Wodospad Szeptów

Akeli

-Wiem ponieważ dziadek mi o tym mówił.I pokazywał te jaskinię więc się dowiedziałam.-powiedziałam i machnęłam tylko łapą na podkreślenie.-Nie wiem...a co chcesz robić?-spytałam.

Linwa

Linwa przyszła spokojnym krokiem. Rozglądała się, ponieważ była nowa. Usiadła na kamieniu obok krwistej wody. Przyglądała się jej uważnie i się w tym miejscu zakochała. Jej żółte oczy zalśniły.

Mizu

-Może... - Urwała gdy z zewnątrz usłyszała czyjeś kroki. Poczuła czyjąś obecność. Jej zmysły się wyostrzyły a to bardzo dobrze. Podeszła bezszelestnie do wejścia do jaskini... Była niczym czarny kot pod zasłoną nocy - Nie widoczny i niesłyszalny. Wysunęła łepek, żeby przez wodospad zobaczyć kto to taki. Zobaczyła dorosłą wilczycę.

Akeli

-Kto to przyszedł?-zapytałam z jaskini i umoczyłam pysk we krwi.-To już nałóg..-dodałam.

Mizu

Spojrzała na Akitę. - Nie wiem... Jakaś wadera. - Odwróciła łeb i spojrzała w stronę końca jaskini. Tam zobaczyła dziwne, niebieskie światełko. Gdy je ujrzała jej oczy od razu się powiększyły. Widać w nich było zainteresowanie i ciekawość. Mechanicznie, jakby była zahipnotyzowana ruszyła w tamtą stronę. Łapy same szły do przodu, same wykonywały ruch.

Akeli

-Mizuu...wracaj.,-pobiegłam za nią i ją zatrzymałam.-Nie idź tam..-dodałam i przytrzymałam ją łapami.

Mizu

Patrzała jeszcze przed siebie. Zamrugała i potrząsnęła głową. Spojrzała zdziwiona na Akeli. - Co się stało? - Wydukała. - To znaczy dlaczego mam tam nie iść? - Powiedziała już bardziej ożywionym głosem. Jej wzrok znowu powędrował ku tamtemu miejscu. Ale już nic nie widziała. Zamrugała znowu i przetarła łapą oczy. Może była zmęczona? Nie, raczej nie. Znowu jej oczy patrzały na Akeli.

Akeli

-Tam jest jakiś grób czy coś takiego.Ponoć jest przeklęty więc lepiej nie.-powiedziałam i odetchnęłam głośno.

Mizu

-Że co? Grób? Przeklęty? - Zadawała pytania. - Ktoś by musiał rzucić zaklęcie... Ale ja nie wiem. Ale tam coś... - Urwała. Coś w środku ją blokowało. - ...nic. - Dodała smutnym głosem. "Idź tam! Zobacz co tam jest. To nie jest twoja mama. Nie może Ci rozkazywać." Namawiał ON. - Ale ja nie mogę się tak zachować. Nie mogę... - Znowu urwała. - Dobra... nieważne. - To wszystko mówiła szeptem. Odpowiadała JEMU.

Akeli

-Tak przeklęty,brzydki śmierdzący zdechlizną grób.-mówiłam po kolei i bardzo płynnie aby to podkreślić 8D

Mizu

Zastanowiła się na chwilę nad wypowiedzią Akeli. - No dobraaa... - Ziewnęła. - Jestem trochę zmęczona. - Przyznała. Otarła oczy łapką. Wzięła jakąś małą kostkę, obgryzła ją. Potem podeszła do ludzkiej czaszki, na której wcześniej spała Maryse. - Nie będziesz miała nic przeciwko temu, że się prześpię? - Zapytała po czym położyła się i zamknęła oczy.

Nelly

Młoda smoczyca wylądowała na wielkim kamieniu, na skarpie. Trzepotała głośno skrzydłami kiedy zniżała się do ziemi. Wbiła się mocno pazurami w zieloną wyściółkę i kręciła głową obserwując czy przypadkiem niczego nie uszkodziła, co często jej się zdarzało. Ziewnęła i z jej pyska wydobył się mały dymek. Nelly uśmiechnęła się w ogóle nie dostrzegając nowego towarzystwa. Była spokojna i pokojowo nastawiona. Zaczęła czyścić swoje łuski.

Mizu

Otworzyła oczy gdy usłyszała huk. Podniosła się szybko i podbiegła do wyjścia... Nic nie widziała więc podeszła parę kroków do przodu, co się źle skończyło. Mizu wylądowała w bajorku krwi. Była pod jej taflą szybko odbiła się od dna. Wyszła na powierzchnię próbując nabrać powietrze w płuca. Zachłysnęła się i wypiła sporą ilość krwi. W pysku miała metaliczny jej smak. Trochę ja to obrzydziło. Aż tyle musiała wypić tego czegoś? Spojrzała niepewnie na siedzącą na kamieniu istotę. Był to smok !

Nelly

Kiedy smoczyca zobaczyła małe szczenię, wilcze na dodatek to się nim zainteresowała. Patrzyła z wielkim zaciekawieniem i machnęła skrzydłem chcąc się przywitać, choć mogło to wyglądać groźnie. Mruknęła i pokręciła głową. Najlepiej użyć słów.
- Cześć młody wilku. - powiedziała piskliwym głosikiem mówiącym, że jest również młoda.

Mizu

Gdy smoczyca machnęła skrzydłem Mizu zrobiła duże oczy i zdenerwowana spojrzała na Akeli . Potem ze spokojem znowu na Nelly. Podeszła trochę bliżej, lecz wcześniej otrzepała futro z czerwonej cieczy . Przekrzywiła łeb i usiadła. - Dzień dobry. - Odpowiedziała. Zdziwił ją głos smoczycy. Jak na tak dużą istotę to jej głos był dziecięcy .

Salome

-Mizzzz~!-krzyknęła wbiegając. Mocno przytuliła młoda waderę.
-Fajny kolorek-rzuciła spoglądając na grzywę Mizu. Dawno jej nie widziała, a starych przyjaciół sie nie zapomina.
-Crim pamięta... Teraz Salome...-westchnęła.

Mizu

Spojrzała na przytulającą ją waderę z lekkim zdziwieniem . - Yyy... Crim ?! - Zapytała z duuuuuuużym entuzjazmem. Jej oczy były że i świeciły. Dawno nie widziała Crimson. Była taka zadowolona, że ją widzi . Chciała skakać z radości . Nie wiedziała co robić . Ze wzajemnością przytuliła wilczycę. - Gdzie byłaś tyle czasu ? - Zapytała z szerokim uśmiechem. - Aaa... dzięki . - Spojrzała na grzywkę. - Zmieniłaś się . - Przyznała obserwując przyjaciółkę .

Akeli

Wyszłam z jaskini.Spojrzałam na smoczyce.Co w tym dziwnego?-WItam droga smoczyco.-powiedziałam z uśmiechem na pysku

Mizu

Spojrzała na Akeli . Puściła już z objęć swoją Crim . Tak ... Swoją ! xd Rozejrzała się dookoła. Kiedy pojawiła się tu Crimson, oj przepraszam... Salome. Mizu zupełnie zapomniała o ciekawym stworzeniu, które było smokiem . No tak ... widok przyjaciół jest różnie odbierany .

Nelly

- Cześć. Ładny macie kolor. - powiedziała Nelly i trzepnęła skrzydłem brzeg wody, by ponownie się ochlapać. Niechcący woda chlapnęła na młode wilczyce. Smoczyca spuściła głowę.
- Przepraszam. Chyba mam za duże skrzydła, albo wy jesteście za mali. - powiedziała i kontynuowała czyszczenie lśniących fioletowych łusek.