Tęczowy wodospad

Sherii

Spojrzała na niego ukratkiem.
- Co tutaj robi o tej porze taki przystojniak bez partnerki? - zapytała i zaczęła się śmiać.

Visse

- Przystojniak? - dgrnął. On i przystojny? Nieee. - Ah, chciałbym mieć partnerkę, ale narazie poczekam na odpowienią. - powiedział i obejrzał ją od łap do łba. - A Ty? Co taka sama?

Szasta

Prychnął,żenujące-pomyślał.Odszedł położył się pod drzewem.Po chwili chwycił gałąź i szarpnął.Zgiął ją w pół,szarpał mocno,wyginając drzewo.Ukazywał swą siłę.To był trening.

Sherii

- Ja nigdy nie jestem sama! - odpowiedziała na pytanie.
- Mam ze soba tą wkurzającą grzywkę, która bez przerwy spada mi na lewe oczko - dodała po chwili z uśmiechem na mordce.
- A po za tym tak jak Ty nie spotkałam jeszcze odpowiedniego partnera, choć kilku mi sie podobało no i kilku podoba - powiedziała, lekko sie zaczerwieniła, bo zorientowała się, że znów za dużo gada.

Visse

- Nie dobra grzywka. - pogardził patrząc na grzywusię. Zaśmiał się. - W jakim jesteś stadzie? - zapytał po chwili.

Szasta

Wskoczył na ugiete drzewo i jak proca wystrzelił sie w las.Nie chciał przeszkadzac.

Sherii

- Ja z watahy Wody - powiedziała. Była dumna, że należy do tej sfory.
- A ty z jakiej? - zapytała, patrzała na futro basiora i zaczęła się głośno śmiać. xD

Visse

- Witaj w klubie, ja też w wodzie. - uśmiechnął się. - Co tak na mnie parzysz? Dziwnie wyglądam? - dopytywał patrząc na nią z rozbawieniem.

Sherii

- Nie tylko Twój wygląd jest dość zabawny. Wiesz ten księżyc i ta gwiazdka śmiesznie wyglądają, a raczej dodają Ci urody - powiedziała i zaśmiała się głośno. Po chwili jednak spowarzniała i podeszła do wodospadu, żeby napić się wody.

Inna

Tss... Basior to Samiec Alfa. Reszta to wilki... Tak jak wadera to Samica Alfa, reszta to wilczyce...
I wilki mają Watahy, nie Sfory.

Odeszła powoli. Kątem oka widziała, co robi Szasta. Czyli Master jej nie okłamał, ten wilk miał predyspozycje i warunki na wojownika. Uśmiechnęła się.

Szasta

Wrócił tu krzątał się dziś po całej krainie,nie wiedział co z sobą zrobić.Wbiegł pod wodospad i ochładzał się,czuł jak jego całe ciało i mięśnie drżą.Obawiał się walki z Dreykiem.Czy on naprawdę się przełamie.

Paige

Szasta

Nie zwarzał na wilki,wyskoczył w górę,wspiął się na skałe do góry i jak wczoraj rozmyślał.Patrzył w słońce,które go oślepiało.

Sky

- Nijak. - odrzekła. O tak, owe słowo wiele tłumaczy. xD
- Większość wilków po odejściu starej ekipy jest nudna, sztywna i jakaś taka rozciapciana. Normalnie jak flaki z olejem. - walnęła inteligentym porównaniem. Objęła Paige swoim silnym uściskiem. xD
- Dobrze, że chociaż Ty do mnie wróciłaś. T.T

Szasta

Słyszał INTELIGENTNE wypowiedzi wadery,prychnął i dalej patrzył w słońce.Ogonem szurał po skale.

Sky

- Ej, ten łaciaty na mnie prycha! >< - wysłała mordercze spojrzenie w kierunku Szasty. Oczywiście, wilki tego pokroju nie potrafią się cieszyć z życia.
Tylko zamknąć ich w arenie, niech się pozabijają.

Desmond

Spojrzał na Sky, potem na Szaste.
- uspokójcie sie- powiedział, jego głos brzmiał spokojnie.
Machnął ogonem.

Sherii

- Szasta chodź tu! Musimy sobie wyjaśnić parę rzeczy - krzyknęła patrząc na Szastę. Była w tym momencie bardzo poważna.

Sky

- Mi to mówisz... - mruknęła pod nosem, bawiąc się źdźbłem trawy.
Zachmurzyła się, ot. Rysowała coś łapą w glebie. oO

Desmond

Połozył łape na łeb Sky.
- mówie do wszystkich- powiedział, patrząć na nią.