Wioska

Desmond

Spojrzał za Okami, był troche ciekawy. Sam chetnie by tam poszedł i rozszarpał ludzi. Wstał i wolnym krokiem poszedł za Okami. xd

Kyuubi · Gość

//Wybacz, Kyuu zabieram ci konto. *_*

Kyuubi · Gość

Przybiegła. Znów ta ogromna, ruda, o 9 ogonach bestia. Jak zwykle jednym susłem rozwaliła 3 budynki. Dziś miała dobry humor. Dziś.

Kyuubi · Gość

//Jak...what? o.o Skąd ty na kompie? oo

Znowu ty. warknęła, patrząc na Kyuubi. Dobra rozwalajmy razem. *_* mruknęła po chwili, skacząc w kierunku tłumu ludzi. xP

Kyuubi · Gość

//Ma się swoje sposoby, cichaj. ^.^//
A kogo się spodziewałaś? Mhm. - zaśmiała się cicho, mierząc waderę, ba! Upiora spojrzeniem. Machnęła ogonem, niszcząc serię budynków.

Lore

Widzać co wyprawiają inni postanowiłem się wycofać... Oddaliłem się od wioski.-Może jednak pójde w inne miejsce- Myśłałem.

Kira

Przewróciła oczyma.
- Tsss... Małe, natrętne, zbyt pewne siebie. Niszczy co się da, myśli, że niby jest bogiem. Los stał się na tyle okrutny, że daje dużo złudzeń. - wydukała jednym tchem, do siebie. Skrzywiła się, kiwając łbem z dezaprobatą.
Dopiero teraz dotarły do niej słowa Lore. Na dźwięk imion swoich... Dawnych przyjaciół, nie kryła zdziwienia. Uśmiechnęła się, jakby ciepło.
- Bywaj, Lore. - jedyne, co powiedziała po dłuższej chwili. Rozpłynęła się.

Kyuubi · Gość

A Kyuu rozpłynąć się nie mogła xd, była zbyt duża. Userka nią grająca jednak mogła napisać że zniszczyła wioskę i wybyła. I tak się stało. :lol:

Euforia

Prychnęła cicho. Początkowo słuchała wymiany zdań, jednak szybko odeszła od zamiaru kontynuowania tej czynności. Wstała i pobiegła przed siebie.

Desmond

Przez chwile patrzył na Okami. Po chwili wybiegł, nie miał co tutaj robić.

Kyuubi · Gość

Znikła. oo

Hakuro

Przybiegł stał na gałęzi widział myśliwych i zawył żeby zwrócić na siebie uwagę.-idźcie ja ich od ciągnę-rzekł i pobiegł w drugą strone.Myśliwi z psami biegli za nim strzelając.-Mnie tak łatwo nie dostaniecie-rzekł i biegł.

Sephira

Przybiegła. -Dobrze, ale uważaj na siebie. -powiedziała do Hakuro. Czekała na Canis.

Hakuro

Skakał od gałęzi do gałęzi.Myśliwy celował w niego odbił się i zabrał mu kłami strzelbę.Wyrzucił ją w górę i przegryzł-teraz chodźcie-rzekł do ludzi i stał przed nimi.Musiał utrzymać ich zdala od młodych.

Sephira

Obejrzała się za siebie i nadal nie widziała Canis. Poszła sama. "dogoni mnie... mam nadzieję" -pomyślała i pobiegła z zawiniątkiem w stronę osady.

Booze

Przybiegła za zapachem wilków...

Hakuro

Psy ruszyły do niego, chwytał je kłami i odrzucał raniąc, ale nie chciał ich zabić.Warczał żeby ludzie nie podchodzili z ogromną siła dźwignął duży pień i rzucił nim w stronę ludzi żeby ich wystraszyć.Chciał żeby ich uwaga była cały czas skupiona na nim.Jeden z ludzi rzucił w niego nożem i wbił go w jego kark.-Ty niewdzięczniku-rzekł i powalił człowieka trzymając go z daleka od małych.

Booze

-Do środka wioski- szybko rzekła. Była wystraszona widząc znowu ludzi. Żeby mnie nie zabrali -siłowała sie ze swoimi myślami

Sephira

Dobiegła do osady. Była pusta. "Co jest?" -pomyślała i usłyszała jakieś dźwięki dochodzące z kaplicy. Pobiegła w jej stronę i stanęła w krzakach, by przyjrzeć się czy ludzie mają broń, i czy gdy wybiegnie będzie widać że trzyma zawiniątko

Booze

-Ja to zrobię...- powiedziała zdecydowanie -Daj mi to ludzkie szczenie oddam je-dodała-choć nie chętnie -