Wodospad Tysiąca Ran

Ashia

Ten piękny lecz straszny wodospad położony jest w centrum mrocznego lasu.
Legenda głosi że zginęło tu bardzo wiele wilku skacząc z niego.Sam skok nie był groźny lecz skały które umieszczone były na jego dnie są ostre niczym kły wilka.W pełnie oraz niektóre dni wodospad staje się czerwony a duchy umarłych tu wilków ożywają by zabić kolejne.Każdy wilk który tu umarł pozostawia po sobie swoje rzeczy więc nurkować tu warto acz trzeba uważać.
Niekiedy nawet w środek dnia dusza wilka zabierze ze sobą kolejnego.Skały są kruche i łatwo się osuwają...więc...uważaj.
_________________________________________
Niebieska wadera wkroczyła powoli ze strachem na oczach.Nikogo koło niej nie było więc bała się choć zwykle była odważna.
-Nic mi się nie stanie,nic mi się nie stanie, nic mi... - Powtarzała wadera czekając na jakiegokolwiek wilka by przełamać strach.

Mathew

Skrada się cicho do niebieskiej wadery. Łapie ją za ogon i ciągnie.
- Hej skarbie... co tu tak sama robisz? - polizał jej ucho, zaśmiał się.

Ashia

Podskoczyła ze strachu i popchnęła Mathewa tak by się przewrócił
-Ja ci dam skarbie - powiedziała i zaśmiała się.

Mathew

Klapnął na tyłek, zaśmiał się.
- Czemu jesteś taka oziębła? Hę? - położył się na brzuchu.

Post ma zawierać minimum 15 słów! Na przyszłość pamiętaj, bo będzie ost.
Wujcio Sammy.

Ashia

-Oj zaraz oziębła, zdenerwowana tylko- zaśmiała się.
Ciekawe gdzie jest Klodi - pomyślała.

Folle

Och heja , nareszcie was znalazłam -powiedziała zdyszana i zmęczona. Moment czy to jest to miejsce o którym słyszałam czy to wodospad tysiąca ran-zapytała z lekkim przerażeniem.

Ashia

- tak,i boję się sama boję się tego miejsca - powiedziała do wadery.
Usłyszając szelest cofnęła się do tyłu a ziemia na którą stanęła zapadła się.Wadera zdołała złapać się kawałka skały acz ten też zaczął powoli się osuwać...

Folle

Chwyć się mojego ogona -krzyknęła po czym podsunęła jej ogon pod pyszczek. Jej strasznie tu jest to prawda-szybko dodała

Ashia

Złapała się jej ogona i podciągnęła w górę.
-Może pójdziemy w inne miejsce,?tu jest zbyt strasznie... -Zapytała i podkuliła uszy.
-Moja łapa....chyba ją sobie skręciłam....... - dodała

Folle

Och szkoda że skręciłaś łapę-powiedziała
Tak masz rację uciekajmy stąd i znajdziemy jakieś lecznicze źródło dla twojej łapo-mruknęła

Ashia

może jakieś słodycze by temu zaradziły - zaśmiała się , była wielkim łasuchem a jej wszystkie trzy ogony machały w lewo i prawo.
- Może nad wodospad słodkości ?- zapytała

Mathew

- Ashia, wejdz mi na plecy, zaniose cię...- podszedł do wadery i czekał aż wilczyca na niego wejdzie.
- Klodi pomożesz jej? - spojrzał na pomarańczową waderę.

Ashia

Kuśtykając wskoczyła na plecy wilka i rozsiadła się na nich.Choć wiedziała że nie jest najwygodniejszym bagażem jej charakter kazał jej się tym nie przejmować.Tak więc rozłożyła się na całej długości pleców basiora i nuciła cicho jakąś piosenkę.

Mathew

Gdy basior poczuł niebieską waderę na sobie, uśmiechnął się i ruszył w strone słodkiego wodospadu.
- Chodź Klodiii... - zawołał wesoło.

z.t.

Folle

Jasne-odparła i pomogła waderze wyjść na jego grzbiet. TAA spadajmy stąd niedługo będzie pełnia -powiedziała ze strachem w oczach.