Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Opuszczony magazyn.

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ikiru
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 19:23, 19 Kwi 2012 Temat postu:

Wilczek spojrzał na wilka z niedowierzaniem. Wichura? TO jest Wichura? Jeszcze niedawno był całkiem zwykłym wilkiem, czemu więc przemienił się w zzieleniałego miłośnika roślinek?
- Wichura, to ty? Co Ci się stało? Ktoś Cię pofarbował? - Spytał, ponownie wlepiając swe wielkie oczka w wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wichura
Druid


Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 20:03, 19 Kwi 2012 Temat postu:

Wichura w końcu przeniósł wzrok na szczeniaka.
- A, to ty Ikiru - uśmiechnął się szeroko. - Jak miło cię widzieć! - zupełnie jakby nie usłyszał pytania wilczka. - Co sądzisz o moich nowych roślinkach, ładne, czyż nie? - mówił z pozoru przyjaźnie, jednak w jego oczach błąkały się iskierki szaleństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikiru
Dojrzewający


Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:26, 21 Kwi 2012 Temat postu:

Maluch wciąż wpatrywał się w samca ze zdziwieniem. Co mogło go tak nagle zmienić? Ikiru nie wiedział i nie chciał. Chyba. Z jednej strony wydawało mu się to niezwykle dziwne i nieco straszne, a z drugiej niewiarygodnie ciekawe. I co tu teraz zrobić?
- Zmieniłeś się trochę... - zaśmiał się nerwowo, nie odrywając wzroku od wilka i jego roślinek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wichura
Druid


Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:06, 21 Kwi 2012 Temat postu:

Basior zaśmiał się specyficznym rodzajem dzikiego rechotu, jednak zaraz umilkł w jednej chwili.
- Trochę? Tak, odrobinę. Ale ty nic a nic - odpowiedział z pobłażliwym uśmiechem, stając przed szczenięciem i wpatrując się w nie zielonymi zupełnie oczami. - Nic a nic... - powtórzył, przekręcając głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 11:55, 20 Lip 2013 Temat postu:

Wow... naprawdę Daleko wywiało Illianę. Jednak po ostatnich przeżyciach wolała się jakoś trzymać z dala od tych miłych i przyjemnych miejsc bo z tego co wydedukowała to przyciągały one naprawdę dziwnych typów. Młoda samiczka szla ostrożnie przez ten wielki magazyn. Dobrze, że nie było tutaj w pobliżu tych dwunożnych dziwnych istot. Ill słyszała o nich trochę i w mniemaniu małej wilczycy to były prawdziwe potwory! Jednak dla niej naprawdę dużo rzeczy miało miano potwora. no ale co zrobić. Taka była. Wadera szła koło takich starych palet, zakurzonych i zapewne spróchniałych już nieco. Podeszła do jednej ze skrzynek i ją powąchała po czym ruszyła dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:06, 20 Lip 2013 Temat postu:

A i przybył tu Donnie. Ot tak, bez powodu, po prostu chciał pozwiedzać trochę krainę, w której przyszło mu żyć. W końcu musi tu być coś ciekawego, nieprawdaż? Ba, maluch był wręcz pewny, że istnieje w tym miejscu wiele takich kątków. Interesujący na przykład wydał mu się ten budynek. W końcu taki on wielki i... wielki.
Przekraczając próg budynku poczuł się dziwnie. Było tu nieco mrocznie. Do ciemności się już w miarę przyzwyczaił - a na jasne światło jego oczy reagowały strajkiem - ale to nie mrok był powodem jego obaw. Samo to miejsce, atmosfera tu panująca. Coś było nie tak.
Zauważając innego wilka niemal nie podskoczył. Był niemalże pewien, że jest tu zupełnie sam. Niemalże.
- Hej - rzekł wilczek uśmiechając się lekko. Bo tak powinien się zachować. W sumie nie był pewny. Trudno być czegokolwiek pewnym, gdy jest się taką istotką jak Donnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:24, 20 Lip 2013 Temat postu:

Illiana podskoczyła słysząc czyjś głos w sumie za sobą. Odwróciła się szybko i przycupnęła bliżej ziemi. Patrzyła uważnie na wilka który okazał się być tak samo małym szczeniakiem. Przyjrzała mu się. Chyba nie był groźny... chyba! Ale przecież się przywitał i nie rzucił się na nią ani nic.
- Hej... -Przywitała się. No bo skoro on to zrobił to ona tez powinna. Nieco się wyprostowała.
- Kim jesteś? -Zapytała się. No tak nigdy nie wiadomo kogo się spotka a z tego co widziała to młody podobnie jak ona wybrał się z ciekawości w te tereny. Zastrzygła uchem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:38, 20 Lip 2013 Temat postu:

Maluch przyjrzał się uważnie wilczycy. O, była w podobnym wieku co on, może niewiele starsza. W sumie całkiem fajnie, nie był do końca pewien czy poza nim i jego rodzeństwem istnieją jeszcze istnienia nie-dorosłe - czyli takie jak on.
- Jestem wilkiem! Chyba. Tak sądzę. - rzekł maluch najpierw dumnie, potem przechodząc do niepewności. Bo w sumie... czym był? Może tylko mu wmówili, że jest zwierzęciem, a tak naprawdę jest robotem? Cyborgiem? Musi sprawdzić swą odporność na wodę, to powinno rozwiać wątpliwości.
- A tak w ogóle, to mam na imię Donnie. - rzekł maluch całkiem wesoło, wlepiając bursztynowy wzrok w samiczkę.
- A ty? - dodał po chwili ciekawy, niedługo potem przerzucając jednak spojrzenie na budynek w którym się znajdowali. Jej, ale to... wielkie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:44, 20 Lip 2013 Temat postu:

Młoda się do niego uśmiechnęła nieco i zakołysała swoim puszystym szarym ogonem.
- No tak... wyglądasz na wilka, nie masz żadnych mgieł, kłów, kolców czy innych dziwnych i niebezpiecznych rzeczy... -Powiedziała oglądając go.
- Tak na pewno jesteś wilkiem takim małym jak ja. -Dodała dużo bardziej ożywiona. Tak taki wilk mały jak ona nie powinien jej zrobić krzywdy!
- Jestem Illiana. -Przedstawiła się. Sama również się rozejrzała uważnie po całej kondygnacji.
- A co ty tutaj robisz? -Dodała i tak przyjrzała się dziwnie wyglądającym skrzynia które stały za Donniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 14:46, 20 Lip 2013 Temat postu:

- Mgieł? Kłów? Kolców? Czyli jeżeli się coś takiego ma, to znaczy, że nie jest się wilkiem? - zapytał wyraźnie zaciekawiony słowami Ill. W końcu dotyczyło się jego kochanej rodzinki? Ojciec posługujący się cieniami, matka w sumie wilka nie za bardzo przypominająca... czy to znaczy, że oni się ukrywają? Może chcą ich zjeść? Tak, jeżeli mieliby zrobić z nimi coś złego, to na pewno chodziłoby o pożarcie. Przecież to takie oczywiste! Był tego pewien.
Mimo wszystko jego domysły nie musiały być prawdą, powoli zdawał sobie sprawę z tego, że ma nieco zbyt wybujałą wyobraźnię.
- Ja nie jestem mały! - rzekł dziecięco oburzony, zaraz jednak wzdychając ciężko.
- No dobra, jestem, ale tylko chwilowo. Naprawdę, to przejściowe. Bardzo przejściowe. To minie. - rzekł malec smętnie, chociaż w sumie nie miał pojęcia ile to będzie trwało i czy kiedykolwiek będzie większy.
Zaraz jednak ożywił się, jak to na małego dzieciaczka przystało.
- Ja? Nie wiem, tak jakoś... trafiłem tu. Całkiem tu fajnie! No, chociaż trochę strasznie. - rzekł, rozglądając się.
- A ty? Czemu tu przyszłaś? To chyba nie twój dom, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:25, 20 Lip 2013 Temat postu:

- No tak.. ja wiesz... widziałam takiego wilka był straszny.... miał jakąś mgłę która ożyła albo cienie... i one były straszne, a ten wilk... on nie był normalny... był straszny! I zdecydowanie nie był wilkiem.... no przynajmniej nie tak do końca jak ja i ty... -Powiedziała. Tak Illiana miała już bliskie spotkanie z ojcem Donniego ale cicho sza. Młoda samiczka się nico uśmiechnęła.
- Nie martw się, urośniesz zobaczysz będziesz taki duży jak inne wilki, naprawdę -Powiedziała chcąc go pocieszyć. Tak akurat tego mała Illiana była pewna. Jak usłyszała czemu młody wilczek tutaj przyszedł pokiwała pyszczkiem.
- Rozumiem... ja sama tutaj przyszłam bo w sumie zabłądziłam, znaczy wiesz chodziłam sobie i trochę za daleko ale chyba nie ma tutaj potworów, nic nas jeszcze nie zjadło. -Powiedziała.
- Nie nie ja mieszkam na terenach watahy ognia. -Odpowiedziała z uśmiechem.

Jakby co to w tej rozmowie Ill jest nadal szczeniakiem C:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Illiana dnia Sob 18:25, 20 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:20, 20 Lip 2013 Temat postu:

Cienie. To jedno słowo przykuło uwagę samczyka. Musiał się upewnić.
- czy mogłabyś mi powiedzieć jak wyglądał? - spytał najgrzeczniej jak umiał spoglądaj w oczęta kolorowej wadery. Jeżeli okaże się, że jest tak jak przypuszczał... w sumie nie wie, czy nastąpi jakaś zmiana, ale chyba nikt nie chciałby usłyszeć, że jego ojciec straszy bezbronne szczeniaki.
Na słowa wadery nieco się ucieszył.
- A ileeee to potrwa? Chce być duży już teraz! - rzekł głosem pełnym ekscytacji, jak gdyby Ill mogła sprawić, że zaraz stanie się starszy.
- Wataha Ognia? A co to wataha? - spytał malec całkiem zaciekawiony. Może to rodzaj jakiegoś ogromnego legowiska, czy coś.
Rozejrzał się po raz kolejny. Dostrzegł jakiś dziwny pokój, który wcześniej musiał ukryć się przed jego wzrokiem.
- Idziemy tam? - wskazał łapką na pomieszczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:42, 20 Lip 2013 Temat postu:

- Ten potwór który miał jeszcze takich dziwnych sługów? No... on był duży, dużo większy ode mnie i od ciebie. Był taki ciemny trochę też czerwony i nie miał takiego pyszczka jak mamy my... wiesz on miał taką no czaszkę... no samą wiesz nie wiem jak to wyjaśnić... widać mu było zęby i taki dziwny język i tą czaszkę i szczękę miał bez futerka... -Wyjaśniła i opisała mniej więcej jak owy "potwór" którego tak się wtedy przestraszyła wyglądał.
- Wataha? No to... to stado wilków.. wiesz jesteśmy tam razem, pomagamy sobie ufamy i bronimy siebie nawzajem, mamy tam legowiska i jest całkiem fajnie. Moja nowa wataha jest fajna! Nie biją mnie i nie krzyczą! Wiesz mam nawet tam przyjaciół. -Powiedziała wyjaśniając kolejny raz nieco nieporadnie co to wataha z kolei. Jednak końcówka jej wypowiedzi była nad wyraz radosna.
Mała wadera spojrzała we wskazaną stronę. Zamachała nieco ogonkiem.
- Tam? Nooo możemy iść...- Zgodziła się i podreptała w kierunku tego owego dziwnego i tajemniczego miejsca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 17:35, 21 Lip 2013 Temat postu:

Z uwagą wysłuchał jej słów, musiał być pewny. Gdy skończyła, już wiedział. To był Zed. To był jego ojciec. Czemu zgrywał takiego miłego, a co wyprawia gdy ten nie patrzy? Już nie wie komu ufać. Może nikomu.
- A, chyba go znam. - rzekł tylko nieco smętnie, lekko machając główką na boki w geście dezaprobaty. Niby oczywiste, że skoro porwał go własny rodzic, to najpewniej nie należy do tych najmilszych, ale i tak poczuł nieco dziwne zdziwienie. Jakby... zawiedzenie?
- Nic Ci nie zrobił? - wolał się upewnić. Na zewnątrz nie przejawiał teraz większych emocji, w duszy jednak miał ogromną nadzieję i wręcz prosił, by ten jej nie skrzywdził. To zupełnie zburzyłoby mu wizję idealnego ojczulka.
- Ale fajnie! Też chce należeć do watahy! A... jest jakiś wybór? Czy istnieje tylko jedna? - zasypywał ją kolejnymi pytaniami - na pyszczek na powrót wskoczył grymas szczęścia. Bycie w stadzie to by było coś...
- Przyjaciół? Co to są przyjaciela? - spojrzał na nią zaciekawiony, bursztynowe oczka wlepione w białe ślepia Ill. Bo chyba takie ma, prawda?
Po chwili jednak ruszył za nią, szczerze zainteresowany ukrytym pokojem. Gdy tam weszli jednak zawiódł się nieco, był to najzwyklejszy w świecie pokój, czy bardziej hol, jaki można spotkać w magazynach. Pełno nieważnych, pustych pudeł. Szkoda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:06, 21 Lip 2013 Temat postu:

- Znasz tego potwora?! Nic ci nie zrobił? Naprawdę go znasz? -Zdziwiła się Ill aż się zatrzymując i patrząc na niego ze zdziwieniem.
- Straszył mnie i odepchnął tak że uderzyłam o ziemię... i bolała mnie łapka potem.. ale nic jej się nie stało... -Powiedziała i tutaj uniosła prawą przednia łapkę do góry.
- Ale mojemu przyjacielowi Notysiowi ugryzł łapę tak bardzo że złamał mu ją... i w ogóle był straszny i mówił że tym razem nam się tylko udało... -Powiedziała i cicho zapiszczała. On był naprawdę przerażający! Mała wadera odetchnęła po chwili. Jednak jak dostrzela zaciekawienie Donniego watahami się uśmiechnęła.
- Tak z tego co wiem są cztery, Ognia czyli ta do której ja należę, wody, wiatru i nocy. Możesz sobie wybrać ale możesz należeć tylko do jednej watahy. -Wyjaśniła mu. Ha! Ona jednak coś niecoś wiedziała!
- Jak to nie wiesz kto to jest przyjaciel? -Zdziwiła się i spojrzała w te jego śliczne bursztynowe oczy.
- Przyjaciel to taki ktoś na którego możesz ufać, pomoże ci, wyjaśni, będziecie się dobrze bawić, i się spotykać, wiesz żartować i w ogóle tak bawić się. Przyjaciel też ci pomoże i stanie w twojej obronie w razie czego. -Wyjaśniła jak najlepiej umiała.
- Wiesz... jak chcesz ja mogę być twoją przyjaciółką... -Dodała i nieco zamachała ogonkiem na ten pomysł. No tak... pomieszczenie było takie zwyczajne. Ale chociaż nie było tam żadnych potworów!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 19:42, 21 Lip 2013 Temat postu:

Przez tereny ludzkie przewinął się cień, a raczej czarny dym, ruchami przypominający pełzanie węża. Otóż to, Massacre wkroczył na ludzkie terytorium, ale miał ku temu swe cele. Poszukując darmowych dusz bądź też przydatnych rzeczy, zapuszczał się coraz głębiej w osady. Wtem przeniknął przez ściany jednego z budynków, trafiając do pomieszczenia, gdzie znajdowały się małe istotki. No co za pech, oczywiście dla młodych, że trafiają akurat na te złe osobowości. Nie ujawnił swojej postaci, gdyż mógłby je spłoszyć. Choć... Dlaczego nie ?
Ulokował się w ciemniejszym koncie, nadal pozostając niewidzialnym.
- Witajciee. - wrzasnął na cała gardziel, że mogłoby to doprowadzić do utraty słuchu, ale bez przesady, aż takiego głosu to on nie miał. Bardziej przypominał zderzające się łańcuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie
Młode


Dołączył: 12 Lip 2013
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 21:37, 21 Lip 2013 Temat postu:

- Potwora... - powtórzył zamyślony malec. Potwora. Jego ojciec jest potworem. Cholerną bestią. A-ale przecież... był miły. Nakarmił mnie krwią. A krew jest dobra! Chciał dla mnie dobrze...prawda?
Teraz maluch był prawdziwie rozdarty - z jednej strony pamiętał słowa ojca, nie ufał Gehennie - a z drugiej - okazało się, że jego ojczulek-ideał wcale taki idealny nie jest.
Postanowił o tym nie myśleć. W końcu, po co? Nie ma co psuć rodziny. Bo w końcu wszyscy się kochają i wszystko jest dobrze, prawda?
- To, khem, mój kolega. - Wolał nie wspominać, że to jego tatuś. Miał wrażenie, że nie wróżyłoby dobrze ich znajomości.
- Już ja sobie z nim pogadam! - rzekł pokrzepiająco, wiedząc jednak, że nic z tym nie zrobi. Wo. Jego pierwsze kłamstwa.
- Wooo, Wataha Nocy brzmi całkiem fajnie! Albo Wody! Albo Ognia! Tylko nie Wiatru. Wiatr jest lamerski. - wyraził swą opinię samczyk, znów promieniejąc radością. A przynajmniej w umiarkowanym stopniu.
- Jakoś tak, nigdy nie miałem żadnego. - powiedział nieco smutnie, zaraz na powrót kierując oczęta na Ill.
- Mogłabyś? Ale super! - zakrzyknął po czym przytulił swoją nową towarzyszkę. Bo to robią przyjaciele, prawda?
A skoro mowa o braku potworów - niestety, nie na długo, oto bowiem zjawił się sam Król Podziemi. No, tylko, że wilczki tego nie wiedziały.
Donnie pisnął niemęsko chowając siebie i przy okazji Ill w kartonie. W sensie, przewrócił na nich pudło tak, że trudno będzie im się wydostać. Dzięki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:52, 21 Lip 2013 Temat postu:

Ill przytaknęła że mówi o potworze. No tak on był prawdziwą bestią! A potem jak usłyszała że to kolega wilczka to myślała że się wywróci.
- On jest zły naprawdę! Uważaj jak będziesz się z nim widywał. -Ostrzegła go Ill. Uśmiechnęła się wesoło jak temat rozmowy znowu zszedł na watahy. Jakoś wolała nie wracać wspomnieniami do chwil gdy napadł ich ten upiór.
- W watasze Nocy są takie... no mroczne i takie... dziwne wilki. Bądź Ognia! Będziemy mogli się często widywać! -Powiedziała i tak się uśmiechnęła.
- No pewnie! -Powiedziała wesoło i też go przytuliła. Jeszcze tak wesoło zamachała ogonkiem raz w prawo raz w lewo.
- To jesteśmy przyjaciółmi! -Oznajmiła wesoło. No i nagle ten głos a raczej krzyk, wrzask coś co nie za bardzo spodobało się uszom samiczki. Zatrzęsła się i krzyknęła cicho. I jeszcze nagle taka ciemność bo ten karton spadł tak że ich nakrył więc nie było ich widać.
- Co to było!? -Zapytała się przestraszona i się zaczęła trząść. Przysunęła się do Donniego. O boże! Kolejny potwór! One były wszędzie.
- Boję się... -Wyszeptała takim drżącym i przestraszonym głosikiem. Mały basior mógł aż wyczuć jej dreszcze przerażenia. Znowu potwór... a może to ten sam? Może zmienił wygląd... Czemu one mnie tak dręczą.... ja nie chce! Jej myśli krążyły szybko po głowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massacre
Władca Świata Zmarłych i Dusz


Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:29, 21 Lip 2013 Temat postu:

Głuchy rechot wydobył się z niematerialnego pyska Zjawy. Ot zabawne młode, które łatwo było przestraszyć. Ale skąd Władca mógł wiedzieć, że będą tu jakieś wilki? Nie wiedział. Przybył w to miejsce by odnaleźć coś przydatnego, a że był to opuszczony magazyn, było duże prawdopodobieństwo, że znajdzie coś w miarę pożytecznego. Ta dwójka nasunęła się mu pod łapy, a raczej On, im. Mniejsza.
- Co takie małe istotki robią w tak ponurym miejscu... - oznajmił ze spokojem, zaś jeden ze szkieletorów - na jego usługach, zdjął karton z malców, tym samym odsłaniając ich oblicza.
- No no... Dwójka wilczków na stanie. - przyglądnął się obu wilkom, ale jeden z nich nie był już taki mały jak przypuszczał, choć raczej do dorosłych nie należał. Chyba była to wadera, a tamten mały to samiec. Chociaż w tym Massacre nie mógł się pomylić oceniając płeć wilków. Przydatna wiedza ? Mało prawdopodobne. Pokazał własne oblicze, ażeby Ci, mogli ujrzeć jego postać w całej swej okazałości, choć było nieco ciemno, toteż jego czarna postura mogła być mało widoczna. Jedynie białe ślepia nieco błyszczały w ciemnościach.
- Jestem Massacre, Władca Świata Zmarłych i Dusz. - przedstawił się im jakby nigdy nic. Ot, tak dla poinformowania o własnej tożsamości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 23:38, 21 Lip 2013 Temat postu:

Trafienie w to miejsce można nazwać przypadkiem szczęśliwym, bo to nie woń śmierci i stęchlizny, do której zresztą zdążył przywyknąć, przez pewien okres swojego życia - kiedy to przechodził codziennie nad trupami gnijącymi w słonym słońcu, zaś wyczucie energii go tutaj pokierowało. Od czasu kiedy dostał talizman zbierający, a choćby pomagający zbierać energię, poczuł się raźniej, choć nadal słaniał się na łapach, krzywych zresztą, bo i jedna z kończyn wciąż była obandażowana, zniszczona przez.. przez Galadriela. Galadriel już od pewnego czasu wysysał z wilka energię, czyniąc go słabszym. Był to uzgodniony pomysł, nie zmieniało to jednak faktu, że było to zajęcie męczące. Ostatnio jednak władca mórz zaprzestał tej czynności, trawiąc już otrzymają porcję, pozwalając mu się zregenerować. Regeneracja wymagała jednak bezruchu, snu i jadła, odpoczynku, czy choćby przyjemności, prostego lenistwa, na które nie było go, żałośnie, stać. To nie było w jego naturze, zaś opicie się rumem również było nie tylko zabronione, co niemożliwe - bo gdzie tu znaleźć prawdziwy, piracki rum? Stęknął cicho, wślizgując się przez okno, a raczej próbując - bo i mocował się dłużej, męczył z wejściem, głównie przez to cholerne poroże, zanim znalazł się wewnątrz. Oczęta rozbłysły, jedno inne od drugiego, kiedy to drugie z oceanicznej zieleni przeszło w lazur. Także pod wpływem Galadriela, upodabniając wilka do syren o lazurowych oczach i płetwach. Jakby i on stawał się morską istotą. Choć bliżej było mu..
- Nie sądziłem - zaczął, po krótkim odchrząknięciu, zwracając się do zjawy, w której to utkwił spojrzenie. Choć oczęta miał zaszklone, załzawione, piekące, głównie od wpatrywania się w nieokreśloną czerń i głębokość mocy zjawy, przyprawiającej go o mrowienie w łapach. Nakazujące ucieczkę. Lub i atak, co było mu bardziej w smak. - ..że się jeszcze spotkamy, Władco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Tereny ludzkie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin