Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:42, 11 Paź 2012 Temat postu: Pole ziemniaków - wyprawa Maxime |
|
Rozległy, opuszczony przez ludzi teren, nieodwiedzony przez nikogo od lat. Zużyta ziemia, wyschnięte gałązki traw i chwasty, nielicznie wyrastające w stronę dawno niewidzianego słońca, które skrywa się za burzowymi chmurami, na wieczór tylko nadając sklepieniu ciemnoczerwoną barwę, która nie wpływa pocieszająco na to miejsce. Na środku pola widnieje tylko jedna sylwetka - z daleko mogłoby się wydawać, że to jakiś wędrowiec zabłądził i szuka drogi powrotnej do domu, jednak, jeżeli ktoś zechce podejść bliżej, zobaczy, że to wyłącznie stary strach na wróble, o słomianych kończynach, okazałej dyni zamiast głowy, w brudnej koszuli i startym, skórzanym kapeluszu. Nawet on wydaje się zgnębiony swoim żywotem, kiedy jego ręce rozłożone są na kształt krzyża, a dyniowy łeb ze smutkiem opuszczony jest na chudą pierś. Nieopodal stracha rośnie drzewo - na nim zauważyć można dwa dorodne kruki, które kracząc głośno, rozglądają się dookoła czarnymi jak węgiel oczami. Nie jest to miejsce przyjemne, jednak, jeżeli los kogoś tu zwabi, zawsze ma ku temu dobry powód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:05, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
Tak, a powodem Maxime było po prostu zestresowanie. Dała się tak upokorzyć! Przed całą rodziną! W dodatku przez dziecko, do którego się nie przyznaje! Toć to hańba! Powinna się teraz schować i nie wychodzić na światło dzienne przez następne kilka lat. Ale uznała, że lepszym sposobem będzie przejście się i zwyczajne odreagowanie z dala od domu, z dala od rodziny. I jak widać doczłapała tu. Nie znała tego miejsca. Nie przypomniała sobie też, by ktokolwiek jej o takowym opowiadał. Ucieszyła się więc na myśl, że przybyła tu jako pierwsza, przynajmniej od dawien dawna. Rozejrzała się po polu. Nic nadzwyczajnego. Zwyczajne, niezadbane, stare pole. W jej oczy rzucił się jednakowoż ów strach na wróble. Nie widząc go jeszcze zbyt dobrze, zaintrygowana tajemniczą sylwetką, podeszła doń leniwie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:12, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kiedy tylko Maxime postawiła swoją łapę na starym polu, znikąd zerwał się porywisty wiatr, który jednak ustał po chwili. Brudna koszula stracha na wróble zatańczyła w rytm wichury, zaraz ponownie zwisając bezwładnie ze słomianego ciała dyniogłowego. Kruki, widząc obcą osobę na nią przeniosły swój wzrok, świdrując czarnymi oczami każdy ruch wilczycy. Co zrobi, czy ukradnie im pokarm, niemożliwe, w końcu żywe istoty nie jedzą tego, co ci strażnicy śmierci... Idąc w stronę stracha, Maxime mogła jednak coś zobaczyć - na jej drodze leżała ułamana, kamienna płyta z nazwiskiem oraz rokiem - 1894. Czy jednak mogło się okazać, że nie jest to zwykłe pole, a stare cmentarzysko? Co zatem robił tutaj najzwyklejszy w świecie strach na wróble?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:43, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
Maxime wtem zatrzymała się wpół drogi. Zdążyła dojrzeć ów tablicę, no bo jak ona mogła czegoś nie zauważyć? Przyjrzała się jej dokładnie. Stara, choć i nie aż tak stara... Wilczyca z zaintrygowaniem zbliżyła pysk do napisów, prawdopodobnie znaczących jakieś nazwisko. Nie wiedziała co to jednak mogło oznaczać. A czym najlepiej zwalczać niewiedzę, a tym samym zapomnieć o rodzinnym poniżeniu? Ano szukaniem odpowiedzi. Postanowiła więc okrążyć ów tablicę i spróbować podnieść ją lub chociaż przesunąć, by sprawdzić czy nic ciekawego nie czyha pod spodem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:02, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kiedy tylko Maxime dotknęła tablicy, jeden z kruków siedzących na gałęzi ryknął rozdzierająco i rozszerzył swoje ogromne, czarne skrzydła. Odbił się szponiastymi łapami od podłoża i wzbił w powietrze, wykonując kilka okrążeń nad wilczycą.
- Khhra, khhra! - zakrakał, by zaraz z jego dzioba padło kilka prostych słów. - Wstanie, wyklęty, wstanie! - jednak równie dobrze mogły być to tylko złudzenia Maxime, bo zaraz kruk ponownie zajął swoje miejsce na gałęzi i począł, jak jego towarzysze, obserwować przybyłą na jego teren obcą osobę. Czy stanowi niebezpieczeństwo dla jego synów? Czy zagrozi wyklętemu? Wyklętemu nic nie zagraża, przecież wyklęty jest najsilniejszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:23, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
Maxime potrząsnęła łbem. Co to, u licha, było? Nie mogło to być zwyczajne złudzenie, aż taką dziwaczką przecie nie była... Mimo wszystko, nie zraziwszy się słowami ptaka, wzruszyła ramionami i raz jeszcze podjęła próbę przesunięcia tablicy, mając nadzieję, że nikt jej tym razem nie przeszkodzi, a jeśli to uczyni, przynajmniej w miarę składnie wytłumaczy bądź przerwie jej w sposób, który nie da wątpliwości, że ów postać jest, żyje i istnieje, a nie, że istnieje możliwość złudzenia optycznego. Tak, Maxime lubiła robić wszystko na przekór wszystkiemu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:48, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Przesuwa... - dobiegł Maxime szept jednego z kruków. Zaraz też kolejny wypowiedział dokładnie to samo słowo. Wszystkie ptaki obserwowały z zainteresowaniem czynności, wykonywane przez wilczycę. Zdawało się także, że strach na wróble uniósł głowę nieco wyżej, aby móc przypatrzyć się waderze. Jednak pod kamienną płytą nic nie było. Nic, prócz zgniecionej trawy i ziemi. Kruki zaśmiały się prześmiewczo, a głowa stracha ponownie opadła na odzianą w brudną koszulę pierś. Więc nie tędy droga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:29, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wtem Maxime odsunęła się od tablicy. Nic się oczywiście nie stało, zwyczajnie zirytowały ją szepty i śmiechy kruków. Parsknęła z niezadowoleniem i rzuciła im groźne spojrzenie.
- A jeszcze słowo wredne dziady, to wam oberwę te głupie łby! - krzyknęła doń ostrzegawczo.
Przybyła tu by się wyciszyć, a tu taki... beton. Zostawiła tablicę w spokoju, notując sobie w pamięci, że data nań zapisana może jej się kiedyś przydać. Na przykład, wygugla sobie co ona oznacza czy coś. Tymczasem ruszyła w kierunku drzewa, na którym siedziały kruki. Człapu, człapu, człap...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Nie 6:58, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wśród kruków przebiegł szmer wyraźnie zaintrygowanych szeptów. Kiedy wilczyca podeszła do drzewa, na którym siedziały ptaki, jeden z nich - największy, ten sam, który wcześniej wykonał kilka okrążeń nad Maxime, sfrunął z najwyższej gałęzi i przysiadł niemal na wysokości głowy wadery.
- Czego szukasz? - zaskrzeczał ledwie zrozumiale, w końcu jego zadaniem, jako strażnika, było dokładne zbadanie intencji intruza przed jego zlikwidowaniem. Inaczej wyklęty mógłby nie być zadowolony z jego pracy, a wtedy nigdy nie znajdzie leku na nieszczęście swojego najstarszego syna. A wyklęty obiecał, że ocali go od wiecznej męki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:23, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wreszcie dotarła. I akurat zaczepił ją ten schizowy kruk. Maxime spojrzała na niego ozięble. Spytał ją, czego szuka. Ona sama nie wiedziała. Jednakowoż skoro raczył się do niej odezwać, ot tak, to musiała to wykorzystać. Jak nie wykorzysta, to może to zaważyć na jej poszukiwaniach. Jakich? No cóż, postanowiła odnaleźć tajemniczą osobę, którą był ten cały 'wyklęty'.
- No ten, szukam... Emm... Tego tam... No tego całego... No wyklętego, tego, no! - odpowiedziała wielokrotnie gubiąc się i gestykulując łapami energicznie.
Gdy to uczyniła przewróciła oczami i wypuściła cicho powietrze. Uhh, zwyczajne spacery to w tych czasach rzadkość...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:25, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Khhrrra! - zawołał przeciągle kruk i odwrócił się w stronę reszty wesołego stada, oglądającego całość z drzewa. - Wyklętego, szukasz? - zaśmiał się, przenosząc wzrok ponownie na Maxime. - A dlaczego chcesz spotkać wyklętego? - zacharczał z zaciekawieniem, przekręcając łeb na bok i świdrując waderę spojrzeniem. Strażnik miał za zadanie likwidować zagrożenie, ale ona nie wyglądała groźnie. Ponadto szukała wyklętego. Strach na wróble uniósł głowę do góry, teraz wyraźnie wbijając spojrzenie w rozmawiających. - Przecież wyklęty stoi zaraz za mną - powiedział kruk, wskazując na stracha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:35, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Maxime zganiła się w duchu. Fakin, miała nie dać po sobie poznać, że nie ma najmniejszego pojęcia kim jest wyklęty! No, ale ciągnijmy dalej tę grę. Może aż tak się nie ogarną...
- Szukam wyklętego bo... bo... bo wiele o nim słyszałam - odparła i dopiero gdy kruk wskazał na stracha, przez jej pysk przeszedł cień zdezorientowania.
Czuła to od początku, że z tym gościem jest coś nie tak, ale żeby od razu miał być jakimś wyklętym? A najgorsze jest to, że Maxime wciąż nie miała pojęcia, co jest jego zadaniem...
- Ahaa... To onn... No cóż, wiele o nim słyszałam, ale nigdy nie widziałam, nie ma co się dziwić, że go nie poznałam - dodała na swoją obronę, czekając na reakcję kruka. Bądź co bądź, było ciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:52, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Można by powiedzieć, że kruk uśmiechnął się tryumfalnie, gdyby nie fakt, iż posiadał dziób i uśmiechanie się nie było w jego przypadku rzeczą prostą. Już otwierał paszczę, żeby prawdopodobnie skomentować wypowiedź Maxime, lecz nagle zamarł w bezruchu, a w jego spojrzeniu pojawił się cień strachu. Wadera zaraz mogła dowiedzieć się dlaczego - w jednej chwili zawiało chłodem, a wokół zapadła nieprzerwana żadnym szmerem cisza. Wzrok wszystkich ptaków spoczął na strachu na wróble. Wyklęty wydał się w jednej chwili wyższy i potężniejszy, jego słomiane kończyny oderwały się od drewnianego krzyża, a samo stworzenie przeciągnęło się błogo, prostując od lat zastałe ręce i nogi. W jego pustych oczach zapłonęły światła, a dyniowy uśmiech wycięty w miejscu ust złowrogo pozostawał bez zmian. Istota poczęła powoli zbliżać się do rozmawiających, aż w końcu dotarła do nich i uważnie spojrzała na Maxime.
- Strażniku, nie odchodź - zwrócił się do kruka, gdy ten już miał oddalić się do reszty ptaków. - Kim jesteś i dlaczego mnie szukałaś? - zapytał uprzejmie wilczycę, na nią teraz przenosząc swoje puste spojrzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:56, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kurnałę, kurnałę, kurnałę! Podszedł! I był większy, i groźniejszy, i dziwniejszy! Maxime udała jednak, że nie zrobił na niej wrażenia. A teraz dylemat - czy chamsko odpowiedzieć, że to nie jego sprawa, czy może potulnie rzec, że jest znudzoną rodzinną sielanką samicą, która po prostu wybrała się na spacer...
- Szukałam, bo znalazłam - rzekła, uważając swą wypowiedź za doskonałą. - No i jestem kim jestem, nie lubię swojej rodziny i dlatego przyszłam. Tak sobie - dodała, nie wspominając o swym imieniu. Jeszcze by do niecnych celów wykorzystał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:04, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Dyniogłowy nie zważał na formę wypowiedzi wilczycy, jedynie wyłapał interesujący go fragment.
- Nie lubisz swojej rodziny? - zagadnął chłodnym, szorstkim, a jednak wciąż uprzejmym tonem, który wydawał się lekko chropowaty, podobnie jak głos kruka. - A czym ci zawiniła? - zapytał z wyraźnym zainteresowaniem, przyglądając się Maxime. - Może mógłbym ci jakoś... pomóc? - przypomniał sobie odpowiednie słowo, wciąż wpatrując się dziurami w dyni w waderę, która jako jedna z nielicznych zmąciła jego wieczny spokój i wypełniła czymś pustkę, w której dzień w dzień siedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:07, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Maxime przytaknęła od niechcenia. Tak, nie lubiła swojej rodziny... Zresztą, nie lubiła to mało powiedziane. I tak najbliższy był jej Retes. A i on okazał się zdrajcą, zakazując jej bicia jej syna. Przecież bicie synów jest czymś normalnym. Szczególnie po twarzy. Z pięści.
- Uch, prowadzisz cennik z usługami? Typu, nakładanie na rodziny masowych klątw? - spytała, traktując to jednocześnie jako odpowiedź.
Nie była bowiem pewna, co konkretnie proponował jej strach na wróble.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:24, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Cennik? - dyniogłowy pokręcił głową, nie zmieniając wyrazu twarzy. Prawdopodobnie nie mógł tego uczynić, gdyż jego facjata była wydrążona w pustej dyni, która zastępowała mu głowę. - Nie potrzebuję cennika. Jeżeli będę czegoś od ciebie chciał, to po prostu to wezmę. Natomiast... mogę zaproponować ci coś, dzięki czemu nie będziesz musiała martwić się rodziną, ponieważ nie będzie ona dla ciebie nic znaczyła. Otrzymasz moc, dzięki której nikt nie śmie nawet zawrócić ci głowy, tym samym dostaniesz spokój i szacunek innych, na który każdy zwykły wilk mógłby pracować całe życie. Jedyne, czego będę od ciebie chciał w zamian... to poznać twoje imię - mruknął spokojnie, przekręcając głowę tak, że mogłoby się wydawać, iż zaraz spadnie, jednak ta trzymała się mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:28, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Ojejejku, oderwać się od rodziny? Jak wspaniale! Co dziwne, Maxime nie dopatrzyła się w tej wypowiedzi niczego niepokojącego. I wystarczy imię, tak? No cóż, nie ma nic do stracenia, czyż nie? I tak miała już dosyć tych ścierw. Wredne, nie doceniały jej.
- Uch, kusząca propozycja... - mruknęła zacierając łapy. Jeszcze moment, a być może popełni największy błąd swojego życia. Kto wie, co siedzi w umyśle takich dyniogłowych kreatur. - Dobra, niech ci będzie, jestem Maxime - dodała wywijając oczami obojętnie. No, dalej, pokaż jak można odłączyć się od rodziny!
Kurdełe, na początku napisałem 'No dobra, niech ci będzie jestem Maciek'. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:41, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
Strach kiwnął głową, na znak zrozumienia.
- Strażniku - zwrócił się do stojącego wciąż obok kruka. - Wynagrodzę ci służbę na straży śmierci, znalazłem ci istotę, od której bije wystarczająco dużo energii duchowej, aby mogła uwolnić od męki twojego najstarszego syna... - spojrzał ponownie na Maxime - jeżeli zdołasz go przywołać, podzieli się z tobą twoją mocą i staniesz się dzięki temu silniejsza - powiedział. Następnie schylił się i słomianym palcem dotknął płyty nagrobka, który wcześniej usiłowała przesunąć Maxime. - Użyj swojej siły woli, aby sprowadzić tutaj najstarszego syna strażnika... Wtedy staniesz się niezwyciężona - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Upiór
Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Shajena i Viktorii... Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:39, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
Siły woli? Uwolnić? Moc? SIŁA. Maxime podrapała się po głowie. Niby jak ma użyć siły woli? Co ona była? Samica spojrzała na płytę. Może ma ją stelekinezować? Pewnie gdyby umiała, zrobiłaby to już dawno temu. Coś o tym słyszała, jeszcze za młodu, gdy samo-kształciła się na Szamankę, ale teraz jakoś mało ją to interesowało. Wiadomo, oblany test boli tak perfekcyjne osoby.
- Aa, wolno wiedzieć, jak? - spytała unosząc jedną brew.
Lękała się nieco, o swoje życie i co to w ogóle za głupi teatrzyk, ale nie wahała się. Nigdy nie należy okazywać słabości. Zawsze trzeba być perfekcyjnym!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|