Tęczowy wodospad

Blizna

- mutantem?! żartujesz. nie jesteś nim. - mruknął. - Okami i tak jest potężniejsza. trzeba ją wezwać. - pomyślał. przegryzł swoją łapę i narysował coś na ziemi.

Szasta

Uderzył łapą o ziemię,która się zatrząsnęła.Nie mogę być taki,a on kłamie-rzekł w myślach.Spuścił pysk nisko do ziemi.Słyszał dzięki większym uszom każdy szept,ale co mu po tym gdy tak wygląda.

Blizna

- minie sporo czasu, zanim przyjdzie. i tak Kyuubi będzie już wtedy gotowa! - pomyślał. - więc..walczymy?! - warknął.

Sarah

- Przynajmniej coś się dzieje - burknęła cicho pod nosem. Patrząc się na stwora musząc podnosi wysoko głowę.

Szasta

Spojrzał na niego,dzikimi ślepiami-Walczmy?-spytał.Uniósł pysk,uderzył ogonem o ziemie robiąc dziurę.Zmrużył ślepia.

Blizna

- dlaczego nie?! - warknął. - nie jesteś jedynym. - dodał po chwili. jego czułe uszy od razu zaczęły poruszać się.

Szasta

Nie będę nikogo krzywdził-warknął a jego głos był tak silny,że zerwał się na tę chwile wiatr.Wybiegł niszcząc niechcący kilka drzew.Nie chcę być tym potworem,chcę być znów sobą.

Blizna

- to tylko pogorszy sprawę. - warknął za nim. - cóż..trzeba spróbować czegoś innego. lepiej idź do innych wilków, mała. - dodał do szczeniaka i wybiegł.

Nela

Podeszła do wody i nie nie wiedziała na co ma spojrzeć - jakie to piękne - położyła się i napajała wzrok wspaniałym widokiem

Legenda

Przyszłą i położyła się nad wodospadem. Ułożyła łeb na łapach i zamknęła ślepia. Pokazała jeszcze tylko swoje kły i zasnęła.

Shade

Przybiegłam nad wodospad i usiadłam. Wsłuchałam się w szum wody zamykając oczy.

Shauni

Lekkim krokiem przyszła nad wodospad. Rozejrzała się po zgromadzonych tu wilkach. Jej czarne oczy prześlizgiwały się od pyska do pyska. Spojrzała w niebo, na księżyc mrużąc ślepia.

Shade

Zauważyłam nową. Spojrzałam w jej stronę i uśmiechnęłam się lekką. Skinęłam głową.

Sherii

Przybiegła, bo ją tutaj coś przygnało... Sama nie wiedziała, co takiego, usiadła przed wodospadem i zauważyła znajomą wilczyce i jakiegoś szczeniaka kiwnęła im łbem na przywitanie...

Shauni

Spojrzała na nieznanego jej szczeniaka. Szybko zlustrowała ją wzrokiem i z pyskiem bez wyrazu, skinęła jej głową. Do Sherii uśmiechnęła się lekko i również skinęła jej głowa w geście powitania. Przeszła parę kroku i ułożyła się pod pobliskim drzewem. Przyglądając się z zaciekawieniem szczeniakowi.

Shade

Podeszłam powoli i niepewnie do Shauni.
- Cześć... - zaczęłam. - Jestem Shade.

Sherii

A Sherr siedziała i patrzała raz na wodospad, później zerkała ukradkiem na szczenie, a na końcu jej wzrok utkwił w Shauni, której machnęła łapką...

Shauni

Gwałtownie zamachała ogonem, wbijając w górę drobinki kurzu, odmachała Sherii po czym spojrzała z powrotem na szczeniaka.
- Witaj - odezwała się spokojnym i cichym głosem - Jestem Shauni The Black Blood Demon, czyli po prostu Shauni.

Shade

- Miło mi Cię poznać... - spojrzłam na nią i przeniosłam wzrok na Sherii, uśmiechając się delikatnie.

Shauni

Westchnęła i spojrzała na chwile na księżyc, po czym znowu zaczęła się przyglądać szczeniakowi.
- Więc - odezwała się po chwili - co taki maluch jak Ty robi tu sam? - dokończyła nie spuszczając z małej czarnych ślepi.