Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azazello
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:07, 10 Lis 2009 Temat postu: |
|
Ruszył za nią wolno łapa za łapą.Po chwili otrząsnął futro i zrównał się z wilczycą. Wszystko - no prawie wszystko - go bolało ale to nie był powód żeby się tak wlec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:35, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Pojawił się nagle na tej arenie.. Wyłonił się z zarośli stając na dość otwartym polu. Jego mina była jakby przyszedł tu z największych nudów... O tak był sętny i wszystko mu było jedno. Machnął ogonem mlaskając pyskiem z arogancką miną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:41, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Wyłoniła się zza drzew i podeszła do Sasoriego.Napieła wszystkie mieśnie gotowa do walki.
-Chyba każdy znas wie jakie są zasady. Kiedy ktoś ma dość mówi ,,stop,,.Zaczynamy-nie było to pytanie lecz stwierdzenie.
Obnażyła kły wystrzeliwując w górę i spadając na wilka wgryzając się powoli lecz nieubłaganie w jego szyje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:00, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Zachwiał się gdy wilczyca wskoczyła mu na szyję jednak... Usmiechnął się tylko chytrze..
-Wolałby żeby obeszło się bez krwi.. - szepnął do siebie z pewnymi obawami jednak nie o ból, czy swoje zdrowie... Wbił mocno pazury w ziemię i zacisnął kły. Jednym i naprawdę mocnym ruchem uderzył ciałem o glębę chcąc przygnieść swoją asą wilczycę, a przynajmniej zżucić ją z siebie.. Po "upadku" zaraz wstał..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:06, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Zeskoczyła szybko z niego zanim rzucił się na ziemię.Warkneła,a jej oczy stały się jeszcze bardziej szkarłatne.Teraz myślała już wyłącznie o swoim labiryncie,o tamtej walce.Na miejscu Sasoriego pojawił się wielki,czarny basior,a na miejsce areny pojawił się jej labirynt.
Skoczyła na wilka wgryzając mu się bark,szarpneła wyrywając mu spory kawałek skóry i przy tym trochę mięsa.Z jego rany leciało bardzo dużo krwi...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:23, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Zanim wilczyca zdązyła dorwać się do jego ciała odwinął się i potężną łapą z wysuniętyi pazurami uderzył jej wprost w pysk tak, że odrzuciło ją nieco od niego. Stanął przed nią.
-Nie będzie łatwo młoda..- zachichotał. W jego oczach można było teraz zobaczyć kogoś całkiem... innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:26, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Warkneła poczym runeła na wilka zatapiając kły w jego szyi.Tym razem nie zamierzała puścić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:35, 16 Lis 2009 Temat postu: |
|
Gdy wtopiła swe kły w Sasori'ego on poczuł, że z ran tych poczęła wypływać krew. To był zły znak dla... przeciwnika. Zacisnął kły. Poczuł ten cios.. Jednak w oczach miał jakby iskierki szaleństwa i satysfakcji.. Uśiechnął się szyderczo i w jednym omencie chwycił paszczą za łapę wilczycy szybkim ruchem wbijając kły w jej kończynę na wylot. Szarpnął za nią i uwolnił się od jej uścisku. Kreww popłynęła mu z ran jeszcze bardziej.. Kiedy skapała na glebe zniknęła po chwili...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:57, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
Była gotowa na przegraną z Sasorim.Wiedziała,że jest dobrym wojownikiem,ale chciała jeszcze trochę powalczyć...
Chwyciła go za krtań i rzuciła nim o pobliskie drzewo.Poczym znów doskoczyła do niego i chwyciła go ponownie za krtań.Jeśli Sasori się ruszy,zginie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lightning dnia Wto 7:59, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:27, 17 Lis 2009 Temat postu: |
|
Ro byłoby za łatwe jak dla Sasoriego, jego niezwykły ciężar i asa ciała pochodne ze sławnego rodu pozwoliły na jedynie pchnięcie lub nikłe przewrócenie wilka. Sas nie robił żadnego ruchu czas by wkońcu się zabawił. Mocnym uderzeniem zdzielił wilczycę łapą przygniatając jej głowę do podłoża pazurami. Dogniutł ją jeszcze łapami tak, że jej głowa była całkiem jak w potrzasku. Przystawił pysk do jej ucha.
-Nie zła jesteś.. ale narwana.. - szepnął jej szatańsko i na raz wgryzł się kłami w jej kark omijąjąc jednak czułe punkty by nie zrobić jej krzywdy.. Co nie było do niego zbyt podobne. Był gotowy na każdy jej ruch.. może dzięki swojej tajemnicy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:06, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
Wyrwała mu się poczym rzuciła się na niego przygniatając go do ziemi.Zatapiając zęby w jego karku ciągneła go kilka metrów po ziemi poczym odskoczyła.Popatrzyła na niego z jego karku lała się krew...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:50, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
Wilczyca nie zdołała przeciągnąć ciężaru Sasoriego po glebie. W moemcie gdy go przygniotła odwinął się i wyrwał zpod niej, jednak zdążyła zrobić mu ranę na karku. Krew spłynęła po futrze, Sas tego nie zauważył. Gdy czerwona maź zaczęła skapywać na glebe zaraz znikała z jej powierzchni, zostawała widoczna jedynie na futrze wilka. Machnął ogonem z szyderczym uśieszkiem, jego oczy błysnęły przez chwilę czerwonym blaskiem jakby ukrywały w sobie potworną tajemnicę.. Sas w jednej sekundzie wyrwał się z iejsca i skoczył na wilczycę wbijając jej pazury w skure na szyji i przybijając ją na wylot lądując pazurami w konarze leżącej kłody. Wilczyca była przybita do niego. Wilk patrzył jej w oczy jakby coś się z nim odezwało znów. Miał minę szalonej bestii. Już miał dokończyć to co zaczął jednak po chwili potrząsnął pyskie zaciskając kły, a jego oczy7 wróciły do poprzedniego smętnego stanu. Jakby otrząsnął się z jakiegoś amoku. Rany na jego szyji były widoczne coraz bardziej, jakby same się powiększały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:16, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
-Dobrze,stop...
Kiedy uwolniła się okrążała powoli Sasoriego i przyglądała mu się uważnie.Po chwili usiadła przednim i popatrzyła mu prosto w oczy:
-Znowu przegrałam,bo ktoś przybił mnie do drzewa...Ironio losu...
Popatrzyła na niego:
-Czy mogłabym Ci zadać tylko jedno pytanie? Dlaczego Twoje oczy robią się takie...inne...kiedy walczysz? A sam zachowujesz się jakbyś był przez coś opętany...
Zamyśliła się przez chwilę poczym powiedziała:
-Skrywasz jakąś tajemnice...prawda?
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:52, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Teraz był tak spokojny i opanowany jak przed te..
-Chcesz ją poznać? - zaśmiał się tajemniczo.. Rzeczywiście jego tajemnice zdołało poznać na własnej skórze wiele istot.. Ale niestety zabrali ją ze sobą w zaświaty zaraz po spotkaniu z Sasorim.. Machnął ogonem i patrzył jej w oczy. Teraz jego ślepia były puste.. Smętne, całkiem inne niż wcześniej. Gdy były szalone i opętane..
-Nie miałbym i tak powodu by ujawnić ją w tej walce... - nie to , że nie doceniał wilczycy ale stosował te "siłę" gdy chciał się popastwić nieco nad ofiarą, głównie na samcach. Tym razem wiedział, że wilczyca nie chce dać za wygraną ale jest również wyrozumiała.
-Khhem.. każdy skrywa jakieś tajemnice.. - zmrużył cwanie oczy, szyderczo się uśmiechając.
-Sęk tym żeby zdradzić ją dopiero komuś kto nie zdoła jej ujawnić... czyli najlepiej swojemu celowi.. - zaśmiał się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasori dnia Sob 12:54, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:09, 21 Lis 2009 Temat postu: |
|
Popatrzyła na niego:
-Tak,chce ją poznać.
Zamyśliła się nad jego późniejszymi słowami:
-No,cóż...mogę być Twoją ofiarą...ale chce najpierw poznać tą tajemnice-była bardzo uparta-Ja też mam jakąś tajemnice...może nie jest tak straszna,ale...przeplata się z moją historią...
Po krótkiej ciszy dodała:
-A więc...ujawsznisz mi to?
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:30, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
-Nie wątpie , że jakąś tam tajemnice asz... - mruknął smętnie patrząc na nią przeszywająco.
-Ale jeśli chciałabyś być moją ofiarą złotko to musiałabyś zabrać ten sekret ze sobą... do grobu... - zaśmiał się szyderczo, a zarazem tajemniczo. No cóż Sas zabijał bezpośrednio swoje ofiary.. Bezlitośnie pastwiąc się nad nii gdy tylko ujawnia swój sekret. Jego rany zadane przez wilczycę lekko się zagoiły jednak były widoczne więcej niżeli wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:12, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
Uśmiechneła się ironicznie,pokazując przy tym swoje kły:
-Życie jest dla mnie drugorzędną sprawą...Więc...możesz mnie zabić...
Popatrzyła mu w oczy,patrząc na jego reakcje:
-Ale jeśli wyjawisz mi swoją tajemnice...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:50, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
-Nie imponują mi tacy, którzy chcą z moich łap zginąć.. Bo ja w tym nie ma już zabawy.. - uśmiechnął się szyderczo, a zarazem szatańsko. W jego oku błysnęła iskra, jakby w jego głowie pojawił się kolejny nikczemny pomysł na "rozrywkę"..
-Taaa nie boisz się śierci.. ale tak mówi każdy.. - zaśmiał się przewracając oczami.
-Może ty wyjawisz mi najpierw swoją tajemnicę? Nie wątpię , że jakąs masz... - mruknął z lekka smętnie, a zarazwem intrygująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lightning
Dorosły
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnego labiryntu Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:09, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
-Wiem,zabrzmiało to kłamliwie...ale...jeśli nie chcesz-nie wierz...
Zrobiła krótką przerwe:
-Jest mi to obojętne kto mnie zabiję...Nie musisz być to Ty...A jeśli chodzi o moją historie...i moją tajemnice...Może nie zrobi na Tobie wrażenia...ale jeśli chcesz...proszę.Ale najpierw musisz poznać moją historie,żeby to zrozumieć:
Nie wychowały mnie wilki,wychował mnie las...
Nie znam swoich rodziców.Gdy byłam szczeniakiem musiałam radzić sobie sama.Nikt nie przynosił mi pożywienia.Nie mogłam wtulić się w ciepłe futro matki czy ojca.Czasami zwijałam się z głodu.Gdy widziałam wilka uciekałam w głąb lasu.Labirynt pośród drzew był moim schronieniem.Tylko ja umiałam tam chodzić.Kto tam się znalazł nie wydostał już się.I właśnie ten labirynt ocalił mi niejednokrotnie życie.Uchronił mnie przed głodem,strachem,niebezpieczeństwem.Inne wilki nie zapuszczały się tam.Bały się...Widziałam to w ich oczach,kiedy uciekałam przed nimi i kiedy stawały przed wejściem do labiryntu.Tam też nauczyłam się polować.Zagubione zwierzęta błądziły godzinami między drzewami.Można było dostać tam obłędu.A ja wykorzystywałam te szanse.Rzucałam się na nie.Przegryzałam tętnice.Wilki które tu zabłądziły też stawały się moim łupem.Pamiętam jak blagały mnie abym je wyprowadziła.A ja śmiałam się z nich.Były takie naiwne.Powalałam je jednym ruchem łapy.A potem już spijałam ich krew...Nie miały siły się bronić.Były zbyt zmęczone wielogodzinną tułaczką.Tak, byłam tam królową...Aż nagle mój sen się skończył...Do labiryntu wszedł wielki,czarny basior.Myślałam że znowu pójdzie tak łatwo.Że poradzę sobie tak łatwo,jak z innymi wilkami.Ale on nie wyglądał na takiego.W przeciwieństwie do nich nie kulił się w sobie,jego oczy nie były przestraszone...Od niego bił blask.Czuł się tu pewnie...Podszedł do mnie na sztywnych łapach.Nie powiedział nic tylko rzucił się na mnie.Od razu jego zęby sięgały do mojej szyi.Jego zamiary można było przewidzieć.Chciał mnie zabić.Po kilku godzinnej walce byłam już zbyt zmęczona aby coś zrobić.Z ran tryskała mi krew.Kulałam na jedną łapę.Musiałam uciekać.W przeciwieństwie do niego byłam szybka.Nie pamiętam jak uciekłam.Biegłam kilka godzin.Ale i tak w uszach dźwięczało mi jego triumfalne wycie.Zatrzymałam się przy rzece.Napiłam się.I upadłam na piasek.Chciałam umrzeć...Opuściłam łeb.Było mi to obojętne czy ktoś dobije mnie teraz,czy umrę sama.Zamknęłam oczy.A on wył,wył i wył...
-Na tym kończy się moja historia...A moja tajemnica? Polega na tym,że kiedy walcze...odchodze od zmysłów...Wilk z którym walcze-zamienia się w czarnego basiora...miejsce na którym walcze-labirynt...Chce go zabić...Tak jak wilka z którym prowadze walkę...Czasami wymyka się to spod kontroli...I to jest moja tajemnica...
Popatrzyła mu prosto w oczy:
-A teraz...kolej na Ciebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasori
Demoniczny Witeź
Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 3649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, gdzie nie odważyłbyś się być.. Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:22, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się wysłuchując dość uważnie jak na niego histrorii wilczycy. Miała rację.. nie ruszyło go to jednak zainteresowało. Wstał i zaczął ją okrążąć w jego oczach tliły się bestialskie sceny. Patrzył na nią z pewnym siebie dzikim, usmieszkiem..
-Twoja historia.. Nie słyszałe takiej jeszcze.. - wymruczał pustyi słowami.
-ogę zdradzić Ci swoją historię ale najpierw musiałabyś na to zasłużyć.. nie zabiję Cię.. póki co.. - zachichotał.
-Bo nie sprawiłoby mi to frajdy.. - dodał po chwili. Jego głos był irytujący..
-Powiem Ci coś jednak.. do tego co mi poowiedziałaś.. - Wbił pazury w ziemię i patrzył jej prosto w oczy stając nagle tuż przy niej. Jego wzrok wręcz peszył.
-Widzisz w walce czarnego basiora i labirynt.. przez to jesteś słaba... - uśiechnął się tejamniczo.
-Za każdym razem go widzisz i za każdym możesz przegrać.. bo ta scena nie daje Ci siły.. ona Ci ją odbiera. Owszem wbijasz się w obłęd , który jest dobrą bronią, może nawet czasem skuteczną. Jednakże przegrana tamtym razem widocznie przeżuca się na Twoje życie. - odpowiedział jakby wiedział co z nią jest nie tak.
-Dodam jeszcze, że jeśli obojętne Ci jest kto Cię zabije i kiedy to jesteś naiwna jak te wilki, które wchodziły do Twojego labiryntu. - prychnął. Machnął ogone i lekko się od niej odsunął siadając znów na przeciw wilczycy.
-Masz powód do życia wiesz? - uśmiechnął się kontem pyska cwanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|