Test Freak'a na demona

Freak · Wysłany: Pon 19:04, 01 Mar 2010 Temat postu: Test Freak'a na demona

Przed sobą widzisz tylko popękane skały. Wszystko spowija mgła, tak więc trudno jest dostrzec coś więcej. Jednak, gdy zapuszczasz się dalej odkrywasz dwie niemal pionowe ściany. Najwyraźniej znajdujesz się w jakimś wąwozie...

Freak leciał już dłuższy czas pomiędzy dwiema ścianami, zgrabnie lawirując między wyrastającymi z mgły głazami. W końcu znudzony wylądował na popękanej ziemi. Westchnął. Czekał aż ktoś się zjawi, aby sprawdzić, czy naprawdę ma w sobie demona...

Taihen · Wysłany: Śro 17:58, 03 Mar 2010 Temat postu:

Do wąwozu wleciał postawny Gryf o jasnych piórach, którymi targał wiatr. Nie kołował, jak większość tych stworzeń, wylądował zaś gładko, nie pikując, a majestatycznie hamując rozłożonymi skrzydłami. Gdy wylądował, jego pazury wbiły się w twardą ziemię, a skrzydła, niby mechanicznie, a przecież kontrolowane przez zwierze, złożyły się.-Witaj Freak. Jestem Taihen, przywódca tego grona. Chcesz otrzymać rangę Demona, prawda?-Powiedział spokojnie, nie pospiesznym głosem, w którym, jak zawsze, brzmiała nutka szlachetności. Zmrużył lekko oczy i przyglądał się swojemu towarzyszowi.

Freak · Wysłany: Śro 18:18, 03 Mar 2010 Temat postu:

Freak przyjrzał się dopiero co przybyłemu przywódcy...
~ Hah, ciekawe za co go wybrali tym przywódcą? - zakpił w myślach. Jeszcze raz zmierzył Taihana wzrokiem i odpowiedział.
- Miiło poznać... - powiedział i dodał po chwili - [i]Przywódco... Jam jest Freak. Tak, chcę zdać na rangę demona, jeśli tak to można nazwać...

Taihen · Wysłany: Czw 18:21, 04 Mar 2010 Temat postu:

-Dobrze, w takim razie chciałbym, abyś powiedział, dlaczego myślisz, że w tobie jest demon?-Spytała, nadal z przymrużonymi oczami uważnie obserwował gryfa.

Freak · Wysłany: Pią 16:49, 05 Mar 2010 Temat postu:

Freak zastanowił się chwilę... Nabrał powietrza i zaczął mówić...
- Zawsze gdy tylko poczuję krew budzi się we mnie coś... - przerwał na chwilę szukając odpowiednich słów na opisanie tego czegoś - Jakaś inna osobowość, tracę nad sobą kontrolę, a w pamięci pozostają mi tylko puste, białe plamy. Zazwyczaj kończy się tym, że kogoś zabiłem lub obudziłem się poraniony w jakimś zupełnie obcym mi miejscu. Nieraz przywrócenie kontroli nad ciałem zajmuje mi parę sekund, a czasami parę godzin. Nie wiem od czego to zależy...

Karenaj · Wysłany: Pią 17:02, 05 Mar 2010 Temat postu:

-Hymmm, rozumiem.-Powiedział i zastanowił się chwilę. Nie znał się na magii, nie obchodziła Go nigdy, ale cóż, jak mus, to mus.-Kiedy najczęściej tracisz kontrolę nad sobą?

Sorki, zapomniałam się przelogować.

Freak · Wysłany: Pią 17:19, 05 Mar 2010 Temat postu:

Freak uśmiechnął się szyderczo.
- Czyżby nasz przywódca nie czyścił uszu? Uroń trochę krwi, a się przekonasz, co to strata kontroli... - powiedział i usiadł na twardej ziemi, wpatrując się błyszczącymi oczami w gryfa.

Taihen · Wysłany: Pią 17:26, 05 Mar 2010 Temat postu:

-Czyszczę, jeśli Cię to interesuje.-Odpowiedział gryf, ignorując oczywistą zaczepkę w w głosie.-Chodziło mi raczej, czy są jakieś konkretne sytuacje, czy zawsze, gdy zobaczysz, tudzież poczujesz krew... .-Zamilkł, czekając na odpowiedź gryfa.

Freak · Wysłany: Pią 17:29, 05 Mar 2010 Temat postu:

Tym razem Freak sie roześmiał. Nie był to jednak wesoły, śmiech, ale bardziej ponury i złowieszczy.
- Czyż nie wyraziłem się jasno? Zawsze kiedy poczuję krew, w jakikolwiek sposób. Gdyby były inne sytuacje, to bym o tym powiedział

Taihen · Wysłany: Sob 11:25, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Ty to wiesz, ja nie.-Stwierdził, czując że gryf go "atakuje".-Niejedni okrywają prawdę o sobie. A ja myśli widzieć nie potrafię.-Nagle jakby do głowy gryfa wpadła jakaś myśl.-Zostań to przez chwilę, a ja zaraz wrócę.-Powiedział i nie czekając na odwiedź wyleciał

Freak · Wysłany: Sob 12:17, 06 Mar 2010 Temat postu:

Więc Freak czekał... Z nudów położył się na ziemi i zaczął liczyć kamyczki... sto dwazdzieścia jeden, sto dwadzieścia dwa, sto dwadzieścia trzy, sto dwadzieścia cztery, sto dwadzieścia pięć, sto dwadzieścia sześć...

Taihen · Wysłany: Pon 14:33, 08 Mar 2010 Temat postu:

Taihen przyleciał na to miejsce z powrotem, delikatnie lądując na ziemi. Zazwyczaj robił to gwałtowniej, jednak teraz na jego barkach znajdowała się wilczyca. Schylił się tak, by ta mogła rzec, a gdy już to zrobiła, zaczął mówi:-Freaku, oto Szina, szamanka która pomoże przeprowadzi mi test. Szino, oto Freak, ten który podaje się za siedlisko demona.

Szina · Wysłany: Pon 14:39, 08 Mar 2010 Temat postu:

Czarna wilczyca przyleciała w miejsce testem, które, jak się okazało, było kanionem. Podczas lotu czuła wiatr w sierści, który pieścił jej delikatne ciało. Miała zamknięte oczy, smakując, by może po raz pierwszy i ostatni, lotu w przestworzach.Gdy poczuła zbliżającą się doń ziemię otworzyła oczy, by poi chwili ześlizną się z gryfiego grzbietu. Gdy ich sobie przedstawiono, skinęła nieznacznie głową, nie tak jak Taihen, lecz delikatnie, jedynie ze względu na Savoir vivre.-Witaj.-Powiedziała zdawkowo do owego gryfa.

Freak · Wysłany: Wto 20:50, 09 Mar 2010 Temat postu:

Gryf uniósł brwi ze zdziwienia. Po co jakiś wilk? No cóż, był zdany na łaskę i niełaskę przywódcy.
- Witam - przywitał się krótko z nowoprzybyłą

Taihen · Wysłany: Śro 12:32, 10 Mar 2010 Temat postu:

-Sprowadziłem tu Szinę,-zaczął ostrożnie widząc zdziwienie i, jak mu się zdawało, zażenowanie z obecności wilczycy.-gdyż chciałbym stoczyć z tobą walkę. Tylko w ten sposób można się przekonac, czy jesteś demonem, czy nie.-powiedział i zerknął na Szinę, nie wiedział, czy dobrze zreobił, przyprowadzając ją tutaj. Po chwili wahania kontynuował swą wypowiedź. Znów patrzył na gryfa.-Nie jestem jednak szaleńcem. Jeśli wszak prawdą jest, iż twoje ciało zamieszkuje duch, głupotą, a raczej samobójstwem z mojej strony byłoby stanąć z tobą w szranki... .

Ps. Słowo duch zostało użyte celowo.

Freak

Freak zaśmiał się gardłowo. Cóż za dylematy...
- Tak więc chcesz stoczyć walkę, a boisz się jej? Przepraszam... Ty chcesz zobaczyć walkę. Więc jakimś futrzakiem się zasłaniasz? Nie... Raczej nie po to ona tu jest. Aż tak głupi się nie wydajesz, aby postawić przeciw mnie, czy innemu gryfowi zwyczajnego futrzaka... Tak więc zostaje już tylko ograniczona ilość opcji... Albo będzie słodziudką ofiarą, która kosztem swojego życia obudzi we mnie Bestię albo w jakiś inny sposób ją ocuci. Lub też będzie obserwatorem, specjalistą, który rozpozna, czy to rzeczywiście demon. Zgadłem?

//sorry za długą nieobecność ._.

Taihen

-Powiedzmy. Chodź nie do końca.-Powiedział i przez jego dziób jak nigdy przebiegł błysk przebiegłości. Uśmiechnął się chytrze i stanął przed nim pewnie. Na moment zerknął na Szinę, która stała w pewnej odległości za nim, jednak po chwili znów spojrzał na gryfa. Oczy mu błysnęły, jak nigdy przedtem... .

Freak

Freak przyglądał się mu ze sceptycyzmem. Co to ma być? Wytrzeszcz oczu? Nowa wersja radaru? No cóż, zapewne niedługo się przekona. Póki co postanowił stać spokojnie w miejscu.

// Choć, a nie chodź!

Taihen

-Skoro, jak mówiłeś, demon budzi się w obecności krwi, trzeba trochę jej upuścić.-Powiedział i zerknął na niego prowokująco.-Czy jesteś gotowy do walki ze mną? Czy jedynie jesteś w stanie zgrywać twardego?-Spytał z widoczną ironią. Nie robił jednak tego, bo to lubił. Chciał go sprowokować... .

Freak

Freak patrzył na Taihena z obojętnym wyrazem twarzy. Zgrywać się? Hah!
- A myślałem, że jesteś chociaż trochę inteligentny... Czy ty naprawdę uważasz, że jedynym wyjściem jest walka? Czy ty naprawdę uważasz, że ja się zgrywam? Kocham walkę, to prawda, ale to co się ze mną dzieje podczas niej, nie jest przyjemne...