Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:18, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Owszem, nawet nader znajomy. Yumi musiałaby być już całkiem blisko mianowania się głuchą, aby nie móc go rozpoznać. Uszy postawiła na sztorc, ogon zaczął kiwać się na boki wiele energiczniej. Zimne powietrze mogłoby uniemożliwiać wyłapanie pamiętnego zapachu wilka, jednak nadal był on dość łatwo wyłapywany, przynajmniej dla niej. Szybkim ruchem odwróciła łeb za siebie, już chciała zeskoczyć z powrotem na cztery łapy gdy nagle coś.. dokładniej ktoś na nią wpadł. Na jej szczęście jedynie mocniej oparła się o wcześniej wspominany płot. Będąc na tyle blisko, by nawet mgła nie pozwoliła dostrzec znanej twarzyczki synka, odbiła się w jego stronę.
- Noish! - Podbiegła radośnie z wesołym uśmiechem rozciągniętym na kufie. Liznęła delikatnie samczyka w policzek, w geście matczynego całusa. Jak ona dawno go nie widziała! Musiała go o tyle rzeczy wypytać! Jak życie?, czy ma dziewczynę?, a może już nawet i całował się pierwszy raz! Nie, dobra.. Yumiś, zostawmy mu choć krzty prywatności..
- Nic Ci nie jest..? - Spytała z pamiętną troską, jaka to zawsze towarzyszyła jej w rozmowach z młodym basiorem.
spoko, spoko, nic nie szkodzi c:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yumi dnia Czw 14:19, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:16, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Zdobył się na powstrzymanie prychnięcia, które w przeciągu ostatnich godzin, dni czy też nawet minut - pod wpływem gniewu nie pamiętał - towarzyszyło mu nieodłącznie. Chyba dla ukochanej jednostki matczynej mógłby choć odrobinę wysilić się na udawanie codziennego humoru. Nie będzie jej przecie zawalał własnymi problemami, osobami do zwierzania są... Eh, no cóż, de facto właśnie rodziciele, nawet Ci przyszywani. Przyszywana, ale bliska, bardzo bliska. Z pozorami beztroski machnął łbem, dzięki czemu kosmyki grzywki odsłoniły ponure wejrzenie jego oczu. Jednak nawet ta namiastka humoru - niemal ukryta przez antyhumor - uzyskana dzięki ponownemu spotkaniu z Yumi, w znacznej części zresztą było to humor udawany, wyparowała bardzo szybko.
- Nic - burknął. Gdyby nie wyraźny nastrój w odcieniu bordo, pewnie można by uznać to za brak szacunku bądź - nie byłoby to zupełnie bezpodstawne - nastoletni bunt. On nie zważał co robi, sam siebie na chwilę obecną nie oceniał, co też wybawiło go od kompleksów czy smutków związanych z ranieniem innych. Ale jutro zaboli, bez wątpienia.
/A teraz internet nie działał ;3/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:14, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Ze skupieniem przyglądała się Noishowi, wodząc oczami po jego ciele, jakby doszukując się jakichkolwiek zadrapań, siniaków czy strupów. Jednak, czego ona oczekiwała? Że jej kochany synek będzie niczym pod kopułą bez jakichkolwiek oznak tego, że jednak żyje.. Przecież sama dobrze wiedziała, że organizmy nie są otoczone jakąś wielką bańką, która chroniłaby przed niebezpiecznym. Przecież nawet podczas zwykłego polowania można nabawić się kilku szkód. Słysząc krótką odpowiedź, a dokładniej jej ton spojrzała zmartwiona na samczyka.
- Ymm.. synku, coś jest nie tak? - Cóż, niedoświadczona.. już nie taka młoda (xd), z głowy wyleciały jej czasy gdy to sama była "zbuntowaną nastolatką", która doskonale potrafiła o siebie zadbać i wszystko co powiedziała, a co dopiero zrobiła było tym właściwym. Potrząsnęła łebkiem, może by inaczej zacząć?
- Pochwal się co u Ciebie słychać, tak dawno Cię na oczy nie widziałam. - Tak, ale trzeba było przyznać, że było to wyłącznie jej winą i niezapowiadanej wędrówki poza Krainę na.. dość długi czas. Hańba! Nie no, może przesadziłam, ale.. oj wstyd, wstyd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:25, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Siłą uformował krzywy uśmiech, który wyglądał jak czysto diabelskie grymas. Nawet to kosztowało go za wiele wysiłku, kolejny raz zobojętniał, dając matce wyraźne znaki, iż coś tu nie gra, a co najmniej fałszuje. Zbyt skryty on nie było, może i dobrze, wtedy Yumi miałaby zbyt wiele kłopotów z rozszyfrowaniem go.
- Wszystko jest okey, mogłabyś się z łaski swojej odczepić? - Umknęły mu słówka, niewątpliwie musnęły uszy samicy. Przygryzł nerwowo wargi, zacisnął powieki. Teraz już słowa nie wrócą, poleciały w świat, goń je sobie panie. Mógł się przez chwilę zastanowić co mówi. Chciał przeprosić, ale tylko patrzał nań obojętnym, niemal niewidzącym wzrokiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Czw 19:52, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:46, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Potrząsnęła łebkiem w zdziwieniu i spojrzała się lekko zszokowana na samca. No co jak co, ale tego to ona się nie spodziewała.
- Słucham..? - Ale dlaczego ona chce powtórki? Przecież doskonale słyszała słowa, które powiedział do niej Noish. Westchnęła cicho spuszczając wzrok w dół, wbijając go prosto w ziemię.
- Rozumiem, że nie chcesz może poinformować mnie co się działo ostatnimi czasy. Rozumiem.. masz prawo być zły na mnie bądź na kogoś jeszcze. Ale proszę Cię, żebyś się tak do mnie nie odnosił. - O, proszę.. Jak dobrze znane przemówienie godne rodzica. No tak, jak to jest przecież, żeby dziecko miało urazić rodzicielską dumę? Nie no, nie chodziło tu o to, może Yumi zrobiło się po prostu przykro? Na pewno, ale nie będzie chciała tego pokazać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:59, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Smętnie opuścił łeb, kolejno analizują każde z jej słów. Zachowuje się jak jego matka, a tak naprawdę... Przecież nią nie jest! Wzięła na siebie to brzemię, nikt jej tego robić nie kazał! Zupełnie już zgarbił się, jakby w ramach skruchy, analizując z uwagą zawartość ziemi pod własnymi stopami. Wiele mu ofiarowała, tych cudownych chwil...
- Jeśli cokolwiek nie pasuje, możesz odejść, nikt cię nie zatrzyma. Ostatecznie nic nas nie wiąże - Pewnie nie powinien przelewać swoich żali na osobę, która w jego życiu była tak cenna. Ale pomimo to wszystko samo w niego wypływało, każda najgorsza myśl, która splamiła jego umysł. Chciał jej powiedzieć o wszystkim, przytulić się doń, być blisko, jak dawniej. A to wszystko składało się w żal, któremu nie mógł się oprzeć. Po szarym policzku spłynęła łza.
- Nienawidzę Cię - szepnął.
/Pisze to i mam wyrzuty sumienia.../
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Pią 10:12, 02 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:23, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
Hah, nie martw się, ja też się za bardzo wczuwam i odczuwam aż trochę taki.. smutek XD. Któregoś razu jak moja Mizu pisała z Harim, to myślałam że się popłaczę Q.Q
Uważnie obserwowała zachowanie młodego basiora. Poczynając od najmniejszych gestów, po jego postawę jaką pokazywał i starał się utrzymać. Cóż stało się mały Noishem? No tak, mały zniknął, po prostu zaczął dorastać.. Jej źrenice automatycznie się zwiększyły, gdy do jej uszu dostały się kolejne słowa. Były one niczym nóż w plecy, jednak kolejny, bardziej bolesny był dopiero przed nią. Odchrząknęła nieco nadal utrzymując kamienną twarz.
- Noish.. - Zaczęła powoli i dość poważnym tonem. - ..ja wiem, że.. może Cię to teraz boleć. Wiem również, że nie jestem Twoją rodzicielką, aczkolwiek wkładam serce by być matką odpowiednią dla Ciebie. Chcę Twojego dobra i na pewno z własnej woli Cię nie zostawię, jakkolwiek byś tego chciał. - Mimo słów, które padały jej głos nie miał w sobie już poprzedniej troski, była ona zbyt bardzo zamaskowana powagą i delikatną stanowczością. Mimo, że wilczyca sama z siebie miała ochotę przytulić przyszywanego synka i móc usłyszeć od niego, że wszystko jest w porządku. Powiedzieć mu, że nic mu nie grozi, że jest przy nim, a on może jej wszystko powiedzieć. Szczególnie w momencie gdy ujrzała pojedynczą, przejrzystą łzę spływającą po jego policzku. Która w momencie gdy padły dwa wyraźne i kujące w serce słowa, również mogłaby polecieć z jej oczu.
- Noish ja... - Zaczęła niepewnie, głos jakoby zaczął jej się lekko łamać, ale przecież.. nie może pokazać słabości, musi stanowić jakiś wzór. Ale czy wzór powinien mieć serce z kamienia? - Bardzo przykro jest mi to słyszeć, tym bardziej z ust tak ważnej osoby, jaką jesteś. - Odwróciła od niego łeb, wzrok kierując gdzieś w bok i przygryzając wargę. Ojojoj..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:34, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Zastygł w miejscu, ponury, kamienny posąg, w którym jedyną oznaką życia był drgający lekko nos. Palnął coś głupiego, to wiedział, krajało mu się serce. A pomimo to nie czuł potrzeby rzucenia czegokolwiek, by uśmiech wrócił na lico opiekunki. Mógłby dalej ciągnąć tę bolesną grę słów, podczas której obserwował jak prostym zlepkiem liter może ranić innych. Kilka słów, a tak bolą, w dodatku są mieczem obusiecznym. Zatrząsł się lekko, pozwalając dreszczom przeniknąć swoje ciało.
- Ja... nie chciałem - Najłatwiej mówić... A przecież idzie o rany, których takie słowo nie zagoi. Nie wiele ono znaczy, biorąc pod uwagę inne jakie padły.
- T-to nie było naumyślnie, t-tak samo wyszło - wyjąkał. Nie przejmował się splątanymi kosmykami, które z powrotem zasłoniły mu widok, zignorował łzy, które w nadmiarze popłynęły po jego policzkach. Bolało, tak bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:06, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
I siedziała tak wpatrzona w jakiś nieistniejący punkt pośród mgły. Co miała zrobić? Jej samej łzy napływały do oczu, mimo lat, które przeżyła nie wiedziała, że zwykłe słowa mogą być tak bolesnymi. Ale być może faktycznie to wszystko było jej winą. Może podeszła do tego z nader dużą swobodą. Drgnęła uchem na ton głosu Noisha. Nie chciał? Odwróciła łeb w jego stronę i widząc strużkę, wręcz zabarwionych na srebrno łez poczuła kolejne ukłucie w sercu, aczkolwiek inne niźli wcześniej. Oczywiście, że nie chciał.. Z jej synem coś się działo, coś złego.. A ona powinna mu pomóc, powinna być przy nim i choć o drobinę odciągnąć, go od wewnętrznego bólu jaki na tę chwilę musiał odczuwać. Przez jej ciało przeszedł dziwny dreszcz, no przecież tak być nie może! Ona nie jest z kamienia, jest normalną czującą istotą.. Nie jest zimną i bezuczuciową wilczycą, ma normalną temperaturę, żyje. Dźwigając się na chudych łapach podeszła do Noisha.. I przytuliła go do siebie, kładąc łeb na jego karku. Jeśli będzie chciał niech się wyrywa, ale musi wiedzieć, że jakieś wsparcie u niej znajdzie. Zawsze, bez względu na sytuacje.
- Synku.. Spokojnie.. Jestem, nie płacz.. - Przecież oczywistym było, że.. była. Czuł ją, siedziała prawie, że na przeciwko niego, musiałby być ślepym i głuchym duchem, żeby nie wiedzieć! Dobra, zaczynam gadać głupoty. Objęła go jedną łapką kładąc na grzbiecie i głaszcząc delikatnie, w celu dodania otuchy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:23, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
Oj, tak, tego mu właśnie dłuuuugo brakowało. Pociągnął nosem, powstrzymując nadchodzący atak radosnej histerii, pragnąc trwać tylko w tej chwili bliskości. Nawet i na wieki, byle już nie poczuć samotności, bólu. Byle już nikogo nie zranić. Miast płakać dalej, roztrząsać niedawne sprawy, uśmiechnął się lekko pod nosem, dając jakiekolwiek ujście euforii, która go na chwilę obecną opętało. Dobrze było, teraz nic już nie miało znaczenia, a serce w piersi biło sobie łagodnie.
Nie ma weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:28, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Wszystko będzie dobrze skarbie.. I postaram się o to z całych sił. - Serce jej się krajało, gdy musiała patrzeć na cierpienie swojego syna. Owszem, może i przyszywanego, ale dla niej był on niczym rodzony, temu nie da się zaprzeczyć. Jakaś więź ją z nim łączyła, więź o sile, której w sumie.. nigdy nie była w stanie zaznać. Nie była ona zbudowana jedynie z troski czy jakiegoś instynktu macierzyńskiego.. Acz mimo wszystko była tam jeszcze matczyna miłość. Mimo iż Yumi marzyły się rodzone szczeniaki, cieszyła się, że ma Noisha, że ma możliwość doglądania go i bycia przy nim. Bycia pewnego rodzaju wsparciem i w możliwym stopniu stanowić dla niego opiekę i ochronę. Pogłaskała go delikatnie po łebku, mając w głowie obraz z jego szczenięcego okresu, jak to jeszcze nie wiele rozumiał, a tak wiele chciał.. Oj, tego nie da się zapomnieć, przynajmniej nie dla niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:51, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
W przypadku lat młodzieńczej nieuwagi, chyba nadal zaciera się niewyraźna granica ukryta w słowach ''chcieć, a móc''. By móc, trzeba mieć dość intelektu, by wiedzieć czego się chce. Pociągał nosem, wyrażając głęboki żal, który wolno wysączał się z jego serca. Bliziutko, ciepło, rodzinnie, działa kojąco. Widać wiek dojrzewania zrobił spustoszenie w jego pomieszanych myślach, jakby już nie panował weń wystarczający mętlik. I on zapewne cieszył się będąc doglądanym, wyczuwając, że ktoś starszy, silniejszy z pewnością, sprawuję nad nim pieczę, wymazuje i zapomina błędy, okrywa przed deszczem okrucieństw. Oby wiecznie to trwało, choć domyślał się, iż z każdym dniem niebezpiecznie zbliża się do samodzielności, przez którą zostanie oderwany od dziecięcej beztroski i bezpiecznego schronienia w ramionach matki. Dlatego musi zapamiętywać z dokładnością takie chwile jak ta.
- Wiem, mamo, wiem - Poczuł się jakby z jego gardła już kiedyś padły słowa o podobnej treści, co, o ile dobrze zapamiętał, miało miejsce, faktycznie. Już dość dawno temu, gdy dopiero dorastać zaczynał i gdy raz pierwszy spotkał na swej drodze Taimi. I też skończyło się odciśnięciem na nim ciepłego śladu matczynej troski...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:23, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
Cóż.. a matka, jak to matka. Odczuwa każdą emocje swej pociechy, może nawet niekiedy ze wzmocnioną siłą. Z każdym kolejnym pociągnięciem nosa, z każdą kolejną łzą Noisha, jej serce drżało mocniej. Nie mogła znieść myśli, że coś doprowadziło jej kochanego synka do tego stanu. Tym bardziej nie mogła się pogodzić z faktem, że jeśli czegoś nie zrobi, być może będzie w nim trwał nadal. A jak długo? Nie wiadomo. Odrywając się delikatnie od młodego samca siedziała na przeciw niego delikatnie zniżając łeb. Aczkolwiek wilk był coraz większy i niedługo pewnie będzie musiała głowę zadzierać w górę, żeby spojrzeć w jego wrzosowe oczka. Uśmiechnęła się delikatnie..
- Powiedz mi synku.. Chcesz rozmawiać o tym co leży Ci na sercu? - No przecież nie powie.. No słuchaj stary, wygadaj się, no mów o co chodzi, trzeba przejść do działań! Nie, nie.. Nie chciała w żaden sposób na niego naciskać. Jeśli odczuje taką potrzebę, oczywiście - może się z nią podzieli choć większością spraw.. Jeśli nie, nie będzie zła w żaden możliwy sposób, jego życie, a on z dnia na dzień jest coraz bardziej samodzielny.. jak to zaznaczyła userka Noisha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:55, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
Potwierdził kiwnięciem łba, przymrużeniem ocząt (nie trzeba dodawać, że wrzosowych), uśmiechem. Jakież to smutne, iż pomimo faktu, łączącego ich uczucia, nieprzerwanego, mocnego, rozchodzą się. Mimo wszystko. I pewnie żadna, ludzka czy nadludzka, siła tego nie zatrzyma. Pękną uczucia... Na drobinki, które utoną. Jeszcze jedna łza samotnie popłynęła drogą innych, później pruła przez powietrze, rozbijając się o ziemię. Niesłyszalna, choć dlań zabrzmiała niczym gong oznajmiający koniec. Spiesz się póki możesz, masz czas… Nie daj ponieść sadyzmowi, dla lotnego umysłu nie ma granic, pomyślał. Przegrywał, dopóki nie mógł wygrać, jeśli urodził się zwycięzcą to powali każdą przeciwność. Nieco pokrzepiony perspektywą sukcesu poszerzył uśmiech o kilka promiennych myśli, obfitujących w przesuwający się po milimetrze kącik pyska.
- Chce. Bardzo chce - Z nikim, jak nie z matką. Nie prawdziwa, nie od początku, a jednak ta jedyna, która maluje kolorami wilczy żywot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:27, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
Uśmiech, niby rzecz prosta i zwyczajna. A jednak ile to ona emocji może przekazać, a jak wiele skryć. Potrafi być maską, chcąc ukryć to co niechciane. Potrafi towarzyszyć temu co zbędne i postrzegane negatywnie, jak dobry uśmiech do złej gry. Uśmiech jednocześnie jako naturalny gest na samo miłe wspomnienie bądź pozytywną myśl. Czy choćby impuls w momencie gdy ktoś rownież postanowi obdarować nas uśmiechem. Paradoksalnie - rzecz zwykła i jednocześnie wyjątkowa. W tym momencie, gdy ów "rzecz" ukazała się na pyszczku samczyka, jednocześnie go rozpromieniając.. Serce Yumi zabiło w jednej chwili szybciej. Jak miło było widzieć taką zmianę! Końcówka ogona radośnie kiwała się na boki, a oczy zostały rozswietlone przez wesołe iskierki.
- No to.. słucham. - Powiedziała z troską w głosie, która najprawdopodobniej przez najbliższy czas nie będzie jej opuszczać. Poruszyła uchem. - Pamiętaj, we dwoje zawsze jest łatwiej i razem na pewno nam się uda, mogę Ci to obiecać. - Dodała po chwili. A w głowie użytkowniczki pokazała się scena z ostatnio oglądanego filmu Naruto i obiecywania na mały paluszek. Ale patrząc na wilcze łapy w ich przypadku byłoby to trudne.. A'propos tejże obietnicy, czy tylko mnie zastanawia skąd to się wzięło?..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:52, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Są wyrzeczone słowa, pozornie błaha obietnica, w wyznaczonym punkcie musi znaleźć się i początek. Już nie do uniknięcia, pomimo lęku, skrytego pod spokojnym pyszczkiem młodzika. W myślach przewijają się kolejno cyfry, dla wyciszenia wilk odlicza do pięciu, uparcie przeciągając ostatnią literę każdej z liczb, aż w końcu pada piątka, a idee na odwleczenie spowiedzi przed matką się kończą. Obawiał jej się, bardzo, obiecując własnemu sumieniu, że doń nie dojdzie. A los wymyślił inaczej.
- Więc... Poniosły mnie nerwy, które znajdując ujście skierowały się ku przypadkowo spotkanej osobistości. Zobaczyła to pewna osoba, i jej się oberwało, straciła do mnie zaufanie, wygląda na to, że nasza przyjaźń pękła na strzępki. To wszystko przez to, iż ta... - W samą porę urwał, powstrzymując potok obelg, które w myślach ułożył. Pewnie Yumi wolałaby nie słyszeć, a to i owo jej by się jej o uszy obiło, nim zdążyłaby zasłonić je. Hm, o ile postąpiłaby właśnie tak, nie wybrała czegoś bardziej czasochłonnego.
- Podła samica, obiecująca mi miłość, pytająca czy wzajemną, strzelająca fochy w regularnych odstępach kilku sekund... Ona odeszła z innym. Sama rozpoczęła nasz związek, niemal bez mojego udziału - Dowlókł w końcu zdanie na ostatnią stację, teraz mógł, nękany jedynie niepewnością, poczekać na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:28, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Słucham?! - Wyrwało jej się w jednym momencie, po czym szybko jej prawa łapka powędrowała do pyszczka, aby go "zamknąć". Jak ktokolwiek mógł tak potraktować jej syna? Przecież to.. niehumanitarne! Albo patrząc na tematykę forum.. nie wilcze! Gdyby ona wiedziała, nie dopuściłaby do tego. Tyle jej nie było i teraz ma za swoje. Ale dlaczego to się tak odbija na jej ukochanym synku? To niedorzeczne..
- Kochanie.. Tak mi przykro.. - Oznajmiła ponownie przytulając młodego basiora. Ona mogła przeżywać wszystko, ale nie Noish.. Nie Noish, którego kochała mimo wszystko i jak już wcześniej było wspomniane, mimo braku więzi krwi był dla niej jak rodzony syn, choć nie do końca była świadoma jakim jest uczucie posiadanie takowego. Jednak nie wątpiła, że nader podobne do tego.
- Widzisz.. nie do końca wiem co mogę Ci powiedzieć. - Odparła ponownie się od niego odsuwając, wracając do normalnego siadu. - Zdaje mi się, że skoro tak się stało, to.. tak być musiało, bo.. już gdzieś tam zostało to postanowione. A ona.. najwyraźniej nie była warta, po prostu, nie zasłużyła na Twoje uczucie, a tym bardzo tak silne jakim jest miłość. - Takie były jej przemyślenia i właśnie takie przedstawiała samcowi. Zastanawiające jednakże było jak można dać komuś nadzieję, obdarować miłością, która z dnia na dzień.. przeminęła. Choć w sumie.. i to jest możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:09, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
Skrzywił się płaczliwie, poza tym nie zmieniając zbyt widocznie pozycji. Tak sobie trwał w tej błogiej pustce, czyszcząc umysł z każdego strzępka myśli. Tak, żeby nie bolało...
- Ach, tak - mruknął. - Teraz pewnie ja, istota mała, nieważna... - Wypełnił swe płuca powietrzem, aż wilcza pierś drgnęła energicznie, najpierw się przesuwają, potem wracając na swe prawowite miejsce. Zadrżał, wylewając z siebie wzbierającą falę negatywnych odczuć. Tak, by popłynęła z prądem, nie tworząc tajfunu. Nie potrzebny mu jeszcze jeden. I tak już za wiele ich potoczyło się przez krainę, a pewne będą następne i następne. Ale nie teraz. Jeszcze nie.
- Nie mogę nic poradzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:27, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Mój drogi, mały to Ty na pewno nie jesteś, niedługo mnie przerośniesz! - Odpowiedziała uśmiechając się, jednak zaledwie.. uśmiechem, który miał w sobie nieco smutku, ale zawsze był uśmiechem. Tę samą, aczkolwiek bardziej radosną mimikę twarzy chciała ujrzeć u syna. Byłaby miodem dla jej skrytego serca, które kurczyło się w momentach okazywania smutku przez samczyka.
- Nie, nieważnym to Ty na pewno nie jesteś, ani nie będziesz. Nigdy. Ani dla przyjaciół, ani dla mnie, ani innych, którzy zaistnieją w Twoim życiu i potraktują Cię z należytym szacunkiem.. - Machnęła powolnie ogonem, które końcówka bez przerwy się poruszała co było w sumie czynnością, samoistną, nieświadomie przez wilczycę wykonywaną. - A Ty mój drogi możesz bardzo wiele.. To wszystko jest tutaj.. - Tu łapką wskazała miejsce na jego klatce piersiowej lekko odbiegające od środka w lewo. - ..i tutaj. - Delikatnie pacnęła go tą samą łapą w czoło. - To wszystko jest zależne od Ciebie.. Ciebie, Twoich działań i Twojej podświadomości, która naprawdę jest potężną rzeczą. - Odstawiła przednią kończynę obok drugiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:30, 17 Lis 2012 Temat postu: |
|
Pokręcił z lekka głową, zyskując czas, na ubranie przeczenia w słowa. A trochę go potrzebował, bo w rzeczy samej matka mówiła doń z sensem, który jednak został porwany przez wir sadystycznych myśli.
- Jestem kimś dla Ciebie, jestem kimś dla moich przyjaciół. I oni są kimś dla mnie. Jednak, w gruncie rzeczy, na płatach historii jestem nikim. Któż zapamięta mnie, jako kogoś wartego słów, historii? By zyskać taką szansę, i tak nikłą, trzeba się już urodzić istotą niedoścignioną, najlepszą. A czy ja taką jestem? - Raz jeszcze zdecydowanie pokręcił łbem, odpowiadając na własne pytanie.
- Dla wielu będę nikim. Dla jeszcze większej ilości nawet nie istnieję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Sob 14:31, 17 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|