Zimny Wodospad...

Debra

-Mi bardziej pasuje twoje nowe wcielenie, nawet jeśli nie znałam cię w poprzednim wcieleniu. Bo w twoim nowym...-zaczeła ale nie dokończyła. ,,Bo w twoim nowym się zakochałam"... Tak...

Hiretsuna Shinigami

On może odpowiedzialby "A ja w twoim" lecz jak sie kiedyś mówilo on nie posiada jak narazie wielu uczuć. Nie pamięta bólu jak i miłości i tu problem. No...Ale może z czasem...
- Bo? - spytał. Nie musiałą odpowiadać lecz zapytał tak z ciekawości.

Mizu

No właśnie! Akeli! Powinna ją teraz znaleźć.. O tak, tak... Uśmiechnęła się chytrze i spojrzała na Ravena.
- Bardzo przepraszam, ale będe musiała się żegnać. W takim razie nie przeszkadzam w tym co przerwałam jak domyślać się mogę... - Oznajmiła i kiwnęła głową. Przeniosła wzrok na wilczycę... O tak, ta jej chyba nie polubiła. Oczywiście Mizu bardzo się tym przejęła, a jakżeby inaczej. Jej uśmiech nieco się zmienił, mając w sobie coś cwanego, oczy delikatnie przymrużyła.
- Do widzenia... - Mruknęła ochrypłym głosikiem poprawiając grzywkę, aby ta bardziej opadła na oczy. Tak, niewątpliwie się spotkają. Czemu? Mizu już miała taki charakter, nie uważała tego za nic złego. Pobiegła w swoją stronę...

zt.

Debra

,,Trzeba skłamać" pomyślała Ferine. ,,Wymyśl coś szybko!"
-Bo... Z tym językiem jesteś bardziej oryginalny.-powiedziała. Nie chciała powiedzieć prawdy, bo Raven mógłby nie myśleć podobnie.

Hiretsuna Shinigami

Nie myśleć podobnie?! No cóż on sam tego nie wie xD ale ta wadera jakimś cudem działałą na niego uspokajająco. Zapewne jeśliby jej tu nie było dawno polaląby sie krew w starciu z innym basiorem lub waderą.
- Aha...-powiedział tylko i położył łeb na łapy. Po chwili znów zaczął machać ogonem i znów te zachaczanki o ogon wadery.

Debra

Ferine także zachaczała o jego ogon. Ciekawe, co by zrobił, gdyby powiedziała mu prawde co? Uciekł, rozszarpał.
-No to widzisz.-odpowiedziała cicho.

Hiretsuna Shinigami

A basior znowu zawiązał swój ogon wokół ogona wadery lecz po chwili puścił i znów tak jeździł nim po ziemi.
- A może mała przechadzka do lasu? Bo wiesz...Głodny jestem a ryby mi zbrzydły - powiedział patrząc na nią jednym ślepiem.

Debra

Ferine podniosła głowę i otworzyła oczy.
-No jasne.-odpowiedziała.-Ty prowadzisz.-dodała po chwili namysłu i uśmiechneła się lekko do wilka.

Hiretsuna Shinigami

Basior wstał ospale i sie jeszcze ostatni raz przeciągnął.
- Ok to biegnij za mną ale utrzymuj tępo bo przyznam że biegam dośc szybko - powiedział i na prostych łapach wygiął sie do tyłu po czym jednym susem wytrzelil jak z armaty pędząc ku lasom. z.t.

Debra

Ferine podniosła się i przeciągneła najszybciej jak mogła.
-No to lecimy!-powiedziała, po czym zaczeła biec za wilkiem do lasu.

zt.

Death

Rozejrzałem się w koło. Podniosłem cztery litery, mlasnąłem i kierowałem się w stronę wyjścia, tam gdzie mnie łapy poniosą. Gdy byłem nie daleko wyjścia, obejrzałem się jeszcze raz i zniknąłem gdzieś w zaroślach.
zt.

Siomha Lorcan

Wilki odchodziły, a oczy Siom wciąż były utkwione w ślepkach Flake. Czekała na to, aż wilczyca odpowie na jej pytanie. Tylko... może nie chciała odpowiadać? Może też czułą się zagubiona? No w końcu dla wilczycy nie było normalne to, by chociaż myśleć o innej wilczycy w innych kategoriach, niż jak o przyjaciółce. A teraz co? Dobrze wiedziała, że na razie Flake będzie zaprzątać umysł Siom. Uśmiechnęła się do niej.
-Co teraz będzie, Flake?- powtórzyła pytanie, delikatnie ściskając łapę wilczycy.

Flake

Flake przeniosła wzrok z oczu Siomhy na ich złączone łapy. Przez chwilę patrzyła na nie w milczeniu. Nie czuła się zagubiona w całej tej sytuacji. Nie wiedziała jednak wciąż, co Siom o tym wszystkim myśli.
- To zależy, na co jesteś gotowa - rzekła.

Siomha Lorcan

Zacisnęła szczęki- był to objaw stresu- jednak zaraz się rozluźniła.
-Powiem, Ci szczerze, że nie wiem.- przymknęła powieki.- To dla mnie nowa sytuacja, ale wiem jedno.- otworzyła ślepia i uśmiechnęła się.- Nie jesteś mi obojętna.- przyznała jej cicho i przysunęła jej łapkę do swojego pyszczka. Wtuliła się w nią.

Flake

Flake uśmiechnęła się lekko, patrząc na Siomhę. Złapała się właśnie na tym, że mogłaby patrzeć na nią godzinami. Na jej zgrabną sylwetkę, śnieżnobiałą sierść, oczy lazurowe niczym czyste, wiosenne niebo.... blondynka końcem łapy zaczęła delikatnie gładzić Siom po pysku.

Siomha Lorcan

Siom westchnęła cichutko, z niemą ulgą. Wiedziała, że jeszcze parę chwil z tą prześliczną waderą i wpadnie w to wszystko po pachy.
-Dobrze mi przy Tobie.- wyznała cicho.- Dawno się tak nie czułam.- przyglądała się jej z niema czułością.

Flake

Uśmiech na drobnym pysku Flake znów się poszerzył. Wilczyca nadal nic nie mówiła, jedynie patrzyła na Siomhę ciepło. Przysunęła lekko pysk do jej pyska i delikatnie otarła się o niego swym fioletowym nosem, mrużąc przy tym leniwie dwukolorowe oczy.

Siomha Lorcan

Siomha też zamilkła. Przybliżyła się do Flake i delikatnie objęła ją jedną łapą. Tak przyjemnie było gładzić jej blond sierść i czuć jej ciepłe ciałko. Przysunęła pysk do jej pyska. Cudownie się czuła, będąc tak blisko wadery. Do tego wszystkiego kojący szum wodospadu. Wszystko było takie pasujące do tej chwili.

Flake

Flake również czuła się wspaniale w takiej bliskości ze Siomhą. Kiedy poczuła, jak wilczyca ją obejmuje, wzdłuż jej kręgosłupa przebiegł przyjemny dreszcz. Blondynka, ośmielona gestem białej, znów złożyła na jej pyszczku pocałunek.

Siomha Lorcan

Wilczyca znów westchnęła, ale tym razem z przyjemności, jaką czerpała z obecności Flake. Uśmiechnęła się do niej czule i pocałowała ją. Tym razem jednak mocniej i bardziej namiętnie. Sama się zastanawiała, jak to wszystko się skończy, jednak z drugiej strony nie chciała wiedzieć. Niech ta chwila trwa wiecznie.