Wodospad Szeptów

Derin

Rozejrzał się do o koła o powiedział . - Ja idę nad jezioro. Polizał Zirę. Ruszył powolnym krokiem, po czym zniknął.

z.t.

Getsu

Getsu rozejrzał się i zauważył że nikogo nie ma. Po chwili wypłynął i też nikogo nie było, więc po mału szedł w kierunku wyjścia.

zt.

Siomha Lorcan

Siom była trochę zamyślona... Trochę, to nie było dobre pojęcie. Siom był cholernie zamyślona i sama nie wiedziała, jakiej myśli powinna dać pierwszeństwo. Podeszła do cicho szemrzącej wody i usiadła na brzegu.- Ciekawe, co mi powiesz...- odezwała się cicho.

Biały Kieł

Gdy Kłowi się nudziło,przyczłapał nad wodospad.Lecz ten wodospad był wyjątkowy,
Niecodzienny.Rozejrzał się,zobaczył kilka wilków.Usiadł na jakimś kamieniu.
Zastanowił się czemu tu przyszedł.

Siomha Lorcan

Spojrzała na przybyłego wilka i posłała mu delikatny uśmiech. Czemu? Taka już była. Nie miała zamiaru zadzierać nosa, jak to robią czasem inne wilki. Przyjrzała się uważniej nowemu.- Mogę?- wskazała wzrokiem miejsce obok niego. Jednak spodziewała się, że wilk wybierze samotne rozmyślania.

Biały Kieł

Spojrzał się na źródło głosu.Przytaknął pyskiem na znak że można,
po czym odwzajemnił uśmiech.Przyjrzał się jej badawczym wzrokiem.
Następnie znowu powrócił do rozmyślań.Patrzył w niebo,chmury i zastanawiał się nad swoim życiem.

Siomha Lorcan

Uśmiechnęła się troszkę szerzej i podeszła do wilka. Usiadła i otuliła ogonem łapy.- Na imię mi Siomha, ale możesz mi mówić Siom.- przedstawiła się cicho. Nie wyczekiwała żadnej odpowiedzi. Po prostu wpatrywała się w kaskady spadającej wody.

Biały Kieł

Wilk uśmiechnął się.
-Ja jestem Biały Kieł.Albo Kiba jak kto woli. -oznajmił i spojrzał znowu na Siomhę.
Po czym zabił pacnięciem łapy komara,siedzącego mu na czole.
Usiadł na kamieniu wygodniej.

Siomha Lorcan

- Miło mi.- spojrzała troszkę zdziwiona na wilka. Nie zauważyła wcześniej komara i z jej perspektywy wyglądało to śmiesznie. Ledwo powstrzymała parsknięcie. Położyła się na brzuchu, tak, by przednimi łapami móc majtać w wodzie.

// na dzisiaj muszę spadać, ale nie opuszczaj tego miejsca (chyba, że musisz) to popiszemy później :) //

Biały Kieł

Uśmiechnął się jeszcze raz.Po czym wstał z kamienia.Wyprostował się i poszedł w stronę wodospadu.Zamoczył przednie łap.Potem tylnie.Następnie zamoczył łeb.
Otrząsnął się z wody i uśmiechnął.

//okej,nie ma sprawy//

Flake

W polu widzenia zgromadzonych nad wodospadem wilków wyłoniła się niewielka ciałem, lecz niewątpliwie dorosła wilczyca - Flake. Szła w kierunku zbiornika wodnego, nie zważając nawet na zebrane wokół niej wilki, ba, nie zdając sobie nawet sprawy, że nie jest tutaj sama. Kiedy dotarła do brzegu, klapnęła na tyłek i utkwiła spojrzenie swoich dwukolorowych oczu w pieniącej się w spadku wodnym cieczy. Zmarszczyła fioletowy nosek. Czerwona!? Wtem poczuła charakterystyczny, metaliczny zapach, przez który mimowolnie się wzdrygnęła. Najwyraźniej trafiła nad wodospad krwi.
~ "Nie ma co, potrafisz sobie wybrać miejsce, Flake..." ~ pomyślała z ironią.

Biały Kieł

Spojrzał na nowo przybyłą wilczycę.Uśmiechnął się,po czym wylazł z wodospadu.
Wyprostował się i poszedł na swój kamień koło Siomhy.
Usiadł,poprawił pozycję i spojrzał się na wilczycę.
-Witaj,Kieł jestem.Lub Kiba jak kto woli. -Oznajmił i zaczął czekać na odpowiedź

Flake

Znowu się wzdrygnęła, albo raczej podskoczyła, kiedy do jej uszu dobiegł czyjś głos. Była święcie przekonana, że jest nad tym wodospadem sama. Przeniosła spojrzenie z czerwonej cieczy na nieznajomego wilka, a na jej drobnym pyszczku zawitał delikatny uśmiech. Oj, jak dawno z nikim nie rozmawiała!
- Miło mi. Ja jestem Flake - odpowiedziała.

Biały Kieł

Kiba uśmiechnął się.Po czym spojrzał jeszcze raz na Krwawy Wodospad.
-No cóz.. - zaczął nie widząc zbytnio ciekawego tematu do rozmowy.
Był także zdziwiony że ta pogrążająca się w myślach wilczyca mu odpowiedziała.
-Nietypowy ten wodospad co nie ?

Flake

Odchrząknęła.
- Delikatnie to ująłeś. Widziałam już w tej krainie wodospad czekolady, tęczowy, ale krwisty? Jeszcze nigdy... - powiedziała i nagle urwała jakby w pół zdania. Flake była okropnie gadatliwa i gdy już otworzyła pysk, zwykle nie zamykała go wcześniej niż po pięciu minutach. Niedawno postanowiła się kontrolować, bo wiedziała, że takie gadulstwo niektórym działało na nerwy.

Biały Kieł

Widząc że wilczyca urwała, zdziwił się nieco.
-Ja nie byłem na tęczowym wodospadzie ani czekoladowym też - Odrzekł Kiba.
-Istnieją w ogóle takie tu ? -Kieł Zastanowił się.Przecież to niemożliwe...
- Jak niby mógł powstać czekoladowy wodospad,lub ten drugi.Jestem pewien że to bujdy.Nie uwierzę,póki nie zobaczę na własne oczy.Chociaż skoro jest Krwisty,
to czemu nie i takie ?

Flake

Uśmiechnęła się trochę szerzej, zdradzając rozbawienie.
- Pewnie mieszkasz w tej krainie od niedawna, co? - zapytała i nie czekając na odpowiedź, dodała. - Z każdym poznanym w tej krainie miejscem i wilkiem będziesz się coraz bardziej przekonywał, że tutaj wszystko może się zdarzyć.

Biały Kieł

-Już od jakiegoś czasu to wiem,ale ja wierzę w coś,dopiero gdy zobaczę. -Kieł uśmiechnął się.Po czym dodał. -A ty jak długo przebywasz w tej krainie ? - Spytał.
Po czym popatrzył na Siomhę, która chyba zasnęła.Pewnie Przemęczona.
Popatrzył w chmury,na niebo.Lubił patrzeć w chmury.

Flake

- Urodziłam się tutaj - powiedziała i zaczęła wesoło majtać na boki swoim puchatym, wielkim niemal jak ona sama ogonem. - Co prawda, wiele razy zdarzało mi się zniknąć, odejść na jakiś czas, ale zawsze wracałam. Tak samo jak dziś, na przykład. Właśnie dzisiaj wróciłam po ponad miesięcznej nieobecności w krainie.

Biały Kieł

-Rozumiem.. -Powiedział, nie odrywając wzroku od pochmurnego Nieba.
Czyżby miało padać ? Raczej nie.A przynajmniej Kiba w to wątpił.
Niedawno już padało nad morzem to teraz tu ? hmm..
-Czyli znasz te tereny w miarę dobrze.. - podsumował Kieł.