Arena Gimery

Gimera

Arena jak arena, NIC SZCZEGÓLNEGO.
------------------------------------------------
Rozległa równina kamienista otoczona krzewami i cierniami.Po bokach rozrzucony piach.Trybuny wyszlifowane ze srebra i złota ozdobione bluszczem czerniowym jak krew.Piach zdaje się wszędzie dominować,ale nie.Trawa rosnie wokół areny i czarne miecze położone cieniem.Dwuletni dąb pokrywa półmrokiem arenę.

Kevin

-mogę powalczyć z tobą piękna?-zapytał się wilk wyskakując zza krzaków

Gimera

-Jak chcesz. No więc zasady kiedy będziesz miał dość po prostu powiedz.
Zaczęła analizować ruchy i skoczyła lekko w tył.Szarpnęła nieco ogonem na prawo i lewo.Rzuciła kamieniem zupełnie bezcelowo ale nie trafiła.Zacisnęła pazury na zadzie i podrapała go trochę.Doskoczyła do karku wilka i lekko go uderzyła.Zeskoczyła z wilka i z gracją skoczyła z pazurami i zębami wilka.Nie chciała zrobić krzywdy Kevinowi więc lekko pokąsała.Ale jej ruchy były coraz bardziej gwałtowne.Zeskoczyła z grzbietu wilka i zupełnie go zaskakując podrapała go nieco w łapę.Skoczyła nieco w tył.Czekała na jego ruch, z napiętymi mięśniami.

Carly

Gimera, Kevin. Do walki jest potrzebny MG = Game Master = Chłowiek nazdorujący walkę.

Kevin

przewrócił waderę na ziemię i zacisną zęby na jej gardle nie zamocno żeby wadera mogła trochę oddychać-i co mała?-powiedział wilk a w jego oku zabłyszczała iskra przycisną waderę do ziemi i zrobił jej ranę na tylnej łapię po chwili złamał jej pazura i zawarczał

Gimera

Warknęłam stanowczo i ugryzłam wilka w ucho,wstałam z całej siły i podgryzłam mu ogon.Skoczyłam mu do gardła,zaciskając zęby tak żeby nie mógł oddychać,z gracją szarpnęła się wilkowi i lekko przytłumiła go w kark.

Kevin

-lala przesadzasz ale podoba mi się to-powiedział wilk złapał ją za ogon i rzucił o drzewo tylko patrząc na nią jak na swoje dziecko

Gimera

Szarpnęła wilka za kark jak wilczątko i z całej siły uderzyła go w tułowie widząc w oczach Kevina strach, postarała się go zaskoczyć zwinnie unikając ciosów.
-Dla ciebie to taka zabawa, dla mnie walka !!! mówiąc to rzuciła się na Kewina z pazurami i zębiskami.Jeszcze raz uderzyła w łapę ściskając łapą swoją kark i dusząc wilka lekko.Wbiła zęby w grzbiet i spłynęła krew.Zeskoczyła i uderzyła w niego tak mocno że wylądował w krzakach.

Kewin

wyskoczył na waderę -masz rację dla mnie do zabawa- powiedział wilk kładąc się na kark i przyciskając waderę do ziemi

Lilia

Mruknęła ostro na wilka a wadera(Gimera) gdzieś zniknęła