Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
/Jeszcze wtrącę ^^/
Usłyszawszy niezbyt ładne, wulgarne wręcz słowa chłopaka, wróżka zamachnęła się grubym tomiszczem i po prostu przywaliła mu nim mocno w głowę z okrzykiem 'Nie przeklinaj, młodzieńcze'. Po tym fuknęła, przytulając do siebie spory wolumin, patrząc groźnym okiem na Severusa.
- Tak ma być, więc pogódź się z tym i już - powiedziała, aby następnie rozejrzeć się dookoła srogim wzrokiem. Jakby spodziewała się tego, że ktoś zaprotestuje czy będzie chciał podważyć jej słowa.
Upewniwszy się, że tak nie jest, kiwnęła krótką głową i... znikła tak nagle, jak się tutaj pojawiła. Tym razem bez flashów, błyskawic czy głośnych grzmotów. Od tak, rozpłynęła się w powietrzu, robiąc zgrabny, ładny piruet. Ktoś mógłby nawet sądzić, iż była wyłącznie zmorą, majaką, fatamorganą, która nigdy tak naprawdę nie miała miejsca. A jednak tak było...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:30, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
Czy w ogóle coś tutaj może byc jeszcze dziwniejsze, niż sam fakt opustoszałego miejsca poza krainą, w którym ledwo cokolwiek żyje? W dodatku przybyło tu kilka jednostek - jedni wciąż jako ludzie, inni jako wilki. Ale one były tutaj zupełnie zwyczajne - tymi niezwyczajnymi oznaczała podświadomie dziwną wróżkę z grubą księgą, która zmąciła spokój Severusa i nieznanej mu wilczycy, którą jednak kojarzyła resztkami swojej szpiegowskiej świadomości ze Złotego Smoka. I gdy już zdążyła przywyknąc do ich obecności, z nieba spadła kolejna dziwna persona, jaką był Seuta - sądząc po wyglądzie, sposobie mówienia i wszystkim innym, co to jeszcze userce do głowy wpaśc może - była owym duszkiem świątecznym, dzięki któremu białowłosy dostał piękny, miękki, pasiasty szalik.
Wszystko nadal byłoby może znośnie normalne, gdyby nie to, co powiedział owy duszek. Usta dziewczyny uchyliły się lekko, a oczy wytrzeszczyły. Jak to.. koniec świata?! Przecież.. on nie może się po prostu skończyc! Poczuła się jak wypchana ołowiem. Zupełnie ją zatkało. Po chwili odzyskała świadomośc, zamrugała intensywnie i uniosła rękę. - J-ja.. ja pomogę!
Za tą krainę? Wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:36, 26 Gru 2012 Temat postu: |
|
Morte uśmiechnęła się dziwacznie. A więc coś się dzieje? Super! Ona chętnie weźmie udział. Patrzyła tak swymi wielkimi oraz czarnymi oczyma na duszka i skrzywiła się nieco. Pierwszy raz od dłuższego czas komuś współczuła, pod względem stanu zdrowia zwłaszcza.
Pewnym krokiem i ze założonymi rękoma, podeszła do duszka i zmarszczyła uroczo nosek, a następnie kichnęła.
- Ja się na to piszę! - Powiedziała z powagą i poprawiła grzywkę.
Huh, troszkę było jej zimno, w tych spodenkach, ale nic na to nie poradzi, a szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:39, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
Rozdrażnienie brało górę, gdy jakby niby nic obwieszał im, że świat się kończy. I jeszcze ta ręka.. Przygryzł wargę do krwi. Galadriel zapewne zacząłby go uspokajać, że to nic! Przecież nic się nie dzieje! Oprócz tego, że świat się kończy, ten idiota połamał sobie rękę i składał ją bez żadnego wyjaśnienia, zaś Sev nawet szamanem nie zdążył zostać! Wziął głęboki wdech, gardło zesztywniało, niczym za dawnych czasów, gdy wydzierał się wk*****ny na kogoś.
- Ty idioto! Jak możesz.. - zaczął na niego warczeć, gdy całkowicie z zaskoczenia został nie tyle, co ogłuszony, co dostał prosto w łeb od tej małej, zagrzybiałej wróżki. Nawet nie dosłyszał jej słów, gdy na ugiętych kolanach trzymał i ściskał swoją cudowną, seksowną główkę. Obitą całkowicie za.. za nic! Jest niewinny! Wyprostował się zaraz, rozglądając za tą bezczelną ropuchą z różowymi skrzydełkami, ale ta znikła. W gardle rosło warknięcie, gdy znów jego wściekłe spojrzenie uderzyło w Seutę. Wcale nie delikatnie złapał duszka za szmaty, przyciągając do siebie.
- TY IDIOTO! SĄDZISZ, ŻE PÓJDZIESZ TAM SAM I WSZYSTKO OCZYWIŚCIE ZROBISZ SAMEMU? TERAZ LEDWO NA NOGACH STOISZ!
Hm, tak. Zaczął na niego wrzeszczeć, dając upust rosnącej już od dawna wściekłości, której nie mógł zdetonować na nikim innym. Nawet na swojej nowej Służącej za ten dziwny ukłon.
- OCZYWIŚCIE, ŻE IDĘ. I lepiej Cię poniosę.
Warknął na dodatek. A ja nie mam weny, tralalaala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seuta
Postać Specjalna
Dołączył: 24 Wrz 2011
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:03, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
Wtem Seuta został przyciągnięty przez jakąś nadludzką (w jego mniemaniu) siłę do ów człowieka, którego tulił jeszcze niedawno. Teraz to on był takim małym, biednym stworkiem. Wzruszenie wzięło górę i duszkowi zaszkliły się oczy, a na twarz wypłynął panoramiczny uśmiech. Położył dłonie na ramionach Severusa, które niestety było dość wysoko i zbliżył twarz do jego twarzy.
- Masz rację, troszkę mnie to przerosło - powiedział pojednawczo, mając nadzieję, że szybko znajdzie się z powrotem na ziemi, bo nawet jeżeli zwisał unoszony przez Seva, to odczuwał swego rodzaju dyskomfort.
- Poprowadzę was tam, gdzie będziecie musieli zrobić taką malutką rzecz i pokażę co i jak - przemówił do wszystkich zgromadzonych, rozglądając się niepewnie, bo oto znalazł się biedny w sytuacji, w której jego autorytet jako opiekuna krainy nieco uległ zmniejszeniu. Spojrzał ponownie na człowieka i przemówił, niemal mrucząc:
- Severrrus, niezmiernie przyda mi się twoja pomoc - po czym bezceremonialnie wdrapał się Sevowi na placy i wygodnie umościł, z zadowoleniem nucąc muzykę z Pokemonów. Wyprostował się na tyle, na ile pozwalał mu prawdopodobnie uszkodzony kark i uniósł przed siebie prawą dłoń.
- Na północ! - zawołał donośnie do wszystkich, ręką wskazując wschód - wejście prosto do tajemniczego lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:30, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Samica lekkim truchtem truchtała (xD) za swoim "Władcą" i Seutą niesioną na jego rękach. Samica trochę mu zazdrościła. Też chciałaby tak na Severusowych rekach poleżeć.
Xerri teraz biegła koło nóg człowieka. Spojrzała do góry sprawdzając czy Seuta się trzyma, ale wszystko było okey!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:25, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Westchnęła ciężko i ruszyła za resztą grupy. No, ciekawe co to będą za zadania i w ogóle..
Morte oglądała wszystko co działo się dookoła, krajobrazy, roślinki i inne małe stworzonka. Gdzieś wysoko nad ich głowami i łbami, latała Kiara. Demoniczna dawno jej nie widziała, dobrze, że się tutaj pojawiła. Jednak w sumie nie na długo. Ptaszysko wydało kilka dźwięków i odleciało, znów..
Wilczyca popatrzyła na wszystkich tu zgromadzonych. Severus? Poznali się wcześniej, tak samo z Xerri. A Seuta? Poznała go wcześniej czy też nie? Chyba nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:46, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Tak niewiele osób się zgłosiło, a jednak ktoś poszedł.. Szkoda by było, by tak wspaniała kraina, licząca sobie tyle person w sym sercu, ta, która stworzyła tyle legend.. nagle wyparowała. Carly zapewne znowu popadłaby w zadumę, jednak otrząsnęła się w porę i zerknęła za Severusem i Seutą. Chętnie by zachichotała na tę komiczną sytuację, jednak uznała to za zbędne i nietaktowne w tej chwili - w końcu mieli ważne rzeczy do roboty.
Poprawiła z uwagą swoją różową opaskę, swoimi długimi, jasnymi, zgrabnymi palcami, by zaraz potem swym posuwistym krokiem udać się na północ, wraz ze swą nieliczną eskapadą. Potruchtała chwilę, pozwalając rozwiać się swoim złotym kosmykom, by dołączyć do osóbek na przedzie. Z zaciekawieniem przyjrzała się jasnowłosemu Sevajowi i ciekawej osóbce świątecznego duszka.
Ciekawe.. co ich czeka? Czy będą to mrożące krew w żyłach i wymagające poświęceń zadania, czy może zwykła, zabawna lulanka, z którą poradziłby sobie każdy? Westchnęła cichutko. Mimo wszystko, nie żałowała, że znajdowała się z nimi tu i teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:42, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Ta nagła zmiana sytuacji, gdy to duszek nie tyle, co w jego oczach się skurczył, co zrobił się dziwnie smutnym widokiem dla Seva spowodowała, że ten nie miał już ochoty tak trzymać go za ubranka i nadal się nad nim tak garbić. Puścił go wręcz z cichym westchnięciem pełnym frustracji. Jednocześnie bolała go szyja - amulet dziwnie ciągnął Severusa do Seuty. Nie, nie może o tym porozmawiać z Galadrielem. Nie byłoby to tylko złamaniem zasad które Severus od pewnego czasu sobie sam stworzył, co złamaniem kontroli własnych barier i przyrzeczeń. Szczerze, to po części bał się kolejnej walki z Galadrielem, choćby ten starał się jak najbardziej Seva przekonać słownie to by go nie powstrzymało. Męczyło go myślenie, co i jak się stanie, jeżeli spróbuje wejść umysłowo w amulet i znaleźć odpowiedź na pytania, które coraz bardziej się gromadziły w jego głowie i nie dawały mu spokoju. Stawało się to nie tylko niezręczne, ale drażniące i przygnębiające. Strata Galadriela, choć tak tajemnicza i nagła, była dla niego tematem niezwykle bolesnym. Wziął głęboki wdech, poprawiając szal na szyi i słuchając uważnie słów chłopaka. Dziwne. Kiedy zaczął patrzeć na niego innym wzrokiem, niż na kolejną dziwną istotę, która obdarowuje dzieciaki słodyczami? Począł patrzeć na niego raczej jako na normalną, kolejną istotę i przez to Seuta zdawał się być dla niego bardziej bliższy niż dalszy. A może tak rozpaczliwie utożsamia się z tym chłopakiem, bo nie może znieść samotności, która zapanowała po stracie krakena? Może to właśnie dlatego on zrobił się takim idiotom? Dlatego zaczęło mu zależeć na czymś? To jest tak dziwne.. Nyah? Zgarbił się nieco, gdy Seuta po prostu na niego wlazł, ale nie skomentował tego, po części nawet mu pomagając się wdrapać. Był teraz taki słaby, obolały.. Przygryzł wargę. Musi skończyć z takim stylem myślenia. Jego wzrok od razu rzucił się w stronę północy, ale zaraz zdziwiony podążył za ręką chłopaka. To on nawet nie zna kierunków? To przecież.. są.. cholera, podstawy! Syknął pod nosem, upewniając się, że Seuta nie zsunie się z jego pleców i ruszył ku bramie, bo tak podpowiedziała mu logika. D:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seuta
Postać Specjalna
Dołączył: 24 Wrz 2011
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:54, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Gdy coraz bardziej zagłębiali się w las, wokół zaczynały panować coraz większe mroki, a cienie, przebiegające raz na jakiś czas po bokach ścieżki, którą podążali, wydawały się częstsze z każdą chwilą penetrowania dziwnego lasu. Atmosfera byłaby niewątpliwie ciężka do zniesienia i przerażająca, gdyby nie Seuta, który oparłszy dłonie i podbródek na czubku głowy Severusa, radośnie nucił swoje żwawe piosenki, posyłając szerokie uśmiechy do każdego z uczestników wyprawy. Kiedy mrok zrobił się na tyle duży, że ciężko było dostrzec to, co leży pod nogami, klasnął w dłonie i przywołał gromadę świetlików, które dając niebywale jasne światło, oświetlały ścieżkę członkom wyprawy. Wyprawa dłużyła się i nie widać było nic ciekawego, więc Seuta spojrzał na Carly, która podążała za nim i wydawała się znajomą jego człowieka.
- To twoja dziewczyna? - zagadnął wesoło Severusa, nachylając się nad jego uchem. - Łaaadna, nie wiedziałem, że gustujesz w blondynkach - powiedział, po czym puścił do Carly oczko. Wtem jednak coś zaczęło mrugać w oddali - światełko ogniska, wyraźne wśród ciemności lasu. Seuta nakazał wszystkim stanąć i gestem dłoni odwołał świetliki, pogrążając obecnych w mroku, za światło mając jedynie słaby poblask ogniska przed nimi.
- Jesteśmy prawie na miejscu - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:57, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
Morte przyglądała się, jak otoczenia się zmienia i jest coraz ciemniej i cieniej.. Aż w końcu Seuta przywołał świetliki, które nieco oświetliły ścieżkę. W sumie to wszystko co tutaj się działo było dziwne.
W końcu naciągnęła mocniej kaptur, zahaczyła swój patyk na plecach, niczym miecz, bo w sumie i tak i tak, był bardzo ostry. Na koniec włożyła obie ręce do kieszeni spodenek i spuściła wzrok ku dołowi. Coś ją trapiło? No tak właściwie to całe życie, czuła się okropnie, bo inaczej nie da się tego opisać. Wszystkich, których kiedyś darzyła sympatią, zniknęli bez śladu, ale... Tak właściwie, to o czym ona do jasnej cholery myśli? Co to ma do wyprawy. Ludzie, świat się może skończyć, a ta myśli jak zawsze o sobie.
W pewnej chwili potrząsnęła głową i uniosła wzrok ku górze, by po chwili znów go spuścić i patrzyć pod nogi. Szli w ciszy, którą Morte z resztą lubiła, jednak bez przesady..
Na słowa duszka, westchnęła ciężko i nic nie skomentowała. Po prostu nie odważyła się.. Bała się czegoś? Może poczuła lęk przed tym, jak ta wyprawa się skończy? Niestety, ale to nie było to.
- Prima.. - Pomyślała i przewróciła oczyma. Oczywiście to było ironiczne, ale cóż, przecież to tylko są jej myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:19, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
Beta miała w głowie kompletną i żrącą pustkę. Nie wiedziała, co o tym wszystkim myślec. Wizja końca świata, braku jutra, nagłej śmierci, zupełnie nieprzewidziana, nie przyprawiała przecież o radośc. Westchnęła głęboko, wpatrzona w ziemię na której stawiała swoje jasno odziane nogi. Jej ręce płynnym, naturalnym ruchem wskutek chodzenia kiwały się do przodu i tyłu. I zapewne w dalszym ciągu byłaby zatopiona w bezdennym oceanie swoich myśli, które przeszywały ją wskroś i sprawiały, że jej ciało wypełnia coś w rodzaju ołowiu, gdyby nie to, że Seuta zaczął jej się przyglądac. Zauważyła to i uśmiechnęła się do niego nieśmiało - nie mogła teraz śmiac się i chichotac jak nienormalna, skoro idą na pewną śmierc! Oczywiście, nie miała nic przeciwko umieraniu za swoją ojczyznę, ale są teraz ludźmi - nie mają ni kłów ni pazurów, a najmniejsze draśnięcie, chłód czy inne nieprzyjemności ze strony Mateczki Natury byłyby dużo dotkliwsze.
Gdy tylko duszek otworzył usta, rzucając do Sevaja wiązankę słów o drepczącej za nimi Carly, zarumieniła się tylko. - Nie, nie jest moim chłopakiem. Ja.. mam już partnera - powiedziała niepewnie i dośc cicho. Nie było to jednak dośc istotne, by nad tym rozprawiac. Zajęła się wię.c oglądaniem się wokół siebie.
Las zdawał się gęstniec i ciemniec coraz bardziej. Nie ogarniał jej jednak strach. W końcu była szpiegiem - adrenalina to jej drugie imię. Doznała dreszczy obaw, ale parła do przodu, tak jak reszta eskapady. Z uśmiechem powitała świetliki, które sprawiły, że widzieli chociaż, gdzie stawiają nogi. Kątem oka zerknęła na Morte. Nie znała jej, ale wydawała jej się ciekawą personą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:14, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
Dum, dum, dum...
Nagle, ni stąd ni zowąd, ziemię tę nawiedziły dwie rzeczy. Pierwszą z nich była zielona, dziwna kula, która spadła z nieba i uderzyła prosto w Morte. A gdy to zrobiła, wilczyca biedna przewróciła się na ziemią i oszołomiona mogła patrzeć, jak to coś z niej zeskakuje ze śmiechem. Tym czymś był dziwny, zielonkawy, na wpół przeźroczysty wilk z czapką klauna na głowie.
- Doberek, hehehehe! Tyś moja nowa ofiara! - zakrzyknął, raz jeszcze rzucając się na Morte i przytulając do niej z rechotem.
Drugą rzeczą było czarne widmo, które bez ostrzeżenia wylazło z ziemi i przeleciało przez Carly... zabierając jej zęby! Ów zjawa wyszczerzyła się do niej jej własnymi kłami, po czym odleciała hen, hen daleko, zostawiając za sobą szczerbatą wilczycę.
Koniec mojego MGmowania tutaj ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morte
Demoniczny Tropiciel
Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nieznanych Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:11, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
Ona jednak szła, już nawet nie patrzyła na nikogo. Wzdychając ciężko, maszerowała sobie. W końcu popatrzyła w górę, zauważając w oddali zieloną kulkę.
- Co do... - Nawet nie dokończyła, bo to coś walnęło w nią z całej siły, aż się biedaczka wywróciła i straciła na kilka sekund świadomość.
Dookoła niej wznosił się kurz, łeh, aż ciężko było oddychać. Dopiero po chwili się otrząsnęła, patrząc dziwnie na każdego... I już miała coś powiedzieć, ale dostrzegła na sobie zielonego wilka, na dodatek był trochę przeźroczysty!
- Ja? Ofiara? Twoja? Ciekawe... - Powiedziała ironicznie i wstała. Łokcie ją bolały od upadku, masakra... Popatrzyła na widmo i westchnęła ciężej niż poprzednio.
- Chcesz? To sobie bądź. Zobaczymy czy wytrzymasz. - Mruknęła do ducha, chyba ducha. Choć szczerze mówiąc, wyglądał (przez tę czapkę) nieco strasznie, nuu!
Morte troszkę się nad tym wszystkim zastanawiała, ale teraz to już będzie chyba jeszcze dziwniejsza niż może się zdawać. Morte, Edith i jakiś duch... To będzie z pewnością ciekawe i oryginalne.
Jęknęła jeszcze cicho, a widmo załomotało, wydając straszliwy dźwięk i? Zniknęło... Yyy, może lepiej dziewczyna pozostawi to bez komentarza, chyba tak będzie najlepiej.
Zerknęła na Carly, przez nią też przeszło jakieś widmo? Tylko jakieś straszniejsze i czarne, hmm? Przecież nie ma żadnego Halloween, czyż nie? Skąd więc się bierze tutaj tyle dziwnych stworzeń?
Mortencja popatrzyła na każdego z wolna i kaszlnęła cicho. Ten jej upadek był żenujący, no, ale to nie jej wina! Jakiś duch, czy coś w nią walnęło, jeszcze z taką siłą... Biedna ona!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:11, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
Samica gdy ujrzała dwie dziwne postaci szybko dołączyła do Severusa - człeka i Seuty. Jakoś wolała ich towarzystwo nić innym wilków. Zerknęła jeszcze na szczerbatą Carly i w jej oczach pojawiły się wesołe ogniki.
/brak weny/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:57, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
Jej głowa była zupełnie pusta. Nie myślała w tej chwili o niczym, a jednocześnie każda z jej myśli przytłaczała ją, ważąc grubo ponad tonę. Ze wzrokiem wpatrzonym w ziemię, czuła, że opuszczają ją siły. A może to tylko kolejna myśl? Spuściła powieki choc na chwilę, nadal trzymając się jednak w pionie. Wtem.. wielki trzask! Rozwarła szeroko swoje czekoladowe oczęta. Zakryła twarz rękoma i odskoczyła, gdy wielka, zielona kula trafiła w dziewczynę obok niej, która już od początku wydawała jej się byc szalenie zbuntowana. Pisk utknął w jej gardle, nie wydostając się na zewnątrz, gdy zobaczyła, że tym czymś jest na wpół przezroczysty wilk, z dziwaczną czapką. Cofnęła się niespokojnie. Czy to jakieś zadanie, które ich czekało podczas tego eventu?
Serce jej zamarło, gdy zobaczyła przed sobą czarną zjawę. To coś się do niej zbliżało. Przeleciało przez nią. Poczuła, że ma w sobie obcego ducha. Zadrżała. Okropne uczucie! Kolejny raz krzyk utknął w jej gardle. Była przerażona. Wtem ten stanął przez nią, z.. jej zębami! Źrenice pomniejszyły jej się gwałtownie. Zakryła usta rękoma. Jej.. jej zęby!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Severus
Latający Szaman
Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:38, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
Nie podobało mu się tutaj. Las. Lasy. Cholerne lasy. Wszędzie tylko te lasy, drzewa. Otępiałe zmysły wcale nie dodawały mu ulgi. Zawsze tak było. Zamiast wywołać u niego normalne poczucie niepokoju Severus popadał w rozdrażnienie. Dziwne, ale gdy Seuta zaczął się na nim kłaść zrobił się spokojniejszy. Może Seuta miał w sobie coś z kota? Wiadomo, kotek poleży i nie boli.. Mimo to czuł się dziwnie, gdy ten macał mu głowę. D: Dreptał jednak dalej, przygryzając wargi, aż w końcu przestał, czując metaliczny smak krwi w ustach. Ładnie to się tak samemu kaleczyć, hmm? Nie? No, to przestajemy. Raz, raz. Poruszyłby uchem, jednak nie mógł, słuchając Seutowych słów.
- To nie jest moja dziewczyna. - parsknął. - Tylko znajoma.
Dodał to po chwili, zerkając na Seutowe palce z dziwną miną. Nie. Dziwne. Gdy Seuta go dotykał nie sprawiało mu to nieprzyjemności, jak zawsze. Nienawidził dotyku. Zmrużył oczy, obserwując świecące się robaczki. Musi potem się dowiedzieć jak je nazywają. Przypominały mu świecące, latające ryby. Uwielbiał je. Tęsknił za morzem. Westchnął cicho.
A zaraz potem warknął, gdy wydarzyły się 3 rzeczy na raz i obie dziewczyny zostały zaatakowane. Co to do cholery było? Cokolwiek to było zaraz zniknęło, zostawiając Seva z zębami wbitymi w wargi. Cholera jasna. Niestety, nie zwrócił uwagi na to, że właśnie Carlyś straciła zęby. Za szybka akcja, zaś jego mózg działał na niezwykle wolnych obrotach. Mój zresztą też. Dlatego podlazł do dziewczyny nieco zgarbiony pod postacią Seuty, ale nadal jakoś tak na swoich krzywych, długich nóżkach i jakby niby nic pacnął ją po głowie na pocieszenie. No tak, bała się przecież!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:57, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
Blondynka wydała z siebie niewyraźne mruknięcie połączone się z westchnięciem. I co ona miała zrobic? Zerknęła w szkarłatne oczy Severusa jak zbity pies. Czuła się doprawdy beznadziejnie. Czarnowidziła przed oczami najgorsze wizje. Ech, jakoś trzeba żyć. To chyba nie koniec świata. Chyba. Nie ma jednak co przystawac, każda sekunda może być straconą.. bo akurat idą na koniec świata.
Wargi jej zsechły. Zwilżyła je koniuszkiem języka, czując, jak wyraźnie jej czegoś w ustach brakuje. Tak kochała swoje piękne zęby!
Total brak weny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xerri
Wojownik
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:36, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
Samica zamarła ujrzawszy blondynę bez zębów. Pierwszy raz widziała człowieka bez zębów. Ona nie umiała sobie wyobrazić siebie bez swoich białych ząbków. Kochała je! Pewnie Carly też czuła do nich sympatię. Były przecież jej częścią. A teraz prysły zostawiając dziewczynę bez zębów.
Wilczyca podbiegła do dziewczyny i otarła się o nią łbem w geście współczucia.
ZE WZGLĘDU, IŻ WCZEŚNIEJ MIAŁAM MAŁE PROBLEMY Z PISANIEM, A TERAZ EVENT JEST JUŻ NIEŹLE PRZETERMINOWANY, ZAMYKAM GO. ODROBIĘ NA WALENTYNKI, PRZYRZEKAM. ;3;
WSZYSCY OBECNI PO PROSTU MAJĄ ZWOLNIONE MIEJSCE, NIE TRZEBA JUŻ NIC PISAĆ. NO I DOSTAJĄ 80 KOŚCI WYNAGRODZENIA ZA CHĘĆ POMOCY BIEDNEMU SEUCIE, RAZ JESZCZE PRZEPRASZAM.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|