Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:20, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
Pokiwała łebkiem oburzona przyjmując udawany, nieco rozgniewany wyraz twarzy. Jednak z niej w tym momencie dało czytać się jak z otwartej księgi i wiadomym było, że.. tak na prawdę nie ma w niej ani krzty złości. Pstryknęła go delikatnie w nos, jak to na anatomię wilczej łapy było możliwe. Choć teoretycznie i praktycznie rzecz biorąc, nie było w ogóle.. Ale co to niemożliwego się nie działo na tym forum.
- Nie, nie, nie, proszę mi tutaj nawet tak nie mówić! - Odrzekła przyglądając się jemu samemu, jak i jego reakcji. No tak, czy kiedykolwiek dostał od mamy w nos za jakąkolwiek wypowiedź? Nie, raczej się to nie zdarzyło z tego co dane jej było pamiętać.
- Synku, nie dotarłeś nawet do rozkwitu swojego życia, przed Tobą jeszcze wiele lat, które mogą ci umożliwić będąc kimś ważnym w wilczej historii. I uwierz mi, nie trzeba się urodzić kimś doskonałym czy.. jak to określiłeś - najlepszym. Takich istot nie ma i nigdy nie będzie. - Machnęła stanowczo ogonem i przekrzywiła delikatnie łeb, co spowodowało przyklapnięcie jednego z długich uszu.. Niestety ciemnych, co gryzie się nieco z "Białuchą". - Jeden jest lepszy w tym, a drugi w czymś innym. A każdy z nich może zaistnieć. Musi tylko chcieć i włożyć w to odrobinę chęci. - Położyła łapkę na łepetynie Noisha i poczochrała mu delikatnie grzywkę, taki tam nielubiany przez wiele osóbek gest. Ale userce jakoś wyjątkowo pasował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:34, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
Otworzył pysk, z którego wydobył się ledwie słyszalny szept. W ramach wyjaśnienia: niesłyszalny, bowiem nie będzie wyjaśnienia co to tam wystękał. On sam zaraz o tym zapomniał, jak również o fakcie, że jego mordka ciągle jest rozwarta - zastygła w pół mruczanej wypowiedzi. Z niej wydobywały się kłęby pary, kotłujące wokół nosa, gdzie jej ilość się powiększała. Wilcze pogodynki chyba zwiastowały coś o mrozie, załóżmy, że dlatego on teraz drży niemiłosiernie. Hipotetycznie, rzecz jasna. W praktyce bywa różnie i kolorowo. Bezradnie powiódł oczami po ziemi, pośród małych pęknięć wyszukując liter, które składają się w słowa, które chcą opowiedzieć. Jakby zabrakło mu tchu na wypowiedzenie ich, a one rozsypały się po ziemi. Jakby ich zabrakło.
- Nawet jeśli jest tak jak mówisz... Przecież... Ja nie mam w sobie dość ikry, by wytrwać do sukcesu. Nie jestem osobą, która z błahym uśmieszkiem pokonuje płotek podstawiany przez los. Już przy pierwszym uległbym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:39, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Noish, ja w Ciebie wierzę.. Wierzę, że sam musisz znaleźć też wiarę w siebie, która jest głęboko w Tobie schowana. A wiem, że ją odnajdziesz i trzymam za to bardzo mocno kciuki. - "Chociaż u nas jest to nie możliwe, ze względu na to, że nie mamy ich przeciwstawnych.." Tak, to jeszcze powinnam dodać, ale sobie odpuszczę.. Podniosła delikatnie łapkę i przyjrzała się dokładnie odciskowi, który zaczął się powolnie robić na ziemi. Jaki drobny, no tak, bo Yumi do jakichś wielkich wilczyc nie należała i mimo wszystko była dość małą fizycznie waderą. Ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Podniosła wzrok ponownie zatrzymując go na synku. Położyła uszy po sobie, a jej ogon spoczywał sobie ze spokojem, bez żadnego ruchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:54, 23 Lis 2012 Temat postu: |
|
Wysilił się na rozbudzenie w sobie duszy optymisty. Wiara bliźnich to już pół sukcesu, ale gdzie się podziała jego wiara, nadzieja? Gdzieś zalega, zaginęła pośród liter któregoś postu. Prędzej czy później wyzbiera się z tej tępej śpiączki ponurości, to wiedział. Sprawą nieodgadnioną pozostało, co do tej chwili uda mu się zmajstrować. Pod wpływem impulsu zdążył przenieść się do innej watahy, a raczej odrzucić samotniczy tryb życia. Nie żeby źle mu z tym było, w takich chwilach towarzysze są najważniejsi. Nie szczególnie też martwił się o to co nastąpi.
- Mamo, cenię twoją wiarę, ale co zdziałam bez swojej? Gdzie jej szukać? To jakby iść po kładce, która składa się jedynie z poręczy. Żadnych miejsc do oparcie stóp - dorzucił pesymistycznie. Nie skrywajmy, w tych chwilach mówił pierwsze co przyszło mu na myśl... Nie, raczej nie myślał co mówi. Spróbujcie sobie oba jakoś powiązać...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Sob 22:39, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:35, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
- Kochanie.. - Zaczęła z nadal tą samą troską w głosie. - ..ja wiem, że najważniejsze jest to, byś.. Ty również ją posiadał. Ale właśnie by ją mieć, musisz ją odnaleźć. Dobrze o tym wiesz.. Ale trzeba też chcieć. I owszem, jestem świadoma, że nie jest to prostym. - Kładka? Było to bardzo ciekawym porównaniem.. Ale cóż, w sumie.. Nie dziwiła się synkowi ani o drobinę.. Dobrze wiedziała, że w momencie gdy dzieje się coś złego, ciemne obrazy przesłaniają ogół. Nie jest w stanie spojrzeć się na nim optymistycznie, wszystko co jest szczęśliwym, jest nieważne. Ale taka kolej rzeczy i nic się na to nie poradzi. Naprawdę, jedynie mogła wierzyć, że Noish będzie w stanie znaleźć w sobie wiarę i siłę. Od niej raczej niewiele było zależnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noish
Dorosły
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Pętli Czasu Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:57, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
Raz jeszcze wysilił się, by ukryć całą dawkę sceptyczności. Starczyłaby na zabicie kilku dorosłych wilków, może nawet i ludzi. A dla jego jednego była nadmierna. Jak ówcześnie, tak i teraz wysiłek skończył się fiaskiem.
- Nie walczę w przegranej bitwie - mruknął doń, zanurzając spojrzenie w niebiosach. One zawsze tam, nieruchome, niezależnie od sytuacji przepiękne. Żeby i on mógł być taki nieporuszony. Tyle widzieć, tyle wiedzieć, niczym się nie martwić. Bitwa...
- Mamo, muszę iść... Zrealizować marzenie - rzucił. Obrócił się, już bez słowa wyjaśnienia, przed Yumi pojawiła się szczupła miednica, poruszająca się w rytm kroków. Wolnych, pewnych. Do celu.
- Ale obiecajmy sobie, że dokończymy. Musimy - A przecież sam odszedł... Musiał, tak serce nakazało. Przynajmniej będzie coś robił... Będzie dobrze, już będzie dobrze.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noish dnia Pon 20:57, 26 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:14, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
Już miała zacząć kolejne swoje wywody, gdy akcja zupełnie się obróciła. Przekrzywiła delikatnie łeb i w tej dosyć nienaturalnej pozycji obserwowała mówiącego do niej synka. Uśmiechnęła się kątem pyszczka widząc zmianę, chociażby jak na razie w jego postawie. Nawet zdawało jej się, że również ton jego głosu nabrał nieco więcej życia. Tak więc (chociaż od więc nie powinno zaczynać się zdania, no ale..) i z tego powodu jej uśmiech się poszerzył.
- Nie ma problemu, dokończymy.. Powodzenia. - Rzekła za odchodzącym Noishem. Westchnęła cicho i rozejrzała się dookoła. Ponownie podeszła do ogrodzenia i przez chwilę przyglądała się pasącym się krowom. Dziwne stworzenia, dziwne.. I podobno mają cztery żołądki. Dokładniej jeden, ale czterokomorowy. A przecież jedzą tylko rośliny! I jak tu się najeść? Skoro ona ma tylko jeden i czasami trudno jest go napełnić. A właśnie, a'propos zaspakajania głodu... Uśmiechnęła się do siebie i odwracając się w przeciwną stronę poszła, wlokąc za sobą ogon.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|