Wheat znowu w centrum uwagi: Artysta Malarz nadchodzii!!! &l

Wheat

Niedaleko wulkanu, bodajże nieczynnego, ale kto ich tam wie, te wszystkie wulkany... wracając do tematu, niedaleko stoi sobie piaskowy grzyb monstrualnych wręcz rozmiarów. Pod grzybem jest cenny cień i, co lepsze, mini-jeziorko. Można w nim umyć pazury albo zwilżyć czubek języka. Wheat nie zrobiła nic takiego, bo i tak by jej to nie pomogło. Czuła się cucha, pusta, i skręcało się w środku. Od jakiegoś czasu coraz gorzej się czuła. Zamruczała, przycupnęła obok jeziorka i wyjęła paletę oraz zestaw pędzli. W istocie, była przygotowana na wszystko.

Samuerian

Samuel leciał sobie, leciał. Leciał bowiem z jednego testu na drugi. Był nieco zmęczony, ale cóż, obowiązek jest obowiązkiem i wszystko spoczywało na jego głowie. Obrada, testy, sojusz... Nieważne. W każdym razie wilk wylądowała tuż przed Wheat.
- Witam. - powiedział. - Na co chciałabyś dzisiaj zdawać? - spytał spokojnie, spoglądając na siostrę zmęczonym wzrokiem.

Wheat

-Na Artystę. Artystę Malarza.-uśmiechnęła się Szynka i przekrzywiła głowę.
-Ta... mogłam się domyślić, że to ty będziesz przeprowadzał mi test.-westchnęła, wznosząc oczy ku niebu w teatralnym geście.

Samuerian

- A któż by inny? - spytał Samuel, uśmiechając się lekko. - No dobra, w takim razie powiedz mi najpierw, tradycyjnie: Dlaczego chciałabyś zostać Artystą i dlaczego akurat Malarzem? - zadał spokojnie pierwsze pytanie spoglądając na Wheat z zainteresowaniem. Jak też druga Alfa odpowie na jego pytania?

Wheat

Wheat westchnęła i znów łypnęła na chmurki.
-Szczerze nienawidzę tych pytań. Wiem, bo widziałam podświadome reakcje rysów pyska wilków, które o to pytałam.-zaśmiała się cicho i zamoczyła pazurek w "jeziorku". Spojrzała na brata i zmarszczyła nosek, udając, że skupia się na tym, co ma powiedzieć. W rzeczywistości zawsze szła na żywioł.
-Czemu to, czemu tamto, czemu siamto...-lamentowała jeszcze przez chwilę.-Czy naprawdę nie można od tak postawić stempelka i odejść w pokoju, zaoszczędzić ofiar? Ekhem, wracając do pytania... Tak. Malowanie to moje hobby. Lubię sztukę... a skoro mogę być Artystą, to będę.-powiedziała głosem upartego dziecka. Potem opanowała się.-E... Malarz, bo wiem nieco o umiejętnościach obu... e... podgrup? W każdym bądź razie, nie wyobrażam sobie siebie podczas walki, dajmy na to, z Viktorią, wyjmującą dłuto i rzeźbiącą, nie wiem, miecz. Bardziej opłaca się majtnąć pędzelkiem i namalować dzidę, albo coś...-spojrzała na swoje łapy i wyjęła pazurek z wody.

Samuerian

- No dobrze, a co z rysowaniem? Umiesz stworzyć rysunek wiernie oddający rzeczywisty model? - spytał lekko się uśmiechając na odpowiedź Wheat. Jednak powinna do tego podejść nieco poważniej, nie ma zamiaru zaliczyć jej tegoż testu, tylko dla tego, że to jego siostra. Musiała najpierw odpowiedzieć na kilka pytań.

Shire

[dziabu, dzianu, jam spóźniona na wyłączenie komputera, więc głos zabierze Shire. ^^']

Wheat odchyliła się do tyłu, a na jej pysku pojawił się banan skierowany końcami ku ziemi.
-Ależ oczywiście!-mruknęła i wskazała ogonem na sztalugę.-Mogę pokazać.-powiedziała, robiąc minę godną hrabiny.

Samuerian

- No, więc pokażesz, pokażesz za chwilę. - powiedział Samuel z uśmiechem. - Czy wiesz jakie zdolności otrzymasz po zdaniu tego testu? Jak masz zamiar je wykorzystać? - spytał spokojnie, zerkając na sztalugi. Musiał najpierw sprawdzić teorię, potem dopiero praktykę.

Wheat

-Artysta Rzeźbiarz posiada zdolność ożywienia swoich rzeźb na czas tam jakiś, Malarz ma podobne umiejętności, tyle że zamiast marmurka wskrzeszają rysunki, malunki czy tego typu plakaty.-uśmiechnęła się, dumna z wykucia podręcznika na pamięć i wypowiedzenia się, uwaga, własnymi słowami. Ta da da dam! Padajcie na kolana, bo Wheat nie ściągnęła tekstu z Wikipedii!-Żeby dobić Vik... pfff! Żeby... nie wiem. Przecież można taką zdolność wykorzystać na wiele sposobów. Można mieć niewolnika, albo pomocnika, albo niewolnika... albo niewolnika. Albo można też pogadać z takim rysunkiem, czy coś... coś jeszcze? Albo wykorzystać je w walce.-dodała, przypominając sobie główne zastosowanie mocy.

Samuerian

- Hmm... No dobra. Ale wiedz, że nie można wykorzystywać tej przewspaniałej mocy przeciwko innym, dobra? W sensie nie chcemy tu wojny i tym podobnych, więc raczej uważaj... - powiedział spokojnie. - A teraz rysuj. Teorię zaliczyłaś jako tako, w praktyce może pójdzie lepiej. - rzekł wskazując na miejsce do malunkowania.

Wheat

//Jaki słit avatar!//

Wheat podrapała się leniwie za uchem? Jako tako? Niemożliweee... A co tam, ważne, by w ogóle zdała. Odwróciła się do sztalugi i skądśtam wyjęła pędzelek i farby. Przekręciła głowę prawie że do o 180 stopni i łypnęła na brata.
-Mam narysować coś konkretnego, czy zdać się na instynkt?-zapytała, mrugając do niego i nie zwracając uwagi na fakt, że lada chwila puści jej kręgosłup.

//Mój ładniejszy.//

Samuerian

- A jak ci tam wena mówi. - Samuel nie znał się na rysunkach, więc Wheat mogła narysować cokolwiek. I tak chodziło tylko o to, aby ocenić rzeczywistość obrazka, wierne oddanie i talent. Nie wiadomo przecież co by wyszło z ożywionego malunku kota, który wygląda jako koń, prawda?

Ederoth Delacroix

Wheat pokiwała głową i odpuściła kręgosłupowi dalszych cierpień, znów odwracając się do sztalugi. Co by tu... ach! Wheat zamoczyła pędzelek w żółtej i pomarańczowej barwie, a potem maznęła kilka krzywych linii. Z początku wyglądało to jak tragiczny bohomaz, ale potem zaczynało się dostrzegać poszczególne części ciała. świnka morska jak żywa. Nawet cieniowanie było... Wheat w istocie miała talent. Nie tylko do nudzenia i świrowania, ale też do malarstwa. Stanowczo, stanowczo wolała praktykę niż teorię.
-Ta-daaa!-zawołała, odsłaniając dzieło.

//O kurde, nie przelogowało...?//

Samuerian

Samuel czujnie zbadał dzieło Wheat. Istotnie, świnka morska. Nawet, nawet. W końcu wilk skinął głową i wyjął Zaczarowany Ołówek.
- Ne quid hauriendum erit vivens. - powiedział sentencję, po której ołówek zamigotał lekko. Samuel wręczył go waderze. - Używaj rozsądnie, proszę. - rzekł, po czym wzbił się w powietrze i odleciał.

zt.

Ne quid hauriendum erit vivens. - Niech żywym będzie to, co narysujesz. Czyli stworzenie ołówka specjalnie dla rangi Artysty.

Wheat

Wheat wyszczerzyła się w nieco upiornym uśmieszku i pokiwała bratu na pożegnanie. Z lubością przeciągnęła się, chwyciła ołówek i, włożywszy go do torby, potruchtała poszukać kłopotów. z.t