Śnieżny Wodospad

Bridget · Gość

-To na co czekamy!-krzyknęła-Trzeba tam pójść i zobaczyć czy jeszcze tam jest-powiedziała i wybiegła najszybciej jak się da.

Abaddon

Zaskoczyło go trochę, że mama tak nagle zmieniła zdanie. Jeszcze przed chwilą uważała, że Rast sama tu trafi. Wstał i pognał za Layrą ile sił w łapkach.

Shade

Śnieżny wodospad. Moje ulubione miejsce z pośród innych wodospadów. Śnieg... Usiadłam i rozejrzałam się dookoła uważnie.

Rook

Gwizd. Smok wylądował na skałach wodospadu, przez co jego ogon znalazł się w wodzie. Syknął gniewnie, składając skrzydła i opierając przednie łapy o skały.

Shade

Spojrzałam na smoka. Pierwszy raz chyba widziałam tego typu stworzenie na tych ziemiach. Przyglądałam mu się z zainteresowaniem.

Rook

Złote ślepia spojrzały na wodę to na otoczenie aż na wilczycę. - Pierwszy raz widzisz smoka? - spytał z rozbawieniem.

Shade

- Zdaje się, że tak. - wstałam i podeszłam bliżej. - Nie jestem stąd, na obczyźnie nie było smoków. - przyjrzałam mu się po raz kolejny.

Rook

Zmarszczył 'nozdrza'. x33 - Więc teraz jestem okazem w muzeum, ale nie za szybą? - spytał. Zamachał ogonem.

Shade

- Nie. - zaśmiałam się. - Po prostu to fascynujące. To tak jak pierwsza w życiu kąpiel, albo pierwszy raz widzi się śnieg, deszcz czy inne zjawiska. - uśmiechnęłam się. - Jestem Shade. - [czyt. Szejd] xD

Rook

- Rook. {czyt. Rook. xP} - powiedział, mrużąc oczy. - U was jesień. Po raz pierwszy ją widzę. Tam z kąd pochodzę jest wieczna zima. - mruknął.

Shade

- Ja też pochodzę z kraju wiecznej zimy. - uśmiechnęłam się do niego. - Doskonale Cię rozumiem. Jeszcze nie widziałam jesieni, to taka pierwsza.

Rook

- A z jakiego pochodzisz rodu? - spytał. - Jest tam kilka rodów wilczych z którymi toczymy wojny. - dodał z lekkim westchnięciem.

Shade

- Moi rodzice należeli do watahy śniegu. Wataha nie wiedziała o mnie, zaciągnęli tylko mojego brata Hypnosa. Akio został zabrany przez wuja, a ja zostałam sama kiedy zabili moich rodziców.

Rook

- Śniegu. Hm. - smok zastanowił się przez chwilę. - Tak, toczymy z nimi wojnę. Jeden z trzech wielkich. Hm. - powiedział z lekkim zadowoleniem. - Zgadnij, z jakiego ja rodu pochodzę. możesz się zdziwić, ale mamy wiele wspólnego z wilkami.

Shade

- Nie mam bladego pojęcia. Ale chętnie będę walczyła z tymi wilkami razem z wami. - powiedziałam zła. Zabili mi rodzinę, więc miałam wobec nich złe nastawienie. Nienawidziłam ich za to, że zniszczyli mi dzieciństwo i rodzinę. - Tylko dopiero za jakiś czas. Gdyby mój partner się dowiedział, że teraz chcę stanąć do walki chyba by zwariował.

Rook

- Cóż mówisz że zabili ci rodziców. Smoki, tak? - spytał, mrużąc znów ale delikatnie ślepia. - Jestem jednym z trzech którzy założyli ten ród, nasz ród. Moim bratem jest..wilk oraz..gryf. - powiedział. - Mój brat, wilk, jest dość młody, ja najstarszy a gryf. cóż pewnie zginął.

Shade

- Wilki z watahy śniegu ich zabiły. - powiedziałam podnosząc łeb do góry. - Nie puszczę im tego płazem. - Miałam bardzo wojownicze usposobienie.

Rook

- Jeżeli chcesz to możemy tam wyruszyć. - powiedział. - Jednakże czuję, że teraz jesteś przy nadzieji i nie możesz. - dodał.

Shade

- Tak, chwilowo nie mogę. - zaśmiałam się. - Miałam racje. Smoki są fajnie. - wyszczerzyłam kły w uśmiechu. - Zorganizujemy wyprawę jak tylko będę w stanie, teraz nie ma jak.

Rook

Lekko posmutniał, jednak nie dał tego po sobie poznać. - Więc chcesz wyruszyć po porodzie czy nieco później? - spytał.