Zimny Wodospad...

Hiretsuna Shinigami

Spojrzał w strone skały. Spojrzał kątem oka na Dead'a
- Nic nie warte,czarne ścierwo - powiedział. Pewnie ten mógl to uslyszeć bo Rav powedział to normalnie a jego głos jest najwyraźniej gruby.

Nestle

Przestraszyłam się nie na żarty widząc dwóch ogromnych, czarnych basiorów. Dla mnie był na pewno to niecodzienny widok. Wychyliłam głowę zza skały i aż pisnęłam z przerażenia, znów się za nią chowając.

Hiretsuna Shinigami

Basior podszedł do skały i spojrzał na mlode szczenie.
- Nie bój sie nic ci nie zrobimy...No..przynajmniej ja. A jeśli tamten będzie chcial ci coś zrobić to dopilnuje żeby to jemu sie dostało - powiedział i lekko sie uśmiechnął.
- Raven jestem - powiedział.

Death

Usłyszałem te słowa od wilka, nie spodobały mi się.W pewnym momencie spojrzałem na czarnego wilka, nie przyjaznym wyrazem pyska. W mojej głowie pojawiła się myśl.Niech mówi sobie co chce, mnie to nie obchodzi, nawet mnie nie zna, więc te słowa są nic nie warte, takie osądzanie jest bezsensu. Wciąż mój wzrok tkwił na wilku.

Nestle

Cofnęłam się nieco gdy wilk do mnie podszedł. Dosyć niepewnie zmierzyłam go wzrokiem. Mama powtarzała, żeby nie ufać takim czarnym typom!
-Eeee.. cześć. - wyjąkałam, nie zupełnie wiedziałam jak mam się zachować.
-Ja jestem Nestle! - powiedziałam już trochę odważniej i wdrapałam się na skałkę, żeby być równą z wilkami.

Death

Spojrzałam na małą wilczycę, powoli podszedłem do niej, i nachyliłem łeb, jak to przypada dżentelmenowi, uśmiechnęłam się serdecznie. No może byłem złym typem, ale to tylko dla wilków, a nie dla takich młodych wilczyc. Gdy bym ja wystraszył, to by oznaczało, że boję się podskoczyć większemu.
-Witaj-powiedziałem i nadal uśmiechałem się do małej.

Hiretsuna Shinigami

Basior zmierzył wzrokiem małą.
- Sama tu jesteś? Znaczy w tej krainie - powiedział. On nie będzie udawał dżentelmena bo po jakiego grzyba? No właśnie nie ma powodu.

Death

Dla młodych zawsze jestem miły i sympatyczny, bo po co prze zemnie ma, płakać taka mała istota. Spojrzałem na Nestle, i oczekiwałem na odpowiedź, na pytanie które zadał jej czarny wilk.

Nestle

Uśmiechnęłam się przesłodko gdy Death do mnie podszedł. Zachował się bardzo fajnie, od razu go polubiłam.
-A jak się nazyywasz? - zapytałam specjalnie przeciągając ostatnie słowo. Machałam wesoło skrzydełkami, nie potrafiłam latać, chociaż zawsze o tym marzyłam.
-Taaaak, jestem sama. A co? - odpowiedziałam, ale za chwilę zakryłam sobie łapką buzię. Chyba nie powinnam mówić takich rzeczy obcym, dorosłym basiorom?

Death

-Ja nazywam się Death-odpowiedziałem do sympatycznej Nestle. Zdziwiło mnie to, że zakryła pyszczek.-Dlaczego zakryłaś pyszczek?-zapytałem oczekując, dość prostej odpowiedzi. Na chwilę spojrzałem na czarnego basiora, lecz nie wiedziałem czy mam się uśmiechać, czy warczeć, to pozostało zagadką.

Hiretsuna Shinigami

Uśmiechać czy warczeć? Itu problem bo lepiej aby nie robił ani tego ani tego bo i za to i zato oberwie. No cóż Rav już taki był. Nie lubiał sweet wilków więc uśmiechów też nie za bardzo. A oc do warczenia? Kilak wilków już za to dostało. No cóż nawet szczeniak dostał za to cóż poradzić. Spojrzał na Nestle.
- Bo wiesz nie warto tak chodzić samej po tej krainie - powiedział.

Death

Nie byłem słodkim wilkiem, bo po co ma prze zemnie płakać szczeniak. Jednak moje serce było z kamienia, lecz potrafiłem od czasu do czasu, wykrztusić parę miłych słów to było bardzo rzadko. Uśmiechnęłam się do wilczycy i spojrzałem na wilka, ale tylko spojrzałem, na moim pysku nie było żadnego uśmiechu, czy czegoś innego.

Nestle

-Tylko mi się coś przypomniało - odpowiedziałam krótko do Death'a, następnie skierowałam wzrok na Ravena.
-No, ja wiem, no bo.. mój tata tam jest. To znaczy niedaleko. - powiedziałam pierwsze, co przyszło mi do głowy. No cóż, byłam jeszcze małym, niedoświadczonym zupełnie dzieckiem. Podrapałam się tylną łapą po głowie, co musiało komicznie wyglądać.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie zaśmiał.
- Oczywiście. Mam sprawdzić? - spytał unosząc lewą brew ku gorze. Nie zwracał uwagi na Dead'a jako iz Rav dawno sie z nikim nie pobił a on był dobrym kandydatem.

Death

Nie wiedziałem o co jej chodzi, spojrzałem tylko na nią dziwnym spojrzeniem. Lekko się uśmiechnąłem i spojrzałam na basiora, może on wiedział o co chodzi, ale nie miałem zamiaru się od nie go odezwać, może dopiero za jakieś parę minut albo wcale. Nie mogłem zgadywać co zaraz się stanie.

Nestle

Cofnęłam się szybko i schowałam się za Deathem. On wydawał mi się nieco milszy. Wiedziałam, że Raven nie dał się nabrać na te kłamstewko o moim ojcu. Wiedział, że jestem całkiem sama. Położyłam po sobie uszy i podkuliłam ogon, nic nie mówiąc.

Death

Zerknąłem za siebie, i tak jakby zobaczyłam, ze Nestle się czegoś boi, nie przypuszczałbym, że Raven chce jej coś zrobić. Nie miałem chyba przed czym jej bronić, lecz zachowałem szczególną ostrożność. Posłałem Nestle spojrzenie, żeby wyszła, bo przecież nic jej nie groziło.

Siomha Lorcan

Siomha przestała zawracać uwagę na zebranych. To co się działo między nimi, było mało ważne. Wilczyca czekała na jakikolwiek ruch ze strony Flake. Ona nie potrafiła nic zrobić. Starała się, żeby uśmiech nie schodził jej z pyska, ale w głębi duszy smutniała z sekundy na sekundę. Bo przecież Flake mogła uznać ją za dziwną.
Nie przestawała patrzeć wilczycy w jej śliczne oczy.

Death

Zobaczyłem śnieżno białą wilczycę, przyglądałem się jej jakiś czas, posłałem jej tylko, spojrzenie. Jednak powróciłem do Nestle, czekałem aż stanie z przodu, anie będzie się chować za mną, posłałem jej lekki uśmiech. Tym razem spojrzałem na czarnego basiora, chciałem wiedzieć co robi. To było może parę sekund, mój wzrok utkwił na małej Nestle.

Nestle

Wyszłam zza Deatha, ale zaraz znów schowałam się za skałką. Gdy zobaczyłam białą waderę poczułam się nieco lepiej. Zdjęłam plecaczek i zaczęłam w nim grzebać w poszukiwaniu... czegoś.
-Ale nic mi nie zrobicie? - zapytałam w końcu, a moja lewa brew powędrowała ku górze. Cóż, zawsze mogłam uciec.