Zimny Wodospad...

Taharaki · Wysłany: Pon 18:27, 07 Mar 2011 Temat postu:

- Także się cieszę, że Cię spotkałem. - spojrzał waderze w oczy.
- Co u Ciebie? Wiele się zmieniło od naszego ostatniego spotkania? - na jego pysku pojawia się szczery, ciepły uśmiech.

Sharera · Wysłany: Pon 19:50, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Raczej nie-powiedziałam z uśmiechem na pyszczku. Spojrzałam wilkowi w oczy, chwilę pomyślałam i przyjęłam postawę do zabawy, merdając ogonem i czekałam na jego reakcję.

Taharaki · Wysłany: Pon 19:54, 07 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzał na nią. Wiedział, co się szykuje. Tym razem postanowił nie dać waderze forów. Ugiął się nieco na łapach, merdając ogonem. Szczeknął przyjaźnie, warknął serdecznie, podskoczył kilka razy w miejscu.

Sharera · Wysłany: Pon 19:57, 07 Mar 2011 Temat postu:

Widząc postawę wilka, uśmiechnęłam się przyjaźnie po czym, przyszykowałam się do biegu. W pewnym momencie ruszyłam w jego stronę, jak najszybciej, żeby miał jak najmniej, czasu na zastanowienie.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:00, 07 Mar 2011 Temat postu:

Basior był pod wrażeniem szybkości i sprawności wilczycy. NIm się obejrzał, wadera była już przed jego pyskiem. Chciał uskoczyć na bok, jednak już nie zdołał.

Sharera · Wysłany: Pon 20:03, 07 Mar 2011 Temat postu:

Gdy byłam na tyle blisko, naskoczyłam na wilka, starając się go przewrócić, nadal merdałam ogonem, już dawno się tak nie bawiłam. W pewnym momencie chwyciłam wilka za ucho, i zaczęłam ciągnąć.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:08, 07 Mar 2011 Temat postu:

Stara się ustać na łapach. Jest dość silny, by odeprzeć atak Sharery. Czuł ciągnięcie za ucho. Stwierdził, że jest to całkiem przyjemne. Zastanawiał się, jak zrzucić z siebie waderę tak, by nie zrobić jej krzywdy. Położył się na ziemi i przechylił się mocno na prawy bok, prostując łapy po lewej stronie ciała.

Sharera · Wysłany: Pon 20:11, 07 Mar 2011 Temat postu:

Starałam się nie spaść, lecz nie udało mi się, wstałam szybo z ziemi i ponowiłam atak na wilka, miałam nadzieje, że tym razem się uda.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:13, 07 Mar 2011 Temat postu:

Widząc poczynania wadery, schyla się z nadzieją, iż wilczyca nie zdąży wyhamować. W najgorszym razie mogłaby potknąć się o basiora i przekoziołkować nad nim. Twardo nie było, ziemia powoli odmarzała, ponadto upadek nie byłby wysoki, więc nie mogłaby zrobić sobie krzywdy. Ale wilczyca mogła też wyhamować, zdawał sobie z tego sprawę. Czekał zatem na rozwój wydarzeń.

Sharera · Wysłany: Pon 20:16, 07 Mar 2011 Temat postu:

Rzuciłam się na wilka, i starałam się bardziej, ciągnąć za ucho. Po chwili z niego zeszłam i usiadłam obok, przyglądając mu się uważnie, postawiłam uszy na baczność, aby słyszeć, każdy jego ruch łapą.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:18, 07 Mar 2011 Temat postu:

Basior zastrzygł trochę uszami, po czym posłał waderze tajemnicze spojrzenie. Popatrzył na nią spod nieco przymkniętych warg, z szerokim uśmeichem na pysku. Niewiele czekając, stanął na tylnych łapach, dając wyraźny znak, iż ma ochotę na przepychanki.

Sharera · Wysłany: Pon 20:22, 07 Mar 2011 Temat postu:

Podeszłam do wilka, po czym stanęłam przed nim, jak najsztywniej. Uśmiechnęłam się do wilka, czekając na jego ruch, wiedziałam, że lepiej poczekać, aż przeciwnik wykona pierwszy ruch, patrzyłam na wilka skupiona i nadal w tej samej pozycji.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:25, 07 Mar 2011 Temat postu:

Podskakując, zaczyna atak. Opiera swe cielsko na ciele wadery, starając się napierać jak najmocniej, by przewrócić konkurentkę. Uśmechał się przy tym chytrze.
- Tym razem nie pójdzie Ci ze mną tak łatwo.

Sharera · Wysłany: Pon 20:28, 07 Mar 2011 Temat postu:

Posłałam wilkowi tylko uśmiech, żeby nie myślał, że będzie łatwo. Wpadłam na pewien pomysł, teraz ja uśmiechnęłam się chytrze i zaczęłam zębami podszczypywać, wilka mając nadzieje, że zejdzie.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:31, 07 Mar 2011 Temat postu:

Starał się być twardy. Nie mógł dać babie wygrać! A gdzie honor? Przygryzał wargi, wciąż starając się przewrócić waderę. Chętnie by ją połaskotał, jednak jego własne, wewnętrzne zasady nakazywały sprawiedliwą walkę, bez oszukiwania czy kantowania.

Sharera · Wysłany: Pon 20:42, 07 Mar 2011 Temat postu:

Wilk był, trochę cięż, już nie mogłam wytrzymać, w pewnym momencie, łapy ugięły się, i przewróciłam się.-Wygrałeś-powiedziałam wilkowi, z uśmiechem, że nie dał mi wygrać, starałam się podnieść, ale nic z tego.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:45, 07 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzał na leżącą pod nim (wiem, brzmi brzydko xD ) waderę z uśmiechem. Wypiął dumnie pierś, po czym zapytał serdecznie:
- I co mam teraz zrobić, hmm. Zejść i dać Ci odejść, czy załaskotać na śmierć? - spojrzał na wilczycę, ruszając gwałtownie w powietrzu palcami prawej łapy, udając gest łaskotania.

Sharera · Wysłany: Pon 20:51, 07 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęłam się do wilka.-Możesz mnie wypuścić-powiedziałam wilkowi, po czym podniosłam się i zaczęłam łaskotać wilka.-Byłam pierwsza-powiedziałam z rozbawieniem w głosie.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:53, 07 Mar 2011 Temat postu:

Przewraca się na plecy, śmiejąc głośno i wymachując w powietrzu łapami.
"Ale wstyd, taki potężny basior a reaguje na łaskotki niczym małe szczenię" - przemknęło mu przez myśl, jednak szybko o tym zapomniał.
- Prooo... proszę... przestań! - ledwo udaje mu się wypowiedzieć kilka słów.
- Tyyy ... tyyy .... Ty prze... bie.... przebie ... przebiegła istoto. - śmiech ledwo pozwala mu wydusić owe wyrazy.

Sharera · Wysłany: Pon 20:55, 07 Mar 2011 Temat postu:

Nie byłam taka wredna i przestałam, spojrzałam z góry na wilka oczy i uśmiechnęłam się wesoło. Usiadłam merdając ogonem i czekałam, aż wypowie jakieś słowo.