Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:32, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Obserwował dalej te żałosne wilki, a pogarda rosła z minuty na minutę. A co by było, gdyby rozpoczął właśnie z tego miejsca małą rzeź? Zamiast wodospadu krystalicznej wody, mógłby być wodospad wypełniony krwią! Taaak. Pomyślawszy o tym, oblizał swoją kościstą mordę i świdrował każdego swym czarnym spojrzeniem. Nie okazywał nienawiści, a wręcz przeciwnie, uśmiechał się ironicznie co ileś sekund. Zabawne. Jeden wyzywa drugiego, a zaraz potem widzi latające wilki. Czy wspominał już o tym, że jest to żałosne? A no tak... Wspominał.
Jednak odwrócił wzrok ku dwóm waderom, które najwyraźniej zachowywały się nazbyt ostrożnie. Nie wychylały łebka poza trawkę, można by rzec. Szczególną uwagę "Zed'o-Mort'a" przykuła Maiczyś. Chyba nie było to dziwne, skoro była to jego rodzona córka! A jednak Zed nie dopuszczał do kontroli Mort'a, cóż... Peszek!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shaine
Dojrzewający
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:42, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Okajka, piękności ;-; Panicara twoja była? ;o;
- Ja pierdziele. Tutaj wszyscy są tacy... - Przerwała nagle z kwaśną miną, ciężko przełykając ślinę przez ściśnięte od podekscytowania gardło. Wdech, napełniający zwarte płuca powietrzem, po czym wydech, uspokajający zszargane nerwy.
- Tacy nieszablonowi. Ough, może to i dobrze. - Odezwała się półszeptem, spoglądając na ów osobliwości, cudujących nad nie wiadomo czym.
Zdmuchnęła kosmyk włosów opadający na jej kufę.
To chyba niemoralne, by iść sobie w świecie upiorów,demonów i latających wilczków nad spokojny wodospadzik. Nie. Zawsze zbiera się grupa niezidentyfikowanych stworów, no cóż.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shaine dnia Nie 19:46, 05 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:53, 05 Maj 2013 Temat postu: |
|
Może zwróciłby na to większą uwagę, niemniej trwał w jakobym bezruchu, niczym na zaciętej płycie, wpatrując się w nią uparcie. A choćby w jej stronę utrzymywał pysk i znów wilczyca mogła poczuć to niemiłe uczucie, wzrok drapieżnika, wygłodniałego, ściskającego swoją ofiarę w kącie, z którego nie ma ucieczki, drogi bez wyjścia, której końcem była śmierć. Ale czy ta droga miała początek lub koniec? To dobre pytanie. Niemiłe uczucie, towarzyszyło mu mrowienie na skórze, pewien rodzaj niepokoju, może i zainteresowania, gdy pysk opadł nagle, ku wodzie, zatrzymał się, ucho się pochyliło, wiernie słuchając słów rekina. A choćby taką scenę odegrał, z jedną łapą zawieszoną w powietrzu, ociekającą z wody, zanim nie wyprostował się na powrót. Głównie skłoniło go do tego dziwne uczucie braku, tego pluszaka na plecach. Zachęciło, skusiło do podniesienia łba, co uczynił z niechęcią, aby spojrzeć w kierunku rudej. Nie byłby to cel zainteresowania gdyby nie pluszak. Jedna z warg drgnęła, aby szarpnąć się gwałtownie, w wściekłej nucie do góry, podczas gdy druga pozostała obojętna. Razem tworzyły krzywy grymas, ni to złości, ni to radości. Pewnego rodzaju podekscytowania. Ale milczał, nadal, wpatrując się w nią. Z tym niepokojem. Bo teraz pewne było, że pożera swą ofiarę, choćby i spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salome
Dowódca Szpiegów
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Monsunowe Wybrzeże Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:57, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
Samica nie rozumiała tego zachowania. Było dla niej wprost... niemożliwe. Dziwne i niezrozumiałe. Dlaczego ten basior był taki natarczywy? Userka wiedziała, ale wilczyca na razie tego nie wiedziała. Buhahahaha!
Wadera zaczęła głucho warczeć. Podeszła kilka metrów basiora i głośno zawarczała. Nie chciała wyglądać groźne. Wtedy tylko rozbawiła by go tym swoim zachowaniem. Teraz tylko pokazywała, że mogłyby paść tutaj nie miłe słowa. Padłyby gdy nie te dwie samiczki. Młoda i dojrzewająca. Chowały się w trawie. Nie mądrze. W każdej chwili mogłyby stąd iść. Ale one wolały na chama oglądać sobie całą scenkę. Pech...
Więc wilczyca podeszła za samca i powiedziała:
- Kim jesteś? Lub czym? - Te ostatnie dwa słowa powiedziała z widocznym sarkazmem. Chciała trochę poddenerwować tego "agresywnego" wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:26, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
N a t a r c z y w y. Ciekawe, skoro jak dotąd za dużo emocji czy ruchów nie wykonał, pokazując Salome, co o niej sądzi. Ucho drgnęło, łeb opadł odrobinę, na warkot zareagował leniwym spojrzeniem w jej stronę. Kto normalny warczy na każdego, drogi Związku? Ano, właśnie, nikt. Jakaś debilka. Ucho drgnęło raz jeszcze, skierowało się w stronę Carly, demonstrując mdłe niebieskie wnętrze, warga opadła, na wzór obojętności, by zaraz wilk klapnął o ziemię. Nie ujmujmy jednak tego stanowczego odsunięcia się od wilczycy, która w jego oczach była niżej od śmiecia, uniesienie łapy, z wolna drapanie skóry przed nosem, ignorując stróżkę krwi, która po chwili zaczęła ciec, gdy szpony rozerwały tkankę. Związek.. Oddaj rekina, dobrze? Ale, mamo. Pytanie dotarło do niego po dłuższym czasie, z wężowym sykiem gadzi język wysunął się spomiędzy niebieskiej paszczy, pełnej rekinich kłów o tej samej barwie, aby zlizać krew z pyska. Po krótkim namyśle, a raczej jego braku, ot, spowolnienie reakcji, wzruszył ramionami, tym samym zbywając wilczycę. Znów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Dojrzewający
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:20, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
Panicara? Hn, nie. Strawberry Panic to anime o homoseksualistkach.
- J-ja... boję się. - Szepnęła drżąc z przerażenia. Oderwała swój wzrok od oczu przyjaciółki i niespokojnie poczęła wodzić nim po, zebranych tu, dziwnych wilkach. Tylko jedna z nich była normalna - Carly. Bowiem ona jako jedyna zachowywała się w miarę normalnie i nie wyglądała jak wilk zmutowany z rybą. (<.<)
- Proszę, cho-chodźmy stąd. - Wciąż drżącym głosem zwróciła się do Shaine. Poczęła się jednak zastanawiać, dlaczego w taki sposób wpatrywała się w jej ślepia i z jakiego powodu niemalże się popłakała. Może to przez tych nieznajomych osobników, którzy bardzo ją przerazili? Wszystko było możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:07, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
O, jeszcze jej nie zabił. A to niespodzianka. Samica roześmiała się wesoło, choc nie było tego słychac - pysk miała zatkany pluszakiem. Zerknęła w dół, lewitując w powietrzu na wysokości początku wodospadu. Uderzała skrzydłami o powietrze, powodując charakterystyczny dźwięk. Strzepnęła swymi dużymi radarami.
Deficyt rozmawiał.. czy raczej ona owa samica ze wstążką wszytą w grzbiet - na niego warczała, a on wysyłał wyraźne sygnały, że go to irytuje, choc nie mówił tego na głos. Kto jak kto, ale samica z niesamowitą skłonnością do dzieci potrafiła doskonale odczytywac mowę ciała! No cóż, niech sam postara się odebrac jej zabawkę. Podleciała do skałek, z których wypływał wodospadzik, po czym wylądowała na jednej z płyt, układając się w pozycji leżącej. Rekina położyła sobie na łapach, przyciskając go delikatnie do ziemi jedną, coby jej nie spadł, ani żaden wredny podmuch wiatru nie odebrał.
Ach, ta zgrywuska!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deficyt Lęku
Dorosły
Dołączył: 01 Maj 2013
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:50, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jeszcze. Jeszcze oznacza niedługo, prawda? Choć i być może zdawał się być zirytowany, wewnątrz kiełkowało to uczucie, aby z kwiatu przerodzić się w ciernie, zaraz wybuchnąć agresją, gdy to jego ruchów nie ograniczała maskotka, ani troska o to, aby jej nie zniszczyć. Bo tylko dla niej wykazywał odrobinę troski, pomińmy fakt, że pluszak jest nieco poobijany i także ubrudzony błotem a to dziwną, lepką nadal, czarną mazią. Do tego pachniał bagnami. A także zapachem, który nakłaniał do wypuszczenia go z pyska. Jak zjawa.
Jako, że Salome była mało interesującym punktem, na którym mógłby zawiesić wzrok, spojrzał w stronę maskotki, przymrużając ślepia, nieświadomie zaczynając się kiwać. Przód-tył-przód-tył.. Ej, oddasz maskotkę? Mam was dosyć, chcę stąd iść. Najwyżej obejdzie się smakiem i zostawi maskotkę, choć była dla niego ważna. Wartość moralna się uśmiecha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:40, 08 Maj 2013 Temat postu: |
|
- To takie żałosne... - burknął pod nosem, przeciągając się ociężale. Może warto by było wymyślić sobie jakąś rozrywkę? Niekoniecznie miłą dla pozostałych. Zbliżył się więc do Deficytu Lęku, patrząc na niego z niekrytym obrzydzeniem. Cóż to była za dziwna hybryda! Później skierował swe ślepia na Salome, aż zatrzymał się na Carly. Teraz może sobie zrobić wyliczankę, który wilczek pierwszy... Hm ? Jak by nie patrzeć, z Upiorem także idzie się pobawić, tylko sęk w tym, że w tej zabawie to On ustala reguły i tylko on czerpie z tego przyjemność, czego nie mógłby rzec o "towarzyszach od przyjemności". Przymrużył lekko ślepia i chyba mógłby zabawić się z tą skrzydlatą. Miała nawet jakąś zabawkę pod łapką i wyglądała na skorą do rozrywki... He, he... Wybił się na łapach do góry i kolejno przeskakiwał z półki na półkę, a trwało to naprawdę krótko. W końcu był Władcą Cieni, a cienie są szybkie i przebiegłe, nieprawdaż? Znalazł się w tym samym miejscu co Carly i niemalże wyrwał jej zabawkę spod łapy. Począł oglądać to "coś", a po chwili przestał się tym interesować i wyrzucił "pluszako-podobne" coś w stronę dwójki wilków, znajdujących się nieco niżej. Spojrzał na skrzydlatą, po czym zbliżył swoją mordkę do jej główki.
- Może się zabawimy, co ? - szepnął jej do ucha, oblizując przy tym swój kościsty pysk z wielkim zaangażowaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:40, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
Hej ho, i jeszcze raz! Hej, hej, zaczaruj czas! Niech biegnie, niech biegnie, niech biegnie wolniej!
Prawdopodobnie jedna z podobnie wesołych piosenek grała właśnie jak radosny gramofon w móżdżku Carly. Wyrażało to jej odprężone ciało, rozdzierający uśmiech na pyszczku. Oczy lśniły jednak ekscytacją i skupieniem, co jakiś czas zwracające się w dół, by sprawdzic, czy zgubienie pluszowego pasażera wywarło na Deficycie jakiekolwiek wrażenie. Niestety, żadnego gwałtownego odzewu.
Przez to wszystko zapomniała skupic się na czymkolwiek innym - upiór, który wyskoczył znikąd na półkę skalną, na której siedziała, był dla niej przez to jeszcze bardziej przerażający. Nie zważała na to, że odebrał jej rekina, że ten właśnie pofrunął w dół. Serce podskoczyło jej, jak się zdawało, do samiuteńkiego gardła, a przez ciało przeszedł dreszcz tak silny, że poczuła narastający chłód. Nawet krew się wystraszyła i postanowiła oddalic, pozostawiając blednącą wilczycę na pastwę losu. Zebrała w sobie siły i resztki ocalonej świadomości, stuliła uszy mocno do łba i gwałtownie wycofała się w tył, przez chwilę nie mogąc znaleźc pewnego podłoża dla łap, szurając po półce pazurami. Cofnęła się kilka kroków. W zielonych oczach, przykrytych rudą czuprynką, widac było sporą dozę niepewności, może nawet strachu. W większości nie był to strach, a szok, więc za chwilę się uspokoiła, lecz nadal kuliła się nieco, okazując swą niższośc. Bo jak ma się drobna wilczyca do słoniowej postury Zeda?
Podniosła uszy i zrobiła zaszokowaną, lecz też zaciekawioną minę, składając wargi, gdy ten zbliżył się do jej ucha i zaproponował.. zabawę. - Jaką zabawę? - zamrugała intensywnie. Jej głos był cichy, lecz nie przepełniony strachem. Bardziej nieufnością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:58, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Zed spoglądał z uwagą na liczne reakcje wadery. Czyżby ją wystraszył? Ach... No tak. Niespodziewanie zjawił się przy Niej, kiedy ta najwyraźniej trwała w niemałym zamyśleniu. Nie dziwne, że odskoczyła bądź też cofnęła się do tyłu. Zed klapnął szczękami z dezaprobatą, gdy usłyszał odzew. Jaką zabawę? A no, dobre pytanie! Czyli można wywnioskować, że zgodzi się na wszystko? A może jednak nie ?
- Taką, moja droga, od której będziesz musiała odpocząć. Nie sądzę jednak, byś na tyle szybko wymiękła, ha! - fuknął w jej stronę z nutką rozbawienia. Cóż ten Zed dla Niej szykował? W sprawianiu niespodzianek to on raczej dobry nie był, aczkolwiek zawsze musi być ten "pierwszy raz", prawda ?
Zerknął jeszcze na dół, by zlustrować swymi ślepiami parkę wilków znajdujących się na dole, po czym powrócił wzrokiem na Carly.
- Najpierw mi się przedstaw kochaniutkaaa... - przeciągnął ostatni wyraz tak, by podkreślić, że rzeczywiście uważa ją za "kochaniutką", heh.
- Może wtedy poznasz też i moje imię, Rawr. - dodał po chwili, a z jego zachowania można było wyczytać, że nie jest zbytnio zdrowy na umyśle, ale nigdy też nie wolno było go lekceważyć. Teraz, możliwe, że udawał głupa, by nie odstraszać "swojej" towarzyszki, choć zapewne i tak mu kiepsko szło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Pią 17:00, 10 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:24, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Panie Zedzie, a jak miała zareagowac? Wyskoczyłeś tak niespodziewanie jak przerażający króliczek ze swej norki, chcący złapac jakiegoś zwierza za wszarza i wyszarpac mu wnętrzności! Wilczyca wepchnęła ogon między łapy, gdy ten kłapnął jej przerażającą szczęką tuż przed oczami. Gula wyrosła jej w gardle, gdy tak patrzała na te zębiska, którym za grosz by nie ufała! Nie miała też ochoty na żadną zabawę, jak to racjonalnie myślące stworzenia, stając w obliczu upiora.
Niestety.
Carly to typ posiadający w sobie wiele cech kota. Między innymi jest to właśnie szalona ciekawośc tego, co jeszcze nieodkryte, co niesprawdzone, o czym trzeba się przekonac samemu, niźli z opowieści świadków, którzy przecież mogą tak łatwo łgac lub koloryzowac swe opowiastki.
Wyprostowała się, uniosła swe radary wysoko. Trzymaj fason. Chwytaj radośc. Nie daj się złamac. Nie okazuj słabości. Roztrwoń zło. Szerz erę pokoju. Pojedyncze rozkazy zaczęły rozbrzmiewac w jej głowie jak wystrzały karabinów, zwiastujących rozpoczęcie wojny. Spojrzała prosto w ciemne oczodoły czaszki upiora. - Mówią mi Carly, a Tobie? - rzuciła kulturalnie, lekko. Jej kita zdawała się rozluźnic się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:05, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
Pan Zed lubił od zawsze takie "wejścia smoka", ale, że wyszło jak wyszło, to trudno. Przez chwilę myślał, czy podać jej swoje prawdziwe imię, czy skłamać? Z drugiej zaś strony po co miałby kłamać, skoro i tak nikt z tych "nowoczesnych" wilków nie poznałby jego imienia z dawniejszych czasów.
Postanowił więc, że poda swoje imię oraz imię dawnego właściciela ów cielska.
- Zwą mnie, Zed. Lub Mort, jak kto lubi, ha! - i znów ta nutka rozbawienia, pojawiła się mu na pysku. Bawił go ten fakt, że mógł być teraz dwiema osobowościami na raz. Chociaż Mort'a nie przypominał, to miał doskonałe dojście do jego wspomnień i przeżyć. Przynajmniej do niektórych z nich.
Zbliżył się do Niej na parę centymetrów przed jej pyskiem, muskając ją po nosie swym kościstym nochalem. Jego ślepia wlepiły się w jej nadzwyczaj urokliwe i spokojne, acz nieco zastraszone oczka. Postanowił sprawdzić ją ile może wytrzymać w takim stanie, gdy Upiór "świdrował" ją swoimi czerwonymi ślepiami, które jako jedyne, pozostały po Morcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaine
Dojrzewający
Dołączył: 26 Sty 2013
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiesz? Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:52, 13 Maj 2013 Temat postu: |
|
Szajni chrząknęła z niesmakiem, ukazując swój nieczęsto widziany grymas.
Ot co - Ona, kurde, Ona musi też coś robić! Stać jak słup soli, przekrzywiając łeb w ciekawości jak nierozgarnięty szczeniak? A, tak. To już przerabiała.
Podrapała się po łbie. Kącik warg uchylił się nieznacznie. Westchnięcie.
Zrezygnowane puszczenie powietrza. Już lepiej?
- Doprawdy, cholernie nieszablonowi. - Powtórzyła trochę głośniej, stanowczo, jednak nieobraźliwie.
Po chwili zaczęła po cichu przyśpiewywać:,,arołarołarołej arołarołarołej ju arołaro łej arołarołaro łej! Dżizis is the miau! Haalejjjkooosteepp..." Podpełzła do szemrzącego potoku, łapiąc pierwszy lepszy kamień. Niemożliwość oderwania swoich myśli od marnych perspektyw. To wszystko przygnębia. Nie. Strach, kurdne no goń się od Maiczynki, bo to iście wkur... Wkurzające. Celując uparcie drżącą łapą w gałąź drzewa, rzuciła kamień wprost na gałązkę najpiękniej ubraną w szatę bladoróżowych kwiatów. Świeże liście zaszeleściły cicho, a deszcz białych płatków niby śnieżne pierze posypał się wprost na jej kufę. Kichnęła. Wiatr rozwiewał na wszystkie strony patyczki w kwieciu. Jeden z nich złapała, upajając się jego zapachem. Znaleźć sobie coś do roboty jest trudne. Bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:08, 13 Maj 2013 Temat postu: |
|
Niestety, żaden wilk nie żyje stuleciami, panie Zedzie! Dlatego też, gdy usłyszała imię "Zed", niewiele zrozumiała, skojarzyła, pojęła. Gdy jednak przedstawił się imieniem poprzedniego wcielenia , coś ją tknęło. Czy aby ona kiedyś nie znała Morta? Niestety - po raz drugi - znała zbyt wiele osób, by spamiętac ich wszystkich i czy aby na pewno ich znała, czy też przypadkiem tylko nie śledziła.. Takie życie Szpiega. Znac wszystko i wszystkich, lecz potem zapominac. Cholesterol, starośc, te sprawy. A może po prostu przeciążona pamięc, jeśli już by się upierac, że czteroletnia samica wcale taka stara nie jest, skoro dopiero po piątce zaczyna się prawowita dojrzałośc.
I nim zdążyła cokolwiek powiedziec, przytknął koniec - czy raczej jego brak - kościstego nosa do jej chłodnego noska. Nie poczuła zatem wielkiej różnicy temperatur. Ze zdumieniem wpatrywała się w ciemne oczodoły, z których wyglądały krwawe ogniki. Ileż to upiorów i demonów ma podobne patrzałki? Albo nie ma ich wcale, albo czerwone, albo o innej, upiornej barwie.. Ile wytrzyma? Nie wiadomo. Właściwie nie sprawiało jej to większej różnicy. Nie była osobą wstydliwą, jak to takie osoby mają w zwyczaju uciekac wzrokiem czym prędzej i czym dalej.
Usiadła sobie zatem spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:47, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Czyja to sylwetka wyłoniła się zza drzew? Czyj błękitny, jaśniejący grzebień falował na wietrze? Czyje bystre, czerwone ślepia omiotły otoczenie, a pysk złowieszczo się wygiął w ironicznym grymasie? Czy ktoś jeszcze o niej pamiętał? Gehenna powoli - jak to miewała w zwyczaju - pokonywała kolejne metry, oblizując łapczywie kufę raz po razie. Jej ogon z lekka poruszał się na boki, a pochylony łeb kołysał się w tym samym rytmie. Kościste łapska stąpały ciężko, zupełnie, jakby wychudzenie tejże wadery stanowiło jeno złudzenie optyczne. Nic bardziej mylnego! Wadera nie od parady mówiła o sobie jako "królowa paradoksu". Ślinotok dawał o sobie znać, a gęsta maź toczyła się ochoczo z długiego, szarego pyska.
- Kogo my tutaj mamy? Przyjrzyjmy się. Urocza z wassss parka - syknęła, obchodząc dookoła raz po raz dwójkę wilków, tak romantycznie stykających się noskami. Śliczny obrazek, nieprawdaż? Pochyliła się nad uchem Upiora i skubnęła jego skrawek oślinionymi wargami, aby pociągnął niemocno. Zarechotała psychopatycznie, machnąwszy kitą. Wróciła na wiosnę, niczym przebiśnieg. Zimą wyleniałe futro było przyczyną niejednokrotnych, pełnych dyskomfortu sytuacji. Teraz zaś było niemalże idealnym.
Odsunęła się nieco od wilków, zwieszając łeb nad wodą, aby czym prędzej zaspokoić palące pragnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:10, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Wpatrywał się swymi ślepiami tak usilnie, jakby chciał ją podpalić swymi ślepiami, wywołać stres lub nieprzyjemne uczucie. A jednak wydała się być silniejsza, co też zauważył.
- Nie pękasz... To się ceni moja mała. - mruknął pod nosem, ale, że był w niekrótkim styku z waści waderą, mogła to usłyszeć bez problemu. Wtem, poczuł, że coś go skubnęło, a dopiero potem doszły do Niego wypowiedziane słowa, przybyłej wadery. Dziwne, że nie na odwrót, prawda?
Oderwał się od Carly, spoglądając za kościstą waderą, która wywołała w nim niemałe potrząśnięcie ciałem.
- Ach tak... - pomyślał sobie. Zapewne kolejna znajoma Morta, skoro poczuł, że chce mu wyjawić jakiś skrawek z przeszłości. Interesujące, jednak co się zaczęło, trzeba też zakończyć, prawda?
Odwrócił się ponownie do Carly. Obszedł ją dookoła, bacznie obserwując sylwetkę i ślepka, a po chwili przewalił ją (delikatnie) na plecy i stanął nad nią niczym dominant, uśmiechając się szeroko.
- Chcesz poczuć jak smakuje Upiór, hm?? - rzekł do Niej z przymrużonymi ślepiami, a chyba wiadomo co miał na myśli. Skoro jest taka odważna i nie łamie się pod wpływem jego ciężkostrawnego wzroku, to Zed to wykorzysta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:58, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
No tak, można rzec, że Carlysia w obserwowaniu była rekordzistką. Mogła bez ruchu przecież przewegetowac pod jakimś krzakiem, śledząc potencjalny cel. Jednak coś ją rozproszyło, przez co czerwone ślepia upiora nie były już tak fascynującym celem tej podróży w nieznane. Jego mamrot pod nosem. Poczuła na wargach jego chłodny, przez co nieprzyjemny oddech. I nagle..
.. nagle ku miejscu zdarzenia przybyła owa "królowa paradoksu", z którą Carly prawdopodobnie styczności nie miała, gdyż postawiła wysoko uszy, wyraźnie nasłuchując i węsząc, nagle tracąc pełne skupienie na Zedzie. Nowa osoba, nowe zapachy, nowy charakter. Wszystko do przebadania i stwierdzenia po swojemu. Chyba również Zedowi nie była ta obojętna, choc szybko ją zlekceważył. Ruda jednak nie popuszczała tak łatwo. Chwilę przyglądała się ukradkiem spod swej długiej grzywy Gehennie, jednak nieufnie. Wywoływała poczucie niepewności, a to nic dobrego nie wróży.
Tymczasem jej rozmówca przyglądał się jej tak bacznie, jakby nigdy nie widział Bety o sylwetce charta na oczy. No tak, tak chude i wysportowane wilki zdarzają się rzadko.. Byle napełnic brzuch podczas polowania raz na długi czas, a potem do biegu, do biegu!
Ponownie, zwrot akcji.
Ciężkie, choc dośc subtelne łapsko upiorka rzuciło ją na ziemię. Przymknęła zwięźle oczy, czując twardą stycznośc z płytą skalną, lecz po chwili otworzyła je na nowo, szeroko i w jeszcze większym zdziwieniu, niż wcześniej. Poczuła momentalnie, jak gorąca krew buchnęła jej w uszy, czując na całym ciele, jak serce energicznie uderza o jej żebra, wpompowując z wielką energią krew w żyły.
Dlaczego nagle poczuła się aż tak nieswojo? Może dlatego, że mocarny upiór stał nad nią, a poza tym zadał niebotyczne pytanie, które rodziło w głowie wszelkie niedogodności.. ? Zamrugała intensywnie.
Nagle ją sparaliżowało.
- N.. nie chcę.. - rzuciła pokręciwszy energicznie łbem. Zaparła się łapami o grunt, chcąc się spod niego wysunąc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:27, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Kto jak kto, Henia nie lubiła być ignorowaną - tymczasem spotkała się z kompletną olewką ze strony aż dwóch istot. Zniewaga! Już miała rzucić niewybrednym komentarzem lub kąśliwą uwagę, niemniej jednak zatrzymała się, kiedy spostrzegła, jak tamta... cholera, wilk to? nieważne tam. Grunt, iż sprawiała wrażenie, jakby cała jej pewność siebie wzięła wolne i wyjechała na urlop na Jamajkę. Oblizała wargi, rozprowadzając nieprzyjemnie wyglądającą, kleistą maść po całym pysku oraz jego okolicach. Nie jest źle. Zarechotała głośno, choć wszystko sprawiało pozory, jakoby śmiała się do samej siebie.
- Kościsssssty, nie szkoda Ci energii na najssssssłabszych? - mruknęła oschle, siadając kościstym zadem na podłożu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zed
Upiór
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dGr Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:42, 14 Maj 2013 Temat postu: |
|
Patrzył prosto w mało poradne oczka wadery, jakby mówiły już same za siebie, że nie chce poznać tego co oferuje jej ów Upiór. Cóż. Zed był naprawdę brutalny, a lubił zdobywać wszystko jedynie przemocą. A może jednak zdarzały się pewne wyjątki? Wątpliwe, aczkolwiek interesujące spostrzeżenie. Jeszcze chwila, a zrobiłby to co chciał, ignorując sprzeciw Carly. Bo niby czemu miałby odpuścić ? Jednakże usłyszał oschły komentarz ze strony przybyłej niedawno samicy. Podniósł powoli łeb i się wyszczerzył niczym bezbronne dziecko. Pozory kochani, pozory. Przejechał łapą wzdłuż ciała wadery, która znajdowała się centralnie pod nim. Nie tak "bylejak", ale z widocznym zaangażowaniem. Powoli przesuwająca się łapa samca począwszy od szyi, wzdłuż klatki piersiowej na końcówce ogona kończąc. Nie ominął przy tym niczego, dosłownie.
Uwagę skupił na Gehennie. A może ona się zabawi, skoro jej postawa nie wskazywała na to, że obawia się czegokolwiek. Słusznie!
- A może Ty, drobna istotko, chcesz się zabawić? - rzucił w stronę Henny, beznamiętnym tonem, ale nadzwyczaj pewnym siebie. Wyglądała równie apetycznie co wadera znajdująca się pod nim. Teraz mały dylemat... Puścić tą biedną wilczycę i zabawić się z tamtą? A może olać tamtą i skończyć z tą tutaj? A może... Skończyć z tą i zacząć z tamtą? Ha! Tyle opcji, że nie wiadomo za którą się zabrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|