Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eye
Dojrzewający
Dołączył: 23 Kwi 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:55, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
- Co ja tu tak długo robię? - Zastanawiał się po czym szybkim krokiem ruszył w kierunku wyjścia. Nucił sobie jakąś piosenkę, melodyjnie poruszając się. PO chwili zniknął za krzakami.
z.t
// Barzdo przepraszam, że tak krótko napisałam .... \\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Warui
Młode
Dołączył: 20 Cze 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:00, 21 Cze 2011 Temat postu: |
|
Mała wredota, szła sobie jak gdyby nigdy nic. Łapa za łapą, krok za krokiem, przyczłapała w to miejsce. Spoglądając na swe niewielkie pazurki, wędrowała coraz dalej. W końcu zatrzymała się, nie wiedząc gdzie jest. Jakieś dziwne miejsce...
Przysiadła rozglądając się za jakimś wilkiem... była tu tylko ona.
/brak weny :</
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:19, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
Sandsea niedbale stąpał gdzie popadnie. Zachowywał się jak pijany wilk. Usiadł na kamieniu. Gdyby tylko się zjawiła Shinq - jego siostra, której mógłby się wyżalić - byłby szczęśliwy i by my się lżej zrobiło. Ale nigdzie jej nie widział. Posmutniał. Dopuścił się karalneo czynu... Dlaczego to zrobił? Bo polubił Scarlett. Okazała się fajną wilczycą i Sand uległ tej pokusie. Nie przeczuwał, że tak to się skończy. W kącikach jego oczu pojawiły się małe kryształki - łzy. Nagle zaczął się trząść. Nie ze strachu, lecz z podniecenia i ze złości na siebie. Gorzała w nim krew. Coś się zagotowało. Sandsea, warczął zaczął walczyć z samym sobą. W poczuciu własnych sił i pasji złapał się za przednią łapę. Szarpnął mocno kilka razy, warcząc zajadle. Puścił. Krew broczyła na wszystkie strony, a on nie mół nią stapać, jakby stracił czucie. I tak oto, w przypływie siły, pociągnął mocniej. Jednak się przeliczył. Ten cios oderwał mu trzy czwarte łapy. Można było usłyszeć długi skowyt. Wilki podkulił ogon. W końcu, po paru chwilach Sandsea siedział na kamieniu, liżąć krew broczącą z kikuta, trzęsąc się z poczuciem własnej śmiertelności, z trwogą wymalowaną na pysku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tod dnia Pią 20:42, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:35, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
Młoda smoczyca bestrosko wędrowała po lesie, jednak natrafiła na dziwaczne miejsce. Podniosła pyszczek i zaczęła wyłapywać obce jej zapachy w tym woń Sandsea. Skierowała się ku nieznanego wilka. Nie podchodziła bliżej, lecz była mniej więcej trzy metry od niego i ujrzała łzy w jego oczach. Była niezdecydowana. Podejść czy nie. A może to prywatna sprawa? Może nie warto się wtrącać? Podeszła bliżej i schowała się za krzakami, przez które zaraz były widoczne duże ślepia małej. - Dlaczego jesteś smutny? - Spytała delikatnym i czystym, dziecinnym głosem. Ukryła się ponieważ nie wiedziała jak zareaguje wilk na jej widok. Przecież jest smokiem, a różnie to bywa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tod
Pomocnik Lekarzy
Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:47, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
Sandsea, powstrzymując tępy ból, spojrzał na dwójkę dużych oczu. Jednak nic nie odpowiedział. Podczas walki z samym sobą miał rany na całym ciele. Głębokie i płytkie. Mocno i lekko broczące. Nic nie odpowiadał wciąż. Przez ból. Tępy ból. Wpatrywał się w nią dwojgiem swych błękitnych oczu. Jego poczucie respektu opadło niemalże do zera. Czuł, jak nagle przestrzeń staje się dla niego wielka, obca, niby nieznajomy człowiek chcący za wszelką cenę go zabić. Z oczy wilka powoli ciekła strużka łez.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tod dnia Pią 20:47, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:03, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
A Shinq niemal zalewała złość i nienawiść. Warczała zajadle przy każdym kroku. Pokazywała kły każdemu zwierzęciu. Była normalnie Demonem. Rozejrzała się, falując swoim futrem na boki. Wreszcie go zauważyła - wilka, który zapłaci za swoje czyny. Warczała na niego i nie czuła, że to jego brat. Pokusa? Pokusa do podsłuchiwania Watahy Wody?! Nie! Jak on mógł... Jak on mógł ją zdradzić. Wadera bez litości rzuciła się na niego. Ugryzła w ucho - bo to bolało najbardziej. Przedziurawiła mu je swoim kłem. Teraz nie widziała nic, oprócz jego nędznej śmierci. Gdyby mogła, to by go najchętniej zabiła.
- Jak mogłeś! Nienawidzę Cię! - krzyknęła, ale poczuła zapach krwi na jego łapie. Z jego kończyny już prawie nic nie zostało. Trochę ją to wstrząsnęło, lecz nie okazywała skruchy. Była twarda jak kamień, którego nie da się skruszyć. Wzięła go na plecy i ruszyła ku lecznicy.
z.t Shinq i Snadsea.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rishia
Młode
Dołączył: 04 Lip 2011
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:42, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
Wylazła z krzaków zmieszana tym co teraz zobaczyła. Podniosła brew do góry. Nic z tego nie rozumiała. Naprawdę świat jest zaskakujący oraz bardzo dziwny, a ponadto tajemniczy. Młoda smoczyca została całkiem samotna. Zamyślona przez chwilę gapiła się w stronę gdzie pobiegła wilczyca, lecz potrząsnęła głową by się obudzić. Ruszyła się z miejsca pobytu i poszła.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:42, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
Shinq wróciła tu. Ach, kurcze, zapomniała toporu. Rozglądała się na wszystkie strony, szukała z nosem w trawie, weszła nawet do starego domku, ale go nie znalazła. Zgubę próbowała zawołać swoim wielkim warknięciem, lecz ona przecież jest "przedmiotem", a nie "istotą żywą". Wilczyca ze zdenerwowaniem stąpała twardo po ziemi. Była wkurzona i smutna. Nagle zauważyła ostre zakończenie toporu za drzewem. Jest! Topór się znalazł, leżał za drzewem. Shi uśmiechnęła się, wzięła narzędzie w pysk i wybiegła stąd.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ritorupurinsesu Noti
Dorosły
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: karoryfel Wesi Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:33, 08 Lip 2013 Temat postu: |
|
Powoli zmierzał tu Rin. Nie wiedział, że ludzie są tacy okropni.
Widział dzieci bawiące się wokół.
Czy go pobiją? Nie wiedział.
Podszedł bliżej i schował się za beczką z ogórkami.
Jakaś mała dziewczynka pisnęła i wbiegła za beczkę.
Zobaczyła tam Rina.
Zaczęła wrzeszczeć.
Basior był zdezorientowany tym wszystkim.
Jakiś chłopak wziął patyk, wrzasnął i rzucił nim w Rinsesu.
- TATO DZIKUS TUTAJ PRILAZŁ I PSUJEŁ NAM ZABAWEŁ W CHOWAŃCA! - wykrzyczał.
Wielki, tłusty facet z fajką w ustach dzierżył strzelbę.
Basior nie wiedział co robić.
Mężczyzna był obleśny jak potwór morski. nachylił się, spojrzał na wilka i strzelił.
Rin szybko odskoczył, jednak kula trafiła go w łapę, przebijając ją i powodując silny ból. Krew sączyła się z rany. Można było tam włożyć palec i wyszedłby drugą stroną. Rin kuśtykając uciekł gdzieś, a dzieci dalej zajęły sie zabawą.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|