Test Nemezys na Młodszego Szpiega

Nemezys

Przymrużyła delikatnie oczy. Tak starała się mówić jak najmniej, że zapominała o najważniejszych rzeczach. Ostatni raz.
- Jestem sprytna, przebiegła i inteligentna. Moim atrybutem jest zwinność... - Spojrzała na bandaże. No tak... - Potrafię bardzo dobrze kłamać i ukrywać emocje jak i uczucia, co nie dziwne, jak dla kogoś kto jest skory do okazywania głównie swojej negatywnej strony. Choćbym tego nie chciała. Mam bardzo czuły słuch, w czym pomagają moje długie uszy. - Zastrzygła nimi na przemian. - Jeszcze jedną cechą, którą powinnam dodać jest umiejętność wytrzymywania bólu. Oczywiście, tego mniejszego, ale i takiego, który towarzyszy złamaniom. Po prostu ignoruję myśli o tym jak duży jest ból i zastępuję je czymś innym. Nie skupiając się na swej niedoli, na prawdę jest wrażenie, jakoby była ona niewielka - powiedziała.

Samuerian

Samuel skinął głową.
- Co jesteś zdolna poświęcić dla powodzenia swojej misji? - zapytał Samuel spokojnie, czekając na odpowiedź wilczycy. I tak nie miał wykrywacza kłamstw, żeby sprawdzić, czy wadera czasem nie oszukuje, więc mógł jedynie obserwować ją i doszukiwać się gestów, które mogłyby ją zdradzić. Z drugiej strony, gdyby kłamała, to raczej nie miałoby to później dobrych skutków.

Nemezys

- Dla dobra sprawy jestem poświęcić nawet to co kocham, acz i tak to mało prawdopodobne, bo nie jestem wilczycą skorą do okazywania uczuć. Więc dokładniej zacieśniając wypowiedź - samą się, bo nic innego nie mam do zaoferowania. Watasze pozostanę wierna - odpowiedziała spokojnie. Kłamać? A po co kłamać? Mówiąc i samą prawdę można wiele osiągnąć.

Samuerian

- Co zrobisz, gdy dostaniesz zlecenie wyciągnięcia największej ilości informacji o Wodzie? Do kogo pójdziesz, jakie kroki podejmiesz. Powiedz po kolei - Samuel przysiadł, wpatrując się w waderę i wyczekując długiej i wyczerpującej odpowiedzi, którą będzie mógł słowo po słowie trawić i przetwarzać, aż w końcu oceniać i wyłapywać błędy, których rzecz jasna miał nadzieję nie znaleźć.

Nemezys

No, ciekawe pytanie. Szkoda tylko, że jednocześnie wypowiadając odpowiedź na nie, może wspomóc Samuel'a. Ironia losu...
- Poszłabym do syna Alfy. Z tego co mi przeleciało przez uszy, powrócił ostatnio do Krainy. Jako iż jestem samicą, a on raczej nikogo nie ma, postarałabym się go uwieść. Aż taka brzydka chyba nie jestem. A to można komplementować, udawać romantyczkę lub po prostu okaleczoną, biedną samicę, która z chęcią się komuś wyżali, z kimś pogada. Gdy już udałoby mi się nawiązać z nim niejaki kontakt, zadawałabym delikatne i niby nic nie znaczące pytania, tak by w końcu dojść do sedna. Później oczywiście zmieniłabym temat na jakiś spokojniejszy, ot o jakichś duperelach i utrzymywałabym z nim kontakt by nie wyczuł podstępu. Dogodne byłoby nawiązanie z nim przyjaźni, którą mogłabym wykorzystywać do coraz to ważniejszych informacji - opowiedziała. Userka, patrząc na długość wypowiedzi, nie uważa jej za wyczerpującą, ale powinna być odpowiednia...

Samuerian

Samuel kiwnął jedynie głową.
- A powiedzmy, że tych informacji potrzebujesz jak najszybciej. Zarówno przyjaźń, jak i zaufanie drugiej osoby wymaga trochę czasu i dopracowania. Co zrobisz, aby błyskawicznie zyskać potrzebne dane? - zapytał.

Nemezys

- Dorwę coś, na czym mu zależy, a jest słabe i... będę szantażować. Nikt nie chce śmierci ukochanej osoby. Ha, jednak żeby informator nam nie uciekł, trzeba spętać jego albo to, czym chce się go szantażować. Lepiej jednak żeby ptaszek nie odleciał - odparła.

Samuerian

Samuel skrzywił się demonstracyjnie.
- Czy szpiedzy nie powinni znać bardziej humanitarnych metod? Nie zapominaj ponadto, że mówimy tu o synu Alfy - miałaś zdobyć informacje, a nie otwarcie narażać swoją watahę na spór z Wodą. Ponadto słyszałem, że jesteście w sojuszu, więc tym bardziej twoje rozumowanie jest nie bardzo sprzyjające dalszej współpracy...

Nemezys

Mruknęła.Tak, Nem, odpowiadaj tak dalej, a na pewno zdasz!
- Więc po prostu pogadam jak swój ze swoim - niby wymienianie się informacjami, a jednak ja będę przekręcała prawdę - odpowiedziała spokojnie. Machnęła krótko ogonem. Na pysku zachowywała niezmienną powagę, jednak w środku była już zdenerwowana. Coraz gorzej...

Samuerian

- To znaczy, że chcesz otwarcie ukazać, iż potrzebujecie informacji o Wodzie, mylę się? - kontynuował rozmowę Samuel. Był coraz mniej zadowolony z odpowiedzi Nemezys. Zdobywanie informacji było jedną z podstawowych czynności szpiegów, a tutaj spotykał się z odpowiedziami niczym z ruskich filmów akcji.

Nemezys

Ruskich filmów? Dziękuję. ;-;
- Nie w jawny sposób, po prostu pogadać "O, co tam słychać u Ciebie? Jak życie, rodzinka? Jak tam z watahą?" Po prostu, zwykła, luźna rozmowa. Wyciąg informacje w spokojny sposób, samemu dając sprzeczne z prawdą - odpowiedziała. - Czyli, że się mylisz - dodała po chwili.

Samuerian

- Dlaczego jako jedyne źródło informacji, niezależnie od sytuacji, podajesz syna Alfy? Wspomniałaś, że nie było go długo w krainie. Czemu sądzisz, że miałby posiadać potrzebne ci dane? - zapytał Samuel, przekrzywiając lekko głowę i uważnie wpatrując się w wilczycę.

Nemezys

- Cóż, Alfa nie ma innego dziecięcia w Wodzie, a watasze brak aktualnie wilków niższej rangi. Poza tym, nawet Ci z wyższą mogą niewiele wiedzieć. Podaję za przykład jej syna, gdyż on ma najlepszy dostęp do wszelakich informacji. W każdej chwili może dowiedzieć się o wszystkim, co go ominęło - odpowiedziała.

Samuerian

Samuel nadal nie wyglądał na specjalnie przekonanego.
- I wciąż uważasz, że jedynym wyjściem jest wypytanie kogoś? Hmm... Twoje odpowiedzi odbiegały od ideału, miałaś kilka potyczek i musiałem cię parę razy poprawiać... Nie sądzę, abyś była gotowa na pozycję Młodszego Szpiega w swojej watasze. Jeżeli zależy ci na tej posadzie, masz dwa miesiące na nadrobienie zaległości. Jeśli spotkamy się wtedy ponownie, mam nadzieję, że nie będę musiał poprawiać cię ani razu. Ale radzę się przyłożyć do nauki i ćwiczeń. Niestety, nie mogę zaliczyć ci tego testu.

Nemezys

- Dziękuję - rzuciła krótko i ruszyła w stronę wyjścia. Racja, potknęła się parę razy, ale w końcu zdawała na Młodszego Szpiega, który jest na prawdę głupiutki i zielony w tych sprawach. Czyż nie po to, by się douczyć do zdawania na Szpiega? Samica odwróciła łeb. - Pragnęłabym jedynie zauważyć, że test był na młodszego, niedoświadczone szpiega, a nie szpiega. To wszystko - powiedziała.

Samuerian

- I właśnie dlatego muszę dać ci czas, abyś nadrobiła podstawowe zdolności. Kilka tygodni ćwiczeń ci nie zaszkodzą, wręcz przeciwnie - powiedział chłodno, jednak zaraz uśmiechnął się lekko i zmienił ton na cieplejszy. - Nie martw się, każdemu może przytrafić się parę potyczek. Następnym razem na pewno się uda - rzekł przyjaźnie. - Mam nadzieję, że zdecydujesz się przystąpić do egzaminu ponownie i jeszcze się spotkamy - skłonił lekko głowę. - Tymczasem, żegnaj, Nemezys - z charakterem wilczycy wystarczyło, aby nieco podszkoliła dedukcję i Samuel był pewien, że następnym razem się uda. Wilk natomiast odwrócił się i odtruchtał, przemierzając mgłę.

zt.

Nemezys

Warknęła pod nosem. Doprawdy ciekawe, że Młodszy Szpieg musi umieć tyle co Szpieg. Zaklęła na Samuela. Teraz coraz bardziej nabierała pewności, że dobrze postąpiła zmieniając watahę. Kiedyś się z nim policzy. Choćby kosztem życia.

z/t