Romantyczny Wodospad

Wolfman

Woda jest w odcieniu jasnego różu . Na dnie jej rosną rafy koralowe w kolorze czerwonym .
Na powierzchni jest pełno krzewów róży . Ziemia jest calutka posiana kwiatkami wielkości niezapominajki koloru czerwonego .
Dzień w dzień nad owym wodospadem latają świetliki , które w nocy nadają wszystkiemu piękna .
---------------------------------------------------------------
Wilk przybył w to miejsce . Jego potężne czarne ciało poruszało się niemal można by rzec , że zgrabnie . Szedł wolnym krokiem w kierunku wodospadu . Po chwili jednak zatrzymał się i położył . Ogonem owinął swe łapy a pysk ułożył na nim . Uszy stały na sztorc .

Seele

Wilczyca wyszła zza jednego z krzewów róż.
-Witaj, jestem Ciemnofutra, a ty?-spytała się i zaczęła machać ogonem.-Śliczny jest ten wodospad, a ty, co o nim sądzisz?

Wolfman

- Witaj - Odrzekł . Popatrzył na wodospad i próbował wymyślić jakiś ładny opis . - Jest spełnieniem mego marzenia . Marzyłem aby zobaczyć taki wodospad - Powiedział i chwilowo popatrzył jej w oczy . Machnął ogonem zakłócając spokój tafli wody .

Seele

-Podoba mi się ta czerwień wody, na dnie musi być wielka rafa koralowa-powiedziała wilczyca-te pływające płatki róż wyglądają prześlicznie.

Wolfman

- Masz rację - Powiedział odrywając wzrok od jej oczu . Sięgnął po jeden płatek i pokazał go Ciemnofutrej . - To dla Ciebie - Rzekł uśmiechając się .

Fumi

-WEJŚCIE SMOKA !! - Taki krzyk rozległ się gdzieś zza krzaków. I nagle zza zarośli wyskoczyła niewielka, zgrabna sylwetka wilczycy. Powoli podeszła do czerwonej, usłanej różami wody. Nagle zauważyła, że nie jest sama. - O.. Witam. - Powiedziała radośnie, zapominając o sytuacji przed chwilą.

Seele

-Dziękuję, ale muszę już iść, obowiązki wzywają-powiedziała Ciemnofutra-Żegnaj!-odeszła z opuszczonym ogonem-Postaram się kiedyś tu przyjść.-i zniknęła za krzakami róż.

Wolfman

- Witaj smoku - Powiedział miło i roześmiał się . Jeszcze nigdy nie słyszał czegoś tak zabawnego . Po chwili basior wskoczył do wody . Popłynął na samo dno i oglądal rafę koralową . Jeden kawałek koralowca odpadał . Wilk chwycił go w pysk i wyszedł na brzeg. - To będzie dla Flower - Pomyślał .

Fumi

-Zawsze chciałam być smokiem ale stwierdziłam, że wilki są ciekawsze... :D
Nagle jej twarz posmutniała i powiedziała cicho: Problem w tym, że nie znam żadnego wilka i czuję się taka samotna. Spuściła wzrok w ziemię.

Wolfman

- Mogę Ci tylko powiedzieć , że jesteś ładna i na pewno kogoś znajdziesz - Uśmiechnął się . Wiedział , że nie może zrobić nic więcej gdyż był już szczęśliwy ze swoją waderą .

Fumi

Jesteś najmilszym wilkiem jakiego spotkałam w tej krainie. Cieszę się, że tak sądzisz... W jej oku zakręciła się łezka.
Przeprasza Cię ale muszę odejść. Obowiązki wzywają... Uśmiechnęła się, zamerdała ogonkiem i pobiegła w stronę buszu, który nie lubi Hop Coli.

ShameWolf

Przybył i amrzył o wilczycach.

Kanna

Wilczyca o smukłym ciele, giętkim i wdzięcznym, przechadzała się wzdłuż rzeki. Patrzała na płatki róż, na róż wód tego wodospadu. Gdy dotarła do serca, uniosła wzrok, tajemnicze, złote ślepia. Usiadła, po czym machnęła na prawo i lewo nietypowym, szczurzym ogonem. Nagle naszły ją zmartwienia. Jest tu tak długo, a nie ma partnera. Nie ma nawet wilka, który mógłby się jej przypodobać. Spuściła na moment wzrok, odrzucając grzywkę na bok. Po chwili potelepała łbem na boki. Od kiedy jest taka sentymentalna? Może po prostu doskwiera jej samotność? Położyła się na brzegu, przymykając oczy.

mija

Przyglądałam się nieznajomym wilkom już od dłuższego czasu. Wydawały się miłe i przyjazne więc postanowiłam się przywitać
-Witajcie jestem mija.- Powiedziałam i czekałam na ich reakcje

Kanna

Uniosła głowę, po czym popatrzyła na brązową, przybyłą wilczycę. Strzepnęła uchem. Yhm, kolejna towarzyska?
- Kanna. - odpowiedziała.
Położyła pysk spowrotem na łapy, machając ogonem na boki.

mija

Spojrzałam na wilczyce imieniem Kanna wydawała się miła i sympatyczna.
-Miło mi cię poznać Kanna.-odpowiedziałam była to pierwsza wilczyca z którą zaczęłam rozmowę.

Kanna

- Nawzajem - odpowiedziała.
Wstała, po czym wskoczyła do wody. Jej zwinne i drobne ciało tańczyło pośród fal tak zręcznie, że wydawałoby się, że nie jest wilkiem, a może jakąś mityczną istotą, gatunkiem w kierunku syreny... Ogon bez futra ułatwiał jej skręty, a złote ślepia rozjaśniały ciemną toń. Gdy dotknęła łapami dna, poczuła rafę koralową na łapach. Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem, po czym wypłynęła na powierzchni. Dryfując na plecach, zamknęła oczy, relaksując się.

Seele

Ciemnofutra wyłoniła się zza krzaku róż. Zdawało jej się, że kwiaty są piękniejsze niż ostatnio. Podeszła powoli do wodospadu i zaczęła się patrzeć na czerwony odcień wody.
-Witajcie, jestem Ciemnofutra-powiedziała i spojrzała na wadery.

--------

Widząc, że nie odpowiadają wyszła z opuszczonym ogonem. Postanowiła pójść na polanę, może tam będą jakieś bardziej rozmowne wilki.

Blue Spirit

Wbiegł zmieszany.
-Ehh...
Mówił sam do siebie. Podszedł do wody i usiadł.
-Co jest.

Sayona

Przybiegła z nim.Stanęła i zaczęła okropnie dyszeć.-Robię się stara chyba-Zaczęła się śmiać a po chwili zapytała-Co ci się stało-Powiedziała zdziwiona