Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:36, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ale jeśli policzyć to jako dwuipółcentymetrowe ostrza zdolne przebić wszystko, to już robi się interesująco, nie? Coś, co rozdziera na strzępy kamizelkę kuloodporną i pozwala chodzić po pionowych ścianach ze wszystkiego...? Coś, czym można kopać w stali jak w ziemi? Hmm...
To jednak jest coś.
Myślałam, czy nie zrobić mu dłuższych, jednak pazury mają to do siebie, że się zakrzywiają. Skoro tak, to nie dawałoby się ich w nic wbijać, gdyby były dłuższe. Taka prawda.
Prawda, czuł się nieco nieswojo, poddany tak wnikliwej obserwacji. Jednak wiedział, że nie może tego pokazać. Nie pokazywał więc.
W końcu na dobre zrezygnował z prób uśmiechu. I tak raczej się nie uda. Lepiej być zawsze ponurym, niż pokazywać kolejną dzielącą go od normalnych wilków różnicę.
Kolejne kilka minut na rozważenie jej wypowiedzi. Część pierwsza dotyczyła imienia, było to chyba dla niego określenie. Druga zaś... Druga dotyczyła miejsca urodzenia. Czy to było tu, w tej Krainie?
- Niet. Z daleka.
Ponownie dotknął obroży. To jedyne, co mu zostało. Cokolwiek by się nie wydarzyło wiedział, że jej nie straci. To dawało mu swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:58, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
"Niet"? Moment, moment... Amiru zastrzygła z lekka uchem. Rusek? Jej, nie poznała jeszcze dotąd żadnego, w końcu - jakby nie patrzeć - aż tak daleko się nie zapuściła. Opuszczała Krainę, raz po razie, jednak jakoś nie odwiedziła ani Sybiru, ani Moskwy, ani żadnego innego zakamarka wielkiej plamy na mapie Eurazji.
- Rosja? Jak tam jest? - spytała, szczerze zainteresowana. Słyszało się to i owo, a ona ciekawska była od urodzenia, więc kolejna opowieść o miejscu jakże odległym była niemalże balsamem na jej ucho. Wstyd się przyznać, ale zaczynała mu jakby ufać, mimo jego odmienności. Wstyd przyznać, bowiem wojownik nie powinien NIGDY tracić czujności, a już zwłaszcza w sytuacjach napotkania kogoś tak innego od innych. Nie miała pojęcia, że samiec jest maszynką do zabijania, może to dodawało jej nieco otuchy? Wyłapała oczywiście trudności z nawiązaniem dialogu, zwalała to na pochodzenie samca, toteż starała się mówić wolniej oraz spokojnie, aby dodatkowo nie utrudniać rozmowy. W końcu... w końcu, jakby nie patrzeć, była istotką całkiem wyrozumiałą. Nie miała prawa mieć mu za złe, iż nie jest obeznany z mową, którą ona się posługiwała. Może rosyjskie wilki są odmiennym gatunkami, podgatunkami, albo chociaż rasami?
TO TAKIE INTERESUJĄCE!
Ogon młodej wilczycy począł z wolna zamiatać wszystko to, co napotkał na drodze. Nie zaintrygowało jej, że nowo poznany facet sprawiał wrażenie dość... sztywnego. Zbytnio pochłonięta była tematem carskiej potęgi. Bo nadal Rosja była carska, prawda? Tak - oczywiście - sądziła Amiru, lepiej dodać, by nie było, że użyszkodniczka tępa czy coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:19, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Strzyżenie uchem. Ruch ogona. Zdaje się również są to części komunikacji wilczej.
Sergey położył oboje uszu, po czym lekko poruszył ogonem. Gdyby do tego dołączyć jeszcze próbę uśmiechu, której to na szczęście zaniechał, wyszłoby dość przerażająco. No cóż... Skąd miał to wiedzieć? Ale i bez tego wyglądał groźnie... Naprężone mięśnie łap i grzbietu, lekko drgający koniec ogona, uszy przylepione do czaszki, nerwowe bawienie się obrożą...
Nie jego wina.
Zwolnienie tempa rozmowy jak najbardziej mu odpowiadało. Teraz łatwiej wyłapywał sens zdań. Konwersacja jakoś się toczyła, chociaż do płynności jej było daleko.
Czas na analizę wypowiedzi. Jej pierwsza część była bardziej stwierdzeniem, niż pytaniem, a jednak utrzymana została w formie pytającej. Amiru chciała się upewnić, czy pochodzi on z Rosji. To pytanie można było skwitować krótkim kiwnięciem łba, co nie nadwyrężało zbytnio strun głosowych.
Tak swoja drogą... Tylko ona taka gadatliwa, czy wszystkie normalne wilki tak mają?
Drugie pytanie było bardziej rozwinięte, lecz mniej szczegółowe. Nie dało się na nie odpowiedzieć "tak" lub "nie". Pytała go, jak jest w Rosji...
Było jedno słowo, które doskonale opisywało posterunek graniczny na lodowym pustkowiu. Trzeba teraz odwalić najtrudniejszą część pracy: ułożyć usta i jęzor we właściwych pozycjach, by słowo to mogło wydostać się na światło dzienne, by wilczyca mogła je usłyszeć.
- Zimno.
Nie ma to jak szczerość. Chociaż... To jedno słowo opisywało wszystko. Śnieg, lód, szare niebo... I tak po horyzont. Tam było paskudnie zimno. Zasadniczo nie ma nic więcej do dodania, słowo to opisuje nawet zamarzające na śmierć krzewy, które tak na prawdę są drzewami, ciszę i pustkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:32, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Zimno. Tylko zimno? Amiru zrozumiała, że nie ma co liczyć na wspaniałe opowieści, dotyczące tak odległego i z pozoru niedostępnego lądu. Rosja była jakby... zupełnie innym, istniejącym równolegle światem. Wymiarem, do którego nigdy się nie dostała i najpewniej się nie dostanie nigdy. O co więcej mogłaby zapytać? Jak mogłaby zagaić? Jak podtrzymać rozmowę? Nieco się denerwowała, cóż się jej jednakże dziwić, skoro zależało jej na podtrzymaniu znajomości? Próba prowadzenia Tahashi'ego, dla którego odmienność i inność były właśnie najatrakcyjniejszą z atrakcyjnych atrakcji, coś udzieliło się i użyszkodniczce Amiru, przelewającej na waderkę coraz więcej. W końcu była jedyną stuprocentową samicą, którą przyszło obecnie prowadzić... Niech więc będzie wyjątkowa na tle babochłopa Gehenny oraz czwórki samców, w różnym różniastym wieku.
- Tęsknisz? - postanowiła budować pytania podobne do jego odpowiedzi. Miała jeno nadzieję, że nie dozna przez to jakiegoś regresu, jeśli chodzi o rozwój. Takie piękne mogła składać zdania, szkoda, że tutaj niewiele by nimi zwojowała. Zastrzygła lekko uchem, mając nadzieję, że ruchy - delikatne, acz zauważalne - ogona rozmówcy nie świadczyły o jego gniewie. Czujność powróciła, tak na wszelki wypadek. Jakaś lampa zaświeciła się w umyśle Ami, sygnalizując, iż on nie jest normalny - i nie są to jedynie pozory! Ta obroża... Intrygowała ją, jednak nie miała odwagi więcej na nią spoglądać. Może wysyła jakieś impulsy sterujące zachowaniem samca? Może te impulsy pchną go do rozerwania jej delikatnego gardła? Nie miał pazurów - jak przypuszczała po krótkim zerknięciu na wilcze łapy - ale na pewno posiadał kły. Miał czym atakować czy się bronić. I ta obroża...
Nie, nie warto ryzykować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:45, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Znów poruszyła uszami. Ciekawe, co to znaczy...?
Ciekawość również jest karalna.
Podniósł uszy, a następnie znów je położył.
Uniósł łapę, delikatnie dotykając obroży.
Zauważył zmianę sposobu rozmowy. Co tu ukrywać, ucieszyła go nawet. Tak było prościej.
Analiza pytania będzie więc wyjątkowo krótka. Wilczyca imieniem Amiru pytała go, czy tęskni za ojczyzną. Czyli za czym?
Za poczuciem celowości. Za niezmienną rutyną. Za stałym, czarno-białym środowiskiem. Za świadomością, kto jest tu dobry, a kto zły. Za ludźmi, którzy nim kierowali, którzy dbali o to, by wypełniał wszystkie rozkazy i przestrzegał Praw. Czy tęsknił? Tak. Jednak nie mógł wrócić. Zabiliby go, bo złamał zbyt wiele praw.
- Da.
Proste słówko. Niewielki wysiłek dla strun głosowych. Wypowiedziane chrapliwym, na wpół niezrozumiałym głosem.
Do userki zaś dotarło, że to jej najlepsza postać. Tutaj brak weny nie grozi i grozić nigdy nie będzie. Sergey jest wspaniały.
Wilk ponownie poruszył ogonem, tym razem wyraźniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:54, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Nie spełniły się obawy Amiru: samiec nie odebrał zmiany sposobu prowadzenia rozmowy jako atak w niego, 'jesteś tępy, będę mówić jak do dziecka'. Nie był to w końcu jej cel, niemniej czy wilk ten byłby w stanie w ogóle poprawnie interpretować czyjekolwiek intencje? Zwłaszcza intencje wadery, widzianej pierwszy raz na oczy, tak obcej oraz odmiennej. Pewnie o tyle, o ile on był dla niej dziwny, o tyle i ona jego zdaniem nie była w pełni normalna czy nie odpowiadała kanonom, które od dawien dawna wbijano mu do głowy. Na szczęście jednak nie było to na razie przeszkodą nie do pokonania. Na razie zdawało się być spokojnie, sytuacja pod względną kontrolą, co dawało tak samo względne poczucie bezpieczeństwa. Jednak jeden zbyt gwałtowny ruch i najpewniej i ono runie, pomimo wszelkich prób utrzymania go przez młodą wilczycę.
- Zostaniesz ... dłużej? - spytała, w ostatniej chwili rezygnując z dodania na miejsce wielokropka słowa 'tu'. Mogłoby ono wprowadzić w końcu nieco szumu i niezrozumienia. 'TU' w jej przekonaniu znaczyłoby tyle, ile całość Krainy; przybysz natomiast mógł to odebrać jako określenie konkretnego miejsca - w tym przypadku była to okolica związana z Wodospadem Snów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:04, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
A i owszem, zapewne tak by to odebrał. Zapewne stwierdziłby coś w stylu "niet", gdyż planował ruszać dalej po zakończeniu tej rozmowy.
Analiza.
Trudny proces złożenia odpowiedzi.
Jak wyrazić, że nie wie? Że zależne jest to od tego, jak wszystko się ułoży, jak normalne wilki będą na niego reagować?
Jak w jednym słowie zamknąć niepewność, nadzieję, niezdecydowanie i masę innych rzeczy zaczynających się na "n"?
W końcu zdecydował się nic nie zamykać, odpowiedzieć najprościej, nie wyrażając przy tym żadnych planów, postanowień i takich tam.
- Może.
Raz jeszcze dotknął obroży, poruszył ogonem...
Był ciekawy, czemu pytała. Czy chciała, by został? A może wręcz przeciwnie, obawiała się tego?
Hmm...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:29, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Gdyby posiadał zdolność czytania z myślach w języku innym, aniżeli rosyjski, wiedziałby, iż wilczyca uradowana jest jego obecnością i z całą pewnością nie chce się go pozbywać! Znała już szablon tejże rozmowy. Wiedziała, że to ona musi być gliną, on zaś podejrzanym - gdyby sytuację odnieść do przesłuchania policyjnego. Ona pyta, on krótko i - dla kogoś, kto może to obserwować z boku - niechętnie odpowiada. O ile odpowiedziami nazywać można pojedyncze słowa, które jakby z trudem opuszczały gardło wilka. Nie pomyślała nawet, iż ten może czuć pewne nieprzyjemności związane z trudem odpowiedzi w nieznanym sobie zbytnio dialekcie, bo i dlaczego miałaby tak przypuszczać? Sergey nie dawał po sobie tego poznać, chyba, że dotykanie obroży nie było jedynie desperackim aktem odnalezienia pewności siebie, jednakże... To tylko Amiru, no!
- Wataha? - zapytała, za wszelką cenę starając się brzmieć sympatycznie i ciepło, w końcu niewiele trzeba, aby rzucanie zdawkowych określeń zabrzmiało jak oskarżenie, co było ostatnim, czego młoda, przyszła wojowniczka (może czas zacząć działać w tym kierunku?) w obecnej sytuacji by chciała. Nie wiedziała, jak dać odczuć przybyszowi, iż naprawdę go lubi i ma przyjazne zamiary. Postawić pół litra? Pewnie takiej wiedzy o Rosji wilczyca nie posiadała. Przy wódce każdy każdego lubi, przynajmniej dopóki nie zacznie się rozmów o polityce. Tak.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Wto 12:31, 18 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:41, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ejejej! Rosja to przecież nie tylko alkohol! Rosja to wspaniałe zdyscyplinowanie i wytrzymałość, to świetne armie, doskonałe wojska! Pół litra...
Dotąd Sergey z wódką styczności nie miał wcale. Zna jej zapach, ale nigdy jej nie próbował. Nie wiedział, jaki jest świat po procencie. Bo i skąd miał wiedzieć? Ta wiedza nie mogła mu się przydać, więc nigdy nie zadbano, by ją posiadł.
W końcu dał sobie spokój z uszami, przywracając je do poprzedniej pozycji. Dotknął też ponownie obroży.
Wataha? Tak... Przybywając zadeklarował chęć należenia do jednej z sześciu. Tylko która to była...?
Pamiętał, że wybrał tą opisaną czerwonym kolorem. Wiedział, dlaczego wybrał akurat tą. Ale powiedzieć, którą wybrał...?
Zdaje się, że to było coś z płomieniami. A może z krwią? Trudno stwierdzić.
Chyba jednak z płomieniami. O, właśnie. Z Ogniem.
- Ogień - wychrypiał więc.
Po raz kolejny sięgnął do obroży.
Ciekawe, czy to dobrze... Czy wybrał właściwą watahę? Na czym przynależność do niej właściwie polega? Coś jak wojsko, czy raczej jak ekipa pracująca w MacDonald'zie? Hmm...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:02, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ogień... Amiru miała tak wiele do opowiedzenia o Ogniu... O tym, że sama do niego należała, zaś matka jej kiedyś była Alfą Watahy, po czym odeszła z innym wilkiem. Ojciec (matka w sumie też) sprawdzał się jako wojownik, służąc dumnie w szeregach stada. Miała też wojownika w bracie i posiadała siostrzyczkę... Potem odeszła... Ale jednak, jakby nie patrzeć, i o Watasze Ognia coś wiedzieć musiała.
Wszystko to, co miała do powiedzenia, skwitowała jeno krótkim "rozumiem", z góry zakładając, iż z jej słowotoku wilk niewiele by zrozumiał. Zaś to mogłoby być przyczyną jakiejś tam frustracji - a od tej do ataku to już całkiem blisko!
- Ja Wiatr - powiedziała jeszcze, nie mając nawet żadnej pewności, iż Sergey'a fakt ten w najmniejszej chociażby mierze interesował. W sumie zakładała z niemalże stuprocentową pewnością, iż ten miał to w głebokim poważaniu, dość ładnie sprawę ujmując.
- Co to? - spytała na zakończenie, łapką wskazując na obrożę. Ciekawiło ją to od początku znajomości, a że zawsze ciekawska była, często działała pod wpływem zbytniego zainteresowania tym, czym najpewniej interesować się wcale nie powinna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Wto 18:03, 18 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:28, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Skinął krótko łbem, zastanawiając się. Wiatr, Ogień... Czyli są z różnych watah. Czy ma to jakiś wpływ na stosunek jej do niego lub odwrotnie? Czy przynależność była ważna?
Nie wolno zadawać pytań. Nie dowie się więc raczej w najbliższej przyszłości. A może się dowie? Tu się pojawi, tam przywaruje za jakąś skałą... Wiele można usłyszeć w ten sposób. Wielu ciekawych rzeczy się dowiedzieć.
Postanowił wybadać tę sprawę w najbliższym czasie.
Przez chwilę zastanawiał się, co odpowiedzieć. Pytała go o obrożę, coś tak ważnego, tak... prywatnego. Co może powiedzieć na ten temat?
Czym była dla niego obroża? Liną, łączącą go z dawnym życiem. Swojego rodzaju talizmanem. Przyłapywał się nawet ostatnimi czasy na myśleniu o niej jak o czymś żywym, swojego rodzaju sile wyższej. Bez obroży nie byłby w stanie funkcjonować, myśleć... Była też jedyną stałą rzeczą. Karą, która czekała go pod koniec każdego dnia.
- Pamiątka.
Słowo krótkie, treściwe, wyrażające jego stosunek do tego przedmiotu. A jednocześnie nie wyrażające go.
Delikatnie przeciągnął łapą po niej, ciesząc się ze znajomego dotyku, faktury, temperatury...
Jego zielone oczy zaś trwały wpatrzone w Amiru. Cały czas obserwował ją, obawiając się ataku czynnego lub słownego.
Niby nikt nie był w stanie go pokonać, ale... Byłoby to przykre. Udowodniłoby znaną prawdę - Sergey nie nadawał się na wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:09, 19 Lut 2014 Temat postu: |
|
Pamiątka... Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, Amiru musiała to zaakceptować i nie drążyć tematu. A przynajmniej powinna. Wspominalam już, jak bardzo ciekawskie stworzonko z tej Amiru? No, właśnie. A istoty ciekawskie maja to do siebie, iż na ogół zdrowy rozsądek schodzi na dalszy plan, kiedy pojawia się wizja dowiedzenia czegoś nowego. Pewnie dlatego młoda wilczyca zmiotła ogonem kilka śmieci z podłoża, uśmiechnąwszy się przy tym lekko i ciepło do Sergey'a. Fascynował ją coraz bardziej z każdym kolejnym słowem czy zachowaniem. Jednocześnie jednak odczuwała obawę, że 'rozmowa' za niedługo przestanie się już całkiem kleić, ile pytań można zadać, trzymając się przy tym przyjętego przez przyszłą wojowniczkę schematu? No, właśnie...
- Pamiątka z Rosji - stwierdziła. To byłoby logiczne. Oczywiście Ami zupełnie inaczej widziała pamiątki: jakieś pocztówki, maskotki, rzeźby, muszle... cokolwiek! Ale obroża? Chyba, że miała podpiąć ja pod rejon biżuterii, wtedy można się nad tym chwilę zastanowić. Może mało szykowna czy elegancka, a i z pewnością wcale niemodna, ale co zrobić? O gustach się nie dyskutuje.
- Dużo masz pamiątek? - kolejne pytanie, nieco może bardziej skomplikowane od poprzednich, niemniej Amiś nie miała pomysłu, jak bardziej je skrócić, utrzymując je przy tym na półce 'zrozumiałych'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:24, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
W dużym uproszczeniu wszystko się zgadzało. W końcu... Obroża przypominała mu zasady, które wpojono mu w rosyjskim laboratorium. Przypominała mu je bardzo wymownie...
Doszedł do wniosku, że grzywka Amiru z pewnością jest czerwona. Młoda wadera została właśnie, gdy tylko do owego wniosku doszedł, jego najlepszą przyjaciółką.
Z tej znajomości i on może czerpać jakieś tam umiarkowane korzyści. Może obserwując ją dowie się, jak być wilkiem? Może wtedy nie będzie się aż tak wyróżniać? Hmm... Warto to przemyśleć.
Myślenie jednak jest karalne. Trzeba działać. Postanawiać. Postanowił więc... Tak, będzie za nią łaził. Chronił ją. Pilnował jej. Może nawet dla niej polować, być jej dywanikiem pod nogi w zimowe wieczory.
Miała przecież czerwoną grzywkę! A że czerwień ma wiele odcieni...
Wypada jednak odpowiedzieć na pytanie.
- Da.
Wyjął skądś pilota do obroży, po czym podał go Amiru. Jako posiadaczka ró... czerwonej grzywki miała prawy go używać większe, niż on.
Krótki opis pilota: wielkości mniej więcej telefonu, zawiera pokrętełko z napisami MAX i MIN, oraz czerwony przycisk. Pilot jest biały. A, i ma diodę na czubku, którą wysyła sygnał do obroży. To chyba tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:15, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
Samica już miała coś odpowiedzieć, cokolwiek, jakkolwiek zareagować, kiedy ten nagle wyciągnął w jej kierunku łapę z... czymś. Niepewnie oraz niesłychanie ostrożnie ujęła w łapy pilot, pytająco spoglądając na wilka. To nie był żaden arabski terrorysta, a białe cudeńko z pokrętłem i jakimś czerwonym przyciskiem nie było bombą, prawda? Poruszyła powoli wargami, zupełnie, jakby walczyła obecnie z pokusą powiedzenia czegokolwiek czy odezwania się, jednak coś poszło nie tam i słowa z gardła się nie wydostały. Spojrzała na pilot, następnie na wilka.
- Co to? - zapytała powoli, uważając, aby czasami za mocno nie pomachać czy nie potrząsnąć... tym czymś. Czyżby kolejna pamiątka z Rosji? Nie miała pewności, wolała zatem na razie nie ryzykować niespodziewanym wybuchem. Zabawnie musiała wyglądać, wyprostowana i sztywna, jakoby kij od szczoty połknęła, bojącą się w jakikolwiek sposób poruszyć. Nie drgnęła i nie drgnie tak długo, póki nie uzyska pewności, że nie czeka jej misja wysadzenia siebie lub czegoś w powietrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:52, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
Hmm... Jak to wyjaśnić? Tu jedno słowo nie wystarczy...
Zastanawiał się dłuższą chwilę. Jak wyjaśnić swej nowej pani, jak działa narzędzie kary? W końcu... Pilot należał teraz do niej, tak samo jak reszta Sergey'a. Musiała wiedzieć, jak się nim posługiwać.
- Pilot... - wydusił z siebie.
Wskazał na obrożę, potem na pilota. Miał nadzieję, że przekaz był dość jasny. Pilot-obroża. Pilot do obroży.
Jak jej wytłumaczyć, jak to działa? Hmm... To wymaga dłuższej wypowiedzi. Wziął głęboki wdech, przygotowując się do wypowiedzenia kolejnego zestawu słów.
- Tu... Natężenie.
Wskazał pokrętełko. Teraz trwało ustawione na "MAX". Nie przestawiał go raczej. Przecież... To chodzi właśnie o to, by kopało jak najmocniej, by cierpiał za złamanie Praw.
Kolejne słowa. Objaśnienie przycisku. Mały, niepozorny guziczek.
- Tu... Impuls.
Zakaszlał głośno. Ta długa wypowiedź zmęczyła go nieco. Teraz był bardziej jeszcze zachrypnięty, niźli na początku. Chyba jednak dopiął celu - znalazł wilczycę, której oddał się w łapki. Teraz już wszystko będzie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:20, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
Pilot? Ale jak to? Nie latał przecież po niebie... Nie była pewna, jak ma to odebrać, bo dotąd nie miała większej styczności z żadnym sprzętem pokroju przedmiotów związanych z prądem, diodami, impulsami, elektrycznością i tak dalej. Tak, czy inaczej, nieco spokojniejsza poobracała w łapach pilot, dokładnie mu się przyglądając. Pilot. Do obroży? Impuls i natężenie? Cholera, połączyła zgrabnie faktu, czemu towarzyszyło nieco wysiłku i czasu, by zaraz spojrzeć z powagą na samca.
- Moment, moment... Prąd? Ból? Krzywda? - rzuciła kilka określeń, chcąc się utwierdzić we własnych przekonaniach, które przestały w jednej chwili być już jedynie niepopartymi niczym przypuszczeniami. Słyszało się to i owo, więc może... Może to scena podobna do scenariuszy filmowych, których notabene samica nigdy nie widziała? Człowiek - pies i tak dalej? Podkuliła nieco ogon i pokręciła powoli głową.
Nie użyje tego. Nie użyje niczego, co sprawi mu ból. Wojowniczka, tak? Jasne! A wojownicy nie mogą krzywdzić tych, którzy w żadnym stopniu nie podpadli czy nie wyrządzili krzywdy. Nie wolno sprawiać bólu tym, których nie nazywa się oficjalnie 'wrogami'. Nie wolno i już! Berenika tak mówiła. A Berenika była wojowniczką od dłuższego czasu, należy jej słuchać. Tak. Na razie jednak nic nie powiedziała i nie skomentowała używania obroży przeciw Sergey'owi, oczekując jakiejś odpowiedzi.
Jednocześnie dostrzegła, że kolejne wypowiedzi coraz bardziej osłabiały samca, dodała zatem naprędce:
- Odpowiedz skinięciem głowy: naciskam, Ciebie boli? - spytała, spoglądając z pewną nutą przerażenia odmalowaną w spojrzeniu na wilka. To takie bestialskie, krzywdzić innych. Dlaczego ona miałaby tak robić? Niech da pilota jej ojcu, on na pewno z chęcią go używał będzie. Skoro ów samiec lubuje się w bólu i cierpieniu, niestety, źle trafił.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Czw 17:22, 20 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:56, 20 Lut 2014 Temat postu: |
|
Zrozumiała. Bardzo dobrze. Szybko się uczyła.
Lubił ją. Nawet bardzo. Przeczuwał, że będzie dobrą towarzyszką.
Kiwnięcie głową potwierdziło każde z jej słów.
Nie bardzo wiedział, jak pokazać jej, że jest zadowolony z tego, jak szybko skumała. Po namyśle podskoczył krotko w miejscu. Wilki tak robią, sam widział!
Bo i skąd miał wiedzieć, że tamta wilczyca podskoczyła, bo się go przestraszyła. Nie domyślił się też tego, że nie wiedziała o jego obecności. A z resztą... Wróćmy do teraźniejszości.
Raz jeszcze pokiwał łbem.
- Da.
Po raz kolejny spróbował się uśmiechnąć. Nie wyszło, oczywiście. Ale może wilczyca o czerwonej (prawie) grzywce doceni gest? Położył też uszy, machnął ogonem... W ten sposób w jednym poście wyczerpał wszystkie zachowania, które dotąd zdążył podłapać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:40, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ani troche nie podobalo sie Ami znęcanie nad wilkiem, co zasygnalizowala poprzez pokrecenie lbem. Tak byc nie mogło, to nie miesci sie w głowie. Spojrzala na samca poważnie.
- Dlaczego? - spytala tylko, zapominajac o trudnosciach, ktore przysparzalo mu mówienie. Czymze w końcu jest jakas tam chrypka w porownaniu z traktowaniem pradem?
=telefon, sorry=
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sergey
Dorosły
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:16, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
Sergey zastanowił się chwilę. W końcu... Mogła nie chcieć?
Trzeba to wszystko jakoś zgrabnie połączyć, zbudować prowizoryczny ciąg przyczynowo-skutkowy.
Dobra. Wiedział już mniej więcej, co powiedzieć. Ale jak to powiedzieć?
Z trudem uformował kolejne słowa.
- Pamiątka. Pytałaś...?
Bo to jest prawda, no nie? Pytała go o inne pamiątki z Rosji.
Da jej trochę czasu na oswojenie się z tą sytuacją. W końcu podobno normalne wilki nie noszą kopiących prądem obróż/obroży i nie wielbią wszystkiego, co czerwone, prawda? A może...?
Wiedział stanowczo zbyt mało. W końcu nadrobi zaległości, jednak teraz brak danych bardzo dawał mu się we znaki. Wiedział jedno na pewno: Amiru obroży nie nosiła. Sądząc po jej reakcji dotąd nie miała z urządzeniami tego typu styczności. Nie wie, jakie to ważne, potrzebne i właściwe kopać innych prądem. Da jej czas... Wierzył, że szybko się przyzwyczai do obecnej sytuacji. W końcu ma prawie czerwoną grzywkę, to zobowiązuje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:06, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
Amiru zamrugala nerwowo. Zderzenie dwoch, jakze odmiennych, swiatow.
- Ale.. Tak nie mozna, pamiatki sa mile i przyjemne! Zadawanie innym bolu bez powodu do szczyt bestialstwa, tylko dwunogi sa do tego zdolne! - powiedziala. W koncu skad mogla wiedziec, ze zasluga ludzi wlasnie sa takie postawy? Do tego w tych emocjach na smierc zapomniala o budowaniu krotkich wypowiedzi. Chciala oddac pilot, w koncu jednak zdecydowała zatrzymac sprzet (przynajmniej na razie) i zwyczajnie go nie uzywac. Dyskretnie ustawiła tez minimalny poziom, na wszelki wypadek, jakby przypadkowo wcisnela przycisk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|