Wioska

Blood Ties

Basior przycisnął łapą szyję mężczyzny. Gdy ten jeszcze żył rozpruł mu brzuch i i pozostawił w takim stanie, spijając krew wypływającą z rany. Potem patrzył na agonię mężczyzny.

Alayna

Siedziała tak na oczach dziewczynki pożerając jej matkę z przyjemna miną. Wtopiła swe kły w kark. Zaczęła wypijając krew z ran. Tak to było najlepsze co mogło być w tej chwili. Machnęła jednym z ogonów.

// Zw. Idę pod prysznic.

Blood Ties

Przestraszona dziewczynka zaczęła krzyczeć z przerażenia. Po chwili odwróciła się i wybiegła do innej izby(pokoju). Wilk zaś stał z parszywym uśmiechem na pysku.

Alayna

Odeszła cała z krwi od ciała matki. tak, teraz mogła gonić dziewczynkę. Ta, gdy się zorientowała zaczęła biec jak najdalej. Alayny nikt nie mógł uciec. Nawet nie mrugnięcie oka a już była przy niej. Przygniotła ją swym cielskiem. Ślina ciekła po jej pysku. Zakryła łapą jej usta. zaczęła ranić jej ciało. Wylizywała krew wyciekająca z nich. Język zrobił się bardzo długi. Wykorzystała to. Jej język wpełznął w jej ciało. zamknęła oczy to było pyszne. Krew młodej istoty, najlepsza. Gdy już była nie żywa oddaliła się.

Blood Ties

Basior patrzył na mężczyznę, aż ten skonał w męczarniach. Zanim umarł, spazmy bólu wstrząsnęły jego ciało. Basior odwrócił się i nie patrząc na samicę wyszedł z domu powolnym, ciężkim krokiem... .

Alayna

Obróciła się. Przypatrywała się uważnie Krwiożercy. Lubiła takich. Oblizała swój cały pysk. Zaczęła zmierzać w jego kierunku. Tak, była już obok niego. Skrzywiła lekko łeb mierząc go od góry do dołu. Nabrała powietrza w pysku, miała już coś powiedzieć... ale się powstrzymała. Machnęła swymi ogonami. Przeciągnęła się. na jej pyszczku ukazał się cwaniacki uśmieszek. W tej chwili miała karalne myśli.

Blood Ties

Basior zignorował wilczycę. Powoli wycofywał się z wioski. Był pewny, że ludzie albo wyruszą na polowanie, albo zamkną się w swych chatach.

Alayna

- Ignorant... - mruknęła pod nosem do Siebie. Westchnęła lekko. Pojawił się pod nosem na jej pysku szyderczy uśmiech. Oblizała swe kły. Podążała obok niego. Zarzuciła na bok swoją grzywkę. Jej oczy zrobiły się tym razem krwisto czerwone. Mlasnęła głośno. - Powiedz mi. Dlaczego tkwisz tutaj? Dlaczego nie siejesz śmierci w innej krainie... - zapytała dziecinne pytanie.

Kyuubi · Gość

pojawiła się w cieniu jednego z domów. podeszła powoli do Aly. - hm. pozabijałaś, hę? - spytała, ale dla niej odpowiedź była oczywista.

Alayna

- Cóż miałam zrobić. Pachniało krwią... Nie mogłam się powstrzymać. Nie mogłam powstrzymać swego głody... - mruknęła przystając. Spojrzała na Kyuu przelotnie. - Czyżby wielka Kyuu mnie śledziła? - zapytała robiąc śmieszną minę.

Kyuubi · Gość

- nie, ponieważ wielki leader z Tora wyzwał mnie na walkę. - powiedziała. - i wiesz co? fajniej jest w takiej formie, chodź trzeba też utrzymywać nerwy na wodzy..

Alayna

- Oczywiście. A co do walki. Odwiedzę arenę. Będę po twojej stronie, ale jak może cię pokonać. Gdy się zmienisz będziesz od niego o wiele większa, silniejsza. Nie wie na co się pisze... Mam nadzieję, że nie postąpi tak samo, że przerwie walkę. - powiedziała uśmiechając się cwaniacko.

Kyuubi · Gość

- szybko wiesz, o kogo chodzi. - pyknęła ją w ucho. - wiesz, że teraz spróbuję inaczej? zobaczmy, na jakim poziomie gra. ;3

Alayna

- Gdy, ja z nim walczyłam, gdy przybrałam swą przemianę od razu przerwał walkę. Widziałam w jego oczach, że jednak sie obawia. No, ale nic. Ah. Pomylił mnie oczywiście z Tobą. Co ja tak staro wyglądam? - ostatnie słowa wypowiedziała tłumiąc w Sobie śmiech.

Kyuubi · Gość

- nie jestem stara, mam dopiero..no. - przerwała. strzela jej 60-siątka. xd - więc jak już mówiłam, zacznę od jednego ogona. jak opętywanie. z czasem mogę nawet przybrać dziewięć, a pozostać w tej formie.

Alayna

Jednak dłużej nie mogła tego w sobie tłumić, parsknęła śmiechem słysząc co wcześniej powiedziała. Opanowała się szybko, spojrzała na nią - Zgnieciesz go jak robaka... Ale lepiej mieć otwarte oczy. Powiedz mi, dlaczego mnie wybrałaś? Niegdyś, gdy miałam w samej w sobie żądze nie przybierałam takiej postaci.

Kyuubi · Gość

- bo nie chciałam, byś była tylko maszyną do zabijania. - powiedziała. - widzisz, wcześniejsi w których byłam zapieczętowana byli podobni do mnie, jedna bardzo a drugi do ciebie.

Alayna

- Rozumiem. Tylko, że żądza się nasila, gdy poczuję człowieka. Bądź mam stoczyć walkę. Przez to mogę, kiedyś zginąć... Dobra, dość na ten temat. - uśmiechnęła się nikle pod nosem. Usiadła pod koroną drzewa. Mlasnęła ponownie kłami. Przymknęła lekko oczy.

Kyuubi · Gość

przytaknęła jej jedynie, siadając obok. zmrużyła ślepia, patrząc w martwy punkt. - wiesz, dlaczego twoi rodzice cię zostawili? - spytała nagle.

Blood Ties

Basior prychnął.-A niby czemu nie?-Odpowiedział na poprzednio zadane pytanie. Spojrzał na demony i oddalił się powolnie. Ułożył na obrzeżach wioski.