Zimny Wodospad...

Arakael

Spojrzał na skrzydlatą wilczycę uśmiechając się.

Reika

- Nie, nie umiem. Jeszcze. - uśmiechnęła się delikatnie do wilka - Reika jestem.
Popatrzyła katem oka na wilka, który przedstawił się jako Arakael. Również posłała mu uśmiech, po czym strzepnęła uszami. Strząsnęła kilka kropel wody, które na nią poleciały.

Arakael

Znów pobiegł na najwyższą półkę skalną ale tym razem nie skakał, usiadł, wciągnął powietrze w nozdrza i oglądał niebo.

Jerome

Zmarszczył brwi jakby nie co zawiedziony, że nie lata. Miał nadzieję na jakiś pokaz lub coś takiego. Zawsze go pociągała ta umiejętność. Westchnął cieżko jednak uśmiechnął się po tym kątem pyska. - Miło mi Jerome. - przedstawił się opierając grzbietem o skały za sobą. - Próbowałaś kiedyś ich użyć w powietrzu? - nie dał za wygraną. Spodobały mu się białe skrzydła wilczycy.

Reika

- Kiedyś... ale bolesny upadek przekonał mnie, że powinnam poczekać - zaśmiała się.
Jej śmiech przypominał nieco pieśń chińskich dzwonków. Machnęła całym ogonem i podciągnęła się do siadu. Bawiła ją też ciekawość wilka co do latania.

Yumi

-Nooo! To nie fair! Wymyśliłam sobie zabawę i już... O! tutaj skaczą! - Krzyczała i znowu ta jej mina obrażonego dziecka.
-Nie... Nie samobójca. Ale fajna nazwa na tę zabawę. - Odpowiedziała wilkowi... Chociaż nie wiedziała czy usłyszy.
-No to hop! - Krzyknęła i rzuciła się razem z wodospadem.
-Łiii...! - Krzyczała lecąc i robić salta, śruby, itp. Swój piękny występ zakończyła głośnym "PLUSK!"

Jerome

- No to moze by jednak spróbować jeszcze raz? Ja mógłbym Ci na przykład pomóc. - wyszczerzył długie białe kły w zawadiackim uśmiechu. - Do trzech razy sztuka, ne? - puścił jej oczko stając już na prostych łapach. Był większy od wilczycy acz jego ciało było podobnych gabarytów. Smukłe. Niepozbawione jednak tkanki mięśniowej.

Reika

Spojrzała na niego ze znakiem zapytania w oczach. Wstała, otrzepała się z wody, która na nią poleciała przez wodospad i zaczęła skakać po skałkach na samą górę. Spojrzała w dół. Uszy automatycznie odgięły jej się do tyłu.
- "No nie wiem..." - przemknęło jej przez głowę - "Do odważnych świat należy."

Yumi

-Uaaaa.... Ale fajnie! - Krzyknęła wyłaniając się z pod wody.
-Ja chcę jeszcze raz! - Pobiegła znowu wspinać się na górę. Spojrzała na biało zielonego wilka i skrzydlatą wilczycę. Uśmiechnęła się do nich i stanęła na jednej z półek skalnych.
-No to będzie jazda. - Powiedziała na głos... Ale, żeby nie było. To do siebie ;d
Stanęła parę metrów dalej, tak żeby mogła się rozbiec. I zaczęła liczyć do 3.

Arakael

Spojrzał na Yumi skaczącą do wody
- "Samobójca" ? - Zdziwił się
- Mnie tam pasi -Powiedział z uśmiechem i rzucił się ze skały prosto do wody,
Wynurzył się, i otarł pysk z wody [xD]. Nie wyszedł z wody, położył się na plecach i pływał w kółko w chłodniej wodzie.

Jerome

Usmiechnął się chytrze po czym podążył za Reiką na górę jednak wolniej. Kiedy stanął już na podłożu na samym szczycie pochylił łeb nisko. Jego oczy zabłyszczały. Ugiął łapy i porwał się do biegu. Był na prawdę szybki.Bedąc już zaledwie pół metra od skrzydlatej wilczycy wyskoczył w górę łapiąc kłami za jej kark. Nie robiąc jej przy tym krzywdy aczkolwiek trzymając mocno. Wybił się i teraz znajdowali się tylko na bezkresnej gęstwinie powietrza. Siła jaką pozyskał podczas biegu wyniosła ich wysoko ponad wodospad i jeszcze chwile utrzymywała w powietrzu jednak czy teraz skrzydła samicy zadziałają? Czy chociaż zamortyzują ten wiatr.

Yumi

-1... 2... 3...! - Słowo "trzy" Yumi krzyknęła i zaczęła biec. Skoczyła
-Ja latam! - Krzyczała do wszystkich. Tak, czuła się jakby latała... Jakbym zawisła w powietrzu. Ale wszystko co jest w górze musi spaść w dół. Spojrzała w dól i jak to jest w kreskówkach... Na chwilę się zatrzymała.
-Upsss... - Zaczęła spadać.
-Jupi!!! - Krzyczała i przekręciła się głową w dół. "Skok na główkę" Pomyślała i lecąc tak w dół kręciła śruby.

Arakael

Spoglądając w górę zauważył spadającą Yumi
- o w mordkę, aaaaaaaaa!!!!!!- Krzyknął i dał nura pod wodę

Yumi

Zanim zanurkowała otworzyła jeszcze oczy. Pod taflą wody widziała kogo? Arkiego! - Tek jej się przynajmniej zdawało. Zamknęła oczy i znowu rozległ się ten fajny dźwięk - "PLUSK".
Była pod wodą i zobaczyła Arkiego. Tak... To był on. Widziała w miarę wyraźnie. Pomachała mu łapą i wypłynęła nad taflę wody.

Arakael

Po zanurzeniu pod wodę usłyszał przytłumiony dźwięk uderzenia o wodę, otworzył oczy i zobaczył że to Yumi....mu macha. Pomachał jej i także postanowił wypłynąć.
Wynurzając się wciągnął powietrze do nosa, jakby nie oddychał przez kilka lat

Yumi

-Cześć. - Powiedziała nie wiem, który raz xdd
-Co tam słychać? Co robisz tutaj? Co robisz w wodzie? - Zadawała pytania jak jakaś nawiedzona. A to oznacza, że miała dobry humor. No skoro tyle gada, wygłupia się itd.

Arakael

- Cześć -Nie przestawał się uśmiechać
- Skaczę se -To mówiąc zanurkował i znów się wynurzył
- A ty?? - Parsknął śmiesznie nosem, i spojrzał ciekawskim wzrokiem na Yumi

Yumi

-Ymmm... - Zastanowiła się. "Co ja tutaj robię?" Zadała sobie pytanie... 'No myśl, myśl." xd
-... Ja tutaj jestem - Odpowiedziała z szerokim uśmiechem. "No brawo! Ale błyskotliwa i inteligentna odpowiedź." Lekko się skarciła
-To znaczy... ja pływam. Wygłupiałam się z Satsu. Ale teraz... myśli xdd - Dała odpowiedź na pytanie kolegi

Arakael

- Acha, fajnie Zaśmiał się
- A ja pływam i się nudzę, czekam aż wydarzy się coś ciekawego- Odpowiedział, z resztą sam nie wiedział na co "ciekawego" czeka.

Yumi

-Hmmm... A co tu ciekawego może się zdarzyć według ciebie? - Zapytała swoim głosem specjalnie przekształconym na dziecięcy.