Wodospad Ptaków

Stille

Wtem rozbrzmiały głośne krakania, a ponad głowami obu wilczyc przeleciała ogromna, barwna chmura ptaków. Zwierzęta te zatoczyły pełne koło na niebie, później lądując na małych półkach skalnych w przeróżnych miejscach. Zachowywały się dość dziwnie, swoje małe ślepka wbijając głęboko w Cristal i Shinq z małym wyrazem uśmiechu.
- Przygotuj się! Zaraz będą śpiewać! - wykrzyknęła radośnie do przyjaciółki. Zawiał silny wiatr, zabierając se sobą garstkę wody, którą rozdrobnił na małe kropelki tworząc mżawkę, jednocześnie kierując ja w stronę obserwatorek. Słońce znalazło się najwyżej na horyzoncie. Właśnie na to czekały ptaki. Zaczęły śpiewać melodię delikatną, piękną, nie do określenia cudowną. Z dzioba orła - wielkiego wodospadu - zaczęła lecieć woda o wiele szybciej. To zjawisko stworzyło tęczę nad zebranymi.

Cristal

Chciała zapytać kto lub co będzie śpiewać, ale nie zdążyła, bo usłyszała dźwięki chyba wszystkich możliwych ptaków. Uśmiechnęła się szeroko. - Jest tu pięknie i odgłosy też są piękne. Shinq, dzięki że mnie tu przyprowadziłaś. - szepnęła do ucha przyjaciółce, przytulając ją lekko i zaczynając machać ogonem do rytmu. Rozglądała się dookoła - Cris i jej przyszła nauczycielka były otoczone różnymi gatunkami skrzydlatych zwierząt.

Stille

A ona, zdumiona uważnie obserwowała te zwierzęta. Melodia ja oczarowała. Wsłuchała się w rytm, również machając ogonem, tylko, że mniej.
- Nie ma sprawy. Dla najlepszych przyjaciół robię wszystko. - zaśmiała się. W wypowiedzi dokładnie podkreśliła swą tonacją wyraz "najlepszych". W końcu chyba nigdy nie znalazła osoby tak wesołej i przyjacielskiej jak Cris. Cieszyła się, że do jej grona dziesięcioosobowej paczki "BF-ciaków" doszła właśnie ona.
Przez muzykę zaczęła bujać się na boki, jednak nie puszczała wilczycy. Uważała, że to najpiękniejsza chwila nad Wodospadami z jaką kiedykolwiek miała styczność.

Cristal

Uśmiechnięta wsłuchiwała się w melodię. - Najlepszych? - uśmiechnęła się, zamachnąwszy się ogonem. Oglądała ptaki z zaciekawieniem, zerkając co jakiś czas na przyjaciółkę. Userka zaś musi iść, więc napisała tego jakże krótkiego posta, lecz następne będą dłuższe...

Stille

- Tak, najlepszych. Już gdy Cię poznałam to wiedziałam, iż jesteś dla mnie jak bratnia dusza. - powiedziała ze szczerością, puszczając Cristal. Również słuchała ćwierkającej melodii, bez ustanku ruszała ogonem. Lecz wszystko dobre, co się dobrze kończy - ten przyjemny odgłos też w momencie ucichł. Nadumane ptaki zamiast śpiewać patrzyły się na obserwujące je wilczyce, jakby były zadowolone z występu - Ba! Na pewno były. W pewnym momencie wzbiły się w powietrze, znów tworząc chmurę, tym razem kolorową, niczym tęcza. Rzeczywiście to tak wyglądało, ustawiły się w równiutkich rzędach. Wilczyca wstała i schyliła łeb. Na początku nie wiadomo było o co jej chodzi, wreszcie wydobyła z siebie te oto słowa:
- Znam wszystkie ruchy ptaków. Wiem, kiedy są smutne, a kiedy złe. Odczuwam ich każdy ruch i każdą reakcję. Tego nauczył mnie mój orzeł, Arov. Teraz lepiej wstawaj, jeżeli nie chcesz być berkiem. Ptaki chcą z nami pobiegać, polatać! - powiedziała. Czyli wadery będą łapać te latające stworzenia, hn? Taka zabawa w kotka i myszkę, lub w berka jest po prostu wyśmienita!

Cristal

- Cieszę się... - uśmiechnęła się przyjaźnie i ciepło do przyjaciółki. Spojrzała na "chmurę" z uśmiechem. Te ptaki były tak piękne... - Na prawdę? Trudne to jest? - zapytała, a słysząc następne słowa Shinq, zaśmiała się i pobiegła przed siebie, szybko przebierając czerwonymi łapami i machając kitą.

[z.t]