Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Podróż do siebie samej. - Wyprawa Mizu

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:49, 13 Paź 2012 Temat postu: Podróż do siebie samej. - Wyprawa Mizu

Srebrzyste promienie księżyca okalające całą okolice. Granatowe niebo, usłane tysiącem drobnych punkcików - zwanych gwiazdami -, nie przysłonięte ani jedną chmurą. Mimo panującej pory roku pogoda i atmosfera były nad wyraz przyjemne, może to wina powolnie odchodzącego, ciepłego frontu? Wszystko możliwe. Gdzie okiem sięgnąć, dało się zobaczyć wielką łąkę, która zapewne musiała być niegdyś uważaną za piękną, gdyż dnia dzisiejszego widać było dokładnie skutki najprawdopodobniej pożaru. Popalona trawa, kwiaty i inne rośliny kruszyły się i rozlatywały na malutkie kawałeczki przy podmuchach wiatru. Jedynie gdzieś mniej-więcej na środku rosło duże, rozłożyste drzewo, będące schronieniem dla ostatnich stworzonek, jakie mogły tu mieszkać. Gdzieś w oddali słychać było pieśń świerszczy, która dopełniała aurę tego miejsca. Natomiast dzięki pięknemu efektowi, który powodował księżyc całe miejsce wydawało się być takim nie przez przypadek, wyjątkowym.

Niewielka wilczyca chcąc pobyć chwilkę w samotności wędrowała w bliżej nieznanym sobie kierunku. Kroki stawiała pewnie, przed siebie chcąc jak najdalej uciec od zatłoczonych miejsc. Głowa spuszczona w dół, pociągała za sobą spojrzenie ciemnych oczu, które wbite było prosto w ziemię. Jej pysk nie okazywał jak na razie żadnych emocji. Ogon posłusznie i prawie bez najmniejszego ruchu wlókł się za właścicielką. Mizu zadarła głowę skupiając wzrok na okrągłym, srebrnym przyjacielu, jakim był księżyc. Wieczór był naprawdę jednym z przyjemniejszych, jakie wspominać mogła. Mimo chłodnego, delikatnego wiatru było całkiem cieplutko, co powodowało unoszące się kąciki ust małej..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:10, 13 Paź 2012 Temat postu:

A i racja - miejsce to było wyjątkowe. Można by nawet powiedzieć, że osóbka taka jak Mizu, czyli krótko mówiąc szczeniak, nie powinna zapuszczać się w takie terenu. Czemu?
Wadera poczuć mogła, jak zimny wiatr przeczesuje jej grzywę, a powietrze staje się w nieprawdopodobny sposób o wiele niższe, niż było przed chwilą. Coś się zaczyna dziać... i chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie będzie to coś dobrego.
Z początku delikatny i bardziej spokojny wiatr zaczął przeobrażać się w silniejszy i niebezpieczniejszy - gdyby dokładnie się w niego słuchać, jego świstom towarzyszy jakiś obcy głos - szeptanie, może śpiew?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:28, 13 Paź 2012 Temat postu:

Mówiąc dosłownie, z sekundy na sekundę, przez jej białe futro zaczął przenikać chłód. Wcześniejsze ciepło jakby po prostu zniknęło, od tak, niczym za naciśnięciem odpowiedniego guzika. Wiaterek całkiem przyjemny dla stałej temperatury ciała, nagle powodował nieprzyjemne dreszcze, które chodziły po grzbiecie i kończynach wilczycy. Jedna z przednich łap automatycznie przytrzymała grzywkę, która nachodziła na duże oczy. Z uporem szła przed siebie stawiając mocno łapy na glebie, takie przyzwyczajenie, jakoby podejrzewała, że może ją stąd wywiać - czego naturalnie nie chciała. W pewnym momencie niedalekiej wędrówki, jej uszom dało się wyłapać coś na wzór czyichś słów, choć owe były niewyraźne, brzmiały całkiem płynnie. Bez wątpienia wyróżniały się od świstów delikatnej, może rozpoczynającej się wichury.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:37, 13 Paź 2012 Temat postu:

A głos ten stawał się być coraz głośniejszy i mocniejszy z każdą chwilą - co jednak nie było powodem do uciechy, albowiem piosenka, bo dźwiękach wydających przez ów niewiadomą istotę słychać było pewną melodię, brzmiała trochę jak jęki po utracie kogoś bliskiego, czy żałosne [Nie w sensie, że żałosne, tylko... no wiesz o co chodzi. x'3] błagania o litość. Nie najprzyjemniejsza, bynajmniej.
Wiatr stawał się coraz silniejszy, prawdopodobnie Mizu mogła mieć teraz problemy z poruszaniem, albowiem silne powiewy automatycznie pchały ją w tył - do wody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:49, 13 Paź 2012 Temat postu:

Czy to się działo naprawdę? Czy to co słyszała miało miejsce bytu w rzeczywistości? Tak, musiało mieć, wszystko było coraz bardziej wyraźne. Mizusiowa położyła uszy po sobie i podkuliła pod siebie ogon. Trochę ją to nie tyle co zadziwiało, ale przerażało. Brzmienie słów, ton w jakim nieznana jej istota, o ile w ogóle taka w owym miejscu była, były dla niej niczym mała szpileczka wbijane w nieznane jej miejsca wspomnień. Czy dobrym pomysłem było oddalać się od terenów, mogących być określonymi jako 'bezpieczne'? Powoli zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem nie podjęła decyzji zbyt pochopnie. Jednak co się stało, się nie odstanie. Nieodpowiedzialnym byłoby chyba się cofać, więc najlepszym pomysłem byłoby objąć łapkami pień potężnego drzewa. Jednakże każdy ruch był coraz trudniejszym. Zamieniając kolejność "krok do tyłu i dwa w przód" bardziej można było to porównać do dwóch kroków w tył, a jednego do przodu, o ile jednym był. Obróciła łeb ze zdenerwowaniem do tyłu, woda.. Nie, nie, nie, to na pewno nie było nic dobrego. Zaczęła przebierać coraz szybciej nóżkami, mając nadzieję, że to w jakiś sposób pomoże.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:07, 13 Paź 2012 Temat postu:

Wiatr ustał nagle i zupełnie niespodziewanie - znikł zupełnie tak samo szybko, jak się pojawił. Natomiast ów zawodzący śpiew został - co gorsza stawał się coraz bardziej głośny, powoli stawał się wręcz zbyt mocny - Wszystko dookoła robiło się zamazane i niejasne, zdawało się też w dziwny zacinający się sposób ruszać. Jaskrawe błyski wystrzeliwały raz po raz w rytm melodii, aż wszystko zmieniło się w przerażający pisk, świszczący niby gdzieś w środku głowy wadery - pasma światła nie ustępowały, stawały się, tak samo jak piosenka wcześniej, coraz silniejsze i przede wszystkim cięższe.
W chwili tej Mizu nie mogła się najprawdopodobniej nawet poruszyć, bo torturujący dźwięk i dezorientujące jaskrawe światła skutecznie uniemożliwiały chodzenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Sob 21:08, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:21, 13 Paź 2012 Temat postu:

Przez nagłą zmianę pogody, Mizu od wcześniej wspomnianego przebierania łapkami, potknęła się i upadła prawie że prosto na pyszczek.
- A psik! - Kichnęła w pierwszym momencie gdyż popiół powstały ze zniszczonego kępka trawy dostał się jej do nosa. Podniosła się potrząsając głową, która od tego ruchu tylko bardziej zabolała. Ból był wywołany coraz to głośniejszym i wyraźniejszym śpiewem, który już na sto procent nie był wytworem jej wyobraźni. Ba! Ona nawet tak wybujałej nie miała. Gdy do wszystkiego doszły dziwne efekty świetlne, cały obraz przed oczami, zaczął jej się rozmazywać. To co zaczynało się z nią dziać, można było porównać do oczopląsów. Czując się nagle wyjątkowo ociężałą padła na ziemię i łapkami zakryła uszy.
- Stop, proszę stop! Kimkolwiek jesteś, przestań! - Jej głos mieszał się na przemian, to z szeptem, to z podniesionym tonem. Powieki zaczynały drżeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:33, 13 Paź 2012 Temat postu:

Niestety, nawet gdy wadera zakrywała uszy, by uchronić się przed zabójczym dźwiękiem - ten zdawał się być umiejscowiony w jej głowie, tak więc na niewiele się to zdało. Kiedy torturujące dźwięki przeszkadzały w słyszeniu swoich myśli, a migające światło sprawiało, że najchętniej własnoręcznie wydłubałoby się swe oczy do nieprzyjemnych odczuć doszło jeszcze jedno uczucie - bowiem wilczyca mogła poczuć, jak spada. Nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak - ale było to tak wyraźne, że wręcz wyczuć mogła, z jaką szybkością upada. Nawiasem dodam, że była to tempo znacznie przekraczające normę.
Ponadto Mizu nie mogła się ruszyć, zupełnie tak, jakby dostała chwilowego paraliżu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:48, 13 Paź 2012 Temat postu:

Nie miała najmniejszego pojęcia co się dzieje, jak na nią było to za dużo. Tym bardziej, że coś takiego miało pierwszy raz miejsce w jej życiu. Nigdy niczego podobnego nie doświadczyła i nie wiedziała jak to tłumaczyć. Gdy dotarło do niej, że spada, chcąc upewnić się co się dzieje spuściła wzrok w dół i z trudem otworzyła oczy. To się jednak na nic nie zdało. Przez szybkie miganie światła widziała na przemian czerń i biel. Jej zmysły na nic się nie zdawały, jedynie mogła coś powiedzieć o swoim czuciu. To wszystko było zagmatwane, czy ona nadal była tam gdzie znajdywała się kilka sekund temu? Chciała pomachać łapkami, aby wyczuć - bądź nie - grunt pod nimi, coś na czym mogłaby się oprzeć, jednak i to było niemożliwym. Nie mogła wykonać najmniejszego ruchu, a nawet jeśli, na pewno tego nie odczuwała. Zaczęła krzyczeć, ktoś ją usłyszy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:58, 13 Paź 2012 Temat postu:

Na pewno nie było przyjemnym uczuciem znalezienie się w takiej sytuacji - co, na szczęście, nie zdarza się raczej często. Są to raczej jedynie odosobnione przypadki. Dlaczego więc zdarzyło się to Mizu? W końcu do tej pory była jedynie zwykła wilczycą, o niecodziennym stanie - albowiem na wieczność pozostanie już szczeniakiem.
A może tak właśnie wygląda śmierć, może czeka to każdego z nas? Tak wiele myśli mogło teraz przelecieć przez głowę małej wadery.
Nagle, wraz z potężnym hukiem wszystko się zatrzymało. Uczucie spadania ustało, teraz wilczycę przeszywał jedynie piorunujący ból upadku z przynajmniej kilkudziesięciu metrów. Dźwięk ucichł powoli, ustępując miejsce grobowej wręcz ciszy. Powoli i spokojnie wszystko zaczęło się ściemniać, aż wilczyca nie mogła zobaczyć już nic, poza czarną pustką.
Co się stało? Dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:17, 13 Paź 2012 Temat postu:

Czyli mogła ocenić całe zdarzenie jako śmierć? Tylko dlaczego ta była aż tak bolesną w każdy możliwy sposób? Zazwyczaj, mało tego - zawsze!, słyszała, że takowa jest chwilową. Że potem się nie czuje nic.. Były jedynie różne wersje do tego co jest potem, nie ma nic, jest życie w zupełnie innym wymiarze bądź też w postaci niematerialnej można żyć dalej tutaj, na Ziemi. Nie, to na pewno nie to. To nie mogło się tak skończyć, dodatkowo - był ku temu powód? Wszystkie przemyślenia przerwał nagły upadek. Otworzyła z pewnym trudem oczy. Czyli jednak faktycznie spadała, no z pewnością nie znajdowała się w tym samym miejscu. W pierwszym momencie była zbyt obolała, aby wstać. Próba takiego poczynania kończyła się tak jak przy pierwszych krokach dopiero co narodzonego szczenięcia - natychmiastowym upadkiem. Postanowiła za pomocą wyprostowania przednich łap usiąść na szanownych czterech literach.
- Jest tu kto? - Swoją wypowiedź wyprzedziła odchrząknięciem. W jej oczach pojawiła się niewiedza, uszy miała dalej położone po sobie. Najchętniej udałaby się teraz do jakiegoś dobrego masażysty, który mógł by rozmasować jej biedne, obolałe ciałko. Jednak to zostawi na później, o ile takowe później będzie miało miejsce.
- Gdzie ja jestem? - Szepnęła sama do siebie ponawiając próbę poruszenia się..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:29, 13 Paź 2012 Temat postu:

/Jak spadła z tylu metrów to by tak łatwo nie wstała. x3 Ogółem chodziło o to, żeby czuła, ze ma złamane jakieś kości i nie może się ruszać. No i nic nie widziała, więc to też trochę utrudnia chodzenie. x'3/

Nagle wszystko zrobiło się tak idealne spokojne, że można to było z łatwością wyczuć. Błogie uczucie ciepła przeszywało całe jej ciało, ból minął.
Nagle przed jej oczami, poprzedzona krótkim blaskiem, pojawiła się polana. Duża i przepełniona kolorami - do tego na pewno znajoma. Mizu nie do końca mogła wiedzieć skąd ją kojarzy, ale na stałe była zapisana w jej pamięci jako ważne miejsce.
Mogła normalnie się poruszać, czuć, widzieć i słyszeć, ale ogarniało ją uczucie pewnej nieobecności.
Gdzieś w oddali zobaczyła grupkę szczeniaków, wesoło się ze sobą bawiących. Ich twarze wydawały się dziwnie znajome, ale byli zbyt daleko, by wilczyca mogła ich rozpoznać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Sob 22:35, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:41, 13 Paź 2012 Temat postu:

Kurcze, wybacz, faktycznie napisane jest kilkunastu, a nie kilku metrów. Niedoczytanie moje ><'

Czy Miz była chora? Czy to było jakieś rozdwojenie jaźni? Zaraz, zaraz.. Rozejrzała się wokół siebie. Dziwne uczucie.. Deja vu? Miejsce w którym się znalazła było wręcz przepiękne! Choć kolory wręcz biły po oczach Mizu nie mogła oprzeć się jego radosnej aurze.. Tylko, sama obecność jej na tej polanie ruszała coś w podświadomości wilczycy. To stąd to uczucie! Musiała już tu być! Tylko... tylko kiedy? Zwróciła uwagę na grupkę szczeniaków. Uśmiech aż sam cisnął się na usta gdy tylko zobaczyła tę radość jaka im towarzyszyła. Przekrzywiła delikatnie łeb zastanawiając się kiedy owe istotki pojawiły się w jej życiu. Ale czy to było ważne? Zaraz się dowie. Z wywalonym na wierzchu językiem postanowiła pobiec w ich stronę. O dziwo ból nie dawał o sobie znać, przez co poruszała się z niezwykłą łatwością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:30, 15 Paź 2012 Temat postu:

E tam, nic się nie stało. C:

A kim okazała się ów trójka szczeniaków, do która przybiegła samica? Nią samą i jej dwójką przyjaciół z przeszłości! Tak, dobrze widzicie. I choć tak naprawdę wadera nigdy ich nie poznała, w jej umyśle zapisani są jako jej najlepsi przyjaciele na zawsze - nie do końca jednak mogła sobie przypomnieć, to się z nimi stało, gdzie teraz są.
Szczeniaki [Imiona 2 pozostałych możesz sobie wymyślić. c: ] nadal bawiły się beztrosko, jakby w ogóle nie zauważając obecności wiecznie młodej.
To stąd znała tą polanę! Było to miejsce spotkań z jej znajomymi z młodości. Ah, dobre czasy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viy Curay dnia Pon 21:39, 15 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:52, 15 Paź 2012 Temat postu:

Mizu stanęła jak wryta.. W jednym momencie cała radość, wszystkie kolory z jej pyszczka po prostu.. spłynęły. Zniknęły niczym za pociągnięciem powiększonej gumki do zmazywania w paintcie xd. Jak gdyby ktoś wymienił płótno z nieudanym obrazem, na zupełnie nowe. Mała zaczęła machać powoli w przeczącym geście łebkiem. Nie, to nie mogła być prawda, nie mogła! Przecież, ona nigdy ich nie widziała, nawet nie pamięta, czy coś takiego miało miejsce. Ale jej jakiś wewnętrzny głos powtarzał wciąż, że to się zdarzyło, że ona to wie i ta trzecia samiczka to naprawdę ona.. To ona bawiąca się z Leslie'm i Mio. Imiona przeleciały z prędkością bijącą dźwięk, niczym ostatnimi czasy rozsławiony Felix.. jakiś tam XD. Stawiła niepewnie krok w tył, wręcz chwiejąc się na nogach. Ale zaraz. Nie! Ona nie może się tak zachować, ona musi wiedzieć co się tu dzieje. Ale ma spytać samą siebie czy może swych towarzyszy? Delikatnie stawiając łapy podeszła z powrotem do trójki szczeniaków, stając bliżej samiczki.
- Em.. Mio, tak? Może Ci się wydać to dziwne i proszę, nie odbieraj tego jako jakiś problemów, ale.. choć jest to nieprawdopodobne, to ja - Mizu. Jesteś w stanie powiedzieć mi co się dzieje? - Spytała uprzednio przełykając głośno ślinę. Podczas wypowiedzi zdarzały jej się zająknięcia, natomiast łepek latał za "nieznajomą przyjaciółką", niczym koci podczas zabawy sznurkiem. Usłyszała ją? Dopiero teraz przeanalizowała swoją wypowiedź w myślach. Przecież to brzmiało co najmniej idiotycznie! Gdyby ona usłyszała coś takiego, stwierdziła by, że albo ktoś ma problemy ze składnią, ewentualnie potrzebny jest psychiatra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viy Curay
Shrek


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:05, 29 Paź 2012 Temat postu:

/Ale tu właśnie chodziło o to, że ona pamięta to zdarzenie i wie, że coś takiego miało już kiedyś miejsce. x3 Potrzebne będzie na później./

Gdy trójka maluchów ujrzała Mizu w natychmiastowym wręcz tempie przestali się bawić. Wesołe uśmiechy znikły z ich kuf, ustępując miejsce beznamiętnym wyrazom twarzy. Szybko stanęli oni w szeregu, tak by naprzeciwko Mizu była jej młodsza wersja, a po bokach dwójka przyjaciół. Nie ruszali się, wyglądali jak wyryci z kamienia. Zdawało się, że nie mrugają, a nawet nie oddychają! Jedynie ich duże, szczenięce ślepia wpatrzone były w Wiecznie Młodą. W ich oczach było widać swego rodzaju tęsknotę a zarazem i gniew. Czystą złość. Po chwili jednak przestały, zastygając wpatrzone w bliżej nie określony punkt na niebie.
Co się dzieje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mizu
Wieczny Dzieciak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góra Wiecznej Wody
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 19:20, 29 Paź 2012 Temat postu:

Dobra, biorę się w garść i.. teraz to jej kojarzenie się przerodzi się w .. pamiętną chwilę XD.

Tak, teraz była pewna. Miała deja vu dosłownie wyciągnięte z jej przeszłości. Przecież tak, to mała ona, bawiąca się zaledwie kilka lat temu. Jeszcze zanim wiedziała iż jest Wiecznie Młodą, gdy myślała, że jest normalnym szczeniakiem jak rówieśnicy, zanim pojawiła się w Krainie, jak wszystko było tak bardzo kolorowe i.. proste. Mizusiowa uśmiechnęła się widząc, że jest zauważalną, spodziewając się, że usłyszy wyczekiwaną odpowiedź, cóż.. jaka szkoda, że się myliła, bo trójka szczeniąt ustawiając się obok siebie zaskoczyła ją swoją postawą. Uszy wilczycy przylgnęły do jej ciała, a ogon podkuliła pod siebie, kuląc w sumie.. całą swoją sylwetkę. Czuła się źle z faktem, że przerażające potrafią być dla niej szczeniaki, jednak gdzieś w środku niej rodził się jakiś wewnętrzny, niewyjaśniony niepokój. Cóż, jak tak dalej pójdzie to jeszcze nabawi się jakiejś psychicznej choroby (XD). I ponowny obrót sytuacji, nagły spokój, a ona znów jakoby stała się przezroczystą postacią, za którą coś musiało stać. Odwróciła się nerwowo, jednak nic nie ujrzała. Zdenerwowana spojrzała na ignorującą ją trójkę..
- Co tu do cholery się dzieje?! - Głos wydobywający się z jej pyszczka zadziwił ją samą. Dokładniej jego brzmienie, natężenie, siła.. No przecież, to nie ona. Ale jednak chciała to zrobić. Nie pokazując zmieszania stanowczo wpatrywała się w wilczątka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin