Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:15, 20 Lut 2012 Temat postu: Takie moje wytwory weny |
|
czyli różne, aczkolwiek podobne do siebie opowiadania
a oto pierwsze:
***
Ola odwróciła się. Za nią leżało martwe dziecko. Miało puste oczy i było strasznie blade i wychudzone. Na czoło opadała mu za długa, czarna grzywka. Dziewczyna stłumiła krzyk. Podeszła do dziecka, którego wcześniej nie było. Jej rodziców nie było w domu, bo pojechali do znajomych na weekend. Dziecko wyciągnęło rękę ku niej. Dziewczyna wciąż się bała, ale podała rękę. Nagle chłopiec złapał ją za gardło i zaczął ją dusić. Powietrze przestało dochodzić jej do płuc… Dziecko zniknęło, ale ona wiedziała, że istniało naprawdę. Oprócz prawie bezskutecznych prób złapania oddechu świadczyły o tym czerwone ślady rąk na jej szyi. Wystraszona, wybiegła z łazienki, nie gasząc światła. Wpadła do pokoju i od razu walnęła się na kanapę. Właśnie zastanawiała się nad tym, co się przed chwilą stało, gdy ONO znowu się pojawiło. Podeszło do niej i ponownie wyciągnęło rękę. Olka odruchowo się odsunęła, ale z ciekawości przyjrzała się jego dłoni. Paznokcie były wyrwane, a z ich miejsc strumieniami wylewała się krew. Dziewczyna krzyknęła z obrzydzenia. W tej samej chwili dziecko szybkim ruchem włożyło jej dłoń do otwartych ust. Zadławiła się jego krwią… Wieczorem przyjechali rodzice Oli. Zastali ją w swoim pokoju, leżącą na łóżku. Myśleli, że śpi. W końcu było późno.. Rano matka dziewczyny weszła do jej pokoju, by, jak co dzień, ją obudzić. Gdy Ola nie reagowała, Kobieta potrząsnęła nią. Z jej ust wypłynęła krew.. I nikt nie wiedział, co się tak naprawdę stało. Małżeństwo wyprowadziło się, a na ich miejsce przyjechała rodzina z córką. Dziewczyna była mniej-więcej rok młodsza od zmarłej tam Oli. 12 miesięcy później jej rodzice wyjechali na weekend do znajomych. Gdy była w łazience, zobaczyła ruch w lustrze. Odwróciła się.. Za nią leżało martwe dziecko…
***
mam nadzieję, że się podobało :3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sheyna dnia Pon 12:20, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mahikun
Nowy
Dołączył: 29 Lut 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: B-B
|
Wysłany: Czw 17:40, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
Fajnie ;) :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:22, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
No to jedziemy dalej:
Była sobie 13-letnia dziewczyna o imieniu Marta.. Mieszkałą na wsi, bo jej niesamowita matka znalazła sobie kogoś i się przprowadziła wraz z dwójką nieznośnych gówniarzy, nazywanymi róznież braćmi. Było jej strasznie nudno i nie miała nawet gdzie d*py ruszyć… Tylko siedziała całymi dniami przed komputerem i telewizorem.. Jak jej się naprawdę nudziło, to rysowała wilki lub śpiewała… Ale rzadko … Zazwyczaj siedziała na swojej za*ebistej szarej kanapie i rysując po zamszu gapiła się na sufit…
Tak naprawdę to nikt jej nie lubił bo miała DOWNA, ADHD, zachowywała się, jak dziecko i byłą chora psychicznie… Ale fajnie, że w sumie chociaż kilka osób łaskawie udawało, że jej nie nienawidzą… Ale nasza za*ebista bohaterka wiedziała, że oni tylko UDAJĄ… W d*pie z tym..
Siedząc sobie i rysując (wilka oczywiście) rozmyślała co by było, gdyby się nie przeprowadzała.. Nic? I tu i tu same fałszywe zdziry.. Pomyślała w końcu, że należy się ogarnąć i uciekła z domu… Biegła tak dług, aż zemdlała i ogarnęła, że nic z sobą nie wzięła. Weszłą do lasu i znalazła po prostu za*ebiście wysokie wzgórze i rzuciła się z niego… Nikt jej nie szukał, bo po co? …
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wheat
Beta Ognia, Artysta Malarz
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z probówki. Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:22, 08 Mar 2012 Temat postu: |
|
Hm... myślę, że drzemie w tobie potencjał, ale powinnaś doszlifować styl pisania. Przepraszam, że nie podam przykładów, ale nie mam dziś głowy do tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:01, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
dziękuję za opinię na temat moich opowiadań :D
no to wrzucam następne
proszę o wyrozumiałość, gdyż zostało napisane w napadzie furii, podczas której coś kazało mi TO napisać ..
***
Sylwia dowiedziała się o nawiedzonym domu całkiem niedawno.. Pomyślała niezwykle inteligentnie, że należałoby to sprawdzić. Ruszyła d*pe z domu i pojechała ze starymi na miejsce.. Dom naprawdę wyglądał jak nawiedzony.. Cały się rozpadał i, gdy Sylwia, wchodziła po schodach, zapadła się w nich.. Wpadła prosto do pomieszczenia znajdującego się pod piwinicą całego domu . Było baaardzo ciemno i dziewczynka krzyknęła na pomoc.. Nikt jej nie słyszał, bo to było zaj*iście głęboko pod ziemią.. Jej starzy nie zawracali sobie nią d*py.. Nagle w oknie zobaczyła swoją koleżankę ze szkoły- Martę. Ona wzięła kamień i rzuciłą prosto w pusty łęb koleżanki.. Z kominka, który się tam znajdował, usłyszała głośny śmiech.. Domyśliła się, że był to niedawno zbiegły z psychiatryka pedofil-zabójca.. Podszedł do niej i cicho zanucił piosenkę tej dziewszynki Biebera.. Zabił ją i rzucił ciało do piwnicy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fidelity
Młode
Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:23, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
Cóż, jeśli mam być szczera to powiem, że mi się nie podoba. Wszystko to wygląda na opowiadanio-wyżywanie się jakiegoś skrzywdzonego nastolatka. Nieskładne to i bez sensu, musisz dużo poćwiczyć, ba, nawet bardzo dużo.
Nie lubię też, jak ktoś używa określeń typu: "niesamowita matka", "niezwykle inteligentnie" - Owszem, sarkazm lubię, ale co za dużo to niezdrowo. No, mam Ci jeszcze jedno do zarzucenia, ale zapewne większości to nie przeszkadza - jest tyle dobrych synonimów, którymi można by nazwać rodziców, a ty musiałaś akurat wybrać 'starych', dodatkowo powtarzając się kilka razy? [W ogóle drażni mnie jak ktokolwiek używa tego słowa, to jest prostu... No, nieważne, nie lubię tego. .-.]
Kolejny, podobna sprawa - [prawie] wszędzie piszesz "Ruszyła d*pe", "nie miała nawet gdzie d*py ruszy", "nie zawracali sobie nią d*py", "W d*pie z tym." i przez to opowiadanie naprawdę wygląda jak jedna wielka du pa. :c
No, koniec mojego marudzenia. x'3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fidelity dnia Pon 19:25, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:44, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
Dziękuję za krytykę, bo wiem, że muszę jeszcze się poprawić... Obiecuję, że następne opowiadania będą lepsze ..
***
Ciemność... Tylko to ją otaczało w tej chwili... Jak się tu znalazła? Kręciło jej się w głowie. Jakieś niewyraźne postacie zaczęły wyłaniać się z wszechobecnej pustki. Podświadomość podsunęła jej różne obrazy, rodem z horrorów. Zmasakrowane twarze, cienie, zanikające zarysy ludzi.. Tak, za dużo się filmów naoglądała. A teraz miała wrażenie, jakby grała w jednym z nich. Cały strach i inne mieszające się w jej głowie uczucia minęły, gdy poczuła silne uderzenie. Osunęła się na ziemię..
c.d.n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viy Curay
Shrek
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 1914
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:27, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
Muszę powiedzieć, że pomimo, iż jest to dość krótkie, podoba mi się o wiele bardziej od pozostałych części. C:
Przydało by się troszkę więcej opisów, ale źle nie jest. c:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Kryptona! Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:38, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
Szczerze mówiąc... Podzielam zdanie Fiddy, co do wcześniejszych opowiadań. To rzeczywiście jest lepsze, jednak wygląda raczej jak jeden akapit z całego tekstu niż oddzielne opowiadanie. Jak popracujesz trochę nad językiem, to polecam napisać coś dłuższego. c:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:30, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
tak, to był rzeczywiście pierwszy akapit... dziękuję, za to, że patrzycie, co ja tam nabazgrałam :3
***
c.d.
Obudziła się na zamglonej polanie. Zalię otaczał krąg zakapturzonych postaci, które szemrały jakieś niezrozumiałe dla niej wyrazy. Nikt zdawał się nie zwracać na nią uwagi, więc postanowiła oddalić się jak najprędzej z ... no właśnie skąd? nie miała pojęcia, jak tu trafiła.. Gdy tylko chwiejnie podniosła się na nogi, poczuła, jak silna dłoń, położona na jej ramieniu, zmusza ją do wrócenia do pozycji siedzącej. Zdziwiła się, ale jak tu się nie dziwić, kiedy było się w jej sytuacji? Postanowiła, że musi stąd uciec.. Ale było kilka problemów: nie miała pojęcia dokąd, ani jak... Załamana siedziała posłusznie, ze skrzyżowanymi nogami. Po jakimś czasie zauważyła, że kiwa się w rytm wypowiadanych w obcym języku słów. Czuła, że spędzi tu jeszcze dużo czasu. W obcym miejscu, sama... Nie pamiętała kompletnie nic, poza Ciemnością. Wiedziała tyle, że ma na imię Zalia i nie jest z tych stron. Chociaż równie dobrze mogłaby siedzieć teraz gdzieś w lesie, niedaleko domu. Dom... Tak bardzo chciałaby teraz siedzieć na kanapie i podziwiać sufit. Sto razy bardziej kręciła ją myśl o szkole, niż o tym miejscu. Zaczęła marznąć, a mgła wydawała się oplatać jej chude i blade ciało. Ubrania powoli stawały się wilgotne od setek osiadających na nich kropli. Jedna z postaci podeszła do niej i podała jej brązowy płaszcz z kapturem, taki, jaki Oni sami nosili. Tkanina drapała strasznie i nie było jej ani trochę cieplej, jednak nie przemakała. Nogi zaczęły jej drętwieć, więc usiadła w innej pozycji. Zauważyła na swojej dłoni nacięcie. Nie przejęła się nim za bardzo, pomimo, że sączyła się z niego krew. Wytarła ją szybko o płaszcz, czego zaraz pożałowała. Ostry materiał jeszcze bardziej rozdrapał ranę i ciepła, ciemnoczerwona ciecz wypłynęła z niej gwałtownym strumieniem. Przypomniawszy sobie jakiś film, zaczęła mocować się ze swoją bluzką, by oderwać część, którą miała zamiar przeznaczyć na opatrunek. Minęło dużo czasu,nim wyrwała nie mały fragment i zawiązała go, tamując krew. Uspokojona tą sprawą zastanawiała się, co robić dalej. Gdyby miała przed sobą lustro, zobaczyłaby czarne symbole pod okiem.
**
c.d.n.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sheyna dnia Czw 19:08, 15 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loba
Dorosły
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Pod Gwazdy Północnej Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:09, 31 Maj 2012 Temat postu: |
|
Super Mi się bardzo podoba wciągające i zachęcające do dalszego czytania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheyna
Nowy
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: uh, takie wygwizdowie.... Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:44, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
Dziękuję : )
***
Krąg postaci powoli zacieśniał się. Zalia nawet nie próbowała wstawać. Chciałaby móc teraz krzyczeć, wiedzieć, gdzie uciec... Co mogła zrobić w zupełnie obcym miejscu ?Ten, który podał jej płaszcze przykucnął koło niej. Ścisnął jej dłoń, by wypływało więcej krwi i zaczął rysować czerwone symbole, których dziewczyna nigdy wcześniej nie widziała. Nie przeszkadzał jej ból. Wpatrywała się we fragment twarzy kucającego obok niej chłopaka. Znała go ze szkoły i nie był żadną tam jej miłością, znajomym ani nikim ważnym. Po prostu widziała go kilkakrotnie na korytarzu. A jednak, teraz starała się przypomnieć sobie każdy szczegół z tamtych przelotnych spotkań. Każdy gest, każde słowo, które mogłoby jej zrozumieć, co tutaj robi. Jak na złość, wszystkie wspomnienia zalała mgła, taka, jak otaczająca ich. Po chwili uznała swoje "wysiłki" za żałosne. Chłopak zdawał się czytać jej w myślach, bo rzucił krótkie i ciche :
- Nie zadawaj ż a d n y c h pytań.
Zalia wlepiła w niego swoje prawie czarne oczy. On nadal rysował znaki jej krwią. Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. Nigdy nie była jakoś szczególnie opalona, ale teraz jej skóra była naprawdę biała. Pomyślała, jak fajnie byłoby teraz umrzeć. Niech odprawiają sobie te rytuały. I tak pewnie ją zabiją. Zamknęła oczy i zanuciła pierwszą przypomnianą piosenkę Evanescence. Chłopak szarpnął jej ręką, przerywając stan, który zawsze ratował ją od rzeczywistości. Przyjrzała się jego twarzy po raz kolejny. Nic szczególnego. Dość blady brunet z nawet przeciętnymi zielonymi oczami. W tych jego oczach teraz Zalia dostrzegła pokorę i strach. "Pewnie im służy, czy coś..." - pomyślała. Dziewczyna ponownie zamknęła oczy. Wstrzymała powietrze. Chciała odpłynąć. Chciała zemdleć lub umrzeć. Obojętnie, które z dwóch. Z własnej woli, w chwili obecnej, mogła tylko zemdleć. Dobre i to. Zaczęła szybko i głęboko oddychać, jakby właśnie skończyła długi bieg. Przyspieszała tętno. Po minucie lekko wyprostowała kolana i wolną ręką zatkała nos i usta. Żeby tylko nie oddychać. Udało się. Niedługo potem jej ciało stało się bezwładne i odpłynęła.
Jej przymusowe omdlenia zazwyczaj były krótkie. Teraz też nie było wyjątku. Otworzyła oczy.
***
znane i lubiane
c.d.n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|