Zimny Wodospad...

Whitewind

Otworzyła powoli najpierw jedno oko, a potem drugie. Czyżby znowu usnęła, tam gdzie jednak nie powinna. Podniosła łeb i rozejrzała się nasłuchując jakichkolwiek dźwięków. Zauważyła szczeniaczka i uśmiechnęła się słodziutko.

Riven

Przyszedł tutaj wolno.
Mruknął coś do siebie,a kiedy zobaczył Whitewind kiwnął jej łbem na znak powitania.Uśmiechnął się delikatnie i położył się zmęczony.

Whitewind

Zauważając Rivena odkiwnęła mu grzecznie. Podniosła łeb i nastawiła uszy jakby chcąc coś usłyszeć. Potem powoli wstała i podeszła do wodospadu. Zaczęła łapczywie pić. Później usiadła i spojrzała w wodę, widać było, że nie miała zamiaru oderwać od niej wzroku.

Akita

spojrzała na Riven'a - kiwnęła mu na znak odpowiedzi po czym odwróciła wzrok w kierunku Whitewind - część- powiedziała do niej i znów ze smutną mina wskoczyła na gałąź drzewa pod którym siedziała....

Riven

Podniósł łeb i rozejrzał się dookoła.
Westchnął i spojrzał w niebo,delikatny wiatr otulał jego futro,a jego oczy lśniły jak diament w świetle.
Nastawił uszy,wziął głęboki wdech i spojrzał na swoją łapę,po woli się goiła.

Whitewind

- Cześć - Przywitała się grzecznie z Akitą. Spojrzała na nią przeszywającym wręcz wzrokiem i widząc jej smutek, zapytała. -Co się stało? Nie chcę się wtrącać, ale jednak wolałabym wiedzieć co Cie jest - Nadal na nią patrzyła, ale teraz jej wzrok był pytający.

Akita

pełna powagi wilczyca powiedziała - wież no czuję się trochę samotna ...-mówiła te słowa tak chłodno jednak w jej głosie można było usłyszeć troszkę smutnawy tonik

Whitewind

- Znaczy że brak Ci partnera, czy raczej chodzi Ci o przyjaciół? - Zapytała i po chwili wpatrywania się, wstał i podeszła do drzewa, na którym siedziała Akita. Zadarła łeb w górę, żeby móc ja widzieć.

Riven

Riven nie wtrącał się do rozmowy,lekko się jej tylko przysłuchiwał.
Zamknął oczy i machnął dwa razy swoim ogonem.Zakrył się grzywką i udaje że nic nie słyszy.Stanął nagle i wybiegł z tego miejsca.

Akita

westchnęła,zeskoczyła z drzewa i odpowiedziała - raczej przyjaciół mi nie brakuje,masz szczęście bo jest na świecie ktoś kto cie kocha i o myśli o tobie ... a ja niestety nie mam kogo kochać ... -i to ją odrobinę zasmuciło ale nie wiele zbytnio się tym nie przejmowała ..

Whitewind

- Nie warto się smucić, ponieważ masz jeszcze czas by kogoś poznać - Powiedziała obserwując każdy jej ruch. Westchnęła cicho i usiadła wygodnie na przeciwko swej przyjaciółki.

Akita

-wiem i się tym nie przejmuję ale jednak brakuję mi kogoś do kogo mogłabym sie przytulić - westchnęła - ty już wież jak to jest ja jednak niestety nie ..

Whitewind

- Wiesz tak naprawdę przytuliłam mego ukochanego tylko raz - Powiedział z lekkim uśmieszkiem. - A przytulić zawsze możesz swoją przyjaciółkę - Dodała z uśmiechem.

Akita

-masz racje ale to nie to samo co wtulenie sie w sierść bardzo bliskiej ci osoby ... - powiedziała juz z lepszym humorem ...

Whitewind

- Uwierz mi, że nie długo i Ty tego doświadczysz, ale musisz być cierpliwa - Powiedziała pocieszająco. Zaczęła lekko poruszać końcówką ogona.

Akita

- wierzę ale,ale .... nieważne .. - powiedziała wskoczyła na ''swoje'' drzewko i dalej leżała na gałęzi wpatrując sie w taflę przeźroczystej aczkolwiek pięknej wody ...

Alliance

Popatrzyłam na wskakującą Akitę, mrucząc coś pod nosem. Z lizakiem w pysku zamachałam ogonem i wskoczyłam na drzewo, uczepiając się kory pazurkami. Jednak po chwili zjechałam po nim, a na drzewie zostało 6 znaczących linii. Warknęłam, chowając lizaka. Drzewo zadarło z bestią. Zaczęłam je "atakować", za wszelką cenę chcąc znaleźć się na górze.

Akita

z politowaniem popatrzyła na szczenię, zeskoczyła z drzewa,podbiegłą do Yuki wzięła ją na swój kark i wskoczyła na gałąź jednego z drzew po czym zrzuciła ją bardzo delikatnie i lekko z siebie po czym ,w parę sekund wróciła na swoje miejsce ....

Alliance

Dość ciekawa reakcja Akity wprowadziła mnie w błąd. Usiadłam chwiejnie na drzewie, machając ogonkiem. Popatrzyłam w dół, a potem na wilczycę.
- Ładnie - mruczałam pod nosem.

Akita

lekko sie uśmiechnęła do Yuki powiedziała - i co jak tam widoki ? - machnęła ogonem i jak to już miała w swej naturze zamilkła ...