Arena Szasty

Master

Jasne jasne. Tak łatwo to nie ma. Wołam MG, wtedy będzie walka. Bo takie coś to se wsadź... No. Zabijesz w 1 poście :/

Spojrzał kątem oka na Sherii.
- Kto powiedział, że lekarz musi być zdrowy? - uśmiechnął się.

Kira

Szasto, czy nie zbyt często łamiesz regulamin? I czyżbyś nie umiał/a czytać postów poprzedników? Przepraszam bardzo, ale gdzie masz pozwolenie, chociażby ode mnie, na ciosy tak mocne, by rozwalały drzewa? Oj. Nie masz. Peszek? >>
------

Zarys zamglonej, czarnej sylwetki błysnął na jednym z końców domniemanej 'areny'. Tradycyjnie.
Z nieukrywanym rozbawieniem spoglądała na Szastę, który kreuje się na 'zimnego drania', który pokona wszystkich tych, co staną mu na drodze. Irytujący osobnik.
Karmazynowe ślepia mignęły na Master'a. Z pewnością pokonałby owego basiora, w końcu płynie w nim jej, nieistniejąca już, krew.
Rozłożyła ciemne skrzydła. Za bardzo się puszy wilczek.

Sherii

- No raczej musisz być zdrowy, żeby muc leczyć innych... Ja tak powiedziałam - odparła z dumą w głosie.
- A z resztą róbcie, co chcecie... Nie wtrącam się w sprawy basiorów - powiedziała i zamachała ogonem.

Szasta

Wybacz Kira,nie sądziłem,że musze na nie mieć pozwolenie.Może mi go udzielisz?

Takie rzeczy, to na pw do adminek - Jaina, Kira, Inna...

Jaina

Jaina przyszła z nudów na pole bitew. Pierwsze lepsze miejsce. Ot tak, siu. Przyjżała się dobrze basiorowi, który nieoczekiwanie wtargnął na ich tereny, a następnie zmierzyła wzrokiem Mastera. Od teraz już członka wiatru. Uśmiechnęła się pod nosem, nie zwracając najmniejszej uwagi Kirze - demonowi. Przysiadła na jednym z okolicznych dużych głazów w napięciu oczekując walki.

Aron

Usiadł obok wilczycy (Lajry),spojrzał na nią.

Szasta

Możemy walczyć-spytał i spojrzał po wilkach.

Sherii

Znudzona tą gadką położyła się w cieniu. Chciała wreszcie zobaczyć prawdziwą walkę wilków, a nie jakieś tam daremne szamotaniny.

Master

- Odejdź Sherii. Może być niemiło.
Popatrzył na wilka. Zastrzygł uchem. Wyczuwał inne wilki (wilczyce?) ale musiał być całkowicie skupiony na przeciwniku. Zaczął go okrążać. Nieświadomie potarzał ruchy Kiry i Innej. Rodzinne...

Szasta

Spojrzał z pod łba na niego i czekał na ruch.

Lajra · Gość

Lajra-..jak się nazywasz???

Sherii

- Nie oddejdę ja chcę po patrzeć - uśmiechnęła się do basiora. Była ciekawa, czy Master jest taki silny jak mówi, czy to tylko taka gadka, a zarazem chciała żeby Szasta wreszcie spasował i dostał w kość.

// Ja idę potem jeszcze może wejdę :D nara xD //

Master

Ugiął łapy, jakby do skoku. Owszem, wyskoczył w górę, ale tylko po to by opaść na ziemię i krążyć w drugą stronę. Chciał sprowokować ruch Szasty.

Aron

Lajra napisał:

Lajra-..jak się nazywasz???

-----------
-Jestem Aron,a ty?-.spytał patrząc na nią.

Szasta

Położył się znudzony tym co robi Master.

Star

Mocniejszy wiatr przywiał wyraźny zapach Kiry i Jainy wprost w nozdrza Mastera.

Szasta nie dał się nabrać na ten wybieg.

Szasta

Obserwował go uważnie.

Kira

Płynnym ruchem odepchnęła się od drzewa, by zatrzymać się bliżej walczących wilków. W postaci demona, oczywiście.
Wolała pozostać niezauważona. Przynajmniej na razie...
Spod gęstej grzywki uważnie obserwowała poczynania siostrzeńca. Jakie to znajome... Wypuściła powietrze z głuchym świstem, co w połączeniu z jej duchową osobą dało dość eteryczny wydźwięk.
- ...Oczy to najsłabszy punkt. - ot, taka sobie telepatyczna rada ciotki.
Ciocia Dobra Rada? Heh.

Bridget · Gość

Podeszła do Arona
-Ona zawsze tak usypia...niby że siedzi i patrzy a tu śpi...a i to jest Lajra-wzieła ich łapy i przybiła nimi piątki-no a teraz daj jej spać.

Master

Uśmiechnął się i uderzył do wilka na prawo. Leżał, skazał się więc na wyrok. Zdecydowanie zadrapał oczy.
Poczuł się lepiej, kiedy obie wilczyce tu były.