Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:47, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
A ona dzielnie dotarła tutaj niemalże bezpośrednio za nim. Oderwała spojrzenie od kwiatów, słysząc przyjemny szum spadającej swobodnie, uderzającej o dno wody. Wodospad. A więc są na miejscu. Uśmiechnęła się w podzięce w stronę basiora, skinąwszy przy tym kulturalnie łbem, po czym podeszła do wody i zamoczyła łodygi kwiatów.
- Pijcie, malutkie. - zachęciła. Po chwili jej łapka spoczęła na ustach, jakby chciała je zatkać. Gada z kwiatami! I to przy innych, całkiem prawie obcych istotach. Odwróciła łeb w stronę Samuela, jakby upewniając się, czy ten nie uzna jej za szczególną dziwaczkę czy coś. Koniec jej ogona falował delikatnie niczym lekko wiatrem smyrane fale - unosił się i z wolna opadał, ostrożnie, by nie uderzyć zbytnio o glebę. Woń lilii przyjemnie komponowała się z zapachem róży, które zaczynały kwitnąć, ciesząc wilcze oko przyjemną barwą. Tworzyło to niesłychanie dla nosa przyjazną mieszaninę woni, łechtając dość delikatne nozdrza wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:13, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
Samuel jednak uśmiechnął się tylko przyjaźnie, mrużąc lekko oczy i obserwując Nirdosę ze spokojnym wyrazem twarzy.
- Myślę, że tu im lepiej - powiedział, mając rzecz jasna na myśli kwiaty. Nie wydawało mu się dziwnym, że wilczyca rozmawia z roślinami, ponoć wtedy lepiej nawet rosną. A sam wilk już nieraz widział dziwniejsze rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:22, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
Skinęła łepetyną.
- Masz rację, Samuelu. Z powrotem unoszą wdzięcznie łebki ku słońcu - powiedziała grzecznie, posyłając samcowi delikatny uśmiech - już nie tak szeroki, bo ileż można się szczerzyć. Ten grymas był o wiele bardziej subtelny, istniało także ryzyko, iż ten go w ogóle nie dostrzeże. Odetchnęła z ulgą, dostrzegając, jak liście kwiatów zdają się być już mniej wysuszone.
- Dziękuję za pomoc. - dodała, po czym omiotła spojrzeniem otoczenie.
- Piękne miejsce. Masz dobry gust. - pochwaliła wadera. Szczerze, życzliwie, autentycznie. Tak właśnie było. Skoro Alfa Ognia wybrał właśnie to miejsce, świadczyło to o tym, iż właśnie ten wodospad z pewnie wielu tu istniejących, szczególnie trafił do serca wilka. Ciekawe, czy wiązał z nim jakieś skojarzenia, dzięki którym miejsce to stało mu się szczególnie bliskim, czy to raczej nie związane z żadnymi konkretnymi przeżyciami... Tak czy inaczej - nie zapyta. Nie na tym poziomie znajomości. Nie była wścibska, nie wściubiała nosa tam, gdzie nie trzeba. Nie zrobi przecież tym razem wyjątku, bo i nie odczuwała potrzeby. Wszystko samo sie wyjaśni, zapewne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:27, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się Samuel. Był zadowolony z faktu, iż Nirdosa polubiła ten wodospad. - Cieszę się, że ci się podoba - powiedział spokojnie. - Mam nadzieję, że w twoich oczach nie jestem złym wilkiem, hm? - dodał szczerząc zęby w przyjaznym uśmiechu, spoglądając na waderę spod zmrużonych powiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:28, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Jasne, że nie. - rzekła rozbawiona. Po chwili rozejrzała się dookoła, jakby chcąc się upewnić, czy przypadkiem ktoś ich nie podsłuchuje. Wyjęła kwiaty ze zbiornika z wodą, kładąc ostrożnie na brzegu tak, że łodygi nieco tkwiły zamoczone, dzięki czemu lilie miały zapewniony stały dostęp do wody. Podeszła bliżej Samuela, siadając nieopodal niego.
- Zły wilk nie pomógłby mi uratować kwiatów. Ba, on nie miałby co ratować, bo nawet by mi ich nie wyczarował. - powiedziała spokojnie, niezbyt głośno, ale także nieszczególnie cicho. A w tonie jej wypowiedzi wyraźnie tkwiła spora dozą radości. Tak, cieszyła się, iż w końcu trafiła w miejsce tak odmienne od tego, w którym przyszło jej się urodzić i prowadzić dotychczasowy żywot. Na samo wspomnienie sierść się jeżyła, fakt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Podoba ci się tutaj - bardziej stwierdził, niż zapytał Samuel, spoglądając w stronę wodospadu. Miał na myśli całą krainę, nie tylko to miejsce, chociaż trzeba było przyznać, że woda gładko spływająca w dół wśród kwitnących róż także była bardzo urokliwa i skłaniająca do pozytywnych myśli. - Cieszę się. Też bardzo mi się tu podoba - powiedział, posyłając Nirdosie jeden ze swoich szerokich, rozbrajających uśmiechów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:18, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
A ona - niczym jakie lustrzane odbicie - również się uśmiechnęła. Cóż, grymas samca był poniekąd swego rodzaju hipnotyzujący, powodował, iż banan niemalże sam cisnął się na facjatę tego, komu przyszło oglądać basiora w takim, nazwijmy to, stanie. Skinęła niespiesznie głową, jakby obawiając się, iż na skutek zbyt gwałtownego ruchu czerepem nabawić się może jakiego wstrząśnienia mózgu czy czegoś jeszcze gorszego. Kraniec jej ogona ponownie uniósł się całkiem wysoko i po ułamku sekundy ostrożnie i niezbyt to spiesząc się - opadł z powrotem.
- Tak. Wiesz, chyba znalazłam dom. - zauważyła. Oczywiście nie miała na myśli bezpośrednio tego wodospadu, a pojęcia dom użyła w znacznie szerszym zakresie. Jednakże z racji, iż samiec od początku zdawał się jej całkiem inteligentny (alfą nie zostaje przecież byle kto!) uznała, że rozwijanie tej myśli jest zabiegiem zupełnie zbędnym i niepotrzebnym.
- Pewnie musisz żyć w tej krainie od dawna, prawda? W końcu... alfą nie zostaje się z dnia na dzień. - zauważyła, całkiem rezolutnie, unosząc spojrzenie na facjatę basiora. Krótkie, przelotne spojrzenie na kwiaty, po czym znów powrót na rozmówcę. Jakoś tak miło i przyjemnie przy nim czas mijał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Nie 7:57, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Racja, przybyłem tutaj jako szczeniak - powiedział Samuel. Stwierdził, że Nirdosa jest osobą, której może opowiedzieć o sobie i nie będzie jej przy tym nudził. Przynajmniej się postara. - Niegdyś miałem brata, ale na wskutek kilku przeciwności losu zostałem sam i musiałem znaleźć jakieś miejsce dla siebie. Szybko się tu zadomowiłem, znalazłem przyjaciół, którzy zastąpili mi rodzinę, miałem wsparcie w watasze... Później przystąpiłem do testu na maga, udało mi się go zdać, wkrótce potem odszedł Alfa Ognia, więc zdałem na Betę, a po jakimś czasie, pchnięty wszystkimi powodzeniami sprawdziłem swoje siły w teście na Alfę i udało się. Od tamtej pory niewiele się zmieniło - uśmiechnął się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:32, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Czyli nie masz tutaj nikogo z rodziny? - zapytała, a ton jej głosu nabrał nieco bardziej smutnego (może też nieco poniekąd współczującego) wydźwięku. Taaa, zupełnie, jakby z Tobą było inaczej. On przynajmniej znalazł przyjaciół, a ty, Nirdoso, tkwisz tutaj całkiem sama, niczym palec. Tylko... nawet palec ma co najmniej czterech kompanów, userka nie pojmuje więc tego porównania - ale to chyba materiał na inny czas. Tak czy inaczej, jej turkusowe ślepia zawisły gdzieś w przestrzeni facjaty samca, a ogon jakby zaprzestał jakiegokolwiek ruchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:20, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Ach, bynajmniej - Samuel uśmiechnął się. - Jak się okazało mam tutaj siostrę, Wheat, której wszak nie widziałem już od dawna, oraz dwójkę pociech, których... hmm... także nie widziałem już od jakiegoś czasu - uśmiechnął się. Pomimo, że chciałby ujrzeć swoje szczeniaki, to wcale nie przeżywał z nimi rozstania tak bardzo, był zadowolony, że odkrywają świat na własną łapę, niczym ich dzielny tatuś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:40, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
Och, jakież to czerwone, ostrzegawcze światełko zapaliło się w umyśle naszej Nirdosy. Ma dzieci. Ale nie wspomniał nic o partnerce, a ona nie odczuwała się uprawniona do dalszego dopytywania na ten temat. Bo przecież, kimże ona dla niego była, by bezczelnie rozpytywać się o tak prywatne i całkiem intymne kwestie? Odpowiedziała więc jeno uśmiechem, skinąwszy przy tym głową w oznace, że oto pojęła słowa samca.
- Wiesz Samuelu... to szczęście mieć kogoś z rodziny, na kim można polegać. - rzekła spokojnie, siląc się na nieco przybladły uśmiech. Przecież nie chce dać po sobie poznać tego, jak bardzo zazdrościła samcowi siostry. Nawet, jeśli dawno jej nie widział, był w lepszej sytuacji, aniżeli ona, ta sama, która wyrzekła się rodziny i odeszła w świat. Nie mogła dłużej żyć w przekonananiu, że oto wychowuje się wśród potworów, gotowych przelać krew tych, których jeszcze wczoraj nazywały braćmi dlatego jeno, iż coś im nie przypasowało. Nirdosa brzydziła się takim postępowaniem, nie chciała tak żyć. Wyrzuciła matce w twarz parę niemiłych, acz z głebi serca płynących i bardzo szczerych słów, po czym najzwyczajniej odeszła. A teraz? Teraz jest tu, sama, skazana jedynie na siebie i los. Pokręciła smętnie łepetyną. Szybko jednak stwierdziła, że czas się ogarnąć, nie chciała przecie zadręczać niedawno poznanego samca własnymi smutkami. Minie. Potrzeba tylko czasu, by wszystko powróciło do normy, a ona przywykła do nowej sytuacji, w jakiej oto się znalazła. Kąciki jej ust uniosły się ponownie, nieco bardziej autentycznie, a w przygaszonych ślepkach znów pojawiła się iskierka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:21, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Masz rację... Sam przez większość życia polegałem na moim starszym bracie - powiedział i uśmiechnął się na samo wspomnienie siebie, jako szczeniaka we wszystkim naśladującego starsze od siebie rodzeństwo i starającego się nie wypaść przy nim źle. Ale cóż, było minęło, nie ma co rozpamiętywać przeszłości, która już i tak nie wróci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:29, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
Skinęła głową, pokazując w ten sposób, iż rozumie samca. Przynajmniej w czystej teorii, w praktyce bowiem bladego pojęcia nie mogła mieć, w jakiej sytuacji jest Samuel. Nigdy nie miała bowiem nikogo tak naprawdę bliskiego - a w związku z tym nigdy go nie utraciła, zgodnie z logiką. Wypuściła głośno powietrze, siląc się na nieco przybladły, aczkolwiek całkiem autentyczny i szczery, uśmiech.
- Przykro mi, że już go nie ma. Jednak jakby co... w razie czego... zawsze możesz liczyć na moją pomoc i wsparcie, co może brzmieć idiotycznie, zważywszy na to, że... że się w ogóle nie znamy. - powiedziała, usilnie próbując modelować głos na dość krzepiący. Zadrżał? Może troszkę, nie była w stanie tego opanować. Ale już, chwila moment i wadera wraca do siebie. Miała w sobie wiele współczucia oraz empatii, więc cierpienie innych (nawet to nie powiedziane wprost) powodowało pewnego rodzaju poruszenie jej serducha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:38, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
Samuel kiwnął głową. Polubił Nirdosę, wydawała się bardziej szczera niż większość jego poprzednich przyjaciół, których wszak nie widział już od dawna.
- Dziękuję - powiedział, unosząc lekko kąciki ust, a w jego oczach błysnęły wesołe ogniki. - Ładnie się uśmiechasz - rzekł nagle, przypatrując się pyszczkowi wadery. - Naprawdę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:43, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
A ona nieco zawstydzona spuściła na krótki moment wzrok. Jednak zdała sobie sprawę, że nie może się tak zachowywać, trzeba poznać swoją wartość. Tak, miała pewne braki, jeśli chodzi o obcowanie z innymi. Czy kiedykolwiek danym było jej usłyszeć komplement? Och, jakże to wątpliwa kwestia! Uniosła zatem oczy, powracając spojrzeniem na facjatę blondyna. Czy wilki mogą się rumienić? Jeśli tak - oto na lica wadery wkroczył pewnie niepewny rumieniec. Jakoś tak ciepło się zrobiło, niedobre słońce, przygrzewa tak niemiłosiernie... Albo tylko jej się zdaje?
- Dziękuję, miło to słyszeć. - przyznała, skinąwszy nisko głową. Szczera? Owszem. Była autentyczna, starała się iść dumnie przez życie, nie przybierając żadnych (zbędnych - jej zdaniem) masek, które jedynie utrudniają widoczność.
- Wiesz, chyba tylko Tobie się on podoba. Tam, skąd przyszłam, uśmiech uchodzi za niepotrzebny, na ogół fałszywy grymas. Przykre... - ostatnie słowo wymówiła znacznie ciszej, z dezaprobatą pokręcając jasnym łbem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:08, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
/Sammy jest blondynem. Ale fajnie. x3/
Samuel uśmiechnął się szeroko.
- Skądże - powiedział, z miną wieloletniego znawcy i fascynata. - Uśmiech to najlepsza rzecz, dzięki której inni stają się piękniejsi. Dlatego, żeby zachować swoją niezwykłą urodę, powinnaś uśmiechać się o wiele częściej - powiedział i mrugnął do wilczycy prawym okiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:21, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
/ na avatarze jest, nie wmówisz mi, że nie ;d .
No i jakże mogłaby nie wykonać tego polecenia? Odruchowo, mimo jej woli czy wbrew temu, co myślała, uśmiech sam rwał się na facjatę, by ukazać światu swe oblicze. A z tym nie ma co walczyć - nie warto. Prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw - nawet to, co tak skrupulatnie skrywamy w głębi serca, czego boimy się pokazać światu.
- Dobrze wiedzieć, że trafiłam w miejsce, gdzie nie jest on tak bardzo tępionym. Miła odmiana. - powiedziała pogodnie, mrużąc na moment oczy. Och, te promienie słońca. Kochała, uwielbiała, ubóstwiała lato, czasem jednak miewała go dość. Zrobiła coś na kształt daszku, przykładając przednią lewą łapkę do czoła, dzięki czemu mogła spokojnie otworzyć oczęta, nie obawiając się oślepiającego działania promieni słonecznych. Kątem oka zlustrowała lilie, które... och nie! Jakaś zbłąkana fala porwała je na swój grzbiet i znosiła coraz dalej od brzegu! Nie racząc nawet przeprosić Samuela, rzuciła się w stronę miejsca, gdzie tak niedawno były kwiaty.
- Pięknie... - wyszeptała do samej siebie, pokręcając przy tym łepetyną.
// Oni są na górze wodospadu czy na dole? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:44, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
Nie wiem. x3
Samuel zaśmiał się jednak tylko, widząc odpływające wraz z nurtem kwiaty.
- Może gdzieś tam będzie im się żyło lepiej - powiedział, teatralnie jeszcze machając łapą na pożegnanie magicznemu bukietowi. W końcu nigdy nie przeżywał zanadto straty niczego materialnego, nie przywiązywał się. Do rzeczy, bo do innych osób niestety tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirdosa
Dorosły
Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie chcesz tam trafić. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:54, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
Westchnęła.
- Albo jakie licho wciągnie je pod wodę. Ale, ale! - urwała, unosząc w geście zatrzymania czy zwrócenia uwagi łapkę, ku górze wyciągając palec wskazujący - Lilie to wodne kwiaty, niech więc dobrze im się wiedzie. - dokończyła, znacznie weselej. Zaśmiała się krótko i niegłośno, w sposób niesamowicie ciepły i życzliwy, dostrzegając teatralne pożegnanie, wychodzące od jej kompana. Pokręciła z rozbawieniem łbem, bo jakże inaczej zareagować na tak uroczy gest. Zakładając, iż znajdują się na górze wodospadu: kwiecie niesione prądem, upadło w dół. Podeszła bliżej, by ujrzeć, jak bukiet ląduje pod wodą, po to, by za moment się wynurzyć.
- Oszukały przeznaczenie. - skomentowała pod nosem, na tyle jednak głośno, iż z małym wysiłkiem i Sammy by ów słowa usłyszał i bez większego problemu je zinterprertował. Powróciła spojrzeniem do basiora, podchodząc z gracją w jego stronę, nieco kołysząc ogonem na boki. Ogonem, nie zadkiem, jakoś nie miała w zwyczaju kręcić tyłkiem. I bez tego jakiś tam swój urok zapewne miała. Przysiadła na wilczych pośladkach, wlepiając w maga wilcze ślepia w odcieniu jasnego turkusu. Uśmiechnęła się dziewczęco.
- Liczę, że w ramach rekompensaty kiedyś nadarzy się okazja, by udać na herbatę? Wiesz, zmarnowała Twoje kwiaty... - powiedziała pogodnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:29, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
- Ależ skąd! - zaprzeczył szybko Samuel. - To ja powinienem zrekompensować ci to, że nie skoczyłem z tego wodospadu w pogoni za twoimi kwiatami - uśmiechnął się od ucha do ucha. - A uwierz, mógłbym skoczyć, choćby teraz, choćby zaraz, gdyby nie jeden mały, acz istotny szczegół... woda - zaśmiał się pogodnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|