Opuszczone laboratorium ;P.

Hiretsuna Shinigami

Basior przesłał jej cwaniacki uśmiech
- Albo ciebie zamienie w żabe majstrując coś tutaj - powiedział i warknął od tak na nią pokazując kły jak i dziąsła. Po chwili jednak podszedł do okna i otworzył je aby się przeiwetrzyło. Do środka wpadła cała fala świeżego powietrza.Wik się nim zaciągnął.

Szandia

- Och nie zrobisz tego. - powiedziała udając ledwo martwą. Nie wytrzymała by pięć minut w żabim ciele. Machnęła ogonem. Zaciągnęła trochę świeżego powietrza.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie zaśmiał gardłowo
- Oj nie wiesz na co mnie stać - warknął po czym spowrotem stanął na cztery łapy i podszedł do stołu, po czym ukroił sobie jeszcze kawałek świńskiej nogi a kiedy ją zjadł odkroił ten śmieszny świński ogonek i zaczął go żuć lecz tylko końcówkę ponieważ reszta wisiała mu z pyska.

Szandia

- A ty nie wiesz na co mnie. - powiedziała. Wstała i przeciągnęła się, po czym znowu położyła się. Ziewnęła kilka razy. Wzięła jedną z nóg świni i zaczęła jeść.

Hiretsuna Shinigami

- Naprawdę? A na co jeśli można wiedzieć ? - spytał i splunął śliną na ziemie a ta trafiła w kałuże czegoś zielonego po czym po chatce rozległ się syk czegoś co się topi. W podłodze zrobiła się duża dziura, dość tak duża aby można było w nią skoczyć. Basiorowi prawie oczy nie wyszły kiedy to zobaczył.
- Tyy ale fajne - powiedziałi zacząlszukać fiolki z tym płynem.

Szandia

- Słodka tajemnica. - powiedziała. Nie miała zamiar Ravenowi zdradzić co kol wiek. Uśmiechnęła się chytrze. Jak tylko zobaczyła dziurę podeszła do niej. Było coś w głębi. - Ej jakiś korytarzyk. - powiedziała.

Hiretsuna Shinigami

Basior w końcu znalazł małą fiolkę z tym zielonym,świecącym płynem i zabrał ją leccz nie miał schować gdzie. Gdzieś dalej wisiał taki dziwny pas dookoła talii a do pasa wkłądało sie probówki. Basior założył go i powciskał tam zielone próbowki z ta cieczą oraz innego koloru próbówki i wskoczył do owego korytarzyku.
- Chodź cyba że się boisz - warknął i zaczął iśc w dół na czterech już łapach.

Szandia

- Ja. - powiedziała oburzona i wskoczyła do tunelu. Zaczęła iść. Było strasznie ciemno, ale w nie których miejscach pojawiło się światło. Szła i szła, ale tunel nie miała końca.

Hiretsuna Shinigami

Basior podstawił jej łape tak aby ta się przewróciła i jednak wyszło mu to
- Tak ty. - powiedział i przyśpieszył ponieważ ta napewno by chciała się odwdzięczyć. Na kufie mialcały czas cwaniacki uśmieszek a jego bursztynowe ślepia tak jakby "świeciły" w tych ciemnościach a więc oświetlały troche droge.

Szandia

Szandia skoczyła na Ravena, a on się przewrócił. Zaczęła iść przed nim. Nagle znalazła się w jakieś sali, gdzie były zwierzęta. - No fajniusio. - powiedziała.

Hiretsuna Shinigami

Basior ni to pobiegł ni to szedł wolno poprostu przyspieszył i tyle kiedy wstał. Stanął obok Samicy
- Ale tu fajnieee...Może wezme sobie jeszcze jedno zwierzątko na przygarniecie - oznajmił i zaczął sie rozgladac po pomieszczeniu. Było tutaj od grona różnych gatunków różnych zwierzat.

Szandia

- Tez się nad tym zastanawiam. - powiedziała. Darmowe zwierzątka. Ale super! Zaczęła się rozglądać. Było tutaj setek przeróżnych zwierząt. No to Szandia ma trudny wybór.

Hiretsuna Shinigami

Basior rozglądał się po klatkach
- Ja ci radze wziąść sokoła lub Orła. A jeżeli nic z tych rzeczy to tam masz miniaturki Feniksów - powiedział i wskazał na kilka klatek z małymi bo półmetrowymi feniksami wody,ziemi ognia i nocy. Jednak przemyślał coś
- A jak chcesz dwa to do tego warto ci wziąść białego tygrysa o tam - wskazał klatke z tygrysiątkiem.
- Naprawde weź sobie dwa zwierzeta jak już masz jakies brać. Przyda ci sie zwierze lądowe i powietrzne. Sam mam Wyrośniętego Onistego Feniksa, sokoła i Lemura - powiedział.

Szandia

- Hmmm, wezmę feniksa, ale normalnego. - powiedziała i otworzyła klatkę z feniksem ziemi. Ptak kiwnął głową i poleciał. - No jednego już mam. - rzekła. Znowu zaczęła szukać zwierząt.

Hiretsuna Shinigami

Basior sie gardłowo zaśmial na cały regulator
- Myślisz że od tak ten ptak będzie cie bronil i wogóle będzie z tobą rzył? - spytał od tak
- Jeśli ma mieć do ciebie zaufanie musisz dać mu swojej krwi i on tobie też. To najlepszy sposób na kontakt ze zwierzęciem. Sam tak robiłem i pomimo tego wiem gdzie znajduje się teraz mój Feniks z lemurem - powiedział.

Szandia

- Och my mamy inne sposoby. - powiedziała śmiejąc się. Podeszła do kolejnej klatki, w której znajdował się sokołem. Otworzyła ją, a zwierze podleciało do wadery i usiadło na jej ramieniu.

Hiretsuna Shinigami

Basior spojrzał na nią
- Mówie ci lub radze najlepiej. Weź sobie jeszcze zwierze lądowe a nie tylko powietrzne. Naprzykład tamtego tygrysa białęgo lub biale tygrysiątko. Opłaca ci sie - powiedział.

Szandia

- Stary my to rodzina psowatych, a oni to kotowate. Widzisz coś? - powiedziała. Było to trochę nie realne, żeby tygrys się słuchał wilka. Już lepiej w lądowymi. Usiadła rozglądając się.

Hiretsuna Shinigami

- Oj zdziwiłabyś sie, zdziwiła - powiedział i zaczął otwierać wszystkie klatki ze zwierzętami które znalazly się doookoła Ravena. Mial zamiar je wypuścić i nic wiecej. Spojrzał na Szandię.

Szandia

Szandia spojrzała na to co robi Raven. Machnęła kilka razy ogonem. Nagle pomieszczenie zaczęło się zawalać. - Co się dzieje? - zapytała. Skierowała się ku tunelowi. - Lepiej już iść. dodała.