Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:41, 27 Sie 2013 Temat postu: "Smocze cmentarzysko" - Wyprawa Rubina |
|
Czyż niegdyś smoków nie było w tej krainie więcej? Zapewne nikt się nad tym specjalnie nie zastanawiał, kogo obchodzą te wcale nie tak wielkie i groźne jaszczury, które sporadycznie pojawiają się wśród wilków w ilościach budzących jedynie śmiech, nie strach. Jednak tak - było ich dość sporo. Niekoniecznie tutaj, w tej krainie. Albo lepiej - nie tylko w niej. Smoki były bowiem mieszkańcami całego świata, wystarczająco licznymi i potężnymi, aby budzić strach i szacunek innych. Co się z nimi stało? - to już temat na zupełnie inną opowieść. Dzisiaj pragnę przybliżyć wam chociaż trochę historię tego miejsca, które jest smoczym cmentarzyskiem. Z pozoru może wydawać się jedynie kolejnym polem, które stoi opuszczone przez ludzi na ziemiach, gdzie żyją już jedynie wilki. I smoki. Sporadycznie. Bardzo sporadycznie. Powiadają, że miejsce to jest przeklęte, a jaki żywy tu zawędrował, więcej już nie wróci. Mało kto zdał sobie sprawę, że chodzi po tysiącletnich kościach ogromnych bestii, które kiedyś budziły przerażenie swoją siłą i potęgą. Dlaczego więc wciąż zaciągają zbłąkane dusze do świata martwych? Pewnie jest to związane z kolejną plotką - że smoki nigdy nie umrą. Że są nieśmiertelne. Że teraz jedynie śpią w dawno zgniłych ciałach i pokruszonych kościach pod tą suchą ziemię i czekają. Ile jest w tym prawdy? Pewnie niewiele, jak w każdej innej plotce przekazywanej przez znudzonych, łatwowiernych włóczęgów kolejnym znudzonym, łatwowiernym włóczęgom. Niemniej wisząca nad tym miejscem, dziwna, niepokojąca aura wystraszyła wystarczająco wielu śmiałków, którzy zabłąkali się za daleko od swoich terenów. Ziemie neutralne mają swoje tajemnice i miejsca, które należy omijać szerokim łukiem. Może lepiej nie wchodzić w drogę drzemiącym na nich siłom? Czy są prawdziwe, czy też nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:54, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec z dumnie uniesionym łbem wkroczył na teren cmentarzyska. Jego lekko podgniłe ciało drżało z emocji. Co tutaj znajdzie? Nikt tego nie wie. Dlatego też basior był ciekawy tego miejsca. Inne wilki omijały cmentarz szerokim łukiem, a on, przechodził przez sam środek. Chyba nie brak mu odwagi? Ale czy sama pewność siebie mu wystarczy, by zmierzyć się z tym co tu znajdzie?
Podszedł do jednego z grobów. Lekko podniszczonego. Obejrzał je sobie i... kichnął. Z całej siły. Dlaczego tu musi być tyle kurzu?! Wszędzie tylko piasek, kamyki i kurz.
Rubin nie chciał siadać. Dlaczego? A jakby coś czaiło się za nagrobkami, lub chciało go zaatakować? To musi być gotowy na obronę, bądź atak. Gdyby siedział, byłby łatwym celem dla napastnika. A teraz mógł walczyć.
Można też powiedzieć, że nikt nie będzie chciał zaatakować takiego zombie, prawda? Pewnie tylko z obrzydzenia, lub tego, że uważają go za podejrzanie łatwy cel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:46, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
Czemu jednak ten półmartwy wilk uważał, że go coś zaatakuje na pustym polu? Wiele osób miało wiele różnych przypadłości. Ten wilk mógł być więc paranoikiem z manią prześladowczą i nic nie stało na przeszkodzie, aby tak właśnie się działo. Nieliczne drzewa porastające okolice cmentarzyska były łyse i ponure, podobnie jak całe to miejsce. Wszystko spowijała tajemnicza cisza, tak niepokojąco spokojny brak jakichkolwiek odgłosów, które sugerowałyby, że dookoła istnieje jakiekolwiek życie. Gdy już jednak miałoby się okazać, że wszystko wokół - łącznie z młodym, półmartwym wędrowcem - jest zupełnie nieżywe, ta niebie pojawił się kształt. Wrona miała wyjątkowo długie, opierzone skrzydła barwy nocy i szponiaste łapy. Zatoczyła kilka kręgów nad polaną, spoglądając ciekawskim okiem w stronę Rubina, po czym powoli machając skrzydłami, wylądowała na jednej z gałęzi rosnących dookoła drzew i wbiła w suche, stare drewno swoje długie, ostre pazury. Leniwym ruchem zwinęła skrzydła i przekręciła głowę, wpatrując się ciągle w czarnego samca. Kiedy już się napatrzyła, powlekającą wszystko ciszę rozdarł suchy, głośny wrzask wrony, brzmiący niczym łamane gałęzie. Odgłos był niemalże prześmiewczy, jak mogłoby się zdawać wędrowcowi, gdyby wsłuchał się w upiorny jazgot ptaszyska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:39, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
Nad cmentarzyskiem wrona zaczęła zataczać okręgi. Samiec patrzył na nią spode łba. Nie wydawała się przyjaznym zwierzątkiem. Jeszcze ten martwy wzrok. Gdy usiadła na gałęzi samiec wbił pazury w ziemię. Obserwował ptaka z zaciekawieniem. I lekką agresją. No bo w takim miejscu nie powinnyśmy pałać radością, prawda? Więc czego tu szukał Rubin? Szczęścia? Nie! Spokoju? Na pewno nie! Więc czego? Dowiemy się pewnie za kilka postów.
A gdy ptak wydał z siebie przerażający wzrok, basior aż zadrżał. Czuł jakby ten dźwięk przeszywał go na wylot. Sierść na karku lekko mu się zjeżyła. A kilka kosmyków opadło na oczy. Strzepnął je jednym ruchem i nadal patrzył na ptaszysko. Wbił lekko pazury w ziemię.
Patrzył teraz prosto na samca. Bacznie obserwował jego czarne jak smoła skrzydła. I ten zakrzywiony dziób. Albo te szpony. Ohyda!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:30, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wrona zakrakała ponownie, jakby śmiechem reagując na zachowanie samca. Ale skąd pomysł półmartwego wilka, że ptaszysko samo było płci żeńskiej. Ochrypły głos nie musiał chyba decydować o tym, czy ma się do czynienia z panem, czy panią wroną. A to czarne stworzenie w istocie było samicą. Może niezbyt atrakcyjną, nawet jak na wronę, ale jednak. Przyjrzawszy się ponownie zbłąkanemu podróżnikowi, wrona zakrakała raz jeszcze, tym razem jednak ów dźwięk można było zinterpretować jako chrapliwe, ledwie zrozumiałe słowa.
- CO CHCESZ? - wrzasnęła, a może Rubinowi tylko się wydawało, że to powiedziała, w końcu po chwili znowu tylko zakrakała i nic nie dało się już z tego odczytać. Mimo to wrona spoglądała na wilka z upartością i oczekiwaniem, jakby w istocie przed chwilą zadała mu jakieś pytanie. Wiatr cicho zawiał, poruszając łysymi gałęziami martwych drzew, a błyszczące, czarne niczym pustka oko ptaszyska wciąż trwało wbite w wędrowca, jak gdyby chciało wyczytać wszystkie informacje z jego własnej duszy. Jednak ptaszysko nie miało zdolności wyczytania z duszy czegokolwiek, mogło jedynie wiercić spojrzeniem Rubina i wprowadzać go w stan napiętej atmosfery tego miejsca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:06, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec spojrzał otępiały na zwierzę. Czy to właśnie zadało mu pytanie? I brzmiało zupełnie jak: "Co chcesz?. Bardzo dziwne. Samiec miał tylko jeden cel w życiu. Odzyskać dobre ciało. Swoje dawne ciało. Nie chciał być już zombie. Widział jak inni się w zachowywali w jego towarzystwie. I jak z niesmakiem patrzyli na jego ciało. Albo na samego jego. Brzydzili się nim.
Ale on nie z ich powodu chciał znów być normalny. Musiał udowodnić sobie, że chcieć to móc, a móc to potrafić. Potrafi odzyskać swoje ciało! Robi to tylko dla siebie. Ale w głębi duszy także dla swojej ukochanej. Córki Demona. Kochał ją. Odebrał sobie życie dla niej. Z miłości. To było strasznie głupie. Ona to mu uświadomiła. Nie mogła przecież teraz związać się z umarlakiem, prawda?
Samiec spojrzał na kruka i odpowiedział głośno i odważnie:
- Jestem Rubin. Moim celem jest odzyskać swoje dawne ciało. - Krótko i na temat. Może mógł nie podawać imienia. Mógł podać fałszywe. Ale co? Odważny jest i to mu wystarczy. Niby do czego ptaszysko wykorzysta jego imię?
Mocniej wbił pazury w ziemię dodając sobie odwagi. Teraz siła przepływała przez jego martwe ciało i zgniłą dusze. Otworzył szerzej ozy i wpatrywał się w czarne jak noc stworzenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rubin dnia Śro 20:07, 28 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:01, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wrona zakrakała rozdzierająco, jeszcze głośniej śmiejąc się z wędrowca.
- CIAŁO - wrzasnęła rozbawiona, kracząc raz za razem. - SZUKASZ CIAŁA. MASZ CIAŁO. INNE CIAŁO? - wyraźnie słychać było, że ptaszysko na co dzień nie rozmawia z przypadkowymi osobami, więc jej głos wciąż był trudny do zrozumienia. Jednak dało się wywnioskować tyle, że wrona wyraźnie widziała, iż samiec przybył na to cmentarzysko z ciałem, nie bez niego. Czego więc w rzeczywistości szukał? Czyżby nie przepadał za tą skórą i postanowił zdobyć nową? Wrona nie spotkała się z takimi przypadkami, jednak była tylko głupią wroną. Co ptaszysko o niezbyt rozwiniętym umyśle może wiedzieć o potrzebach wilków? Mimo to, zawsze bawiło jej zachowanie wszystkich zagubionych tutaj istot i nie krępowała się pokazywać im jak bardzo. Dlatego teraz również zaśmiała się po wroniemu, długo i skrzecząco, rozdzierająco niszcząc panującą wokół ciszę, prawdopodobnie mogąc tym irytującym głosem obudzić umarłego. A biorąc pod uwagę miejsce, w jakim się znajdowali, przenośnia ta wydaje się dość adekwatna do sytuacji. Ptaszysko wciąż wbijało w półmartwego Rubina wzrok błyszczącego, czarnego oka, oczekując odpowiedzi na swoje zadana skrzeczącym, nieużywanym głosem pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:04, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec uniósł jedną brew i krzyknął do ptaka:
- Nie widzisz, że jestem zombie?! Chce mieć dobre ciało! Nie poszarpane. Nie zgniłe! Zdrowe ciało! -
Warknął głucho i spojrzał z wściekłością na ptaka. Jakby tak teraz podnieść kamień i rzucić prosto w niego? Ale takim dużym kamieniem, a nie małym kamyczkiem. Usłyszelibyśmy interesujący trzask łamanych kości i ptak leżałby teraz na ziemi. Martwy... Tak jak Rubin. Wtedy wiedziałby co to znaczy nie mieć dobrego ciała. Byłby duchem. Tak!
Ale STOP! Teraz zombie nie zabije tego wrednego zwierzaka. Może mu się przecież jeszcze przydać. Powiedzieć gdzie ma iść by szukać kogoś kto pomoże mu odzyskać ciało. Albo powie mu jak samodzielnie zdobyć nowy "wygląd". Dawne życie...
Dlatego samiec zacisnął mocniej zęby i patrzył ze zniecierpliwieniem na ptaszysko. Ciekawe co teraz odpowie my kruk? Zaskrzeczy złośliwie i odleci? Może pomoże? Zadrwi? Ostrzeże? Nie wiadomo. Przecież to tylko ptak. A może Rubin ma urojenia? Może ten ptak nic nie mówi, a on gada do niego jak jakiś wariat? To możliwe! Przecież na Cmentarzysku Smoków wszystko się może zdarzyć!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:08, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
- ZOOOOMBIEEEE - wrzasnęło rozradowane ptaszysko, wznosząc się i machając wolno czarnymi, opierzonymi skrzydłami. Kraknęło raz jeszcze, nim zmieniło tor lotu i wylądowało na jednym z kamieni przed Rubinem. Wciąż wbijając w wilka spojrzenie atramentowych, pustych oczu, przyglądało mu się przez dłuższą chwilę, najwyraźniej kontemplując i analizując znaki, które mogłyby wskazywać na to, że wędrowiec rzeczywiście jest zombie.
- MAAAARTWYYYY - powiedziało z satysfakcją w skrzeczącym głosie, rozkładając wielkie, czarne skrzydła. Martwych wilków najwyraźniej jeszcze tu nie widziała. A przynajmniej nie takich, które tu przychodziły. Zwykle stawały się martwe dopiero po przybyciu na cmentarzysko. A co się w takim razie stanie z kimś, kto już wcześniej przybył jako umarły?
- IMIĘ, IMIĘ, IMIĘ - zaskrzeczała ponownie wrona, wyczekująco patrząc na samca i zastanawiając się, jaka może paść odpowiedź. Czy martwe wilki nosiły imiona? Może nosiły martwe imiona? Jak brzmią martwe imiona? Na pewno ktoś to wiedział, ale nie była to głupia wrona, która z zaciekawieniem obserwowała wilka zombie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:27, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec popatrzył zdziwiony na ptaka. Wcześniej przecież powiedział swoje imię. A może ptak uznał to za żart? Samiec uniósł obie brwi gdy zwierzę usiadło przed nim i odpowiedział:
- Rubin. Mam na imię Rubin. -
To nie jego wina, że miał imię jak kamień szlachetny. Ale to imię jakoś w dziwny sposób do niego pasowało. Tkwiło w jego umyśle, jak ciężki kamień na dnie jeziora. Nie poruszony i potężny. Nietknięty i nieporuszony.
Patrzył na wielkie, czarne skrzydła ptaka. Jego mina nie zdradzała żadnych emocji, ale imponowały mu. Sam chciałby raz unieść się wysoko, ponad inne wilki. Szybował by przez cały czas. Lądowałby tylko po zaczerpnięcie świeżej wody i po to by spotkać się z innymi wilkami. Mógłby polować i atakować z powietrza. Jak potężny jastrząb czy krogulec.
Ale niestety, nie posiadał tych pięknych, masywnych, opierzonych skrzydeł. Posiadał tylko poszarpane ciało, wystające kości i obrzydliwy zapach, który czułe nosy innych wilków źle znosiły.
Spojrzał na swoje łapy. Pazury "wypłynęły" już z "morza" piasku. Teraz skierowane prosto w stronę ptaka leżały na ziemi.
Ponownie przeniósł wzrok na ptaka. I co teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:03, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wrona zaśmiała się kolejny raz.
- RUBIN IMIĘ. WILK IMIĘ. WILK RUBIN IMIĘ - mówiła nieskładnie, jednak jak składnie może mówić głupia wrona, która wszak ma tylko wskazywać drogę. Ale nie powinna dłużej się naśmiewać z wilka zombie. Nie na tym wszak polegała jej praca.
- RUBIN CIAŁO - powiedziała jako podsumowanie słów wędrowca i kiwnęła głową, nie spuszczając z samca wzroku. W porządku, skoro chciał ciało, niech pokaże, że na nie zasługuje.
- RUBIN CIAŁO. RUBIN WALCZY - rzuciła radośnie, wzlatując do góry i siadając znów na gałęzi łysego, uschłego drzewa. Obserwowała uważnie to, co działo się na całym cmentarzysku, a z gałęzi miała idealne spojrzenie na całą przestrzeń, za którą odpowiadała. Wrzasnęła skrzekliwie i jakby na dźwięk tego przeraźliwego kraknięcia, ziemia poruszyła się kilka kroków od miejsca, w którym stał wilk. Lodowaty wiatr zawiał i uniósł pył powlekający całe pole. Z rosnącego kopca wydobył się odór zgnilizny i wkrótce ukazała się przyczyna tego odoru. Z dołu wygrzebało się wilcze truchło. Zdecydowanie bardziej obrzydliwe i cuchnące niż Rubin. Na pysku czworonoga brakowało mięsa, szczęka nie była obleczona skórą, więc widać było część czaszki. Podobnie było też z resztą jego ciała. Groteskowo zwisające martwe mięso ubrudziło się ziemią, w której leżał wilk, ten jednak nie wyglądał, jakby go to obchodziło. Warknął głucho, obrzucił Rubina martwym spojrzeniem i przyjął pozycję bojową.
- RUBIN ZOMBIE. WALCZY. ZOMBIE WALCZY Z ZOMBIE - zaśmiała się radośnie wrona, najwyraźniej ciekawa całego widowiska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:46, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
Samiec się tego... Spodziewał. No bo bez dobrej walki wyprawa nie miała sensu. Ale on nie miał ochoty walczyć. Wolał spokojnie wszystko załatwić. Pokojowo. Ale to nie te czasu Rubinie. Teraz Krainą rządzi zawiść i przemoc. Chociaż zdarzają się nieliczne wyjątki.
Samiec spojrzał spode łba na umarłego i skinął na niego łbem. To było zaproszenie do walki. Chciał to już mieć z głowy. Naprężył wszystkie mięśnie, ale był miękko na nogach. Aby móc uskoczyć, a potem zaatakować. Ciekawe tylko jak zaatakuje zmarły.
Zombie vs. Zombie! Tego jeszcze nie było, prawda? Kto to będzie widział może czuć się wyróżniony. Teraz to chyba ciekawa tego zdarzenia była tylko głupia wrona. A czegoś mógł się spodziewać? Tłumu gapiów wiwatujących na twoją cześć? Nie! To nie ta chwila sławy, niemądry wilku!
Sierść na karku Rubina gwałtownie się zjeżyła (rym?). Zacisnął mocno szczękę, a z jego gardła dało się słyszeć głuche warczenie. Niebieskie ślepia były lekko zmrużone. Miał długie rzęsy. To jego atut. Jeśli miał zmrużone oczy, mógł ochronić się przed latającym piaskiem lub kurzem. A tego tutaj nie brakowało.
Przeniósł swój wzrok na ciekawską wronę, a potem spojrzał ponownie na przeciwnika. Będzie to ciekawy pojedynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 8:51, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wilk warknął raz jeszcze, szczerząc zęby, które były przykryte resztką gnijącego mięsa i skóry i powolnymi krokami zaczął się zbliżać w stronę Rubina. Po drodze zgubił kawałek stopy, jednak nie wydawał się tym specjalnie przejęty. Puste spojrzenie martwych, czarnych oczu wciąż miał wbite w swojego półmartwego przeciwnika i nie spuszczał ich ani na chwilę. Kiedy był w bliższej odległości, odpowiedniej do ataku, skoczył płynnie i zgrabnie - jak na martwego osobnika. Wyszczerzone zębiska kierował na kark samca, chcąc prawdopodobnie w jak najszybszy sposób pozbawić go życia i wrócić na upragniony spoczynek, póki nie będzie musiał ponownie rozpłatać komuś gardła. Ten przeciwnik był jednak inny, prawda? Równie martwy jak on, ciało zawrócone z krainy umarłych. Wrona bardzo cieszyła się z takiego obrotu sprawy. Irytujące wrzaski wciąż słychać było z gałęzi drzewa, kiedy ptaszysko radowało się z nadchodzącego pojedynku i było niezmiernie ciekawe, jaki wynik przyniesie. W końcu jeden ruch i po Rubinie. O ile Rubin może umrzeć po raz drugi. Jeżeli nie, wtedy sytuacja byłaby jeszcze bardziej interesująca, niż jest w chwili obecnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:35, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
Rubin był na to przygotowany. Gdy tylko umarły odbił się od ziemi i próbował wylądować na samcu, ten zgrabnie odskoczył na bok. Miał przecież przygotowane na to ciało. Gdy tak skoczył w bok spojrzał na otoczenie. Kamienie. Miał już pomysł.
Zaczął krążyć woków wilka. Coraz szybciej i szybciej. Gdy już biegł, piasek i kurz unosił się dookoła tworząc dymny krąg. Gdy nie było już Rubina widać, ten zaczął biec w przeciwnym kierunku. Po kilku sekundach odbił się od wielkiego kamienia, prosto na wilka. Próbował zaatakować go z góry. Ale czy mu się to uda, czy nie? Jeśli nie to Rubin wylądował z boku i wgryzł się w szyję przeciwnika. Znaczy się... Spróbował.
W tym czasie był przygotowany na wszystkie ataki samca. Przycisnął głowę do karku, aby basior nie wgryzł mu się w szyję. Oraz ponownie był miękko na nogach, by zrobić szybki unik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:51, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Martwy wojownik obserwował czujnie samca, jednak gdy ten podniósł zasłonę z kurzu, pozostało mu tylko warknąć wściekle i postarać się którymkolwiek zmysłem zlokalizować swojego przeciwnika. Słyszał jedynie radosne krakanie głupiej wrony, widział kurz i czuł piach krąży w powietrzu. Jedynym rozwiązaniem było czekać, aż Rubin wykona swój ruch. Jednak nie spodziewał się ataku z góry, który nadszedł i przygniótł wilka do ziemi. Kłapnął zębami, próbując dosięgnąć oponenta i jakkolwiek było to możliwe, zrzucić go ze swoich pleców. Wierzgał się, jednak ciężar dorosłego samca na jego grzbiecie dostatecznie mocno unieruchomił go na glebie, żeby mógł jedynie czekać na jego kolejny pomysł. Warczał niezadowolony i wciąż starał isę dosięgnąć zębami Rubina, nie śmiąc poddać się tak szybko, skoro walka dopiero co się rozpoczęła. Czarne ptaszysko wrzeszczało podekscytowane, obserwując ich, kiedy tylko zasłona z piachu i kurzu opadła wystarczająco, aby znowu mogła mieć dobry widok na całą walkę dwóch nieumarłych samców.
- AAAAARHAAA - wołała zadowolona, że nudne dni czarnej wrony w końcu minęły i kolejny odważny wilk zapuścił się na smocze cmentarzysko, aby dostarczyć jej trochę rozrywki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:15, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Samiec przygniatał umarłego całym swoim ciężarem ciała. Jego prawa łapa przyciskała do ziemi jego prawą kończynę, lewa lewą itp. Powodowało to potworny ból dla przeciwnika. Warczał na niego głucho i patrzył mu w oczy. Próbował odwrócić jego uwagę, cały czas powarkując i zgrzytając zębiskami. Chyba pomogło. Ale to już zależy od drugiego userka. A dokładniej userki.
Rubin raz za razem mocniej gniótł wilka do ziemi. A pod zombie był kamienie dlatego też musiało to bardzo boleć. Przecież kamyczki wbijały się w jego martwe ciało.
Samiec myślał tylko o jednym. O wygranej. Musiał wygrać. Przed nim na pewno jeszcze wiele walk. Ale ta musiała być pozytywna dla niego. MUSIAŁ wygrać. Dla niej. Dla siebie. Dla nowego ciała. Tylko dla tych kilku rzeczy.
Teraz, albo nigdy. Basior warknął i wbił swoje zębiska w odsłoniętą szyję przeciwnika. Przetrzymywał długo i mocno. Wbił się dokładnie w tchawicę. A jeśli to się nie udało, to samiec próbował wbijać zębiska w pierś i brzuch samca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rubin dnia Pon 5:32, 09 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:36, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Skoro umarły wilk nie zwracał uwagi na fragmenty ciała, swobodnie odpadające z jego korpusu, to kamyki wbijające się w martwą tkankę nie sprawiały mu większej różnicy, podobnie jak to, że Rubin przytrzymywał go swoimi łapami. Nawet będąc nieczułym na ból, nie mógł jednak pozbyć się ciążącego mu przeciwnika, więc wiedział, że przegrał. Warknął wściekle raz jeszcze, starając się nie dopuścić do zadania sobie ostatecznego ciosu, jednak nie był w stanie poradzić nic na to, że zaraz umrze po raz kolejny. Kiedy zęby Rubina zatopiły się w jego szyi, zombie znieruchomiał i przez chwilę leżał całkowicie pozbawiony życia, które dostał tylko na tę jedną chwilę stoczenia walki z nazbyt ciekawskim wędrowcem, który przybył na pole z jakiegoś powodu. Po chwili ciało wojownika rozpadło się na pył, który został zdmuchnięty wiejącymi dookoła wiatrami i tyle z zniewolonego nawet po śmierci samca zostało. Wrona wrzasnęła radośnie i zleciała z drzewa, przysiadając niedaleko zwycięzcy tej walki.
- KHRAAAAA. RUBIN WYGRAŁ, TERAZ RUBIN MOŻE GADAĆ - powiedziała radośnie, a wraz z jej słowami wiatr ponownie zawiał, wyjąc cicho i mogło się wydawać, że ziemia drży. Nie tak, jak kiedy wstawał do życia martwy wojownik. Tym razem drżała cała polana, a dół, który tworzył się w jej najdalszym krańcu był zdecydowanie większy. Prawdopodobnie to, co z niego wyjdzie okaże się znacznie bardziej okazałe, niż byle umarły wilczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:52, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Samiec szybko odwrócił się w kierunku szczeliny. Była większa niż dla dorosłego samca. Zdecydowanie za wielka. W niej mógłby zmieścić się tylko...
- Smok! - Powiedział do siebie cicho samiec. Jeśli jego obawy się potwierdzą to musiał wziąć się w garść. Walka z wilkiem to nie to samo co walka z ogromnym gadem. To już wyższa liga.
Basior popatrzył się na zadowoloną wronę i warknął:
- Czyli jak go pokonam, to odzyskam swoje ciało? Czy to cmentarzysko ma dla mnie jeszcze inne ciekawe zadania?! -
Było to oczywiście pytanie retoryczne, ale ptak mógł spokojnie na nie odpowiedzieć. Sprawiło by to wilkowi lekką pomoc. Wiedziałby na czym stoi. Akurat teraz stał na trzęsącej się ziemi.
A co jeśli przegra?! I nigdy nie odzyska dawnego ciała. Z umarłym wilkiem poszło dość łatwo. Był to typowy najłatwiejszy poziom. To czemu od razu po nim musi być poziom "hard"?!
W niektórych wyprawach to wilki odpowiadają na zadane im przez Demony pytania, rozwiązują łamigłówki, muszą odnaleźć wyjście z labiryntu, a Rubin musi walczyć z innymi stworzeniami! Jak miło. Jakaś nowość nigdy niczemu ani nikomu nie zaszkodzi. Kto przyznaje mi rację łapka w górę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puszczyk
Beta Nocy
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:59, 22 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Pierwsza wyłoniła się łapa. Właściwie był to tylko szkielet łapy, o zżółkłej kości. Kończyna była wielka, jakby miała objąć półmartwego wilka i zmiażdżyć go jednym ściskiem, pewnie nie byłoby to trudne. W ziemię wbiły się ostre pazury potwora, które niewątpliwie były w stanie rozszarpać na strzępy większość zwierząt chodzących po ziemi. Potem pojawiła się druga łapa, równie okazała, a za nimi wyszedł z wieloletniego grobu cały stwór - ogromny szkielet smoka, prawdopodobnie jeden z większych, które chodziły po świecie. Kiedy poruszał się, słychać było lekkie klekotanie stukających o siebie kości, które mogło wydawać się groteskowe z przerażającą postawą wilka. Lepiej niech Rubin nie nastawia się na walkę z tym potworem. Smokowi mogłoby zrobić się przykro, że ktoś rzuca się na niego wkrótce po tym, jak dopiero co wyszedł ponownie na świat.
- Hm... - mruknął, rozglądając się dookoła, przebiegając spojrzenie po tym razem milczącej wronie i w końcu zatrzymując je na wilku. - To ty - bardziej stwierdził niż zapytał. Mały samiec wybudził go ze snu.
- Po co przyszedłeś? - głos miał potężny, ale brzmiący spokojnie i wyraźnie nieużywany od wielu lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:49, 23 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Samiec obserwował jak wielki szkielet wyłaniał się spod ziemi. Jeśli nie walka to co? Basior będzie musiał odgadywać zagadki zadane przez tą straszliwa bestię? A może zagrają w chińczyka? Jak tak to będzie to bardzo ciekawa partyjka... Gry planszowe. Fajnie!
Basior spoglądał na kruczoczarnego ptaka i posłał mu spojrzenie: "A nie mówiłem, że to smok?". Po czym przeniósł swój wzrok na zżółknięte kości smoka. Wielkie jak na zwykłego gada. Ciekawe ile ten smok przeżył wiosen. Na pewno nie był młody. Czyli dużo wie o życiu.
Ustawił się lekko na nogach i odpowiedział:
- Przybyłem tu, aby odzyskać swoje normalne ciało! - Mówił donośnie, żeby było go dobrze słychać.
Z jego gardła płynął głośny, opanowany głos. Spojrzał na ziemię pod smokiem. Tam gdzie były jego kości powstały lekkie wgłębienia. Co będzie miał robić? Znajdywać drogę? Szukać odpowiedzi? Wykonywać zadania? Wszystko jest ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|