzątnął by jej drobne ciałko z powierzchni ziemi tylko gdyby chuchnął. Takie przeżycia mogą na dłuższą metę pogrążac, wiecie? A jednak Skrzydlata nie dała się i po prostu kiwnęła łbem do Salomki, w podzięce za pomoc, po czym cofnęła się na bezpieczną odległośc kilku metrów, wpadając niespodziewanie za ścianę drobnego wodospadziku. O, tutaj i jest bezpieczna skrytka!
Stanęła na cztery łapy, otrzepała się energicznie. Dalej ściekała po niej woda, choc nie aż tyle, także czuła się już nieco bardziej komfortowo. Kim są te dziwne stwory? Ten wilk o wyglądzie charta, który ma w sobie te kilka gadzich cech, ten dziwny upiór, który ma maskę z czaszki i ta wilczyca, która jej pomogła, o przerażającym widoku wszytych wstążek na grzbiecie..
Oblizała nos niespokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:34, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Złe miejsce i o złym czasie, tak. Może nie tyle, co Carly trafiła do złego miejsca, co Salome, której zachowanie nie wzbudziło większego wrażenia na Lęku, choć na wzmiankę o rekinie przekrzywił łeb, jakoby właśnie w stronę pluszaka, poruszył odrobinę barkami, ruszył dalej i przeszedł przez potok, przystając przy drugim brzegu, uważnie obserwując (a choćby tak się zdawało, wspominając grzywę zasłaniającą oczy) ryby. Może i łakomie, zdawał się być dosyć wygłodniały. W sumie nie wyglądał za dobrze. Futro wisiało na nim żałośnie, w wielu miejscach posklejane błotem i dziwną, czarną substancją, grzywa również nie prezentowała się najlepiej. Ale nie zwracał na to uwagi, o nie. Po cholerę? Z wolna jednak łeb się podniósł, wargi opadły, osłaniając kły na powrót, gdy to pysk skierował się w stronę Carly. Z pewną, niby, nutą zainteresowania. Ciężko było zgadnąć, o co chodzi mu w tym schizowanym łbie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:54, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Nadal jej się przyglądał. Carly schowała głowę w barkach wstydliwie. I co ona miała zrobic? Uciekac, pierzchnąc.. Czy może stawic czoła lękowi (dosłownie)? Niechże obudzi się w niej magiczna siła zaraźliwej radości! Czy da radę obudzic ją w Deficycie? Nie wiadomo. Przynajmniej spróbuje.
Rozłożyła szeroko skrzydła, uderzyła nimi kilka razy o powietrze, by stały się lżejsze i wolne od resztek wody, po czym odbiła się od płytki skalnej za wodospadem i przeleciała przez ścianę wody, do góry, do góry! I jeszcze wyżej, i wyżej! Aż do słońca, ooo tak! Wyszczerzyła się wesoło, czując, jak serce wraz z ciałem podlatuje jej do góry. Zasłoniła na chwilę słońce swymi rozłożystymi lataczami, rzucając się cieniem na wszystkich na dole.
Zlatywała wolno, okrężnymi ruchami, z trzepotem skrzydeł. Odważyła się zrobic jednak coś, co zapewne nikomu tu do głowy nie przyszło. Złapała kłami, lecz nieszkodliwie, zabawkę Deficytu Lęku, wysunęła ją z pasów bezpieczeństwa (mniemam o ich istnieniu) i podleciała do góry ze śmiechem.
Prowokacja.
Jeśli ją za to zabije, będzie go nawiedzac jako duch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:04, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Shai, dobrze by było, gdyby samiczki zaczęły coś do siebie czuć, nieprawdaż? W końcu zgłosiłam Maiczyś na partnerkę dla Szajnyś. :>
Bała się. Pierwszy raz ogarnął ją strach. Była przerażona tymi wszystkimi dziwnymi osobnikami. Najpierw ten, który gapił się na nią i Shaine szyderczo się uśmiechając, potem ta wadera, która przywłaszczyła sobie drzewo, a następnie ten, który... który był straszny. Gwałtownie odwróciła wzrok ku waderze, którą już zdążyła nazwać przyjaciółką. Duże, zielone ślepka Maiko niemal wlepiły się w oczy Shai. Obie samice były tak blisko siebie. Młoda połknęła z trudem ślinę pod wpływem tego strachu jaki ją ogarnął spostrzegłszy tak dużą liczbę "dziwnych", nieznajomych osób.
- Shaine. - Szepnęła ciągle wpatrując się w ślepia swojej psiapsiółki. Tkwiła w bezruchu, jednak zdawało się jakby już za chwilę miała począć płakać. Łzy kręciły się w jej oczkach, jednak ona nie pozwalała im wypłynąć.
Wa, przypomina mi się Strawberry Panic. ;3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|