Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor
Młode
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:08, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Czerwono-czarny samczyk, na którego przypuszczono atak, nie zdążył nawet nic odpowiedzieć, gdy żywy pocisk uderzył w niego. Nieco zdumiony spojrzał na niego.
- J-jestem Teodor - Szepnął Teodor. Uspokoił się już nieco. Spróbował wstać, lecz aby to uczynić musiał jakoś się wydostać spod uścisku rówieśnika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:11, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Yakato klasnął w dłonie, czy tam łapy i zachichotał. Wtem zaczął podskakiwać wokół towarzysza. Jak widać energia go rozpierała.
- Wiesz, nie powinieneś się tu włóczyć sam - przestrzegł po czym dodał nieco ciszej. - Długookie lwo-gazele mogą tu być i mogą właśnie się na ciebie czaić. Na mnie nie, bo ja nigdy nie włóczę się sam - to mówiąc zaprezentował swoją zieloną lamę, czyli Pana Piernika, który doszedł zanim zupełnie przed paroma minutami. Wilczek zmierzwił fryzurę Teodora, jak to jego ciotka zwykła robić - chyba ma to po niej - po czym rzekł dzielnie.
- Przy mnie zaś, nie masz się czego obawiać - wypiął dumnie pierś i dokończył. - Nie z takimi miałem do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodor
Młode
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:14, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Teodor wstał i otrzepał się z ziemi. Usiadł i owinął łapy ogonem.
- Z jakiej jesteś watahy? - Zapytał, wypinając z dumą pierś i ukazując swój łańcuszek z diamentowym(Czy tam brylantowym) księżycem, który wyglądał jak rogalik. Był dumny z tegoż przedmiotu. Była to jedyna rzecz, jaką posiadał, nic więc dziwnego, że był z niej dumny, mimo swej skromności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:18, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Yakato chwilę się zastanowił. Takie trudne słowo jak 'wataha' na trochę wyleciało mu ze łba. Słychać było tylko...
- Jestem zzzzz... Zzzzzzzzzzzzzzz... - i tak przez dłuższą chwilę, póki go nie olśniło. - A tak! Jestem z Watahy Ognia - to mówiąc podskoczył z radości i dodał. - Zupełnie tak jak moja ciocia Kaji Meyit. Znasz ją? Znasz tu kogoś w ogóle? Długo tu jesteś? - pytał Yakato, starając się ograniczyć te jego pytania, do minimum. Nie do końca się udało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodor
Młode
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:21, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Teodor uśmiechnął się miło.
- Ja pochodzę z Watahy Nocy i dopiero co tu trafiłem. Ale mieszkałem niedaleko tej Krainy. - Odparł i wstał, podszedł do Yakato. Wyglądał na ciekawego osobnika, wartego uwagi i zaprzyjaźnienia się. Rzadko można kogoś takiego poznać. Poza Krainą Teodor nie posiadał przyjaciół, wszystkie wilczęta były zbyt nudne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:24, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
-Dopiero co? - rzekł zdziwiony, zaraz jednak uśmiechnął się na powrót i pokazał łapą cały las, znajdujący się w zasięgu jego wilczego wzroku. - Wiesz ile tam miejsc ciekawych jest? Ile tajemnic? - spytał tajemniczo, zaraz pojawiając się przed wilczkiem i chwytając go za barki oraz lekko potrząsając jedną łapą, zaś drugą nadal wskazywał na las. - Musisz go poznać! A ja mogę być tym, który cię oprowadzi! - oznajmił wesoło, próbując jednocześnie uświadomić rówieśnikowi, jak wspaniale jest w Krainie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodor
Młode
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:27, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
- Hmm, ciekawie się zapowiada. - Szepnął do siebie wilczek - Prowadź, Yakato.
Przyszykował więc sie do podróży i czekał, aż samczyk ruszy.
//Nie mam pomysłu na ten post. 3: //
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teodor dnia Czw 17:27, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yakato
Artysta Malarz
Dołączył: 14 Paź 2011
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:29, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
// Ale nieco dłuższy i tak winien być.
Yakato wykonał krótki dens i zaczął węszyć. Już wiedział gdzie najpierw zaprowadzi nowego znajomego.
- Chodźmy! Po chwałę i sławę! - krzyknął uroczyście i pobiegł przed siebie. Za nim dzielnie biegł Pan Piernik. Oczywiście wychowana lama, raz po raz przystawała i patrzyła czy drugie szczenię aby się nie zgubiło. Wreszcie zniknęli z widnokręgu.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodor
Młode
Dołączył: 12 Sie 2011
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:32, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
Och, tak, tego trzeba było! Biegać! Prześcignąć wiatr i gnać, póki tchu nie braknie. Pierwsze postępy, czyli pierwszy znajomek Teodora, a że Teodor myślał, że tu będzie nudno, był teraz bardzo zadowolony. Wystawił więc języczek i przygryzł go lekko. Ot tak! Z przyjemności.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jack
Dorosły
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z balona Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:19, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
Po chwili przywędrował tutaj mały wilczek. Rozejrzał się po okolicy i podszedł do ulicy. Przeszedł na drugą stronę bardzo zainteresowany otoczeniem. Szedł po chodniku, tuż przy ścianie jakiś budynków. Skradał się powoli. I tak jak na razie nikogo nie było. Zgrabnie, jak jakiś agent. schował się pod ławką. Naglę zauważył na ziemi coś elektronicznego. Złapał to szybko i wrócił na dawniejsze miejsce. Jego oczka zalśniły. Szybko rozkminił co to jest, ponieważ było tam napisane Konsola PSP. Słyszał już gdzieś o takim czymś. Zainteresował się tym, następnie wcisnął jakiś przycisk. Ekran się zaświecił. Przypadkiem załączył jakąś grę "ROBOT UNICORN ATTACK". Trzymał ją w łapkach wciskając jakieś guziki. Siedział nad nią kilka godzin i całkiem ją opanował. Wszystko ćwiczył. Taki malec szybko się uczy. Wyłączył ją i gdzieś. Tak by mieć to coś cały czas przy sobie. Spodobało mu się to. Po chwili jak Ninja poszedł do lasu. Zaczął biec przed siebie.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:10, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Między ciemnymi uliczkami kłębiło się posępne odczucie, a wokół zapadła taka cisza, jak gdyby ni żywej duszy nie było w tym zakątku. Spokój taki, iż można było wręcz słyszeć swoje niepoukładane myśli. Wił się ponuro wąską ścieżką. Skądś wracał, właściwie wracał do krainy. Nikt dawno go tutaj nie widział, nie wiadomo było czemu zniknął, a i czemu powracał. Z każdym jednak powrotem był nieco inny.. Uszy położone po sobie, nie wyglądające spod czarnej, długiej do ziemi peleryny, niczym części jego ciała nasłuchiwać zaczęły niedalekie, oczekiwane odgłosy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasori dnia Pon 18:11, 30 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:18, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Trzask, trzask. Skrzyp, skrzyp. Bzzzt. Ciemna, zimna noc. Gdzieś niedaleko witezia, błysnęło między krzakami żółte, posępne oko. Ale nie było ono zwyczajne - miało siłę taką, jak gdyby spojrzec w bezwzględne oko lasera. Ponownie zaskrzypiały metalowe części. "Jak dobrze.. słońce przegrzewa trybiki.." mruknął głos w głowie niecodziennej istoty, która właśnie wystawiła łapę z krzaków. Metalowe części błysnęły w obliczu reflektorów przejeżdżającego samochodu. Niedługo potem wychylił się również jej właściciel.
Artemis, o długich, hebanowych włosach, o ciele niemal całym składającym się z metalowych części, o lewym, nienaturalnym oku, które zagląda wgłąb duszy. Stanął zgarbiony, niczym spłoszona sarna, rozglądając się wkoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:24, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Podszedł do praktycznie zrujnowanego doszczętnie niskiego zabudowania. Być może był to jakiś magazyn, czy coś w tym stylu swego czasu. Przewinął się niczym mgła przez parę rozwalonych kolumn i przysiadł, mając zupełne pole widzenia. Dostrzegł dziwne stworzenie, właściwie można byłoby powiedzieć, iż dostrzegł wilka, ale coś podpowiadało mu, że to nie takie łatwe stwierdzenie. Przekręcił łeb nieco nienaturalnie i począł wlepiać swoje praktycznie puste ślepia w ową istotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:31, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
Ostatnie, żywe komórki w ciele samca podpowiedziały mu, że jest on obserwowany. I to nie była aura zwyczajna, wręcz.. wręcz nadzwyczajna. Przeszedł go zimny dreszcz. Rozejrzał się ponownie. Nocny krajobraz rozjaśniało lekko to światło, tkwiące pod szkiełkiem imitującym narząd wzrokowy. Nagle dojrzał płachtę. Samą płachtę? No, przecież nie! Pod płachtą stało coś.. jakby.. kościotrup? Niedorzeczne! Jego uszy podniosły się lekko, ciekawośc pchała do przodu, zaś lęk do tyłu. Od tego spotkania z ludźmi był bardzo strachliwy. W niczym nie przypominał swojego dawnego ja, Sasuke. Przyglądał się z uwagą witeziowi, jednocześnie czując, jak strach targa jego ciałem od środka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:47, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
Przekręcił łeb ponownie, w drugą stronę z lekkim kaprysem. Nie był ostatnimi czasy przyjemny, w końcu od dawna z nikim nie rozmawiał, ani nawet się nie widział. Jednak to nie przeszkadzało mu w obserwowania dziwnego 'towarzysza'. Cóż rzec, był niezmiernie ciekawym zjawiskiem. Sasori czuł to, gdyż potrafił odróżnić zwykłe wilki, od stworów dziwnej treści. Zawinął się kilka razy niezmiernie długim, wąskim ogonem, niczym duszącą liną. Warknął głucho w kierunku owego osobnika. Nie wrogo, tak po prostu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artemis
Nadorganizm
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:48, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
Na ten warkot Artemis strzelił uszyma na boki, po czym przylgnął w jednej setnej do ziemi, a jego metalowe części zgrzytnęły jak dzikie, na co on zaskomlał ze wstydem.
Tak, wstydził się siebie. Był nienaturalny. Był dziwny. Brzydki. Straszny. Jego druty i kable u oka świsnęły, przecinając powietrze w szybkim ruchu samca.
Czym było to coś? Nie wilkiem, nie duchem. Demonem. Tak, to.. to taki demon, tak. Taki dziwny. Taki nienaturalny. Jak on. Na tę myśl, żółte oko błysnęło, jakby nadzieją. Nie jest sam.
Niepewnie wstał i podszedł wolno do witezia, oświetlając jego ciemną sylwetkę, a raczej płaszcz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:23, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
Obrócił się z hukiem na grzbiet. Odchylił pysk do tyłu i kontem oka patrzył na stworzenie. Mlasnął jęzorem w geście lekkiego niesmaku, a zarazem arogancji. Kaprys trwał jednak stosunkowo krótko. Wciąż nie spuszczał z osobnika swego przenikliwego, wstrętnego spojrzenia. Długi, nienaturalny ogon zawinął się kilkukrotnie na wpół zwalonej kolumnie. Interesował go ten 'zwierz'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:15, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
Naglę z jakiegoś cienia wyłoniła się mroczna postać. Miała długą białą mordkę, z której kapała fioletowa ciecz. Zmierzyła wszystko chłodnym pomarańczowym wzrokiem. Zamachała biczowatym ogonem, rozsiewając falę demonicznej, przytłaczającej mocy. Jak zwykle nie potrafiła nad nią panować (Tak jak Ichigo w Bleach'u xD). Pani cieni. Ładnie to brzmiało. Naglę wyczuła tu innego demona. Silnego. Zerknęła na Sasori'ego oraz ten inny organizm. Co to było? Jeszcze nigdy nie widziała takiego wilka jakim jest Artemis. Uuuuu! Sas miał pikny płaszcz. Koku sama by sobie taki załatwiła. Zastrzygła uszyma, następnie kładąc się gdzieś pod drzewem. W przyjemnym i milutkim cieniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez KokuRai dnia Śro 20:29, 01 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:34, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
Spojrzał w stronę nowo przybyłej.. A, że nudziło mu się niezmiernie.. Zniknął nagle obydwóm z oczu. Po dosłownie sekundzie jego sylwetka była już przy Koku. W pozycji był leżącej, na grzbiecie, z przednimi łapami zgiętymi, w górze. Wyszczerzył się w niezmiernie szaleńczym uśmieszku, patrząc na demo-nicę z dołu. Był centralnie pod jej pyskiem. Śmieszny nieco był ten widok, ale cokolwiek, szczeniackiego nawet, by nie robił zawsze w swoim szyku wyglądał przeraźliwie. Wystawił jaszczurczy jęzor i parsknął.
-No witam panią.. - o taaak, nudy wzięły górę i trzeba było coś z tym zrobić. Sasori był dużo większy niż inne wilki i stworzenia, co dodawało mu jeszcze większej nieprzyzwoitości. Długi, niczym metrowa lina ogon zawinął się dwa razy wokół demo-nicy i przysunął ją gwałtownie do Sasoriego, uderzając waderą o jego bok. Aszsz to miało być taaakie szarmanckie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KokuRai
Demoniczny Szpieg
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:54, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
Nie zdziwiła się gdy Sasori zniknął jej z oczu. Zamachała biczowatym ogonem oblizując, fioletowym jęzorem pysk. Nagle zerknęła w dół. Zauważyła tam leżącego demona. Zaśmiała się psychopatycznie. No! To to jej pasowało. Pomarańczowe oczy zalśnił dzikością.
- A witam pana z cudną pelerynką - oznajmiła z uśmiechem, pokazując rząd białych, jeszcze nią zaplamionych krwią, ząbków. Zastrzygła prawym uchem. Poczuła jego ogon, który owinął się wokół niej dwa razy. Zaśmiała się jeszcze głośniej, gdy ten przysunął ją gwałtownie do siebie. Uderzyła o bok samca.
- Cóż demonku wyprawiasz? - zapytała chytrym głosikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|